Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Polacy nie rozumieją

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar not2pun
-3 7

ludzie myślą że jak inflacja będzie niższa to ceny spadną, w sumie co im się dziwić jak zdaje się iz deflacja nie miała miejsca w naszym kraju, prędzej już denominacja.

Odpowiedz
avatar pert
0 2

@not2pun: ?? Ludzie nie wiedzą co to inflacja, bo nie miała miejsca w kraju deflacja? Ale wiesz, że sporo ekonomistów zgadza się, że deflacja nie jest korzystna dla gospodarki i powinna być inflacja (na niskim poziomie) połączona ze wzrostem płac szybszym niż poziom inflacji. A wrzucenie tutaj denominacji jest kompletnie bezsensowne, bo chyba każdy wiedział wtedy że to tylko skreślenie 4 zer i tyle

Odpowiedz
avatar jaczuro
0 0

@not2pun nie bedzie inflacji jak odjebiesz denominację. Nie myl z deflacją czy nizsza inflacja - skoro juz i tak mamy drukować 100x więcej banknotów to rownie dobrze mozna wydrukowac do oboegu nowe z jarkiem, vatem czy sasinem na awersie gdzie jeden sasin to 0.7 litra (miliony na mililitry jak czytasz są nieme hehe). Jarek jest oczywiscie złoty a juz co ile bedzie kosztowac dalej to sie dodrukuje czy wyleje.

Odpowiedz
avatar JarekMaKota
10 14

@tomitom86 Potwierdziłeś właśnie, że jesteś typowym wyborcą pisu, który nie widzi zależności i głównym źródłem twoich informacji jest tvpis.

Odpowiedz
avatar jedyny360
7 13

@tomitom86: "że nie można zastosować prostego przełożenia zmian cen na inflację i odwrotnie" - ale kto mówi o prostym przełożeniu? I jakie przełożenie masz na myśli? Bo *z definicji* inflacja to jest proces trwałego wzrostu ogólnego poziomu cen - więc przełożenie cen na inflację oczywiście jest. "Bycie wyborcą PO to jednak stan umysłu" - powiedział człowiek, który stwierdził, że defraudacja przez Sasina 70 mln zł na wybory, które się nie odbyły to wina PO, bo wybory mogłyby się odbyć, gdybt PO zagłosowało - kompletnie niewzruszony tym, że najpierw ustala się plan wydatków, a dopiero później się wydaje pieniądze. Bycie wyborcą PiS to też stan umysłu, więc przyganiał kocioł

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2023 o 19:03

avatar AndrzejPozdrawiam
5 7

Widać, żeś debil o którym jest obrazek. Spadająca inflacja nie równa się spadającym cenom

Odpowiedz
avatar Rodzio
5 7

@tomitom86: właśnie ktoś Ci nas*ał na środku pokoju, a Ty siedzisz nad tym, wbijasz wykałaczki i chwalisz się wszystkim, jakiego zaje*istego jeża zrobiłeś. Jeszcze miesiąc czy dwa i będziesz tym smarował kanapki, twierdząc że to nutella

Odpowiedz
avatar jedyny360
1 7

@tomitom86: "ale nie takie, jak sugerują to komuchy z NIE i lewactwo" - a jakie sugerują? "Teraz inflacja spada, ale lewaki nadal wyją jak to przez pis ceny mimo wszystko nie spadną." - no bo nie spadną - na tym z definicji polega inflacja. Jak jedzieś 50km/h i zwalniasz o 10km/h to nie zaczynasz się cofać. Inflacja musiałaby być ujemna (czyli musiałaby być deflacja), żeby ceny malały. Ale do tego rząd musiałby zabierać pieniądze z obiegu. Albo to, albo pojawiłoby się nagle więcej dóbr na rynku "Ceny może spadną, a może nie spadną. Jest ku temu multum czynników zarówno makro jak i mikroekonomicznych, a w obecnych czasach największym czynnikiem zmian cen są media" - jednak głównym czynnikiem decydującym o cenach jest wartość pieniądza, a ta jest uzależniona od tego ile pieniędzy jest w obiegu. Jasne, drastyczne, krótkotrwałe wzrosty cen mogą być w dużym stopniu napędzane przez media. MówiOFE"rynek się reguluje" i do pewnego stopnia tak jest, po drastycznym wzroście cen mamy pewien spadek. Ale ceny sprzed 5 lat na takie produkty jak masło, cukier czy papier toaletowy nie wracają. *To* jest inflacja. "Mówisz o 70 milionach Sasina, ale już o 150 miliardach ukradzionych z OFE przez PO/PSL jakoś zapominasz." - oj kłamczuszku, ale przecież my już sobie wyjaśniliśmy, PO "ukradło" 150 mld z OFE na takich samych zasadach jak później zrobił to PiS z kolejnymi 150 mld. Tak jak PO zrobiło myk z obligacjami (które jako rząd sami wemitowali), przepisując ich wartość na subkonto ZUS, tak PiS zrobił ten sam myk, tylko z akcjami giełdowymi (których nie wyemitowali) i dali wybór między subkontem ZUS, a IKE, z czego w przypadku wyboru przez obywatela drugiej opcji na początku chcieli jeszcze do tego przepisać mu 15% środków mniej z OFE - ostatecznie się z tego wycofali, bo ktoś im wytknął, że to by było podwójne opodatkowanie emerytur, ale wciąż. Już zapomniałeś jak ci to tłumaczyłem? Czy wyparłeś tę informację, bo "propaganda onet i tvn" - na co tylko zapytam (ponownie) - poszukaj gdzie jest OFE. Więc jeśli PO ukradło, to PiS też ukradł. A jeśli PiS nie ukradł, to PO też nie ukradło. Nie ma innych opcji, chyba, że masz mózg wyprany i jak PO ukraść krowę to źle, ale jak PiS ukraść krowę to dobrze

Odpowiedz
avatar kontraparka
7 9

Wszystko się zgadza. Artur Soboń jest ministrem w rządzie Morawieckiego, czyli z automatu jest elektoratem pisu.

Odpowiedz
avatar wroblitz
-1 7

Generalnie ci, którzy uważają, że malejąca inflacja oznacza wolniejszy wzrost cen są na niewiele tylko wyższym poziomie rozumienia inflacji / matematyki.

Odpowiedz
avatar wroblitz
-1 1

Pozwolę sobie wytłumaczyć to minusującym na przykładzie. W kwietniu jakiś produkt kosztuje 10 zł, zaś inflacja wynosi 20%. Podnosi to jego cenę o 2 zł. W maju więc ten produkt kosztuje już 12 zł, a więc nawet jeśli inflacja w maju spadnie i wyniesie powiedzmy 19,5%, to jego cena wzrośnie bardziej niż w kwietniu (albowiem 19,5% z 12 zł to 2,34 zł).

Odpowiedz
avatar Maquabra
0 0

Bardziej, ale wolniej, czyli w proporcjonalnie mniejszym stopniu. To trochę jak że wzrostem gospodarczym: żeby polska gospodarka rosła "bardziej" od Niemiec, musiałaby rosnąć ok. 7 razy "szybciej". Semantyka to fajna zabawa, ale niespecjalnie produktywna.

Odpowiedz
avatar Rodzio
0 0

@wroblitz: dlatego się używa procentów, a nie konkretnych wartości, bo to co napisałeś (pomijając grube uproszczenie) jest prawdą, ale równie dobrze możesz powiedzieć że biedronkowa szynka jest bardziej odporna na inflacje bo zdrożała o 2zł (z 10), a szynka parmeńska z domowej hodowli zdrożała bardziej, bo o 20zł (ze 100). Także cena rośnie wolniej procentowo, bardziej chyba chodzi Ci o wytknięcie braku zrozumienia czym jest procent składany

Odpowiedz
avatar wroblitz
-1 1

@Rodzio: Jestem pewien, że jednak jakieś 99% społeczeństwa (w tym ja) zwrot "Ceny rosną wolniej" odnosi do kwot (tzn. rozumieją takie zdanie, jako informację, że np. "W kwietniu wzrosły o powiedzmy 2 zł, zaś w maju już tylko o 1,80 zł"). Zakładam, że Ty również słysząc "Samochód przyspieszał coraz wolniej", raczej odniósłbyś to do prędkości (nie zaś do spadku przyrostu jego prędkości wyrażonego w procentach) i na ten przykład zgodził się z tym zdaniem w sytuacji, w której prędkość samochodu wynosiłaby odpowiednio w 12 s jazdy - 50 km/h, w 13 s - 60 km/h, w 14 s - 68 km/h, w 15 s - 74 km/h, ale już nie w sytuacji, w której byłoby to 50 km/h w 12 s, 60 km/h w 13 s, 71,5 km/h w 14 s i 84 km/h w 15 s (w tej drugiej sytuacji mamy ciągły spadek przyrostu wyrażonego w procentach - sięgający odpowiednio: 20%, 19% i 18%).

Odpowiedz
avatar Rodzio
1 1

@wroblitz: możesz sobie odnosić do czego Ci się podoba, ale prawidłowym będzie odnoszenie do procentu - patrz przykład szynki. Prawdopodobnie właśnie dlatego dostałeś minusy, bo fakt jest taki, że ceny rosną wolniej - Twój przykład jest, nazwijmy to, mylący. Prawidłowa interpretacja wygląda tak jak w tabelkach ze wskaźnikiem inflacji, gdzie wzrost odnosi się zawsze do wartości 100 w poprzednim okresie. Wracając do Twojego przykładu, jeśli w kwietniu 2022 dane produkty kosztowały 100zł, a inflacja (w ujęciu rocznym) wynosi 20%, to w kwietniu 2023 za te same produkty zapłacimy 120zł, natomiast jeśli w maju ta sama inflacja "spadła" to 19,5%, to zapłacimy 119,50zł względem 100zł w zeszłym roku. To o czym piszesz to procent składany. I ja chyba jednak należę do tego 1% ludzi, choć sama wartość jest raczej z instytutu badań z dupy :D

Odpowiedz
avatar wroblitz
-1 1

@Rodzio: To, co piszesz ma sens jedynie przy (dość nieżyciowym) założeniu, że cena w kwietniu i maju 2022 r. była dokładnie taka sama. Tylko wówczas inflacja rzędu 20% w kwietniu 2023 r. przełoży się na wzrost ceny o 20 zł, a inflacja w maju na poziomie 19,5% na wzrost o 19,50 zł. W momencie, w którym jednak w kwietniu 2022 r. mieliśmy inflację powiedzmy na poziomie 10%, to kwotą, od której liczymy inflację rok do roku w miesiącu maj nie jest już 100 zł, tylko 110 zł, a więc podana przez Ciebie inflacja rzędu 19,5% poskutkuje wzrostem ceny o 21,45 zł (nie zaś o 19,50 zł).

Odpowiedz
avatar Rodzio
1 1

@wroblitz: statystyka (a poziom inflacji jest statystyką) ma pokazać trend, a nie być życiowa. Przypominam, że jeśli masz psa, to średnio stoicie na 3 kończynach. Jeśli weźmiesz sobie statystykę i podstawisz pod idiotyczny wariant, to zawsze wyjdzie głupota. Ponownie powtórzę: Ty piszesz o procencie składanym, w dodatku beznadziejnie użytym, bo mylisz inflację roczną i miesięczną. Przy 19,5 inflacji rocznej nie obliczasz ostatecznej wartości na podstawie poprzedniego miesiąca, tylko poprzedniego roku. Ustawiając inną wartość jako bazę każdego miesiąca wprowadza chaos w tak prostym wskaźniku jakim jest inflacja, że zupełnie nikt by go nie rozumiał - a jak pokazujesz nawet obecnej formy wiele osób nie rozumie, i sądzę że Ty także nie do końca rozumiesz. Obliczając to tak jak Ty byś oczekiwał nie tworzysz wskaźnika inflacji, a historię cen jakiegoś wyimaginowanego (albo rzeczywistego) produktu, a żeby dowiedzieć się jaki jest trend, musiałbyś na nowo przeliczać to co pozapisywałeś sobie jako cena. I tu się rodzą kolejne pytania: jaka data będzie pierwszą, co zrobić jeśli produkt z naszego koszyka już nie istnieje, jak postąpić w przypadku denominacji, co jeśli globalnie jakiś produkt stanie się nagle super tani lub super drogi nie w wyniku wahań wartości pieniądze, ale z powodu jego większej dostępności/łatwości wytworzenia (np. telefony komórkowe - patrząc na ich ceny i osiągi można stwierdzić, że mamy deflacje). Stosując natomiast wskaźnik w odniesieniu do stałej, w dodatku łatwo przeliczalnej wartości, możemy łatwo określić ile dzisiaj potrzebujemy więcej (orientacyjnie) niż rok, miesiąc temu. W zeszłym roku w marcu wydałeś na zakupy spożywcze w miesiącu 1500 zł, a ostatnie miesiące to inflacja w okolicach 20%? Proste, spodziewaj się, że aby utrzymać tamten poziom życia, wydasz w tegorocznym marcu ok. 1800zł. Nie jest to precyzyjne, ale coś pokazuje - Ty pokazujesz historie jednej ceny, nie inflacje.

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@Rodzio: Piszesz, że w ten sposób przedstawiam historię ceny konkretnego produktu, ale dokładnie ten sam mechanizm ma zastosowanie w przypadku obliczania inflacji - obliczając inflację rok do roku zestawia się ze sobą dane z marca tego roku z danymi z marca ubiegłego roku, dane z kwietnia tego roku z danymi z kwietnia ubiegłego roku (nie zaś z jakąś stałą - czy to w postaci każdorazowego odnoszenia się do marca ubiegłego roku, czy też do całego ubiegłego roku). Robiąc to zaś nie można pomijać faktu, że ceny w kwietniu ubiegłego roku były wyższe niż w marcu ubiegłego roku, a Ty właśnie to robisz, pisząc, że jak jakiś produkt, koszyk produktów, czy ogółem inflacja w marcu tego roku wyniosła 20%, a w kwietniu 19,50%, to oznacza to, że ceny rosną wolniej, podczas gdy w istocie jest to jedynie dowód na to, że rosną one wolniej niż rosły w analogicznym okresie roku temu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2023 o 15:28

avatar Rodzio
0 0

@wroblitz: to może inaczej. Powiedz mi co wyciągasz z tych dwóch informacji: 1. Cena koszyka w Niemczech w styczniu wyniosła 30euro, natomiast w lutym 31 euro, natomiast w Polsce odpowiednio 70zł i 72zł. 2. Inflacja w Niemczech w styczniu wyniosła 6%, natomiast w lutym 6.5%, tymczasem w Polsce było to odpowiednio 14% oraz 14,2%. Dodam, że oba opisy dotyczą dokładnie tej samej sytuacji - pierwsza z podejściem Twoim, druga z tradycyjnym. Jeśli to Cie nie przekonuje, że ujęcie procentowe jest bardziej obrazowe i wymaga podania mniej danych żeby się czegoś dowiedzieć, to jq się poddaje ;)

Odpowiedz
avatar wroblitz
-1 1

@Rodzio: Jeżeli jest to inflacja rok do roku, to tym, co wyciągnę z takich informacji będzie uznanie, że w styczniu ubiegłego roku cena ta w Niemczech wynosiła 28,3 euro (i w stosunku do stycznia tego roku wzrosła o 6%), zaś w lutym ubiegłego roku była ona na poziomie 30 euro (i analogicznie w relacji luty ubiegłego roku - luty tego roku, jest to wzrost o 6,5%). To samo w odniesieniu do tych polskich wartości.

Odpowiedz
avatar Rodzio
0 0

@wroblitz: ale dostajesz tylko jedną z tych informacji, nie obie, podałem je na raz żeby nie przedłużać

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@Rodzio: No więc bazując choćby na tej drugiej - takie właśnie wnioski bym wyciągnął (z tą tylko różnicą, że nie wyliczyłbym z nich konkretnych cen, a jedynie to, że cena tego produktu w styczniu bieżącego roku jest o 6% wyższa niż w styczniu roku ubiegłego, zaś w relacji luty tego roku do lutego zeszłego roku o 6,5% wyższa).

Odpowiedz
avatar Rodzio
1 1

@wroblitz: i o to właśnie chodzi - bo z tej 1 nie wiesz nic, tym bardziej jeśli nie znasz cen poprzednich oraz co było w koszyku. Nic nieznaczące liczby. Dlatego właśnie używamy procentów, dzięki temu możemy łatwo porównać jak sie mają gospodarki różnych krajów, o różnych zwyczajach żywieniowych, kulturach, walutach, a że wynik działania na procentach jest tym większy, im większa jest podstawa oprocentowania, to cecha, a nie wada. Więc tak, ceny rosną wolniej wraz ze spadkiem inflacji, a że liczby są większe - cóż, tak działa matematyka, tu nie ma miejsca na interpretacje. Tu kończę, miłego dnia i zerowej inflacji życzę

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@Rodzio: Jeśli zaś idzie o informacje podane w pkt. 1, to na ich podstawie można obliczyć jedynie inflację miesiąc do miesiąca i oczywiście będzie to odpowiednio 3,3% (w przypadku Niemiec) oraz 2,9% (w przypadku Polski).

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@Rodzio: Super, ale w żaden sposób nie odnosi się to do kwestii poruszonej przeze mnie w (pierwotnym) komentarzu. Smacznej kawusi.

Odpowiedz
avatar Rodzio
0 0

@wroblitz: do pierwszego komentarza pod pierwotnym, bo pierwotny jesy zbyt ogólnikowy się odniosłem: "Więc tak, ceny rosną wolniej wraz ze spadkiem inflacji, a że liczby są większe - cóż, tak działa matematyka, tu nie ma miejsca na interpretacje." No i namówił, kawusia się robi, także wzajemnie

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
8 10

Teraz Pisuar grozi 800 plus... pieniądze rozdawane za nic na pewno przyczynią się do tego, że będą więcej warte i ograniczą inflacje! Nie wspominając o tym że dzietność spadła J3bana Wenezuela... Oby wszyscy odpowiedzialni za to zd3chli na złośliwego raka odbytu i smażyli się w piekle.

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
2 2

@tomitom86: Ja gróźb socjalnych tuska nie specjalnie się boję. Dlaczego? Platforma już mnie nauczyła, że wszystkich obietnic albo nie dotrzymuje - albo robi dokładnie na odwrót.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

Spokojnie. Tusk chce wprowadzenia 800+ od czerwca tego roku zamiast od przyszłego roku. Inflacja szybciej spadnie.

Odpowiedz
avatar Rzydu
3 3

@tomitom86: Nie to żebym był zwolennikiem Tuska, ale wydaje mi się, że to było bardziej na zasadzie "Sprawdzam. Nie obiecuj po wyborach, tylko daj im teraz". Znalazłem taki cytat: I żeby zamknąć licytację w tej kwestii, proponuję - i to jest to "sprawdzam" wobec Kaczyńskiego - raz: żebyśmy przyjęli w głosowaniu jak najszybciej tę decyzję o waloryzacji 500 plus; dwa - żebyśmy zrobili to przed wyborami - oświadczył.

Odpowiedz
avatar Rzydu
4 6

@tomitom86: Ty może idź może się skontaktuj z jakimś psychiatrą, bo widzę, że dopadł Cię syndrom posła Kowalskiego. Wszędzie Tuska widzisz. Nikt nie może mieć swojego, obiektywnego zdania, które jest inne od Twojego, bo od razu piszesz, że na onecie coś napisali, albo w TVN powiedzieli i ktoś to bezmyślnie przepisuje. W ciągu ostatnich kilku miesięcy praktycznie nie oglądam telewizji (poza sportem i czasem Comedy Central, albo Fox Comedy). A nie... przepraszam... w weekend u babci byłem i oglądałem TVP. W wiadomościach mówili to samo, co Ty tu wypisujesz, więc idąc tokiem Twojego myślenia naoglądałeś się TVP i naczytałeś się jakiejś pisowskiej gazety i powtarzasz tutaj. Wpisałem w google "Tusk 800+" i spojrzałem w kilka pierwszych portali, które wyskoczyły. Cytat, który wkleiłem był zarówno na rp.pl jak i na rmf.fm. Na dorzeczy.pl (z którym CI bardziej po drodze) akurat tego cytatu nie było, ale napisali: "– Chcę bardzo głośno i wyraźnie zwrócić się do prezesa PiS-u. Jarosławie, sprawdzam cię dzisiaj z tych obietnic i zobowiązań, haseł jakie przedstawiłeś Polkom i Polakom kilkadziesiąt godzin temu – powiedział lider PO."

Odpowiedz
avatar Rzydu
4 6

@tomitom86: Obrażasz mnie łącząc mnie z PO, ale widzę, że jakakolwiek rozmowa z Tobą na tematy polityczne nie ma sensu, bo każdy kto napisze cokolwiek złego na temat miłościwie nam panujących jest od razu wyznawcą PO, onetu i tefałenu. Ewentualnie można się narazić na to samo zaszufladkowanie przez Ciebie cytując kogoś z PO.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@Rzydu: Rób jak uważasz, to jest wolny kraj. Mnie tu pilnuje cały oddział tylko dlatego, że nie przyklaskuję lewactwu, więc wiem dobrze o czym piszesz. Aczkolwiek to nie ja do psychiatry kierowałem za odmienne zdanie.

Odpowiedz
avatar paula2828
1 3

@Rzydu: Tomitom okopał się w swojej oblężonej twierdzy i każdy kto mu nie przyklaskuje trafia do słynnego kręgu "WY".

Odpowiedz
avatar tamandua
0 2

@tomitom86: "Aczkolwiek to nie ja do psychiatry kierowałem za odmienne zdanie. " Ahahahahahaha! O kutwa, ale się uśmiałem :D Hipokryzja, głupota, zaprzeczanie samemu sobie, pieniactwo, kłamstwa, konfabulacje, udawanie świętoszka... W imponującym arsenale twojego spiehdolenia masz chyba wszystko, czym gardzę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@tamandua: Ty akurat musisz znowu iść do psychiatry po swoje tabletki. Tylko wódą ich znowu nie popijaj jak ten jarek co ma kota na punkcie pisu.

Odpowiedz
avatar Rapper3d
2 2

Dopjerdolmy 1500+, budżet wytrzyma. Czekam tylko aż te 70 % suwerena które jeszcze mysli i nie glosuje na zlodziei, nie wytrzyma i rozniesie ten burdel w pisdu.

Odpowiedz
avatar Liptonn
0 0

Wystarczy że on jest że świdnika

Odpowiedz
Udostępnij