"Męskie granie" zawsze mnie śmieszyło. To w końcu po prostu następny produkt stworzony przez marketing, tak jak kiedyś boysbandy. Wszyscy się tam tak napisali, tak się puszyli, OSTR się wręcz z dudusiem na rozumki pozamieniał... Może to być oczywiście nawet fajne. Spice Girls tez były fajne, ale...
A potem wyszedł Abradab i zaczął rapować o tym, że obciach, hałtura i w ogóle, ale rodzina przywykła do pewnego poziomu życia, więc trzeba tyrać, gdzie jest robota.
Zwrotkę potem znowu wszedł Ostrowski i był gangsta cwaniak.
Dobre czasy.
@Marius: raczej do popu - bo pop się najlepiej sprzedaje... disco-polo to jednak też poniekąd niszowa muzyka tylko z odchyłem w dół, a nie w górę w stosunku do najpopularniejszego popu
Z tym "Męskim graniem" jest jak z współczesną "modą" kobiecą - wcześniej czy później okazuje się, że stoi za tym homolobby...
OdpowiedzOstatnie męskie granie, to było w 1410. Bogurodzicę wszyscy śpiewali.
Odpowiedz"Męskie granie" zawsze mnie śmieszyło. To w końcu po prostu następny produkt stworzony przez marketing, tak jak kiedyś boysbandy. Wszyscy się tam tak napisali, tak się puszyli, OSTR się wręcz z dudusiem na rozumki pozamieniał... Może to być oczywiście nawet fajne. Spice Girls tez były fajne, ale... A potem wyszedł Abradab i zaczął rapować o tym, że obciach, hałtura i w ogóle, ale rodzina przywykła do pewnego poziomu życia, więc trzeba tyrać, gdzie jest robota. Zwrotkę potem znowu wszedł Ostrowski i był gangsta cwaniak. Dobre czasy.
Odpowiedz@Maquabra: no ale jednak muzycznie czy chociażby nawet tekstowo poziom jednak trochę inny niż kiedyś boysbandy :)
OdpowiedzWszystko dąży do Disco-Polo
Odpowiedz@Marius: raczej do popu - bo pop się najlepiej sprzedaje... disco-polo to jednak też poniekąd niszowa muzyka tylko z odchyłem w dół, a nie w górę w stosunku do najpopularniejszego popu
Odpowiedz