Raczej Klub Przyjaciół Magicznego Żyda. To wtedy zaczęło się wpieprzanie innym ludziom w ich sprawy.
A potem przyszła rusyfikacja, która doprowadziła do powstania sporu europejskiej i zrusyfikowanej-azjatyckiej części społeczeństwa, dla uproszczenia zwanej wojną "PO/PiS". Paradoksalnie, najlepszym czasem dla polaków były rozbiory, bo wtedy każdy żył w kraju zorganizowanym zgodnie z jego kulturą. Ślązacy i Wielkopolanie żyli w Niemczech, które wtedy były głównym motorem cywilizacji Zachodu, polacy z Małopolski byli w Austro-Węgrzech, razem z Węgrami, których Austria też cywilizowała, a polacy ze wschodu żyli tak, jak lubią najbardziej - według ruskiego miru. Teraz ten ruski mir chcą rozlewać na cały kraj, co jest tym gorsze, że po dokonaniu czystek etnicznych na miejscowej ludności rozpełzli się też na Pomorze i Dolny Śląsk.
Swoją drogą, nie dziwię się strachowi przed tym, że Niemcy kiedyś będą chcieli odebrać zagrabione im ziemie. Jeśli kiedyś otrząsną się ze swojego chorobliwego pacyfizmu, na pewno pojawi się ktoś, kto zapyta, dlaczego w domu dziadków mieszka teraz jakiś polak z korzeniami w zachodniej Ukrainie.
W kampanii wyborczej w 2005 roku padły sformułowania, które stały się podstawą do osądzania obydwu stron o jątrzenie i dzielenie Polaków. Sławetne „spieprzaj dziadu” i „wykształciuchy” ze strony PiS, oraz „młodzi, wykształceni z wielkich ośrodków” z drugiej. Przypomnę też, że PiS sformułował i wykorzystywał hasło o „Polsce A i Polsce B”, gdzie „Polska A”, szczególnie Warszawa i inne wielkie miasta, jest tą częścią kraju, która skorzystała na wejściu do UE i rozwijała się kosztem reszty Polski, zwłaszcza regionów biedniejszych. PO chciała tę retorykę przechwycić, ale zrobiła to nieudolnie, sugerując że „Polska A” (gdzie PO notowała wyższe poparcie) jest tą lepszą częścią kraju i „Polska B” powinna się od niej uczyć i do niej dążyć, a dopóki sami się nie podniosą, to mają „zamknąć ryje i słuchać mądrzejszych”. PiS (słusznie) to pokazał jako próbę podzielenia Polaków.
Znamienne też jest, że jeszcze przed wyborami PO usunęło ze swoich struktur współzałożyciela partii Macieja Płażyńskiego, bo nie pasował do niej swoimi bardziej konserwatywnymi przekonaniami. Rzeczywistym powodem było podważanie autorytet Tuska, który mógł z nim przegrać wybory na Pomorzu. (Zresztą Tuskowi nie pasował też trzeci ze współzałożycieli PO i Andrzej Olechowski odszedł w 2009, ale wyraźnie sugerując, że nie była to jego wolna decyzja. Od 2009 Tusk wyraźnie promował ideę, że PO jest jego partią.)
To tyle, jeśli chodzi o stwierdzenie, że to PiS podzielił Polskę. Wina jest po stronie PO, która chciała zmobilizować swój elektorat, wtedy bardziej przeciwko Samoobronie (której elektorat był bardzo silnie zmobilizowany) i LPR niż przeciwko PiS-owi.
Przypomnę, że to Platforma Obywatelska zerwała rozmowy koalicyjne z PiS w 2005. PO przegrała wtedy wybory prezydenckie (Kaczyński wygrał z Tuskiem) i parlamentarne, a chciała objąć kluczowe resorty i posadę premiera (PiS mógł się zgodzić na posadę premiera dla Rokity, ewentualnie Gowina, ale PO przedstawiło wymaganie, że premierem ma zostać Tusk).
Po zerwaniu rozmów koalicyjnych PiS zaczął krótkie rządy mniejszościowe z premierem Marcinkiewiczem. Na początku 2006 pojawiły się tarcia i zawiązanie koalicji z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin. Koalicja nie przetrwała zbyt długo, Po seksaferze i aferze gruntowej (udana prowokacja CBA), Samoobrona zbojkotowała koalicję. Oficjalnie przedstawiła trzy żądania, które PiS odrzucił, co poskutkowało zerwaniem koalicji oficjalnie z winy PiS.
Mówi komuś coś zasada "dziel i rządź"? Skłócony między sobą naród nie zjednoczy się, żeby obalić władzę, bo będzie zajęty kłótnią o to, która partia jest lepsza. Ludzie, czy tak ciężko to zobaczyć? Te wszystkie afery, szczucia, wyciąganie brudów jeden na drugiego, służy wyłącznie temu, żeby skłócić Polaków mieszkających obok siebie. Obecna czy poprzednia ekipa rządząca - co za różnica? Obie strony nas łupiły, łupią i dopóki układ się nie zmieni, to będą łupić nadal. Każdy przy korycie napycha gardło okradając Polaków, a my zamiast się zjednoczyć i obalić ten cyrk to tańczymy, jak nam zagrają. Jesteśmy jak te marionetki sterowane przez marionetkarzy, skaczemy sobie do gardeł, bo tak chcą te klauny, których codziennie oglądamy. Ludzie, otwórzcie oczy!
@NadobnyWieslaw: O tym właśnie mówię. Każda z tych opcji ma swoje za uszami, ale to jest ich sukces, żeby zwykłego Kowalskiego skłócić z Nowakiem, którzy ze swoich podatków utrzymują ten cyrk ze swoich podatków. A te klauny śmieją się z nas, że jesteśmy gotowi się rzucić na siebie, bylebyśmy tylko na nich harowali jak woły.
@NadobnyWieslaw polecam najpierw zapoznać się z pojęciem totalitaryzmu, żeby potem nie używać haseł, których się nie rozumie. Tak, stawiam na równi, bo nieważne jaka była ekipa rządząca, wszyscy nas łupią, nawet ta "średnia" partia.
oglądam właśnie filmiki z 2021/22 roku obywatele kontra policja - nie ma nic lepszego niż skłócony naród - inaczej już dawno wywiózłby te łajzy na taczkach, a tak to kłóci się między sobą a oni sobie bezstresowo rządzą - podziały są tylko dla tłuszczy, realnie to jest jeden organizm "klasa rządząca" vs klasa robaków - skłóconych ze sobą nawzajem robaków
Raczej Klub Przyjaciół Magicznego Żyda. To wtedy zaczęło się wpieprzanie innym ludziom w ich sprawy. A potem przyszła rusyfikacja, która doprowadziła do powstania sporu europejskiej i zrusyfikowanej-azjatyckiej części społeczeństwa, dla uproszczenia zwanej wojną "PO/PiS". Paradoksalnie, najlepszym czasem dla polaków były rozbiory, bo wtedy każdy żył w kraju zorganizowanym zgodnie z jego kulturą. Ślązacy i Wielkopolanie żyli w Niemczech, które wtedy były głównym motorem cywilizacji Zachodu, polacy z Małopolski byli w Austro-Węgrzech, razem z Węgrami, których Austria też cywilizowała, a polacy ze wschodu żyli tak, jak lubią najbardziej - według ruskiego miru. Teraz ten ruski mir chcą rozlewać na cały kraj, co jest tym gorsze, że po dokonaniu czystek etnicznych na miejscowej ludności rozpełzli się też na Pomorze i Dolny Śląsk. Swoją drogą, nie dziwię się strachowi przed tym, że Niemcy kiedyś będą chcieli odebrać zagrabione im ziemie. Jeśli kiedyś otrząsną się ze swojego chorobliwego pacyfizmu, na pewno pojawi się ktoś, kto zapyta, dlaczego w domu dziadków mieszka teraz jakiś polak z korzeniami w zachodniej Ukrainie.
OdpowiedzNiby PiSu na zdjęciu nie ma, ale miskę ukradł
OdpowiedzW kampanii wyborczej w 2005 roku padły sformułowania, które stały się podstawą do osądzania obydwu stron o jątrzenie i dzielenie Polaków. Sławetne „spieprzaj dziadu” i „wykształciuchy” ze strony PiS, oraz „młodzi, wykształceni z wielkich ośrodków” z drugiej. Przypomnę też, że PiS sformułował i wykorzystywał hasło o „Polsce A i Polsce B”, gdzie „Polska A”, szczególnie Warszawa i inne wielkie miasta, jest tą częścią kraju, która skorzystała na wejściu do UE i rozwijała się kosztem reszty Polski, zwłaszcza regionów biedniejszych. PO chciała tę retorykę przechwycić, ale zrobiła to nieudolnie, sugerując że „Polska A” (gdzie PO notowała wyższe poparcie) jest tą lepszą częścią kraju i „Polska B” powinna się od niej uczyć i do niej dążyć, a dopóki sami się nie podniosą, to mają „zamknąć ryje i słuchać mądrzejszych”. PiS (słusznie) to pokazał jako próbę podzielenia Polaków. Znamienne też jest, że jeszcze przed wyborami PO usunęło ze swoich struktur współzałożyciela partii Macieja Płażyńskiego, bo nie pasował do niej swoimi bardziej konserwatywnymi przekonaniami. Rzeczywistym powodem było podważanie autorytet Tuska, który mógł z nim przegrać wybory na Pomorzu. (Zresztą Tuskowi nie pasował też trzeci ze współzałożycieli PO i Andrzej Olechowski odszedł w 2009, ale wyraźnie sugerując, że nie była to jego wolna decyzja. Od 2009 Tusk wyraźnie promował ideę, że PO jest jego partią.) To tyle, jeśli chodzi o stwierdzenie, że to PiS podzielił Polskę. Wina jest po stronie PO, która chciała zmobilizować swój elektorat, wtedy bardziej przeciwko Samoobronie (której elektorat był bardzo silnie zmobilizowany) i LPR niż przeciwko PiS-owi. Przypomnę, że to Platforma Obywatelska zerwała rozmowy koalicyjne z PiS w 2005. PO przegrała wtedy wybory prezydenckie (Kaczyński wygrał z Tuskiem) i parlamentarne, a chciała objąć kluczowe resorty i posadę premiera (PiS mógł się zgodzić na posadę premiera dla Rokity, ewentualnie Gowina, ale PO przedstawiło wymaganie, że premierem ma zostać Tusk). Po zerwaniu rozmów koalicyjnych PiS zaczął krótkie rządy mniejszościowe z premierem Marcinkiewiczem. Na początku 2006 pojawiły się tarcia i zawiązanie koalicji z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin. Koalicja nie przetrwała zbyt długo, Po seksaferze i aferze gruntowej (udana prowokacja CBA), Samoobrona zbojkotowała koalicję. Oficjalnie przedstawiła trzy żądania, które PiS odrzucił, co poskutkowało zerwaniem koalicji oficjalnie z winy PiS.
OdpowiedzMówi komuś coś zasada "dziel i rządź"? Skłócony między sobą naród nie zjednoczy się, żeby obalić władzę, bo będzie zajęty kłótnią o to, która partia jest lepsza. Ludzie, czy tak ciężko to zobaczyć? Te wszystkie afery, szczucia, wyciąganie brudów jeden na drugiego, służy wyłącznie temu, żeby skłócić Polaków mieszkających obok siebie. Obecna czy poprzednia ekipa rządząca - co za różnica? Obie strony nas łupiły, łupią i dopóki układ się nie zmieni, to będą łupić nadal. Każdy przy korycie napycha gardło okradając Polaków, a my zamiast się zjednoczyć i obalić ten cyrk to tańczymy, jak nam zagrają. Jesteśmy jak te marionetki sterowane przez marionetkarzy, skaczemy sobie do gardeł, bo tak chcą te klauny, których codziennie oglądamy. Ludzie, otwórzcie oczy!
Odpowiedz@dziadek8724 jeśli powaznie klepiesz mantrę PiSPo jedno zło, sam potrzebujesz otworzyć oczy i wyciągnąć głowę z nocnika.
Odpowiedz@dziadek8724: Obalić ten cyrk? Kto, jak, po co i co w zamian?
Odpowiedz@NadobnyWieslaw: O tym właśnie mówię. Każda z tych opcji ma swoje za uszami, ale to jest ich sukces, żeby zwykłego Kowalskiego skłócić z Nowakiem, którzy ze swoich podatków utrzymują ten cyrk ze swoich podatków. A te klauny śmieją się z nas, że jesteśmy gotowi się rzucić na siebie, bylebyśmy tylko na nich harowali jak woły.
Odpowiedz@dziadek8724 nie bardzo, stawiasz równość między partia średniej jakości a partią totalitaryzującą. To pomaga tylko tej drugiej.
Odpowiedz@NadobnyWieslaw polecam najpierw zapoznać się z pojęciem totalitaryzmu, żeby potem nie używać haseł, których się nie rozumie. Tak, stawiam na równi, bo nieważne jaka była ekipa rządząca, wszyscy nas łupią, nawet ta "średnia" partia.
OdpowiedzTak tak, pamiętam bardzo dobrze jak to za rządów PO wszyscy za rączkę chodzili w pełnej zgodzie...
Odpowiedzoglądam właśnie filmiki z 2021/22 roku obywatele kontra policja - nie ma nic lepszego niż skłócony naród - inaczej już dawno wywiózłby te łajzy na taczkach, a tak to kłóci się między sobą a oni sobie bezstresowo rządzą - podziały są tylko dla tłuszczy, realnie to jest jeden organizm "klasa rządząca" vs klasa robaków - skłóconych ze sobą nawzajem robaków
Odpowiedz