Taka ciekawostka, która fajnie obrazuje poziom myślenia, a właściwie niemyślenia internetowych januszy.
Już dobre kilka lat temu była moda na noszenie za sobą wszędzie kubka na kawę. Dlaczego? A bo te jednorazowe kubki papierowe to zło wcielone. Wicie, rozumicie - jednorazowe jest złe, bo wyrzucasz i już. Zwykły kubek umyjesz i masz. Każdy janusz wi, że tak jest lepiej, bo tak.
No i przez jakiś czas to funkcjowowało.
Potem ktoś się wreszcie zastanowił. Policzono koszt produkcji i utylizacji papierowego kubka. Był bliski zera. Potem policzono ciepłą wodę, detergenty i czas potrzebny na mycie kubka. Było to oczywiście niewiele. Ale o rząd wielkości więcej, niż koszt użycia papierowego kubka.
Przemnożyć to razy miliard kaw i wychodzi gigantyczna szkoda środowiskowa wyrządzoną przez rechoczących z jednorazowych kubków januszy.
@Maquabra: A możesz podlinkować badania, kto się zastanowił, kto podliczył itp.? Bo osobiście wątpię, że papierowe kubki, które ciężko recyglingować, bo zawierają plastik (no bo bez cienkiej warstwy plastiku by rozmokły i nie funkcjonowały) czyniły większą szkodę niż ręczne mycie kubka lub dołożenie go do zmywarki wraz z innymi naczyniami (no chyba, że ktoś by mył w zmywarce po jednym kubku naraz, ale licząc skrajnie głupie i nierealistyczne scenariusze to wychodzi, że Mustang z 1969 jest bardziej ekologiczny niż Prius, bo jakiś debil zostawia swoją hybrydę z włączonym silnikiem i cegłą na gazie). Coś tu się nie klei, ale jak mówisz anegdotkę bez źródeł to nie można sprawdzić, czy to ja czegoś nie wiem, czy jednak miałem rację i liczby nie mają sensu. Ew. możesz bardzo perfidnie manipulować, bo pisałeś o kosztach użycia i utylizacji papierowego kubka, ale koszty mycia normalnego kubka już porównałeś *tylko* do kosztów użycia, nie utylizacji.
Plus jak ten przykład się ma do pieluch? Serio chcesz sugerować, że per dziecko 30 recyklingowalnych pieluch miesięcznie minimum zalegające na wysypisku to też dużo mniejsza szkoda środowiskowa niż dorzucanie pieluch do regularnego prania? Dlaczego wgl. bierzesz pod uwagę czas mycia kubka do kosztów jak mniemam środowiskowych? Jeżeli czas się liczy, to jednorazówki zawsze będą miały przewagę i możemy dojść do kuriozum, że po rozładowaniu akumulatorów w elektryku lepiej jest dla środowiska kupić nowy, bo no popatrz ile czasu zajmuje ładowanie.
I teraz najlepsze: piszesz o szkodzie środowiskowej wyrządzonej przez rechoczących "januszy", sam pewnie rechocząc jacy to ludzie głupi, samemu przyczyniając się do wyniszczania środowiska przez infrastrukturę wymaganą by ten serwis internetowy działał.
@Maquabra ja będąc co 2 tygodnie w pracy biorę jeden kubek i cały dzień piję z niego kawę. W domu robię podobnie. Jednorazowe kubki pewnie bym wyrzucał po każdym użyciu.
@jedyny360 też jestem ciekawa ile prawdy w tych wyliczeniach dotyczących mycia szklanego kubka. Co do pieluch to tu może być jednak inna sytuacja, bo je trzeba by prac osobno. Raczej nie wyobrażam sobie żeby zapackana kupa pieluchę prac z bluzkami...takich pieluch raczej też nikt by nie składował aby zebrała się większą ilość (smród) więc trzeba by je prac codziennie, góra co 2 dni, a więc po kilka sztuk.
Taka ciekawostka, która fajnie obrazuje poziom myślenia, a właściwie niemyślenia internetowych januszy. Już dobre kilka lat temu była moda na noszenie za sobą wszędzie kubka na kawę. Dlaczego? A bo te jednorazowe kubki papierowe to zło wcielone. Wicie, rozumicie - jednorazowe jest złe, bo wyrzucasz i już. Zwykły kubek umyjesz i masz. Każdy janusz wi, że tak jest lepiej, bo tak. No i przez jakiś czas to funkcjowowało. Potem ktoś się wreszcie zastanowił. Policzono koszt produkcji i utylizacji papierowego kubka. Był bliski zera. Potem policzono ciepłą wodę, detergenty i czas potrzebny na mycie kubka. Było to oczywiście niewiele. Ale o rząd wielkości więcej, niż koszt użycia papierowego kubka. Przemnożyć to razy miliard kaw i wychodzi gigantyczna szkoda środowiskowa wyrządzoną przez rechoczących z jednorazowych kubków januszy.
Odpowiedz@Maquabra: A możesz podlinkować badania, kto się zastanowił, kto podliczył itp.? Bo osobiście wątpię, że papierowe kubki, które ciężko recyglingować, bo zawierają plastik (no bo bez cienkiej warstwy plastiku by rozmokły i nie funkcjonowały) czyniły większą szkodę niż ręczne mycie kubka lub dołożenie go do zmywarki wraz z innymi naczyniami (no chyba, że ktoś by mył w zmywarce po jednym kubku naraz, ale licząc skrajnie głupie i nierealistyczne scenariusze to wychodzi, że Mustang z 1969 jest bardziej ekologiczny niż Prius, bo jakiś debil zostawia swoją hybrydę z włączonym silnikiem i cegłą na gazie). Coś tu się nie klei, ale jak mówisz anegdotkę bez źródeł to nie można sprawdzić, czy to ja czegoś nie wiem, czy jednak miałem rację i liczby nie mają sensu. Ew. możesz bardzo perfidnie manipulować, bo pisałeś o kosztach użycia i utylizacji papierowego kubka, ale koszty mycia normalnego kubka już porównałeś *tylko* do kosztów użycia, nie utylizacji. Plus jak ten przykład się ma do pieluch? Serio chcesz sugerować, że per dziecko 30 recyklingowalnych pieluch miesięcznie minimum zalegające na wysypisku to też dużo mniejsza szkoda środowiskowa niż dorzucanie pieluch do regularnego prania? Dlaczego wgl. bierzesz pod uwagę czas mycia kubka do kosztów jak mniemam środowiskowych? Jeżeli czas się liczy, to jednorazówki zawsze będą miały przewagę i możemy dojść do kuriozum, że po rozładowaniu akumulatorów w elektryku lepiej jest dla środowiska kupić nowy, bo no popatrz ile czasu zajmuje ładowanie. I teraz najlepsze: piszesz o szkodzie środowiskowej wyrządzonej przez rechoczących "januszy", sam pewnie rechocząc jacy to ludzie głupi, samemu przyczyniając się do wyniszczania środowiska przez infrastrukturę wymaganą by ten serwis internetowy działał.
Odpowiedz@Maquabra ja będąc co 2 tygodnie w pracy biorę jeden kubek i cały dzień piję z niego kawę. W domu robię podobnie. Jednorazowe kubki pewnie bym wyrzucał po każdym użyciu.
Odpowiedz@jedyny360 też jestem ciekawa ile prawdy w tych wyliczeniach dotyczących mycia szklanego kubka. Co do pieluch to tu może być jednak inna sytuacja, bo je trzeba by prac osobno. Raczej nie wyobrażam sobie żeby zapackana kupa pieluchę prac z bluzkami...takich pieluch raczej też nikt by nie składował aby zebrała się większą ilość (smród) więc trzeba by je prac codziennie, góra co 2 dni, a więc po kilka sztuk.
OdpowiedzWidac kto nie jezdzi na imprezy plenerowe, tam sie swietnie sprawdzaja a i kon lubi podkrasc i pochrupac.
OdpowiedzW Indiach każdy wytwarzał to na własny użytek
Odpowiedz, a nie w ilościach hurtowych. Jeśli ktoś w Niemczech wymyślił, jak usprawnić produkcję tych indyjskich talerzy, to niewątpliwie jest to innowacja.
Odpowiedz