Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Sygnalizacja świetlna

by matheus3004
Dodaj nowy komentarz
avatar huba13
1 3

Ktoś tu chciał być mistrzem, a jest niepotrafiącym czytać głąbem. A wystarczyło przeczytać artykuł przed napisaniem tego komentarza.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
-1 3

@huba13: no tak, tylko nadal - ten sam problem, który tutaj próbują rozwiązywać dodatkowym światłem i czekaniem na przewagę aut autonomicznych można rozwiązać JUŻ TERAZ - wystarczy wspomniany licznik

Odpowiedz
avatar huba13
-1 1

@ChiKenn: I tak, i nie. Licznik nie usprawni ani nie upłynni ruchu oraz nie da wspomnianych, dzięki temu rozwiązaniu, oszczędności. Licznik co najwyżej zmniejszy frustrację kierowców stojących w dalszym ciągu tyle samo czasu na światłach.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
2 2

@huba13: no właśnie nie, bo wiedząc za ile włączy mi się zielone mogę się wcześniej przygotować, nie zapatrzę się zbyt długo w telefon czy ekran samochodu, bo mam wiedzę ile oczekiwanie potrwa... a będąc drugi czy trzeci w kolejce mogę wrzucić już wcześniej bieg i powoli ruszyć praktycznie w tym samym czasie co ten przede mną

Odpowiedz
avatar huba13
0 0

@ChiKenn: Kierowca nawet na światłach nie powinien się gapić w telefon i obserwować co się dzieje, bo może karetka albo inna straż pożarna będzie jechała i potem takie gapcie nie przepuszczają, albo robią to z dużym opóźnieniem. Tak samo czekając pierwszy, czy dziesiąty - nie ma znaczenia - bieg powinien mieć wrzucony, bo się zapala zielone i dopiero zaczynają gapcie wrzucać i potem na jednej zmianie przejeżdża trzech zamiast dziesięciu. Nie wspominając o tym, że znalazła by się masa takich co na późnym żółtym/wczesnym czerwonym by przejeżdżała, bo licznik. Osobiście też bym wolał, żeby liczniki były na sygnalizacjach, ale to niewiele poprawi biorąc pod uwagę zdolności większości kierowców. Jak patrzę po tym jak jeżdżą, to mają szczęście, że nie ja jestem/byłem egzaminatorem :P W zasadzie nic nie poprawi, tak jak pisałem już wcześniej, poza zmniejszeniem frustracji, bo przynajmniej wiadomo ile jeszcze będzie trzeba stać, a tak to się dłuży zawsze.

Odpowiedz
avatar lukez20000
-2 2

@huba13: jesteś kobietą?

Odpowiedz
avatar huba13
1 1

@lukez20000: Bo nie lubię mułów na na ulicach?

Odpowiedz
avatar lukez20000
0 2

@huba13: nie, chodzi mi o pomysł trzymania wbitego biegu i nogi na sprzęgle przez cały czas oczekiwania na zmianę światła. Zazwyczaj taki 'myk' spotykam u kobiet, które boją się ze nie dadzą rady wbić szybko biegu i nie mają pojęcia ile kosztuje kompleksowy remont sprzęgła. O tym, że to średnio wygodne nie wspominając

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@huba13: jasne, że nie powinien ale się gapi i właśnie stąd są potem często te większe opóźnienia w ruszaniu i blokowanie samochodów z tyłu... karetkę czy straż pożarną słychać z daleka, nie trzeba obserwować. Problemem jest tak jak piszesz, że wszyscy czekają na zielone i wrzucają bieg (bo jak inaczej?), a jakbyś miał odliczanie to byś wiedział i 5 sekund przed zielonym wrzucił bieg, albo w ogóle luzu (czy P w automatach) nie wrzucał jeśli by było wiadomo że czekania będzie 20 sekund a nie 2 minuty. Mając więcej jak długo będziesz musiał czekać możesz się odpowiednio przygotować. "Nie wspominając o tym, że znalazła by się masa takich co na późnym żółtym/wczesnym czerwonym by przejeżdżała, bo licznik." licznik działa tylko na czerwonym odliczając czas do zielonego, nie odwrotnie. Pamiętaj, że drogi publiczne i samochody są i mają być dla wszystkich, a nie wybrańców - prawdziwych mistrzów kierownicy (zwrot użyty bez ironii). Wymagania nie mogą być zbyt duże, bo to by ograniczyło możliwości transportowe społeczeństwa, a przecież nie o to chodzi :) Dlatego byli, są i będą na drogach gorsi kierowcy, którzy sobie gorzej radzą - bo oni również dokładają się do tych dróg płacąc podatki. I jasne, znajdzie się taki, któremu nawet taki licznik nic nie pomoże, bo mu silnik zgaśnie przy ruszaniu, niemniej sporej części pomoże i w jakiś minimalny ale jednak sposób poprawi płynność. Nie mówiąc właśnie o tym argumencie z końca Twojej wypowiedzi - jeśli wiem ile będę czekał to mogę ten czas jakoś spożytkować, coś w ustawieniach wentylacji zmienić jak trzeba (lepiej na światłach niż podczas jazdy), sprawdzić na nawigacji rozkład dróg (żeby podczas jazdy nie gapić się w ekran), może lusterko poprawić bo nie było idealnie, a jak jest więcej czasu to wiadomość na telefonie przeczytać i może nawet odpisać.

Odpowiedz
avatar huba13
0 0

@lukez20000: Nie wiem jak teraz, ale jak ja robiłem kurs, to mnie uczyli, że na światłach mam mieć zawsze wbity bieg i trzymać sprzęgło i hamować silnikiem na dojeździe do świateł, ogólnie bieg ma być praktycznie zawsze, żebym mógł zareagować, nie odruchowo gazować na luzie w razie "w" na przykład. Pierwsze słyszę, żeby się ono od tego psuło. Oczywiście niszczy się przy upalaniu, zbyt gwałtownym puszczaniu, czy trzymaniu nogi na nim w czasie normalnej jazdy (naturalnie opada ze zmęczenia i jest jazda na tzw. półsprzęgle), ale trzymanie maksymalnie wciśniętego sprzęgła z wbitym biegiem nie wpływa na jego zużycie. @ChiKenn: Z tym słyszeniem karetek to różnie bywa, samochody są coraz lepiej wyciszane (przynajmniej te niby premium), ludzie przy okazji często słuchają głośno muzyki lub rozmawiają ze sobą lub przez zestawy głośnomówiące. Zbyt wiele razy byłem świadkiem nie zjeżdżania pojazdom uprzywilejowanym, bo nie słyszeli/nie widzieli i dodatkowo jeszcze na nich trąbiłem, a reakcja była tak opóźniona, że się zastanawiałem, czy goście przede mną nie zasnęli przypadkiem. U mnie jak testowo zawiesili licznik na jednym skrzyżowaniu, to odliczał i na zielonym i na czerwonym, ale to może montującym się coś pokręciło, że tak było. Powisiał miesiąc i go zdjęli, bo za duże zagrożenie niby stwarzał (ale to pewnie po prostu takie pierd*lenie zarządcy). Ja wiem, że drogi publiczne i samochody są i mają być dla wszystkich, w życiu nie określiłbym siebie jako mistrza kierownicy, ale to co niektórzy odwalają i jak jeżdżą woła o pomstę to nieba i, może nie skromnie, ale powiem, że jednak jestem gdzieś bliżej czołówki niż środka. Ci, o których mówię stwarzają większe zagrożenie niż "piraci". Co do końca Twojej wypowiedzi, to faktycznie masz tu pełną rację.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@huba13: możliwe, przyznam że u mnie w okolicy liczników prawie nie ma więc nie pamiętam jak to dokładnie działa - mimo wszystko sensownie by było odliczać "do zielonego" i to z pewnością przyniesie korzyści... za duże zagrożenie stwarzał dla budżetu jakby musieli je na wszystkich sygnalizacjach zamontować ;) Ja też uważam jestem gdzieś bliżej czołówki :) chociażby ze względu na samochody którymi jeżdżę (jakieś 18 lat bez wypadku czy większej stłuczki w tym ostatnie 13 lat autem, które ma 340 koni i napęd na tył). Generalnie na to co niektórzy odwalają stosuje metodę, które nazywa się duży, mocny, amerykański sedan, a ostatnio (ze względu na narodziny syna) jeszcze większy i cięższy, do tego wyższy amerykański SUV. Zgadzam się że niedzielni kierowcy są często gorsi niż Ci co łamią przepisy.

Odpowiedz
avatar lukez20000
0 0

@huba13: nigdy nie uczyli mnie trzymania wbitego wbiegu czekając na czerwonym, wręcz przeciwnie. Oczywiście że trzymanie wciśniętego sprzęgła przyspiesza jego zużycie - łożysko oporowe i docisk wtedy intensywnie pracują, więc gadanie że takie postępowanie nie wpływa na jego zużycie świadczy jedynie o tym, że nie do końca wiesz o czym piszesz.

Odpowiedz
avatar huba13
0 0

@lukez20000: No specem od budowy sprzęgieł nie jestem, ale jeszcze nigdy nie uszkodziłem sprzęgła od trzymania go wciśniętego, żodyn mechanik też mi nie mówił, że można je tak rozwalić, a łożysko oporowe i docisk uszkodzić to, że tak powiem, praktycznie niemożliwe przy normalnym użytkowaniu. Zazwyczaj wyciera się tarcza i tylko w takich przypadkach przychodziło mi sprzęgło wymieniać, a że wymieniam zawsze komplet, to i nigdy łożysko, ani docisk nie padł, bo mają najwyraźniej dłuższą żywotność niż tarcza. Ale jak mówię - nie znam się na tym, mogę tylko opowiedzieć o moich doświadczeniach z tym przedmiotem.

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
-2 2

dla oszczędności paliwa nie trzeba nawet licznika, obecna nowoczesna 3 światowa też potrafi zaoszczędzić paliwo (ta która miała usprawnić ruch a sprawiła, że są większe korki, więcej czekamy zarówno jak chodzi o auta jak i jesteśmy pieszymi - szczególnie jak spóźnimy się w wciśnięciem przycisku o 0.1sekundy i czekać musimy pełen cykl) Wystarczy że czas do zmiany świateł będzie można określić intensywnością świecenia - im mniej jasny tym szybciej się zmieni. Ale niech już rząd zostawi te światła w spokoju bo i to spi3rdoli.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@allahuwonsz: zbyt mało precyzyjne to będzie - weź pod uwagę, że nie każdy ma tak dobry wzrok, czasami jest bardzo ostre słońce albo intensywne opady, które ograniczają widoczność... nie mówiąc już o tym, że aktualne liczniki pewnie po prostu nie mogą w ten sposób działać bo nikt takiego modułu tam nie zamontował... uważam, że prościej i taniej będzie dołożyć obok aktualnego oświetlenia licznik pokazujący czas do zmiany niż przerabiać wszystkie sygnalizatory o nową funkcjonalność

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
0 0

@ChiKenn: właśnie zaj3biście precyzyjne (a raczej efektywne) to będzie. Wszak bez dobrego wzroku nie powinno się jeździć wcale. Mi na badaniach lekarskich sprawdzili wzrok. Co do ograniczonej widoczności słyszałeś zasadę - "nie widzisz, nie jedziesz"? Kierowca by się miał bardziej na baczności. Dodawanie sekundnika to droższe rozwiązanie. Jak dalej przekonany do wygaszającego się sygnału nie jesteś, to co z migającym o określonej szybkości migania - dający możliwość przybliżonego określenia kiedy sygnalizacja się zmieni? Jakoś piesi umieją to zinterpretować i nie narzekają. By to osiągnąć to raczej nowego modułu nie trzeba, może sterownik, a może nawet sama odpowiednia lampka załatwi sprawę bez żadnej ingerencji w latarnię! Wiele różnych sposobów by ten efekt osiągnąć.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@allahuwonsz: no i wracamy do tematu, który poruszyłem wyżej - samochody i drogi publiczne nie są dla "wybranych ideałów" - mają służyć jak największej części społeczeństwa - nawet tej z lekkimi (akceptowalnymi do prowadzenia pojazdów) wadami wzroku. Co do zasady nie widzisz, nie jedziesz - czyli co? Podjeżdża pod koniec zielonego cyklu, nie widzi że coś się świeci więc się zatrzymuje i blokuje wszystkich z tyłu? "Dodawanie sekundnika to droższe rozwiązanie." skąd ta pewność? Znasz się na tym temacie na tyle, aby móc to jednoznacznie ocenić? "to co z migającym o określonej szybkości migania" to już lepszy pomysł, dużo lepszy :)

Odpowiedz
avatar huba13
1 1

@allahuwonsz: Intensywność świecenia jest chyba najgłupszym pomysłem ze wszystkich proponowanych. Przy normalnie działającej sygnalizacji jak za mocno słońce świeci, to ch*ja widać, a weź tu dodaj jeszcze wygaszanie...

Odpowiedz
avatar ZONTAR
1 1

To jest jakiś poroniony pomysł. Mamy już zasady ruchu na skrzyżowaniach równorzędnych czy z pierwszeństwem przejazdu. Jak nie ma świateł, to mamy jasne zasady kto i jak jedzie. Jedyna wada takiego rozwiązania to wymóg obserwacji otoczenia, który spowalnia ruch. Ot, nie można wjechać na oślep jeśli nie mamy pierwszeństwa. Białe światło niczego tu nie zmienia poza stworzeniem nowego, niewidzialnego prawa, które rozumieją tyko samochody autonomiczne. Po co? Samochody autonomiczne już korzystają z V2X i V2V, mogą się ze sobą porozumiewać i jak tylko takie znajdą się na skrzyżowaniu niekierowanych, droga wolna. Jak jednak dowolny samochód na skrzyżowaniu nie komunikuje się z nimi, to mają korzystać z ogólnych zasad ruchu. Ten pomysł tych wielkich naukowców to jakieś bajania kogoś, kto się za bardzo oderwał od rzeczywistości i nie rozumie podstawowych zasad pozwalających nam nie zginąć w ciągu roku na ulicy.

Odpowiedz
avatar huba13
0 0

@ZONTAR: Tu chodziło o to, że jak się świeci białe światło, to masz się dostosować do ruchu samochodu autonomicznego, który jest przed Tobą i to on reguluje wtedy ruch. Jak on się zatrzymuje lub zwalnia, to Ty też, jak on jedzie, to Ty za nim. Myślę, że to jest spoko rozwiązanie jeśli chodzi o upłynnienie ruchu. Na pewno by to działało lepiej niż obecne inteligentne inaczej sygnalizacje, które zamiast ruch upłynniać powodują wieczną czerwoną falę. Na przykładzie miasta, w którym mieszkam - wydali grube miliony na inteligentny system sterowania sygnalizacją, wieczne korki, wieczna czerwona fala, jeździ się tragicznie w porównaniu do tego jak było przed zainstalowaniem tego g*wna. Przydaje się tylko do ustalenia kto wjechał na czerwonym w przypadku wypadku. Żeby się załapać na zieloną falę musisz jechać albo 20-30 km/h (co jest idiotyczne wg mnie na 2-jezdniowych 2-pasmowych ulicach) albo 70-80 km/h, ale wtedy już na Ciebie czekają z suszareczką, bo jakby nie patrzeć jest tam ograniczenie do 50 km/h. Jak się nie obrócisz, to duda z tyłu.

Odpowiedz
Udostępnij