Uwaga zagram niepopularną opinią: i jeszcze kolor czarny - szpital w którym zamordowano nienarodzone dziecko, może jeszcze szary - gdzie kobieta zmarła z powodu powikłań po aborcji? Wtedy policzymy, których śmierci będzie więcej. I tym właśnie jest ten wysyp memów o tym jak wiele kobiet zmarło podobno przez zakaz aborcji. To nic innego jak handlowanie czyimś życiem dla własnej ideologii.
@zorann: dokładnie - tylko jedna strona tym życiem handluje próbując narzucać swoje poglądy całej reszcie, a druga chce po prostu aby każdy mógł decydować samemu zgodnie z własnym sumieniem.
@zorann czarne - 0, bo nie ma czegoś takiego jak nienarodzone masło, tak jak nie ma czegoś takiego jak wegetariański schabowy, czy wegańskie mleko. To Die jedno z drugim wyklucza.
Szary - umierają z powodu powikłań po ciąży, ale aborcja jest tysiące razy bezpieczniejsza od porodu i do tej pory nie zdarzyło się, chyba że przeprowadzane w podziemiu aborcyjnym wieszakiem.
Zakazywanie aborcji z powodu rzekomych powikłań poaborcyjnych jest jak wycofywanie szczepień z powodu rzekomych odczynów poszczepiennych (typu "autyzm").
Łatwo policzyć czego jest więcej.
Zwłaszcza, że jedna strona chce wyboru, a druga chce zakazu. Jeśli nie chcesz aborcji to jej sobie nie rób.
@zorann: jakoś nigdy nie słyszałem, żeby ktoś kobiecie odmówił aborcji, bo aborcja byłaby dla niej bardziej niebezpieczna z powodu możliwych powikłań. Zawsze argumentem było "bo nie wolno, bo dziecko, a kobieta niech się buja".
@Olsea a jeśli nie chcę aby zbijać to mam nie zabijać, czy może jeszcze fajnie byłoby zabijania zabronić i za nie karać? Jedyna niezgoda między nami rozbija się o to, że ja nie pojmuję dlaczego Ty nie uznajesz dziecka w łonie matki za człowieka, a Ty nie pojmujesz dlaczego ja uważam że nienarodzone dziecko jest już człowiekiem.
Cała dyskusja wokół tego że się kogoś do czegoś zmusza to już jedynie rozprawa o tym, że ja uważam, że ludzie powinni brać odpowiedzialność za swoje czyny, a Ty bronisz pomysłu, że tak nie trzeba.
@zorann: Jeżeli można powstrzymać urodzenie dziecka, które przez całe życie będzie cierpiało i nigdy, ale to nigdy nie zazna dnia np. bez bólu, zanim organizm uzyska świadomość, to myślę, że jest to dobre rozwiązanie, by poświęcić swoje rzekome "sumienie" i powstrzymać cierpienie.
W przeciwieństwie do mycia rąk, "ja nie będę decydował, bo to będzie na MOIM sumieniu". Czyli to jednak nie chodzi o te dziecko z pewnymi wadami, tylko o osobę decydującą. Podobnie w zabawie z defektem genetycznym "a może kolejne urodzi się zdrowe". To jest patologia, pozwalanie na kolejne pokolenia cierpienia.
Najśmieszniejsze, że rzekomi obrońcy życia z pislamu, jeden sam chodzi z pistoletem do ludzi, a drugi jest zwolennikiem kary śmierci. Są zwolennikami życia, ale własnego :)
@Silm4ril dziękuję za tę wyważoną i kulturalną odpowiedź. Prawie przekonałeś mnie do zmiany zdania swoją merytoryczną opinią.
@daroc jeśli tak, to masz rację. Natomiast w takim wypadku dlaczego ten przypadek służy niektórym jako argument do pr,ywrócenia legalnej aborcji na żądanie?
@ChiKenn a jeśli ktoś kogoś zabija bo to jest zgodne z jego sumieniem? Mamy tutaj nieporozumienie na podstawowym poziomie i to od niego należy zacząć, zanim będziemy rozmawiać o wolności. Palacz dmuchający we mnie śmierdzącym dymem nie korzysta ze swojej wolności, tylko ogranicza moją. Rodzic zabijający dziecko nie uwalnia się od kłopotu, tylko odbiera komuś życie - dosłownie morduje kogoś, kto się nawet na ten świat nie pchał, tylko on go sprowadził tylko mu lepiej bez tego kłopotu, więc pozbywa się efektu swoich poczynań. Brak odpowiedzialności za swoje czyny to nie jest bycie wolnym.
@FrozenMind antynatalizm który tu opisujesz jest dla mnie odeą tak obcą i niepojętą, że nie wiem nawet jak się do tego odnieść. Idąc w tym kierunku, lepiej byłoby, aby żadne życie nie istniało. Jest to tak oderwane od świata w jakim żyjemy, że musiałbyś mi to jakoś inaczej przedstawić abym mógł chociaż sobie wyobrazić dlaczego ktokolwiek miałby chcieć twierdzić, że tak byłoby lepiej.
A jeśli źle Cię zrozumiałem, to dlaczego przedstawiasz sytuację skrajną jako dowód i zabijanie zdrowych dzieci jako rozwiązanie problemu jakim jest to, że niewielki ich odsetek może być chory?
Zadzwiajace jest to, że wszyscy zwolennicy aborcji zdążyli się już urodzić. Mam w rodzinie chore dziecko, które nie miało przeżyć do porodu, ewentualnie umrzeć chwilę po. Mały miał operację w stanach na serducho i sobie żyje. Ma już 6 lat. Bawi się, śmiej i rozwija. Nikt mi nie wmówi, że jakby go zapytać wolałby być wyabortowany czytaj zabity przez własnych rodziców. A bo operacja ciężka, a bo może trochę poboli. No nie róbmy sobie jaj. Jak ktoś nie wie jak uniknąć ciąży bez zabijania dzieci zapraszam na lekcję wychowaniw do życia w rodzinie.
@Silm4ril ależ ja o tym doskonale wiem. Zauważam jedynie, że bez senau że cokolwiek piszesz skoro wszystko co z siebie potrafisz wykrzesać to jad i obelgi. Czemu ma to służyć? Tylko szkodzisz swoim zachowaniem innym zwolennikom aborcji rzutując na nich swój obraz.
@SzpaHell: A znasz zwolenników czegokolwiek, którzy by się nie zdążyli urodzić? To dopiero byłoby zadziwiające! Być może jeszcze nie zdążyłeś zauważyć, ale poglądy to generalnie są wygłaszane przez ludzi, którzy zdążyli się już urodzić, a przy tym nie zdążyli jeszcze umrzeć.
@zorann: no np. żołnierz zabija i jest to legalne... i to nawet nie w sytuacji gdy broni swojej ojczyzny, rodziny ale też taki który jest na misji zagranicznej w obcym państwie (co już według mnie etyczne do końca nie jest)... i co? można, no można... i mówimy tu o zabijaniu świadomych, dojrzałych i odczuwających strach oraz cierpienie ludzi
Wracając do tematu aborcji - według mnie kluczowym jest naukowe określenie kiedy powstaje świadomość - to powinna być prawna granica. Samo życie nie jest w naturze żadną świętością bo 50 czy 60% zarodków jest naturalnie eliminowana i wydalana na bardzo wczesnym etapie ciąży. Natomiast w późniejszym etapie, gdy jest już układ nerwowy i świadomość - zdecydowana większość dotrwa żywa do narodzin.
Ostatnia kwestia, odnoszę wrażenie że Wy tu dyskutujecie o dwóch różnych kwestiach, aborcja na życzenie i aborcja w razie zagrożenia życia matki lub poważnej/nieuleczalnej choroby płodu. Oczywiście może zawinione przez rodziców (alkohol, inne używki, otyłość czy choroby genetyczne rodziców), ale często też jest zupełnie przypadkowe (nie zawinione) i nie ma tu mowy o żadnym "braniu odpowiedzialności za swoje czyny".
@SzpaHell: ale masz świadomość, że decyzje w takich kwestiach powinny wynikać z szerokich badań i danych statystycznych, a nie pojedynczych przypadków, które "mam w rodzinie"?
@zorann Pajacyku z pudełka, kto ci powiedział, że jestem "zwolennikiem aborcji" (WTF w ogóle)? XD Na razie ani słowem nie wspomniałem o swojej opinii na ten temat. Dlatego daruj sobie proszę te pseudo-refleksje na temat tego, komu szkodzę, a komu nie, i czemu mają służyć moje komentarze. Mają służyć temu, że mam nieco wolnego czasu i lubię czasem spożytkować go na powiedzenie kilka słów prawdy internetowym przygłupom i prymitywom - as simple as that, nie ma tu jakiegoś głębszego celu XD Co prawda fakt, że tacy ludzie jak ty mają prawo wypowiadania się i decydują o naszej przyszłości jest zatrważający, no ale co zrobić ¯\_(ツ)_/¯ Może kiedyś będzie lepiej. Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dziękuję za dodanie tej mapy. Wkrótce rodzę drugie dziecko. Dzięki temu obrazkowi wiem już, że szpital który wybrałam będzie mnie ratował przy ewentualnych problemów przy porodzie. Bardzo bym nie chciała aby mój syn był sierotą. Dziękuję dodałeś/dodałaś mi otuchy.
Mieszkańcy łódzkiego maja daleko do kazdej granicy i muszą radzić sobie sami
OdpowiedzJa nie chciałem
Odpowiedz@Rh_lucky: Na szczęście - spośród wszystkich województw - mają najlepszy dostęp do Pavulonu.
OdpowiedzUwaga zagram niepopularną opinią: i jeszcze kolor czarny - szpital w którym zamordowano nienarodzone dziecko, może jeszcze szary - gdzie kobieta zmarła z powodu powikłań po aborcji? Wtedy policzymy, których śmierci będzie więcej. I tym właśnie jest ten wysyp memów o tym jak wiele kobiet zmarło podobno przez zakaz aborcji. To nic innego jak handlowanie czyimś życiem dla własnej ideologii.
Odpowiedz@zorann: dokładnie - tylko jedna strona tym życiem handluje próbując narzucać swoje poglądy całej reszcie, a druga chce po prostu aby każdy mógł decydować samemu zgodnie z własnym sumieniem.
Odpowiedz@zorann czarne - 0, bo nie ma czegoś takiego jak nienarodzone masło, tak jak nie ma czegoś takiego jak wegetariański schabowy, czy wegańskie mleko. To Die jedno z drugim wyklucza. Szary - umierają z powodu powikłań po ciąży, ale aborcja jest tysiące razy bezpieczniejsza od porodu i do tej pory nie zdarzyło się, chyba że przeprowadzane w podziemiu aborcyjnym wieszakiem. Zakazywanie aborcji z powodu rzekomych powikłań poaborcyjnych jest jak wycofywanie szczepień z powodu rzekomych odczynów poszczepiennych (typu "autyzm"). Łatwo policzyć czego jest więcej. Zwłaszcza, że jedna strona chce wyboru, a druga chce zakazu. Jeśli nie chcesz aborcji to jej sobie nie rób.
Odpowiedz@zorann: jakoś nigdy nie słyszałem, żeby ktoś kobiecie odmówił aborcji, bo aborcja byłaby dla niej bardziej niebezpieczna z powodu możliwych powikłań. Zawsze argumentem było "bo nie wolno, bo dziecko, a kobieta niech się buja".
Odpowiedz@Olsea a jeśli nie chcę aby zbijać to mam nie zabijać, czy może jeszcze fajnie byłoby zabijania zabronić i za nie karać? Jedyna niezgoda między nami rozbija się o to, że ja nie pojmuję dlaczego Ty nie uznajesz dziecka w łonie matki za człowieka, a Ty nie pojmujesz dlaczego ja uważam że nienarodzone dziecko jest już człowiekiem. Cała dyskusja wokół tego że się kogoś do czegoś zmusza to już jedynie rozprawa o tym, że ja uważam, że ludzie powinni brać odpowiedzialność za swoje czyny, a Ty bronisz pomysłu, że tak nie trzeba.
Odpowiedz@zorann: Kolego, pieprzenie głupot to nie jest "niepopularna opinia", ktoś ci kit wcisnął.
Odpowiedz@zorann: ale tu chyba nie mówimy o aborcji bo ktoś ma takie "widzimisię" czy jest nieodpowiedzialny, tylko ze względu na ochronę życia matki.
Odpowiedz@zorann: Jeżeli można powstrzymać urodzenie dziecka, które przez całe życie będzie cierpiało i nigdy, ale to nigdy nie zazna dnia np. bez bólu, zanim organizm uzyska świadomość, to myślę, że jest to dobre rozwiązanie, by poświęcić swoje rzekome "sumienie" i powstrzymać cierpienie. W przeciwieństwie do mycia rąk, "ja nie będę decydował, bo to będzie na MOIM sumieniu". Czyli to jednak nie chodzi o te dziecko z pewnymi wadami, tylko o osobę decydującą. Podobnie w zabawie z defektem genetycznym "a może kolejne urodzi się zdrowe". To jest patologia, pozwalanie na kolejne pokolenia cierpienia. Najśmieszniejsze, że rzekomi obrońcy życia z pislamu, jeden sam chodzi z pistoletem do ludzi, a drugi jest zwolennikiem kary śmierci. Są zwolennikami życia, ale własnego :)
Odpowiedz@Silm4ril dziękuję za tę wyważoną i kulturalną odpowiedź. Prawie przekonałeś mnie do zmiany zdania swoją merytoryczną opinią. @daroc jeśli tak, to masz rację. Natomiast w takim wypadku dlaczego ten przypadek służy niektórym jako argument do pr,ywrócenia legalnej aborcji na żądanie?
Odpowiedz@ChiKenn a jeśli ktoś kogoś zabija bo to jest zgodne z jego sumieniem? Mamy tutaj nieporozumienie na podstawowym poziomie i to od niego należy zacząć, zanim będziemy rozmawiać o wolności. Palacz dmuchający we mnie śmierdzącym dymem nie korzysta ze swojej wolności, tylko ogranicza moją. Rodzic zabijający dziecko nie uwalnia się od kłopotu, tylko odbiera komuś życie - dosłownie morduje kogoś, kto się nawet na ten świat nie pchał, tylko on go sprowadził tylko mu lepiej bez tego kłopotu, więc pozbywa się efektu swoich poczynań. Brak odpowiedzialności za swoje czyny to nie jest bycie wolnym. @FrozenMind antynatalizm który tu opisujesz jest dla mnie odeą tak obcą i niepojętą, że nie wiem nawet jak się do tego odnieść. Idąc w tym kierunku, lepiej byłoby, aby żadne życie nie istniało. Jest to tak oderwane od świata w jakim żyjemy, że musiałbyś mi to jakoś inaczej przedstawić abym mógł chociaż sobie wyobrazić dlaczego ktokolwiek miałby chcieć twierdzić, że tak byłoby lepiej. A jeśli źle Cię zrozumiałem, to dlaczego przedstawiasz sytuację skrajną jako dowód i zabijanie zdrowych dzieci jako rozwiązanie problemu jakim jest to, że niewielki ich odsetek może być chory?
OdpowiedzZadzwiajace jest to, że wszyscy zwolennicy aborcji zdążyli się już urodzić. Mam w rodzinie chore dziecko, które nie miało przeżyć do porodu, ewentualnie umrzeć chwilę po. Mały miał operację w stanach na serducho i sobie żyje. Ma już 6 lat. Bawi się, śmiej i rozwija. Nikt mi nie wmówi, że jakby go zapytać wolałby być wyabortowany czytaj zabity przez własnych rodziców. A bo operacja ciężka, a bo może trochę poboli. No nie róbmy sobie jaj. Jak ktoś nie wie jak uniknąć ciąży bez zabijania dzieci zapraszam na lekcję wychowaniw do życia w rodzinie.
Odpowiedz@zorann: Ale misiek, ja nie próbuję cię przekonywać do zmiany zdania, tylko po prostu stwierdzam fakt: pieprzysz głupoty :) Pozdrawiam.
Odpowiedz@SzpaHell: A ordynator porodówki wstał i zaczął klaskać, wiemy, wiemy :)
OdpowiedzBardzo dobry komentarz:) Taki jak lunie, jednak historii z palca nie wyssałem. pozdrawiam
Odpowiedz@Silm4ril ależ ja o tym doskonale wiem. Zauważam jedynie, że bez senau że cokolwiek piszesz skoro wszystko co z siebie potrafisz wykrzesać to jad i obelgi. Czemu ma to służyć? Tylko szkodzisz swoim zachowaniem innym zwolennikom aborcji rzutując na nich swój obraz.
Odpowiedz@SzpaHell: A znasz zwolenników czegokolwiek, którzy by się nie zdążyli urodzić? To dopiero byłoby zadziwiające! Być może jeszcze nie zdążyłeś zauważyć, ale poglądy to generalnie są wygłaszane przez ludzi, którzy zdążyli się już urodzić, a przy tym nie zdążyli jeszcze umrzeć.
Odpowiedz@zorann: no np. żołnierz zabija i jest to legalne... i to nawet nie w sytuacji gdy broni swojej ojczyzny, rodziny ale też taki który jest na misji zagranicznej w obcym państwie (co już według mnie etyczne do końca nie jest)... i co? można, no można... i mówimy tu o zabijaniu świadomych, dojrzałych i odczuwających strach oraz cierpienie ludzi Wracając do tematu aborcji - według mnie kluczowym jest naukowe określenie kiedy powstaje świadomość - to powinna być prawna granica. Samo życie nie jest w naturze żadną świętością bo 50 czy 60% zarodków jest naturalnie eliminowana i wydalana na bardzo wczesnym etapie ciąży. Natomiast w późniejszym etapie, gdy jest już układ nerwowy i świadomość - zdecydowana większość dotrwa żywa do narodzin. Ostatnia kwestia, odnoszę wrażenie że Wy tu dyskutujecie o dwóch różnych kwestiach, aborcja na życzenie i aborcja w razie zagrożenia życia matki lub poważnej/nieuleczalnej choroby płodu. Oczywiście może zawinione przez rodziców (alkohol, inne używki, otyłość czy choroby genetyczne rodziców), ale często też jest zupełnie przypadkowe (nie zawinione) i nie ma tu mowy o żadnym "braniu odpowiedzialności za swoje czyny".
Odpowiedz@SzpaHell: ale masz świadomość, że decyzje w takich kwestiach powinny wynikać z szerokich badań i danych statystycznych, a nie pojedynczych przypadków, które "mam w rodzinie"?
Odpowiedz@zorann Pajacyku z pudełka, kto ci powiedział, że jestem "zwolennikiem aborcji" (WTF w ogóle)? XD Na razie ani słowem nie wspomniałem o swojej opinii na ten temat. Dlatego daruj sobie proszę te pseudo-refleksje na temat tego, komu szkodzę, a komu nie, i czemu mają służyć moje komentarze. Mają służyć temu, że mam nieco wolnego czasu i lubię czasem spożytkować go na powiedzenie kilka słów prawdy internetowym przygłupom i prymitywom - as simple as that, nie ma tu jakiegoś głębszego celu XD Co prawda fakt, że tacy ludzie jak ty mają prawo wypowiadania się i decydują o naszej przyszłości jest zatrważający, no ale co zrobić ¯\_(ツ)_/¯ Może kiedyś będzie lepiej. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzBardzo dziękuję za dodanie tej mapy. Wkrótce rodzę drugie dziecko. Dzięki temu obrazkowi wiem już, że szpital który wybrałam będzie mnie ratował przy ewentualnych problemów przy porodzie. Bardzo bym nie chciała aby mój syn był sierotą. Dziękuję dodałeś/dodałaś mi otuchy.
OdpowiedzCzy aborcja wyleczyłaby tę kobietę z sepsy?
Odpowiedz