Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Czas pracy

by matheus3004
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Peppone
0 2

Czyli tej, do której się chodzi, bo jak z pierwszej zapirdulą 70% z tego, co się wypracowało, to na życie nie starcza.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 2

@Peppone: Skąd wziąłeś to 70%? https://zarobki.pracuj.pl/kalkulator-wynagrodzen/5000-brutto Przy pensji 5000 zł brutto, patrząc na koszty pracodawcy, wychodzi, że pracownik dostaje 62,05% tego, co płaci na niego pracodawca. Zakładając, że wszystkie zakupy robisz z 23-procentowym podatkiem VAT, pozostaje Ci z pensji 50,45% tego, co wypracowałeś, a fiskus zabiera 49,55% Twojej pensji. Owszem, nie jest to mało, ale daleko do 70%.

Odpowiedz
avatar PawelKolodziejKrakow
0 2

@yahoo111: do tego dolicz akcyzę w prądzie i gazie. Podatki w paliwie. Jakby się tak postarał to wyjdzie 70 %

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@PawelKolodziejKrakow: Jakby się postarał, to z kredytem hipotecznym w PKO BP (w końcu w posiadaniu budżetu państwa), płacąc czynsz miastu (w końcu to też „władza”), i mając komornika za zadłużenie alimentacyjne, mógłby dojść nawet do 99%.

Odpowiedz
avatar Marius
2 2

Rozumiem, że na start skrócą to u swoich pracowników?

Odpowiedz
avatar Klugheit
0 4

A może by tak zostawić swobodę wyboru pracodawcom na ile i jak długo chcą pracować? Czy wszystko musi być sterowane?

Odpowiedz
avatar PawelKolodziejKrakow
0 4

@Klugheit: Gdyby tzw "pracodawcy" mieli w tym temacie pełną swobodę to w życiu byś nie zobaczył wolnego dnia. Byś siedział w robocie od 6 do 22 przez 31 dni w miesiącu. A wypłatę byś dostał jak łaskawie jaśnie pan zechce ci ją dać. Bo przecież sama satysfakcja z pracy wystarczy...

Odpowiedz
avatar Klugheit
2 4

@PawelKolodziejKrakow: Zacznijmy od tego, że wtedy bym się w takiej firmie w ogóle nie zatrudnił albo zwolnił po miesiącu. Nie wiem skąd się bierze przekonanie, że trzeba centralnie sterować gospodarką i układać pracodawcom jak mają zarządzać swoimi firmami? Niech sobie każdy prywaciarz zarządza jak chce. Jeżeli będzie zarządzał słabo to nikt do niego nie przyjdzie pracować i albo będzie musiał się zmienić albo wyleci z rynku.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@Klugheit: „zwolnił po miesiącu” — tylko że byś się o tym dowiedział dopiero po miesiącu. Ciekawe, co byś powiedział w sklepie, w zakładzie energetycznym, czy w spółdzielni mieszkaniowej. „W pracy mi nie zapłacili, więc ja wam też nie zapłacę”.

Odpowiedz
avatar Klugheit
0 0

@yahoo111: Ale co to w ogóle za przykład od czapy? Przecież na rozmowie o pracę ustalasz warunki zatrudnienia i jak ci nie odpowiada kasa/szef/rodzaj umowy/zakres obowiązków/kolor ścian w budynku firmy to negocjujesz aż będzie ok albo idziesz gdzie indziej. Proste.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@Klugheit: Całe szczęście, że nigdy się nie zdarzyło, żeby ktoś nie dostał wynagrodzenia w pracy. Oh, wait.

Odpowiedz
avatar Klugheit
0 0

@yahoo111: Niestety żyjemy w świecie, gdzie nie istnieje coś takiego jak PIP czy sądy pracy. Oh, wait.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@Klugheit: Tak, tak. I jak złożysz skargę do PIP lub sądu pracy, to sprawa zostanie rozwiązana w tydzień. A jak Ci się będzie spieszyło, to nawet w 24 godziny. I dostaniesz wypłatę przelewem natychmiastowym. I jeszcze zostaną Ci z automatu naliczone odsetki karne. Poza tym PIP i sąd pracy wcale nie zasugerują mediacji z pracodawcą i nie będą proponować na 50% wynagrodzenia. A wywalczysz tyle, że ostatecznym orzeczeniem sądu pracy, w związku z tym, że doszło do naruszenia warunków umowy ze strony pracodawcy, będzie przywrócenie na stanowisko pracy zgodnie z postanowieniami umowy o pracę zawartą z pracodawcą.

Odpowiedz
avatar Klugheit
0 0

@yahoo111: To, ile sądy działają i jak ogólnie funkcjonuje polski wymiar sprawiedliwości to jest odrębny problem. Chodzi o sam fakt, że istnieją metody dochodzenia swoich praw. Z mniej efektywnych sposobów to można też obsmarować pracodawcę w internecie albo podrzucić temat jakieś gazecie. W ostateczności, można też zmienić pracę, bo o ile mi wiadomo nie ma obowiązku pracy w jednej firmie do końca życia.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@Klugheit: Jeden miesiąc u takiego pracodawcy będzie oznaczać poważne długi. Co z tego, że zmienisz pracę, jak jesteś miesiąc do tyłu?

Odpowiedz
avatar Klugheit
0 0

@yahoo111: Ależ się czepiasz słówek... To niech będzie jeden tydzień, ok? Albo dwa dni, jeżeli tyle czasu ci wystarczy żeby stwierdzić, że coś z tą firmą jest nie tak. Chodzi o zasadę.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@Klugheit: Są w Polsce zakłady, gdzie taki wyzysk pracowników funkcjonuje bez przerwy i został do tego stopnia przyswojony przez pracowników, że dopiero po miesiącu się dowiesz, że wypłaty nie będzie i wszyscy pracownicy zdążyli już do tego dawno przywyknąć, dlatego nikt nie uznał, że trzeba to mówić. Są zakłady, gdzie pracodawca jest winien pracownikom po kilkadziesiąt-kilkaset tysięcy złotych i nikt nie uważa tego za niestosowne. Dlatego nikt nie pomyśli nawet uprzedzić nowego pracownika o tym, że przez pierwszy miesiąc, dwa, trzy, pracuje się za darmo, albo za 25% tego, co na umowie. Każdy po prostu szedł po chwilówkę, żeby zapłacić za wynajem, media i wyżywienie, ale „to jest normalne” i „tak przecież jest wszędzie”. Problem w tym, że patologia w relacji pracodawca-pracownik sama się pogłębia i rodzi w pracownikach niemoc, a później rozszerza się na inne miejsca. Gdyby nie odgórne regulacje, wszędzie byłyby zmiany 12-godzinne i praca 7 dni w tygodniu, bo przecież tak było od zawsze i tego nie wolno zmienić.

Odpowiedz
avatar Klugheit
0 0

@yahoo111: Żaden system nie jest idealny i zawsze trafi się jakiś margines firm, które nie powinny działać tak jak działają. No niestety świat nie jest idealny i nie za bardzo wiem co zrobić żeby był. W opisanych przez Ciebie sytuacjach chyba najlepsze wyjście to odpowiednie rozpoznanie przyszłego pracodawcy. Czy to opinie w necie czy popytanie pracowników (jak jest możliwość) czy jeszcze inaczej. Z drugiej strony, wydaje mi się, że takie przegięcia zdarzają się najczęściej w branżach, gdzie pracują najniżej wykwalifikowani pracownicy (np. gastronomie), bo duże firmy, firmy o rozpoznawalnych markach czy korporacje nie mogą sobie pozwolić na takie postępowanie. Mimo wszystko nadal jestem za tym żeby to właściciel prywatnej firmy decydował o warunkach zatrudnienia w swojej firmie. To jego pieniądze i jego ryzyko. Państwo może nadać jakieś ogólne ramy w postaci prawa pracy, ale nic ponadto.

Odpowiedz
avatar krzychup02
0 0

skrócą czas pracy, ale wiek emerytalny podniosą do 80 lat

Odpowiedz
avatar parkinson
0 0

Oni mają wspaniałe pomysły na to, jak najlepiej zrzucić na innych ciężar własnego utrzymania. A tym innym jest ja, ty, pan, pani, przedsiębiorcy...

Odpowiedz
Udostępnij