No nie, bo przecież powinno być tak, że byle Heniek spod budki z piwem, jak mu zabraknie ja kolejne piwko, czy tam flaszkę Denaturatu, może sobie pójść nazbierać jakichkolwiek grzybów (w tym trujących), a później powinien móc sobie stanąć przy drodze i je sprzedawać (w tym osobom, które na grzybach znają się w równym stopniu, co on). Argument o uzupełnieniu budżetu państwa jest dość kiepski w kontekście faktu, że dokonanie wymaganego wpisu w rejestrze powiatowego inspektora sanitarnego, jak i uzyskanie atestu od klasyfikatora jest wolne od opłat, zaś sprzedaż nie jest opodatkowana. No ale kto by tam czytał jakieś artykuły w sytuacji, gdy jego treść można sobie po prostu zastąpić własną narracją.
@wroblitz dokładnie tak mam w przypadku prowadzenia firmy: dziesiątki obowiązków sprawozdawczych, formularze, druki, wnioski, wszystko po to, żeby zapłacić 20 zł podatku, ale jak się pomylę, to 5 tys. kary. Tak samo tutaj: masa biurokratycznych obowiązków, a jak się potkniesz, to kara. Ale przecież my nie ściągamy żadnych pieniędzy, a na karę trzeba zasłużyć, to już Twoja wina. Widzę, że złapałeś się na tę manipulację.
@Grigorin: Ba, wiem nawet więcej - mianowicie, że nie ma też obowiązku kupowania w sklepach, więc może niech tam też będą sprzedawane przez nikogo niesprawdzane, potencjalnie śmiertelne produkty? Albo w ogóle pójdźmy na całość w tym twoim genialnym rozumowaniu i niechaj kierowcy autobusów jeżdzą pijani (wszak przecież nie ma obowiązku jeżdżenia nigdzie autobusem), budynki niech nie podlegają żadnym przeglądom technicznym, ani przepisom p. poż (czy ktoś ci każe w nich mieszkać?), paliwem na stacjach benzynowych niechaj będzie jakakolwiek ciecz, każdy będzie mógł sprzedawać jakikolwiek i jakkolwiek wyprodukowany alkohol itd. Planujesz może start w wyborach prezydenckich? Bo po jeżeli tak, to masz mój głos, albowiem od czasów wyjścia Kononowicza z polityki szukałem godnego następcy.
@paszczakojad: Piszesz, jakbyś był co najmniej prezesem spółki akcyjnej notowanej na GPW, a w istocie to pewnie jakiś jdk, w związku z którym ani dziś, ani wczoraj, ani w pozostałe dni mijającego tygodnia nie musiałeś zrobić absolutnie niczego w tej materii (jeżeli jest inaczej, to chętnie posłucham o jakichś konkretnych przykładach tych "dziesiątek obowiązków sprawozdawczych, formularzy, druków i wniosków " i zobaczę te wyroki nakładające na Ciebie te kary w wysokości 5 000 zł. Jeżeli dla Ciebie zarejestrowanie się (najpewniej możliwe także online) przez takiego grzybiarzo-handlarza w powiatowym inspektoracie sanitarnym to taka masa roboty, to może powinieneś się przenieść z tym swoim biznesem na jakąś dziką wyspę? (Osobiście polecam Północny Sentinel - tam żyją ludzie w takim prawnym El Dorado, jakie zapewne śni Ci się po nocach (naturalnie dopiero po 3:00, kiedy to już się w końcu uporasz z ostatnim sprawozdaniem składanym ZUS, KRUS, FUS, US, KRS, CBA, FBI i KGB na ten dzień). Jestem pewien, że sami Sentinelczycy przyjmą Cię gorąco i z otwartymi ramionami). Ja jednak mając do wyboru sprzedaż potencjalnie trujących produktów w sposób kompletnie niekontrolowany, a w sposób kontrolowany kosztem dopełnienia drobnych formalności jednak wybieram to drugie, no ale Ty oczywiście możesz sobie kupować bimber od meneli, leki od Cyganów, czy nawet strzykawki od dworcowych narkomanów, tylko nie wymagaj od reszty świata, żeby to było legalne.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 czerwca 2023 o 20:22
Najpierw karty rowerowe, potem karty wędkarskie i pływackie, następnie karty zbieracza grzybów, a na koniec zrobią karty wdychania tlenu :)
Odpowiedz@BEZMENOW: Slippery slope panocku.
OdpowiedzNo nie, bo przecież powinno być tak, że byle Heniek spod budki z piwem, jak mu zabraknie ja kolejne piwko, czy tam flaszkę Denaturatu, może sobie pójść nazbierać jakichkolwiek grzybów (w tym trujących), a później powinien móc sobie stanąć przy drodze i je sprzedawać (w tym osobom, które na grzybach znają się w równym stopniu, co on). Argument o uzupełnieniu budżetu państwa jest dość kiepski w kontekście faktu, że dokonanie wymaganego wpisu w rejestrze powiatowego inspektora sanitarnego, jak i uzyskanie atestu od klasyfikatora jest wolne od opłat, zaś sprzedaż nie jest opodatkowana. No ale kto by tam czytał jakieś artykuły w sytuacji, gdy jego treść można sobie po prostu zastąpić własną narracją.
Odpowiedz@wroblitz A wiesz, że nie ma obowiązku od nich kupować? Ja się właśnie dowiedziałem!
Odpowiedz@wroblitz dokładnie tak mam w przypadku prowadzenia firmy: dziesiątki obowiązków sprawozdawczych, formularze, druki, wnioski, wszystko po to, żeby zapłacić 20 zł podatku, ale jak się pomylę, to 5 tys. kary. Tak samo tutaj: masa biurokratycznych obowiązków, a jak się potkniesz, to kara. Ale przecież my nie ściągamy żadnych pieniędzy, a na karę trzeba zasłużyć, to już Twoja wina. Widzę, że złapałeś się na tę manipulację.
Odpowiedz@Grigorin: Ba, wiem nawet więcej - mianowicie, że nie ma też obowiązku kupowania w sklepach, więc może niech tam też będą sprzedawane przez nikogo niesprawdzane, potencjalnie śmiertelne produkty? Albo w ogóle pójdźmy na całość w tym twoim genialnym rozumowaniu i niechaj kierowcy autobusów jeżdzą pijani (wszak przecież nie ma obowiązku jeżdżenia nigdzie autobusem), budynki niech nie podlegają żadnym przeglądom technicznym, ani przepisom p. poż (czy ktoś ci każe w nich mieszkać?), paliwem na stacjach benzynowych niechaj będzie jakakolwiek ciecz, każdy będzie mógł sprzedawać jakikolwiek i jakkolwiek wyprodukowany alkohol itd. Planujesz może start w wyborach prezydenckich? Bo po jeżeli tak, to masz mój głos, albowiem od czasów wyjścia Kononowicza z polityki szukałem godnego następcy. @paszczakojad: Piszesz, jakbyś był co najmniej prezesem spółki akcyjnej notowanej na GPW, a w istocie to pewnie jakiś jdk, w związku z którym ani dziś, ani wczoraj, ani w pozostałe dni mijającego tygodnia nie musiałeś zrobić absolutnie niczego w tej materii (jeżeli jest inaczej, to chętnie posłucham o jakichś konkretnych przykładach tych "dziesiątek obowiązków sprawozdawczych, formularzy, druków i wniosków " i zobaczę te wyroki nakładające na Ciebie te kary w wysokości 5 000 zł. Jeżeli dla Ciebie zarejestrowanie się (najpewniej możliwe także online) przez takiego grzybiarzo-handlarza w powiatowym inspektoracie sanitarnym to taka masa roboty, to może powinieneś się przenieść z tym swoim biznesem na jakąś dziką wyspę? (Osobiście polecam Północny Sentinel - tam żyją ludzie w takim prawnym El Dorado, jakie zapewne śni Ci się po nocach (naturalnie dopiero po 3:00, kiedy to już się w końcu uporasz z ostatnim sprawozdaniem składanym ZUS, KRUS, FUS, US, KRS, CBA, FBI i KGB na ten dzień). Jestem pewien, że sami Sentinelczycy przyjmą Cię gorąco i z otwartymi ramionami). Ja jednak mając do wyboru sprzedaż potencjalnie trujących produktów w sposób kompletnie niekontrolowany, a w sposób kontrolowany kosztem dopełnienia drobnych formalności jednak wybieram to drugie, no ale Ty oczywiście możesz sobie kupować bimber od meneli, leki od Cyganów, czy nawet strzykawki od dworcowych narkomanów, tylko nie wymagaj od reszty świata, żeby to było legalne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2023 o 20:22
Czekajcie czekajcie. PiS dobiera się teraz do grzybiarzy???
Odpowiedz