Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Program

Dodaj nowy komentarz
avatar lukasz0706
1 7

Głupie, ale nadal mądrzejsze niż " nie stać cię na mieszkanie? Nie ma sprawy, rząd ci dołoży ( z twoich własnych pieniędzy)"...

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 3

Taka ta partia wolnorynkowa z ekspertami z dziedziny ekonomii, a nie rozumieją, że przy nieelastycznym popycie i ograniczonej podaży zmiany cen nie mają żadnego skutku? Pod innym screenem wypunktowałem „program” Konfy: https://mistrzowie.org/812908. Punkty odnoszą się numeracją do wyliczeń z PDF-a pod adresem: https://konfederacja.pl/mieszkania Słowniczek: MPZP: miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego -R- - w MPZP przeznaczenie rolnicze -MN/MW- - w MPZP przeznaczenie pod budownictwo mieszkaniowe o niskiej/wysokiej intensywności 1. Koszty gruntów. - uwolnienie obrotu nieruchomościami rolnymi położonymi w miastach. Konfa myśli „miasto=Warszawa”. W Polsce jest 979 miast. 677 to miasta w gminach miejsko-wiejskich. Ledwie 66 to miasta na prawach powiatu. A Warszawa jest wyjątkiem nawet na ich tle. No, ale od biedy można uznać, że w m.n.p.p. nie ma miejsca na rolnictwo. Konfa nie pisze tego wprost, ale tego oczekuje. Dlaczego? Bo dwa punkty dalej stoi: - W przypadku gruntów rolnych w miastach, dla których w MPZP wskazano -R-, zobowiązanie gminy do aktualizacji planów do 31 grudnia 2024 roku Do końca 2024 miasta mają usunąć wszystkie -R-. Nie jest to ujęte wprost, ale jeśli w MPZP są obszary R i pozostaną po aktualizacji, to znaczy, że punkt nie został zrealizowany i aktualizacja nie nastąpiła. Tylko że nic nie powstrzymuje miast przed zmianą przeznaczenia -R- na zieleń nieurządzoną (-ZR-). Co wtedy Konfederacja zaproponuje? Zobowiązanie gmin do aktualizacji planów, na których jest -ZR-? Targną się na lasy na terenie miast? - Większy udział w dochodach budżetu państwa z PIT dla samorządów, które w większym stopniu „pokryte” są MPZP Magiczne myślenie. Samo istnienie MPZP nie rozwiązuje żadnego problemu, jeśli nie ma wyznaczonych nowych obszarów -MN/MW-. Gdyby tu postulowano większy udział w dochodach z PIT tam, gdzie w MPZP jest więcej gruntów pod -MN/MW-, to miałoby to skutek, ale karałoby miasta, które mają strefy przemysłowe, komercyjne, dużo zieleni, rzek, kampusy uniwersyteckie, czy tereny zalewowe, na który nie wolno budować (za to nadają się pod... produkcję rolną). - Wprowadzenie mechanizmów ułatwiających przekształcanie gruntów o przeznaczeniu handlowym i usługowym w grunty pod zabudowę mieszkaniową; Mieszkania zamiast biurowców? Ludzie też gdzieś muszą pracować, czy zrobić zakupy! Większość miast zresztą stosuje przeznaczenie gruntów pod zabudowę mieszkaniowo-usługową (-MNU/MWU-) tam, gdzie to możliwe. - Program zachęt dla samorządów do korzystania z ustawy „lokal za grunt”, co spowoduje uwolnienie nieruchomości należących do samorządów z równoczesnym zwiększenie zasobu lokali komunalnych. Punkt otwiera pole do nadużyć. Lokale będą sprzedawane bez wykończenia, ale wycenione jak lokale wykończone pod klucz, dzięki czemu deweloper tylko zaoszczędzi na działkach. Podsumowanie tego punktu chwali koncentrację zabudowy mieszkaniowej i krytykuje rozlewanie się miast (urban sprawl) i urbanistykę łanową. Brzmi modnie, ale... Konfederacja zdecydowanie popiera indywidualną zabudowę jednorodzinną i jej członkowie są zwolennikami dużych domów na przedmieściach. Poza tym zabudowa łanowa źle działa i źle wygląda dopóki nie zacznie się dogęszczać. Łatwo krytykować, gdy na wąskim pasku gruntu powstaje zabudowa szeregowa na 60 segmentów, ale gdy na kolejnych paskach pojawiają się kolejne szeregi domów, zaczyna to nabierać sensownego kształtu i odpowiedniej gęstości. - Nawet 874 350 zł/ha za wyłączenie gruntu rolnego w mieście z produkcji rolnej. Ktoś poda źródło tej kwoty 874 350 zł/ha? Nigdzie nie znalazłem, wydaje się, że dostarczył ją instytut danych z dupy. Za to brzmi groźnie i sugeruje, że to największy koszt i jest ponoszony wszędzie.

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 3

Nie komentuję punktu 2 dotyczącego obrotu certyfikatami emisyjnymi, cłami na węgiel czy stal, bo to sprawy na poziomie całej UE, a nie tylko Polski. Punkty 3 (zapotrzebowanie na energię) i 4 (izolacja). Nie odnoszę się do poszczególnych punktów, ale przejdę do podsumowania. 3. Przykładowe skutki: - brak obowiązku montażu rekuperacji (oszczędność ok. 35 000 zł) Rekuperacja droga. Koszt razem z urządzeniem powinien się zamknąć w 20 000 zł. W przypadku budownictwa wielorodzinnego nawet w niższej kwocie. - dowolny dobór źródła energii cieplnej (oszczędność ok. 10 000-50 000 zł) 50 000 zł za źródło ciepła??? 4. Przykładowe skutki: - wybór między oknami dwuszybowymi a trójszybowymi (oszczędność ok. 10 000 zł) - możliwość stosowania cieńszej izolacji dla ścian zewnętrznych podłóg i stropów (oszczędność 20 000 zł) 20 000 zł taniej koszt materiału? Styropian EPS 10 cm 0,04 W/m²K kosztuje 21 zł/m². Policzmy dla domu jednorodzinnego 12×12 m i wysokości ścian 8 m ze stropodachem. Powierzchnia ścian zewnętrznych to 384 m², powierzchnia podłogi i dachu to 144 m². 20 cm na ściany zewnętrzne, 20 cm na podłogę, 30 cm na dach. Koszt materiału: 31 248 zł. Oszczędność 20 000 zł? To 1/3 materiału, z całą pewnością nie będzie to „niewielka utrata ciepła”. A w budownictwie wielorodzinnym koszt materiału będzie jeszcze niższy i zamknie się nawet poniżej 20 000 zł w przeliczeniu na lokal. - likwidacja obowiązku ocieplania ścian wewnętrznych między lokalem a ogrzewaną klatką schodową (oszczędność ok. 1000 zł). Jeśli to wymieniają w przykładach, to naprawdę tonący brzytwy się chwyta. Przepis rzeczywiście wydaje się głupi, dopóki nie zdamy sobie sprawy, że klatka może być „ogrzewana”, ale tylko do temperatury 8-16 °C. I szacowane wpływy na obniżenie kosztów mieszkań: 3. co najmniej 9% 4. co najmniej 7% Sumując ich przykłady, w punkcie 3 byłoby to 45-85 tysięcy zł. W punkcie 4 byłoby to ok. 31 tysięcy zł. 45-85 tysięcy to 9% jakiejś ceny. Jakiej? 500 000-944 444 zł 31 tysięcy to 7% jakiejś ceny. Jakiej? 442 857 zł Od razu widać tu dużą rozbieżność, a to bardzo niedobrze, jeśli sami siebie nie potrafią kontrolować w takich bardzo prostych obliczeniach. W dodatku to dane, które zostały zwyczajnie zmyślone, bo nawet najprostsze obliczenia na poziomie cen konsumenckich bez żadnych rabatów wskazują, że wpływ tych dwóch punktów na cenę końcową jest BARDZO mocno zawyżony. 5. Odbiurokratyzowanie procesu inwestycyjnego. Wymieniają kilka strasznie brzmiących rzeczy, a na koniec szacowany wpływ ich reform to... 2%. Takie uproszczenie przepisów niewiele by zmieniło w kwestii cen, ale za to bardzo ułatwiłoby korupcję, jeśli zamiast wyszczególniania kosztów w fakturach można byłoby zrobić sobie „koszty ogólne”. Gdyby uproszczenie przepisów było możliwe wyłącznie dla osób fizycznych, które same chcą stworzyć spółdzielnię w celu zbudowania jednego budynku wielorodzinnego, a państwo oferowałoby gwarancje kredytowe dla takiej spółdzielni, a docelowo kredyt byłby rozdzielany na poszczególnych właścicieli w zależności od wniesionego wkładu i nabytej powierzchni lokalu, to mogłoby to mieć sens, tylko że na to Konfederacja nie pójdzie, bo wbrew liberalnym hasełkom jest partią na wskroś autorytarną.

Odpowiedz
avatar yahoo111
2 2

6. Niskie i proste podatki. Myślałem, że będzie tego więcej, ale okazuje się, że tu mają tylko jeden pomysł: zmniejszenie VAT z 8% do 5% i zniesienie PCC. Do tego ulga mieszkaniowa w podatku PIT (odsetki jako koszty uzyskania przychodu). Likwidacja (lub zmniejszenie) podatków jest nieznaczną zmianą. Jeśli nieruchomość kosztuje 500 000 zł brutto, to netto kosztuje 462 962,96 zł. Obłożona podatkiem w wysokości 5% kosztowałaby 486 111,11 zł... Dobra, żartuję. Kosztowałaby dalej 500 000 zł, tyle że deweloper by więcej zarobił. Konfederacja próbuje zaklinać rzeczywistość, oczekując że ceny netto się nie zmienią, ale wiedzą, że nie mogą nigdzie napisać, że prawnie zabroni się zmian cen netto, bo to kłóci się z ich pojmowaniem wolności gospodarczej. Likwidacja PCC dotyczy zakupu mieszkania od osoby fizycznej nie prowadzącej działalności gospodarczej. Ma zerowy wpływ na ceny i podaż mieszkań na rynku pierwotnym. Odnośnie ulgi w PIT. Mając trójkę dzieci i wysokie dochody zapłaciłem 9695 zł podatku (po odjęciu zwrotu). Biorąc kredyt na 500 000 zł na 25 lat na 8% odsetki do spłaty wyniosą 657 724,33 zł. Średnio 26 309 zł rocznie. W pierwszym roku odsetki wyniosą 39 770 zł. Nadal będę miał ponad 30 000 zł, za które żadnego zwrotu nie dostanę. A zarabiam dużo, więc mój zwrot podatku byłby i tak wysoki. Większość podatników może o takim zwrocie najwyżej pomarzyć. Te punkty to przede wszystkim korzyść dla najwięcej zarabiających (czyli kluczowego elektoratu Konfy) oraz dla banków, które mają z podatków finansowane swoje odsetki. Ale gawiedź się cieszy. Rodzi się jednak pytanie: jak hasło „proste podatki” ma się do „ulga mieszkaniowa w podatku PIT (odsetki jako koszty uzyskania przychodu)”? Albo „proste”, albo „ulgi”. Ten punkt nie ma wymienionej konkretnej oszczędności. Podsumowanie brzmi: Proponowane zmiany w znaczny sposób przyczynią się do zmniejszenia dla nabywców cen nabywania nieruchomości na rynku pierwotnym i wtórnym, jak również ułatwią spłatę rat kredytu hipotecznego poprzez możliwość zaliczenia części odsetkowej raty jako kosztów uzyskania przychodu. Świetnie, ale nie napiszą, jaka to realnie zniżka, bo by musieli mataczyć. Gdyby nawet uwierzyć, że ceny netto się nie zmienią, to „znaczny” nie oznacza 2,06% (PCC 2%→0%) ani 2,78% (VAT 8%→5%). Albo musieliby napisać, że tak naprawdę ich program jest opłacalny tylko dla najbogatszego 0,1%, a plankton ma wypie*dalać. W podsumowaniu proponowanych założeń reformy jest mowa o obniżeniu kosztów o co najmniej 30%. Czyli w prosty sposób zsumowali wszystkie zniżki, które sobie wymyślili, nie zastanawiając się nad tym, czy dana zniżka jest procentowa czy kwotowa. Kto by sobie tym zaprzątał głowę? Zresztą Konfa proponuje zniesienie 500+/800+ i zastąpienie go ulgami podatkowymi. I popierają też zmniejszenie lub likwidację podatku od osób fizycznych, więc mieszkania byłyby tańsze o 30%, ale za to po uwzględnieniu utraty 500+/800+ realne dochody większości rodzin zmalałyby o 30% lub więcej. Przypomina mi się parodia konwencji wyborczej w wykonaniu HRejterów pt. „Nowa partia - HBDYŻ”, gdzie lider mówi tak: „Podatki? Likwidujemy je, bo nas na nie po prostu nie stać. Oczywiście wszystko policzyłem. Na przykład, masz sto złotych, minus zero, bo nie ma podatków, to w przybliżeniu daje dalej sto złotych.”

Odpowiedz
avatar Rybi_Cyc
-1 1

@yahoo111: Odnośnie cen, m.in. cen nieruchomości, to chyba ich pomysł polega na tym, że znajdą się mniej chciwi developerzy/sprzedawcy którzy wspaniałomyślnie obniżą swoje stawki a nadal będą mogli mieć zysk na podobnym poziomie co wcześniej. To zmusi tych bardziej chciwych do obniżenia swoich stawek żeby nie stracić wszystkich klientów. Tak to widzę. Czy może to tak zadziałać? Nie wiem :D Założyłbym, że nie. Odnośnie niskich podatków to im chodziło też o likwidację niektórych z nich, jak np.: likwidację podatku od emetury z czym się zdecydowanie zgadzam. Nie po to się na emeryturę odkłada by jeszcze państwo ciągnęło drugi raz z tych samych pieniędzy podatek. Ogólnie bardzo ciekawą analizę przeprowadziłeś. Niestety ich program też cuchnie naciąganiem faktów na swoją korzyść :/

Odpowiedz
avatar Statler
2 2

gdy IQ władz partii jest bardzo niskie, szeregowy członek (członki) musi je obniżyć jeszcze bardziej. Nie wiecie jak działa polityka?

Odpowiedz
avatar Rybi_Cyc
-1 1

@Statler: Ludzi z wysokim IQ jest bardzo niewielki procent, a tych poniżej średniego IQ znacznie więcej. Nie ma to nic wspólnego z polityką, ani z popieraną przez kogoś partią. Najbliższy możliwy przykład: ktoś z niezbyt wysokim IQ dał -1 do mojego komentarza wyżej wyciągając błędne wnioski o tym, że moja wypowiedź broni Konfederację. Tak więc głupców nie brakuje po żadnej ze stron :)

Odpowiedz
avatar yabol428
0 0

Był już jeden taki, co chciał obniżać ceny o 100%.

Odpowiedz
Udostępnij