@Ashardon: Wiesz wystarczy 500m to jest spacer na 5 minut. A jak każdy by miał weryfikować działki co znajduje się w promieniu 1km? Niedaleka- raczej nie w bezpośrednim sąsiedztwie tak że widzą z okien co ona ma na placu. Co miała chodzić po domu i pytać czy tam mieszkają madki bo ona planuję budowę placu zabaw?
@Ashardon: Bo może działka była za mały pieniądz?
Pięć lat temu zastanawiałem się nad zakupem innej działki (z żoną mamy działkę za domem, w którym teraz mieszkamy) pod budowę. Było kilka, które wydawały się atrakcyjne, ale w każde miejsce pojechaliśmy, i tak:
1. Działka wciśnięta między inne, długim bokiem przylegająca od południa do drogi dojazdowej do innych działek.
2. Działka tania, o kształcie regularnym. Przez działkę przechodzi przewód średniego napięcia, co jeszcze nie jest takie złe (Tauron przeprowadza kablowanie przewodów w tej okolicy), ale okolica trochę szemrana.
3. Działka, której 3/4 powierzchni nie nadaje się do zabudowy z powodu słupa i linii wysokiego napięcia. Ale to było widać już na geoportalu.
4. Inna działka, okazało się, że na dużym spadku terenu i z bezsensownym dojazdem 200-metrową drogą na szerokość jednego samochodu (a przy drodze rów, więc brak możliwości minięcia się).
5. Działka w bardzo przyjemnej okolicy. Pojechaliśmy, wszystko było super, ale w ciągu 15 minut byliśmy pokłuci przez komary.
6. Działka A o dość nieregularnym kształcie. Skontaktowaliśmy się z biurem nieruchomości, które sprzedawało działkę sąsiednią B, zaproponowaliśmy uregulowanie granic i negocjację służebności przechodu do przystanku kolejowego (zamiast 1,5 km pieszo, 200 metrów pieszo). Po zmianie kształtu obydwie działki miałyby dużo korzystniejsze wykorzystanie powierzchni. Działka A została ostatecznie wycofana ze sprzedaży cztery miesiące później, biuro odpisało odnośnie działki B rok później, że jest kupiec, który jest BARDZO chętny na regulację granicy. Odpisałem, co i jak, okazało się, że kupiec się wycofał, jak się dowiedział, że jednak nie będzie regulowania granic. Chytry dwa razy traci.
7. Działka jedna z trzech, znów świetna okolica, ale się dowiedzieliśmy, że na sąsiednich działkach deweloper będzie stawiał domki szeregowe, a w drugą stronę są działki, które były przedmiotem jakichś kłótni czy porachunków i stoi tam wykończony pustostan.
8. Piękna działka w świetnej okolicy i w niskiej cenie. Tylko że od południa sąsiaduje ze skarpą, którą porastają stare drzewa. Na zdjęciach satelitarnych w kilku serwisach widać, że przez cały rok na działce jest ciągle cień. Efekt? Nawet w suchym sierpniu działka była podmokła
Za każdym razem wystarczyło naprawdę 15-30 minut oględzin, żeby się przekonać, że każda z tych „okazji” okazała się niewypałem.
@Ashardon jeśli nikt tam wcześniej nie robił zabudowy dla dzieci prywatnie to raczej i tak by się nie dowiedzieli, że madki zrobią im piekiełko. Zwłaszcza jeśli jest to towarzystwo wzajemnej adoracji.
Ale tak swoją drogą, jak można wydać niemały pieniądz na działkę i chałupę nie weryfikując, gdzie się będzie ku**a mieszkać?
Odpowiedz@Ashardon: w Polsce, więc nie wiem czemu sie dziwią
Odpowiedz@Ashardon: Wiesz wystarczy 500m to jest spacer na 5 minut. A jak każdy by miał weryfikować działki co znajduje się w promieniu 1km? Niedaleka- raczej nie w bezpośrednim sąsiedztwie tak że widzą z okien co ona ma na placu. Co miała chodzić po domu i pytać czy tam mieszkają madki bo ona planuję budowę placu zabaw?
Odpowiedz@Ashardon: Bo może działka była za mały pieniądz? Pięć lat temu zastanawiałem się nad zakupem innej działki (z żoną mamy działkę za domem, w którym teraz mieszkamy) pod budowę. Było kilka, które wydawały się atrakcyjne, ale w każde miejsce pojechaliśmy, i tak: 1. Działka wciśnięta między inne, długim bokiem przylegająca od południa do drogi dojazdowej do innych działek. 2. Działka tania, o kształcie regularnym. Przez działkę przechodzi przewód średniego napięcia, co jeszcze nie jest takie złe (Tauron przeprowadza kablowanie przewodów w tej okolicy), ale okolica trochę szemrana. 3. Działka, której 3/4 powierzchni nie nadaje się do zabudowy z powodu słupa i linii wysokiego napięcia. Ale to było widać już na geoportalu. 4. Inna działka, okazało się, że na dużym spadku terenu i z bezsensownym dojazdem 200-metrową drogą na szerokość jednego samochodu (a przy drodze rów, więc brak możliwości minięcia się). 5. Działka w bardzo przyjemnej okolicy. Pojechaliśmy, wszystko było super, ale w ciągu 15 minut byliśmy pokłuci przez komary. 6. Działka A o dość nieregularnym kształcie. Skontaktowaliśmy się z biurem nieruchomości, które sprzedawało działkę sąsiednią B, zaproponowaliśmy uregulowanie granic i negocjację służebności przechodu do przystanku kolejowego (zamiast 1,5 km pieszo, 200 metrów pieszo). Po zmianie kształtu obydwie działki miałyby dużo korzystniejsze wykorzystanie powierzchni. Działka A została ostatecznie wycofana ze sprzedaży cztery miesiące później, biuro odpisało odnośnie działki B rok później, że jest kupiec, który jest BARDZO chętny na regulację granicy. Odpisałem, co i jak, okazało się, że kupiec się wycofał, jak się dowiedział, że jednak nie będzie regulowania granic. Chytry dwa razy traci. 7. Działka jedna z trzech, znów świetna okolica, ale się dowiedzieliśmy, że na sąsiednich działkach deweloper będzie stawiał domki szeregowe, a w drugą stronę są działki, które były przedmiotem jakichś kłótni czy porachunków i stoi tam wykończony pustostan. 8. Piękna działka w świetnej okolicy i w niskiej cenie. Tylko że od południa sąsiaduje ze skarpą, którą porastają stare drzewa. Na zdjęciach satelitarnych w kilku serwisach widać, że przez cały rok na działce jest ciągle cień. Efekt? Nawet w suchym sierpniu działka była podmokła Za każdym razem wystarczyło naprawdę 15-30 minut oględzin, żeby się przekonać, że każda z tych „okazji” okazała się niewypałem.
Odpowiedz@Ashardon jeśli nikt tam wcześniej nie robił zabudowy dla dzieci prywatnie to raczej i tak by się nie dowiedzieli, że madki zrobią im piekiełko. Zwłaszcza jeśli jest to towarzystwo wzajemnej adoracji.
Odpowiedz@Ashardon: A kto bogatej zabroni? Stać ich było na chatę z basenem i placem zabaw to pewnie stać ich także na własną fosę z aligatorami.
Odpowiedz@yahoo111 czlowieku u mnie budują w obszarze zalewowym rzeki i mieszkaja tak juz 20 lat. Zalało dwa razy. Wiecej nie zaleje bo rzeka wysycha.
Odpowiedzdo tego kamerki, robić madkostreamy 24/h i jeszcze będzie dochód pasywny z youtube
OdpowiedzPopełniła błąd przy pierwszym sprowadzeniu hołoty. Nie wolno. Ani razu.
Odpowiedz