Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Genetyka

Dodaj nowy komentarz
avatar Rodzio
4 4

Uczyła go laska, która robiła operację plastyczną żeby dziecko miało ładny nosek

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2023 o 7:49

avatar zerco
5 5

Jakby nie patrzeć jest to jakaś logika rozumowania. Znam kolesia co jest bezpłodny genetycznie właśnie po ojcu bo jego ojciec też był bezpłodny. Zresztą dziadek też. Dzieci też pewnie będą. Nauka jest niesamowita.

Odpowiedz
avatar geniusm
4 4

Dziedziczyć nie dziedziczy, ale jednak - mając ładniejsze ciało ma się szanse na ładniejszego partnera/partnerkę, gdzie uroda jest kwestią genów a nie siłki :)

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@geniusm: to pierwsza kwestia, druga - wychowując dziecko ono za podstawowe wzorce bierze rodziców, jeśli będą wysportowani, zdrowo się odżywiać itd. to jest duża szansa, że też tak będzie postępować

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-1 3

z tym dziedziczeniem bogactwa to jednak watpliwe, bo czasami zdarzają się rodzice, którzy postanawiają swoim dzieciom amebom kupić szybki samochód, a gdy ten go rozj**bie zapie**dalając 200km/h po mieście, to się śmieją, załatwiają cofniecie mandatu na komendzie po czym dają mu pieniązki na naprawę i trochę alko i tak do skutku, a potem zdziwko i szukanie pieszego który mógłby być za to odpowiedzialny.. więc nie wiem czy tak na pewno bogaci rodzice wychowują bogate dzieci - bardzo często wychowują dzieci mocno nie**bane, pijane, naćpane, a często nawet zapite/zaćpane na śmierć

Odpowiedz
avatar Rodzio
1 1

@zpiesciamudotwarzy: bycie niedo**nym nie wyklucza bycia bogatym, a bycie bogatym nie determinuje bycia niedo**nym

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
-1 1

@Rodzio: oczywiście, ale dziedziczenie z kolei wyklucza losowość, albo coś jest dziedziczne albo nie, a ja piłem do tego, że wcale nie jest tak że dzieci bogatych rodziców mają super życia, wręcz przeciwnie: o ile oczywiście część z nich odnosi sukces albo przynajmniej wiedzie dobre życie, o tyle ogromny odsetek kończy źle, tragicznie, albo znacznie gorzej niż by się zapowiadało.. jeszcze inaczej: gruby rodzic ma jakieś 80% szans na wychowanie grube dziecka, biedny rodzic ma jakieś 98% szans na wychowanie biednego dziecka ale zaradny bogaty człowiek sukcesu ma mniej niż 50% szans na wychowanie dziecka które będzie zaradnym człowiekiem sukcesu... - bogaty rodzic jak mu się uda wychodować dziecko które po prostu nie sp**doli tego co on zbudował to już jest szczęśliwy

Odpowiedz
avatar ChiKenn
1 1

@zpiesciamudotwarzy: przede wszystkim istotne jest jakim ten bogaty rodzic jest człowiekiem oprócz samego faktu bogactwa oraz ile ma czasu, który może dziecku poświęcić na jego wychowanie

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
2 2

@zpiesciamudotwarzy: No popatrz. A dzieci biednych rodziców czasem są ćpunami, czasem genialnymi matematykami, czasem artystami, czasem urzędnikami, czasem sportowcami, czasem budowlańcami, czasem zakładają swoje firmy itd. NIE MO ŻLI WE, a jednak. Skąd wziąłeś swoje procenty? Z autopsji czy z dupy? Jaką jeszcze błyskotliwą myślą chciałbyś się podzielić?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2023 o 17:45

avatar zpiesciamudotwarzy
0 0

@ChiKenn: @Kajothegreat: no to jest właśnie to, o miałem na myśli: nie jest tak że dziecko bogatego starego też będzie bogate i szczęśliwe, bo o ile bieda praktycznie w 100% jest dziedziczna o tyle bogactwo już nie - takie paradoks, bądź sprawiedliwość dziejowa - dziecko bogatego ma dużo większe szanse sp**dolić sobie życie niż dziecko biednego zostać bogaczem

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@zpiesciamudotwarzy: OK, tylko warto zwrócić uwagę, że są też inne czynniki o których wspomniałem - oprócz samego bogactwa, które mają większy wpływ czy spierd* sobie życie czy nie

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
1 1

@zpiesciamudotwarzy: Ale to nie jest prawda. 1. Większość ludzi bogatych wywodzi się z 'klasy średniej'. 2. Jaka jest granica bogactwa, po przekroczeniu której "dziecko może nie być bogate i szczęśliwe"? 3. Co to znaczy, że "dziecko bogatego ma dużo większe szanse sp**dolić sobie życie, niż dziecko biednego zostać bogaczem"? 4. Czy ty naprawdę wierzysz, że jedynym celem życia społecznego człowieka jest bogacenie się? Człowieku, żyjemy w Europie, nie Ameryce Południowej, Azji zachodniej czy Afryce. Nawet za marne 1,2k euro możesz żyć w miarę wygodnie nie tylko W Polsce, ale i w Niemczech, Austrii, Hiszpanii, Włoszech itd. Nie trzeba się przy tym zbytnio wysilać, by zapracować na taką stawkę.

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
0 0

@ChiKenn: dokładnie - powiedziałbym że to powiedzmy tak jak z osiągnięciami w sporcie - składa się na to wiele czynników i ciężko jest przewidzieć i kontrolować je wszystkie (w sensie ile rodzic by się nie nastarał nie osiągnie nawet 80% pewności sukcesu) - natomiast w drugą stronę, można z niemal 100% pewnością mieć pewność porażki np. karmiąc dziecko śmieciowym jedzeniem.. łatwoej jest coś spi**dolić niż zbudować, dlatego o ile bieda jest dziedziczna o tyle bogactwo już mniej... czyli generalnie chyba się zgadzamy :)

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@zpiesciamudotwarzy: błędne porównanie według mnie - dużo trudniej osiągnąć profesjonalny sukces w konkretnej dziedzinie sportu niż tylko nie zmarnować i nie zaprzepaścić bogactwa wypracowanego przez rodziców

Odpowiedz
avatar zpiesciamudotwarzy
0 0

@ChiKenn: zgadzam się, ale to już kwestie definicji itp. myślę że gdybyśmy usiedli, rozpisali, uzgodnili co rozumiemy pod danym pojęciem etc, to pewnie doszlibyśmy do wniosku że obaj myślimy podobnie, tylko używamy być może innych pojęć.. no bo osiągnięcie sukcesu w sporcie rozumiemy jako wybicie się ponad wszystkich innych którzy ten sport uprawiają, podczas gdy na "nie zmarnowanie bogactwa rodziców" wystarczy taka absolutna przeciętność - no bo fakt: jeśli weźmiemy wszystkich bogaczy i wszystkich sportowców to jednak większość bogaczy miało bogatych rodziców niż sportowców miało rodziców sportowców (przynajmniej do niedawna, teraz odkąd w sporcie pojawiły się ogromne pieniądze, trend się zmienia, coraz więcej sportowców to celebryci którym miejsce w sporcie kupili rodzice).. idąc dalej - bogactwo faktycznie jest dziedziczone (ponoć ogromna większość najbogatszych rodzin we włoszech to te same rodziny co kilkaset lat temu - z resztą w polsce radziwiłowie, kulczyki itp to też długwioeczne rody) - ale tutaj też jest ten kruczek, że gdyby było "genetyczne" to by bogatych przybywało (każde z kilkorga dzieci bogacza byłoby bogate) - a bardzo często jest tak że bogaty ma kilkoro dzieci z czego połowa się zaćpa a tylko jedno jakoś prztrwa na tyle żeby nie zmarnować bogactwa.. rozumiesz: jeśli bogaty ma 4-ke dzieci a tylko jedno będzie bogate na starość to przykładając do tego miarę genetyki, dziedziczność byłaby wątpliwa... z resztą tak naprawdę pierwotnie chciałem tylko przyczepić siędo przykłądu synka co się rozj**bał po pijaku autem kupinym przez starych, nie da się tego uogólnić - wiadomo. niemnej jednak takich historii i zniszczonych żyć dizeci bogatych rodziców jest tyle, że ja sam coraz częściej wcale nie jestem zły że nie jestem bogaty

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@zpiesciamudotwarzy: dla mnie osiągnięcie sukcesu w profesjonalnym sporcie to po prostu uczynienie z pasji pracy na tyle skutecznie, że można dzięki temu przeżyć życie komfortowo i nie martwiąc się o pieniądze (czyli zarobić też na emeryturę, która w sporcie najczęściej przychodzi bardzo szybko). "to jednak większość bogaczy miało bogatych rodziców" nie tak do końca - zobacz najbogatszych ludzi ostatnich lat czy dekad - elektronika, internet, telekomunikacja, generalnie nowe technologie - ludzie, którzy biznesy budowali od podstaw i sukces odnosili dzięki byciu pionierami, a nie bogactwu rodziców. "(ponoć ogromna większość najbogatszych rodzin we włoszech to te same rodziny co kilkaset lat temu" dajesz jako przykład bardzo specyficzny (ładnie ujmując, a mniej ładnie - po prostu zacofany mentalnie) kraj, który się w ogóle nie rozwija "a bardzo często jest tak że bogaty ma kilkoro dzieci z czego połowa się zaćpa" no i widzisz, nawet ja mam w moim życiu przykład takiej sytuacji - najbogatszy kolega z podstawówki tak właśnie skończył - ale to nie jest powód, aby wyciągać z jednego przypadku wnioski na wszystkich, zapytam więc: skąd masz takie dane? jakaś statystyka, coś? "nie da się tego uogólnić - wiadomo" i to jest myślę dobre podsumowanie naszej rozmowy :) "niemnej jednak takich historii i zniszczonych żyć dizeci bogatych rodziców jest tyle" po prostu o tych historiach słyszysz, bo są medialne... o ułożonych, nie zdarzających się, nie oszukujących nikogo dzieciach bogatych rodziców nie usłyszysz, bo po prostu nikogo by to nie zainteresowało tak samo jak teraz usłyszysz o 2 dzieciach ukiszonych w beczkach rocznie, a 100 lat temu usłyszałbyś o 1 takim przypadku przez całe swoje życie - to nie dlatego, że ilość przypadków się zwiększyła, tylko szybkość przepływu informacji znacznie wzrosła

Odpowiedz
Udostępnij