@joypad: Jakie Sherlocku? Dosłownie dwie minuty szukania.
Swoją drogą znamienne, że jak się cokolwiek dzieje na Podkarpaciu albo Podlasiu, to od razu sypią się komentarze w stylu: „No tak, wiadomo, bastion pisiorów i katotaliban”. Ale jak w tej światłej zachodniej Polsce okazuje się, że miejscowy polityk to szumowina, to oczywiście to jego prywatna wina i nie wolno przypadkiem wspominać, że do tej sytuacji doprowadziła główna partia opozycyjna.
@yahoo111: Mnie bardziej rozpridaela jak ludzie luźno sobie generalizują - jakiś radny partii X był zamieszany w jakąś aferę? A to jepać całą partię! Co z tego, że taka Platforma Obywatelska liczy jakieś 23 tysiące członków, a PiS ponad 45 tysięcy?
@joypad: Ciekawe, że jeśli gdzieś jest jakaś afera, w której uczestniczy polityk z PiS, to PiS jest winny, ale jeśli jest jakaś afera, w której uczestniczy polityk z KO, to PiS jest winny.
no nie, oczywiście, prywatna firma w 2012 wzięła kasę za utylizację i zbankrutowała. No to włączmy teren zakładu do Zielonej Góry w 2015 i kazmy im zutylizowac, a co, 30 mln - chyba stac mieszkańcow na taką zrzutkę? Bo pieniądze miasta to z podatków też są, zaskoczenie co dla niektorych zapewne.
Ale jak się ogląda tylko TVP i czyta tylko nagłówki, to widać tylko "KO i Platforma zwłaszcza Tusk nie chcieli zapłacić".
@ateka: Chwila, chwila. Jak to „prywatna firma wzięła pieniądze (w domyśle 30 milionów) i zbankrutowała”?
1. Czy to była jakaś firma-krzak, która powstała tylko po to, żeby zgarnąć pieniądze i się zawinąć? Czy może to była firma z wieloletnim doświadczeniem, która miała pecha?
2. Jak była skonstruowana umowa?
3. W jakiej wysokości były kary umowne?
4. Kto je pokrywał?
5. Czy pieniądze zostały wypłacone w całości, czy miały zostać wypłacone po wykonaniu usługi?
6. W jaki sposób był zabezpieczony interes miasta?
Ad 1. Jeśli to firma-krzak, to czemu miasto zawarło z nią, ot tak, umowę na 30 milionów? A jeśli była to firma z wieloletnim doświadczeniem, to czemu środki trwałe i majątek firmy nie wystarczyły na pokrycie kar umownych?
Ad 2. Czy umowa chroniła interesy obu stron symetrycznie, czy umowa została sporządzona na silną niekorzyść miasta?
Ad 3. W szczególności czy kara umowna została wyliczona tak, aby w razie niezrealizowania całości umowy miasto odzyskiwało całość wpłaconej kwoty, a w razie częściowej realizacji umowy kary pozwalały na zlecenie utylizacji innemu wykonawcy?
Ad 4. Czy kara umowna była wyłącznie w gestii wykonawcy, czy w razie bankructwa i zlicytowania majątku przedsiębiorstwa nabywca majątku otrzymywał także zobowiązanie do spłaty?
Ad 5. Jeśli miasto wpłaciło z góry całą kwotę, to było to ewidentne działanie na szkodę miasta. Jeśli pieniądze były wypłacane w transzach po potwierdzeniu wykonania etapu usługi, to skoro wykonawca nie zutylizował nic, to miastu została lwia część z tych 30 milionów? Jeśli zaś nie, to znów, jest to działanie na szkodę miasta.
Ad 6. Wygląda na to, że interes miasta nie został zabezpieczony wcale, za to ktoś sobie przywłaszczył 30 milionów. Ciekaw jestem tylko, jak media opozycyjne podciągną to pod winę PiS-u i jak stwierdzą, że to kolejne „pieniądze, które PiS ukradł Polakom”.
Bo na razie wygląda, jakby wszyscy się zmówili, że ponieważ sprawy nie da się zamieść pod dywan, to będzie bagatelizowana i relatywizowana.
Ciekawe, kto rządzi Zieloną Górą... Koalicja KO i Lewicy. No,rzeczywiście, Platforma nie jest winna temu pożarowi. Wcale, a wcale.
Odpowiedz@yahoo111: Wina Tuska! Zgłoś się do TVP - mają robotę dla Ciebie, Sherlocku.
Odpowiedz@joypad: Jakie Sherlocku? Dosłownie dwie minuty szukania. Swoją drogą znamienne, że jak się cokolwiek dzieje na Podkarpaciu albo Podlasiu, to od razu sypią się komentarze w stylu: „No tak, wiadomo, bastion pisiorów i katotaliban”. Ale jak w tej światłej zachodniej Polsce okazuje się, że miejscowy polityk to szumowina, to oczywiście to jego prywatna wina i nie wolno przypadkiem wspominać, że do tej sytuacji doprowadziła główna partia opozycyjna.
Odpowiedz@yahoo111: Mnie bardziej rozpridaela jak ludzie luźno sobie generalizują - jakiś radny partii X był zamieszany w jakąś aferę? A to jepać całą partię! Co z tego, że taka Platforma Obywatelska liczy jakieś 23 tysiące członków, a PiS ponad 45 tysięcy?
Odpowiedz@joypad: Ciekawe, że jeśli gdzieś jest jakaś afera, w której uczestniczy polityk z PiS, to PiS jest winny, ale jeśli jest jakaś afera, w której uczestniczy polityk z KO, to PiS jest winny.
Odpowiedz@yahoo111: Powiedziałbym, że to działa w obie strony. Żeby nie było - daleko mi do jednych i drugich.
Odpowiedzno nie, oczywiście, prywatna firma w 2012 wzięła kasę za utylizację i zbankrutowała. No to włączmy teren zakładu do Zielonej Góry w 2015 i kazmy im zutylizowac, a co, 30 mln - chyba stac mieszkańcow na taką zrzutkę? Bo pieniądze miasta to z podatków też są, zaskoczenie co dla niektorych zapewne. Ale jak się ogląda tylko TVP i czyta tylko nagłówki, to widać tylko "KO i Platforma zwłaszcza Tusk nie chcieli zapłacić".
Odpowiedz@ateka: Chwila, chwila. Jak to „prywatna firma wzięła pieniądze (w domyśle 30 milionów) i zbankrutowała”? 1. Czy to była jakaś firma-krzak, która powstała tylko po to, żeby zgarnąć pieniądze i się zawinąć? Czy może to była firma z wieloletnim doświadczeniem, która miała pecha? 2. Jak była skonstruowana umowa? 3. W jakiej wysokości były kary umowne? 4. Kto je pokrywał? 5. Czy pieniądze zostały wypłacone w całości, czy miały zostać wypłacone po wykonaniu usługi? 6. W jaki sposób był zabezpieczony interes miasta? Ad 1. Jeśli to firma-krzak, to czemu miasto zawarło z nią, ot tak, umowę na 30 milionów? A jeśli była to firma z wieloletnim doświadczeniem, to czemu środki trwałe i majątek firmy nie wystarczyły na pokrycie kar umownych? Ad 2. Czy umowa chroniła interesy obu stron symetrycznie, czy umowa została sporządzona na silną niekorzyść miasta? Ad 3. W szczególności czy kara umowna została wyliczona tak, aby w razie niezrealizowania całości umowy miasto odzyskiwało całość wpłaconej kwoty, a w razie częściowej realizacji umowy kary pozwalały na zlecenie utylizacji innemu wykonawcy? Ad 4. Czy kara umowna była wyłącznie w gestii wykonawcy, czy w razie bankructwa i zlicytowania majątku przedsiębiorstwa nabywca majątku otrzymywał także zobowiązanie do spłaty? Ad 5. Jeśli miasto wpłaciło z góry całą kwotę, to było to ewidentne działanie na szkodę miasta. Jeśli pieniądze były wypłacane w transzach po potwierdzeniu wykonania etapu usługi, to skoro wykonawca nie zutylizował nic, to miastu została lwia część z tych 30 milionów? Jeśli zaś nie, to znów, jest to działanie na szkodę miasta. Ad 6. Wygląda na to, że interes miasta nie został zabezpieczony wcale, za to ktoś sobie przywłaszczył 30 milionów. Ciekaw jestem tylko, jak media opozycyjne podciągną to pod winę PiS-u i jak stwierdzą, że to kolejne „pieniądze, które PiS ukradł Polakom”. Bo na razie wygląda, jakby wszyscy się zmówili, że ponieważ sprawy nie da się zamieść pod dywan, to będzie bagatelizowana i relatywizowana.
Odpowiedz