Ephraim Kishon napisał kiedyś opowiadanie "Kanał Blaumilcha" gdzie tytułowy Blaumilch ucieka ze szpitala psychiatrycznego, kradnie młot pneumatyczny i zaczyna rozkopywać jedną z najbardziej ruchliwych ulic w mieście tworząc korki i wkurzając mieszkańców hałasem. Wtedy rusza cała machina urzędnicza. Różne departamenty przerzucają się odpowiedzialnością kto zlecił prace budowlane i czemu. Potem, z racji zbliżających się wyborów, zapada decyzja by skierować dodatkowe środki na budowę. W rezultacie Blaumilch dokopuje się aż do morza przez co zalewa miasto. Władze robią uroczyste otwarcie kanału ogłaszając się nową Wenecją a jedyny urzędas, który połapał się że wszystko to było dziełem szaleńca, sam wariuje i ląduje w psychiatryku.
PKP_Kible - uprzejmie informujemy, że za toalety stacjonarne odpowiada PKP_WOD.-KAN.
OdpowiedzEphraim Kishon napisał kiedyś opowiadanie "Kanał Blaumilcha" gdzie tytułowy Blaumilch ucieka ze szpitala psychiatrycznego, kradnie młot pneumatyczny i zaczyna rozkopywać jedną z najbardziej ruchliwych ulic w mieście tworząc korki i wkurzając mieszkańców hałasem. Wtedy rusza cała machina urzędnicza. Różne departamenty przerzucają się odpowiedzialnością kto zlecił prace budowlane i czemu. Potem, z racji zbliżających się wyborów, zapada decyzja by skierować dodatkowe środki na budowę. W rezultacie Blaumilch dokopuje się aż do morza przez co zalewa miasto. Władze robią uroczyste otwarcie kanału ogłaszając się nową Wenecją a jedyny urzędas, który połapał się że wszystko to było dziełem szaleńca, sam wariuje i ląduje w psychiatryku.
Odpowiedz