@not2pun: Powiedz to Ukraińcom. A jak już im to powiesz, to za parę lat powtórz to Litwinom, Łotyszom i Estończykom. A potem będziesz mógł to powiedzieć też w kraju.
@yahoo111: jest różnica między walką, a wysłaniem nastolatków bez broni na regularną armię. To jak żarty z Francuzów, że w 40 roku śmieli się przyznać do porażki, zamiast dać Niemcom zrównać Paryż z ziemią, a potem przegrać
@pert: Wprawdzie powstańcy rzeczywiście bili się wyłącznie o pietruszkę (tj. to, że Niemcy przegrają wojnę, było już wiadomo od co najmniej pół roku), jednak wielu ludzi po prostu chciało się postawić najeźdźcy.
Fakt, zginęło 200k cywili i jedno z bardziej imponujących miast Europy zamieniło się w gruzy.
I fakt, nawet gdyby powstańcy wygrali (tj. bydło, co stało za Wisłą, ruszyło do pomocy), straty tak czy siak byłyby niewspółmierne do zysków - bo zyskać na tym powstaniu się nie dało.
Homer nazywał to "prawem wielkiego gniewu" (czy tam megalos thymos) w imię idei.
To znaczy, uważam, że decyzja o rozpoczęciu powstania była skrajnie głupia z każdego zdroworozsądkowego punktu widzenia. Ale cóż, chyba nikt nie próbował tam kalkulować.
ps. Oczywiście porównanie kolegi yahoo jest idiotyczne hehe
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 sierpnia 2023 o 1:04
@Kajothegreat: Genialna myśl, tylko czemu sobie zaprzeczasz, a może wcale nie... Powstanie Warszawskie było po to, żeby wy*ebać w ryj, póki się dało komuś, kto już był na kolanach, ale naszym się naraził (jeśli narażeniem się można nazwać wymordowanie kilku mln ludzi, rzeczone równanie z ziemią miast i grabież, którą potem uskuteczniali Ruscy, ale Ruscy to dygresja - takie są realia wojny). Czy to nie jest zdroworozsądkowe? Czy raczej podchodzi to pod kategorię uczuć i można to pojąć tylko empatycznie?
@mk1981: Cóż, nie można nazwać decyzji o tym, by pójść na śmierć (przy okazji zabierając z sobą tysiące cywili i ich wspólny dom) w imię: "wreszcie im pokażemy, nie będą pluli nam w twarz", zdroworozsądkową.
Widziałbym tu raczej rolę tego homerycznego gniewu, który w mitologii greckiej miał zmieniać przeznaczenie (tj. moirai).
To znaczy: nie powinniśmy oceniać ich decyzji, bo nie sposób nam zrozumieć ich gniewu, który zapewne narastał od początku okupacji.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 sierpnia 2023 o 13:31
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gott_mit_uns
Odpowiedzto "zwycięstw" kosztowało życie 200 tyś cywilów, chyba czasem jednak warto przegrać ale żyć.
Odpowiedz@not2pun: Powiedz to Ukraińcom. A jak już im to powiesz, to za parę lat powtórz to Litwinom, Łotyszom i Estończykom. A potem będziesz mógł to powiedzieć też w kraju.
Odpowiedz@yahoo111: jest różnica między walką, a wysłaniem nastolatków bez broni na regularną armię. To jak żarty z Francuzów, że w 40 roku śmieli się przyznać do porażki, zamiast dać Niemcom zrównać Paryż z ziemią, a potem przegrać
Odpowiedz@pert: Wydaje mi się, że żarty z Francuzów wynikają głównie z ich kolaboracji z Niemcami, a nie tylko z faktu, że się poddali.
Odpowiedz@pert: Wprawdzie powstańcy rzeczywiście bili się wyłącznie o pietruszkę (tj. to, że Niemcy przegrają wojnę, było już wiadomo od co najmniej pół roku), jednak wielu ludzi po prostu chciało się postawić najeźdźcy. Fakt, zginęło 200k cywili i jedno z bardziej imponujących miast Europy zamieniło się w gruzy. I fakt, nawet gdyby powstańcy wygrali (tj. bydło, co stało za Wisłą, ruszyło do pomocy), straty tak czy siak byłyby niewspółmierne do zysków - bo zyskać na tym powstaniu się nie dało. Homer nazywał to "prawem wielkiego gniewu" (czy tam megalos thymos) w imię idei. To znaczy, uważam, że decyzja o rozpoczęciu powstania była skrajnie głupia z każdego zdroworozsądkowego punktu widzenia. Ale cóż, chyba nikt nie próbował tam kalkulować. ps. Oczywiście porównanie kolegi yahoo jest idiotyczne hehe
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2023 o 1:04
@Kajothegreat: Genialna myśl, tylko czemu sobie zaprzeczasz, a może wcale nie... Powstanie Warszawskie było po to, żeby wy*ebać w ryj, póki się dało komuś, kto już był na kolanach, ale naszym się naraził (jeśli narażeniem się można nazwać wymordowanie kilku mln ludzi, rzeczone równanie z ziemią miast i grabież, którą potem uskuteczniali Ruscy, ale Ruscy to dygresja - takie są realia wojny). Czy to nie jest zdroworozsądkowe? Czy raczej podchodzi to pod kategorię uczuć i można to pojąć tylko empatycznie?
Odpowiedz@mk1981 dlatego wielbmy powstańców (bo uczucia i wysiłek) a oskarżajmy dowódców, którzy dali rozkaz (bo oni powinni byli być chłodni i wykalkulowani).
Odpowiedz@mk1981: Cóż, nie można nazwać decyzji o tym, by pójść na śmierć (przy okazji zabierając z sobą tysiące cywili i ich wspólny dom) w imię: "wreszcie im pokażemy, nie będą pluli nam w twarz", zdroworozsądkową. Widziałbym tu raczej rolę tego homerycznego gniewu, który w mitologii greckiej miał zmieniać przeznaczenie (tj. moirai). To znaczy: nie powinniśmy oceniać ich decyzji, bo nie sposób nam zrozumieć ich gniewu, który zapewne narastał od początku okupacji.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2023 o 13:31
Widać, że nie tylko do redakcji TVP biorą tylko praktykantów...
Odpowiedzhttps://www.youtube.com/watch?v=sV2G-W0QqpQ
OdpowiedzAle Wolfgang to był jej ojciec a nie mąż :)
Odpowiedz