Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Taki żarcik

by kazamo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar wroblitz
0 0

Generalnie żarty z lotniskiem (zwłaszcza takie przekonywujące, na które to lotnisko się nabiera), to chyba najgłupsza rzecz, jaką można zrobić w życiu. Serio, to już chyba lepiej przelać cały swój majątek na konto nigeryjskiego księcia, który wysłał nam maila, że potrzebuje opłacić cło za przywożony skarb z Ugandy, bo wówczas "jedynie" tracimy wszystkie swoje pieniądze, a nie powodujemy zadłużenie na 20 pokoleń.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@wroblitz: w jaki sposób można zadłużyć się na 20 pokoleń? poproszę o odpowiedź zarówno w kontekście sytuacji na lotnisku jak również tego, że przecież spadkobierca może odrzucić spadek, a co za tym idzie nie przejmować zadłużenia rodziców.

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@ChiKenn: Może też go przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza. Generalnie chodziło mi o to, że powoduje to takie straty, że żeby je odrobić, to potrzeba by pewnie ze 20 pokoleń oddających wszystkie zarobione pieniądze. Rozumiem, że nie spotkałeś się w swoim życiu z tekstem w stylu: jeszcze moje wnuki będą to spłacać? (Którego też nie należy brać dosłownie). PS. Nie proś mnie tylko teraz o wyliczenia dowodzące, że to istotnie 20 pokoleń, a nie 18 lub 19.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@wroblitz: no dobra, czyli zastosowałeś jakiś skrót myślowy, którego po Tobie bym się akurat nie spodziewał dlatego dopytałem :) To teraz czekam na odpowiedź w kontekście samej sytuacji na lotnisku? co takiego może zrobić zwykły pasażer za co otrzyma karę do odpracowania "na 20 pokoleń"?

Odpowiedz
avatar zorann
0 0

@wroblitz bez przesady. Od tego mają rentgeny, przeszukanie pasażera i jego bagażu. Może jakiś mandat za dowcipkowanie. Ale dlaczego mieliby go nie wpuścić do samolotu - nie pojmuję? Od tego odprawa jest na tyle wcześnie, że nawet jakby zażartował 5 minut przed odlotem, to już dawno powinni wiedzieć, że żadnej bomby tam nie ma, więc w zasadzie to atak na wolność słowa, bo pasażer może mowić co chce, może też być np. Głupi i mówić że ma bombę. Ale żeby z tego powodu go nie wpuścić do samolotu?

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@ChiKenn: Wygląda na to, że z rozumieniem moich dosłownych słów też masz problem, albowiem ja wyraźnie i literalnie napisałem o "Żartach z lotniskiem" (nie zaś o tym konkretnym żarcie, czy też o żartowaniu wyłącznie w taki sposób, jak bohater tego artykułu). Chodziło mi zaś w tym przede wszystkim o telefony z informacją, że na lotnisku jest bomba, które powodują ewakuację wszystkich pasażerów oraz personelu, przekierowywanie na inne lotniska samolotów, które miały lądować i opóźnianiu lub odwoływanih startu tych, które miały startować - to generalnie dość kosztowna impreza (poniżej niedawny przykład z naszego grajdołka i jedynie koszty wycenione przez lotnisko oraz jednego z przewoźników - zakładam, że na jakimś JFK, Heathrow czy innym Dubaju - idą one w miliony dolarów). https://www.fly4free.pl/autor-bombowego-zartu-z-modlina-zaplaci-fortune/ Obawiam się, że tak długo, jak @zorann: nie zostanie Międzynarodowym Szefem Bezpieczeństwa Lotnisk Wszelakich i nie wytłumaczy tym - pracującym tam od lat - głąbom, że majo rentgeny, tak długo takie sytuacje będą się powtarzać. Jeśli zaś idzie o Twoje pytanie i podstawę niewpuszczenia kogoś takiego na pokład, to być może masz świadomość tego, że lotniska mają rentgeny i przeszukania, ale najwyraźniej brak Ci jej w kwestii tego, że przewoźnicy mają swoje wewnętrzne regulaminy (na które to godzisz się zawiązując umowę przewozu, tj. klikając "Kup bilet" w internecie). Ten Lotu, na ten przykład, ma między innymi taki oto zapis dotyczący odmowy wejścia na pokład / usunięcia z pokładu samolotu: "Pasażer dopuścił się istotnego wprowadzenia w błąd, szykanowania (np. żarty dotyczące posiadania broni lub innych materiałów niebezpiecznych) albo używa sformułowań lub zachowuje się w taki sposób, że istnieją wątpliwości w odniesieniu do bezpieczeństwa na pokładzie". Do kwestii wolności słowa nie będę się odnosił, bo jeżeli stoisz na stanowisku, że polega ona na prawie do bezkarnego mówienia czego tylko się chcę, jak się chce, kiedy się chcę i pod adresem kogo się tylko chce, to obawiam się, że jest to taki beton, że nawet Unabomber by go nie skruszył, a co dopiero taki ja.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@wroblitz: no właśnie chodziło mi o taki, konkretny przykład - jak teraz podałeś. Tylko czy za takie coś to jednak nie jest kara więzienia zamiast grzywny? Nie kojarzę, żeby ktoś gdzieś dostał karę np. 20 mln zł za fałszywy telefon o bombie, ale mogę się mylić, dlatego pytam :) Z drugą częścią wypowiedzi (która w sumie nie jest skierowana do mnie) się w pełni zgadzam.

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@ChiKenn: Nikt (a przynajmniej ja) tu nie mówi o grzywnie. Generalnie działa to tak, że delikwentowi stawiane są zarzuty z art. 165 § 1 Kk (sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób - zakładam, że w formie usiłowania), za które grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności i taki też wyrok otrzymuje w procesie karnym (który jednak nie kończy nam całej sprawy). Generalnie mamy w Kodeksie karnym art. 46, który pozwala (na wniosek pokrzywdzonego lub innej osoby uprawnionej) orzec obowiązek naprawienia szkody. Niemniej jednak nieporównanie częściej (jako że wówczas wchodzi się w prawa strony, co daje zdecydowanie większą możliwość działania) taki wyrok skazujący w procesie karnym stanowi idealne wręcz otwarcie drogi w procesie cywilnym (albowiem odpada istota sporu - o winę, która wówczas jest już stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu i w zasadzie batalia przed wydziałem cywilnym toczy się już tylko o wysokość odszkodowania), a wówczas już nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w pozwie zażądać dowolnej kwoty (oczywiście należycie dowodząc jej wysokości).

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@wroblitz: OK, rozumiem i dziękuję za wyjaśnienie. A czy rzeczywiście były przypadki, w których ktoś otrzymał taką "karę" wynagrodzenia szkód, która rzeczywiście opiewała na tak wysokie kwoty?

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@ChiKenn: Nie wiem jak w Polsce (ani nawet jaki finał miała ta sprawa z Modlina), ale globalnie wydaje się to bardzo prawdopodobne (zaś samo dowiedzenie wysokich strat w takim przypadku również nie wydaje się być jakieś abstrakcyjne).

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@wroblitz: ok, myślałem że może przytoczysz jakiś konkretny przykład :)

Odpowiedz
Udostępnij