Pytanie jeszcze, co uznajemy za państwo. Bo w zależności od przyjętego kryterium, może to oznaczać od 195 do 235 destynacji. Inna kwestia, że kraju, w którym mieszka się na stałe, nie da się odwiedzić, albowiem przeczy to definicji tego słowa.
Pracując w polskiej gastro przekonałam się, że nawet kiedy myślisz że widziałeś już wszystko i nic Cię nie zaskoczy to zawsze zdarzy się coś go Cię wyprowadzi z błędu
Pytanie jeszcze, co uznajemy za państwo. Bo w zależności od przyjętego kryterium, może to oznaczać od 195 do 235 destynacji. Inna kwestia, że kraju, w którym mieszka się na stałe, nie da się odwiedzić, albowiem przeczy to definicji tego słowa.
OdpowiedzA niektórzy połowy świata nie widzieli a o locie na Marsa marzą.
OdpowiedzTy, panie Owsik, to w dupie byłeś i gówno widziałeś.
OdpowiedzPracując w polskiej gastro przekonałam się, że nawet kiedy myślisz że widziałeś już wszystko i nic Cię nie zaskoczy to zawsze zdarzy się coś go Cię wyprowadzi z błędu
Odpowiedz