Wracałem z Norwegii i obok leciało dwóch typków, też z Polszy. Typki to takie typowe "Polska dla Polaków, Anglia dla Anglików i Polaków", pewnie tam pracowali na budowie czy czymś w tym stylu. Jeden gość podczas tego superdługiego lotu (Torp - Gdańsk, chyba coś koło godziny się leci) zaczął kozaczyć po, o zgrozo, jednym browarze. Na koniec chciał przyśmieszkować i zaczął klaskać zachęcających innych do tego samego, że niby taki śmieszek z niego. Oczywiście wszyscy patrzyli się na niego jak na odklejeńca, o co mu chodzi itp., a mi znowu było głupio, że w paszporcie mam białego orzełka w koronie -.-
Wracałem z Norwegii i obok leciało dwóch typków, też z Polszy. Typki to takie typowe "Polska dla Polaków, Anglia dla Anglików i Polaków", pewnie tam pracowali na budowie czy czymś w tym stylu. Jeden gość podczas tego superdługiego lotu (Torp - Gdańsk, chyba coś koło godziny się leci) zaczął kozaczyć po, o zgrozo, jednym browarze. Na koniec chciał przyśmieszkować i zaczął klaskać zachęcających innych do tego samego, że niby taki śmieszek z niego. Oczywiście wszyscy patrzyli się na niego jak na odklejeńca, o co mu chodzi itp., a mi znowu było głupio, że w paszporcie mam białego orzełka w koronie -.-
Odpowiedz