Tu chodzi o tzw. smółkę (mam nadzieję, że nie przekręcam nazwy). Jest to kilka pierwszych wypróżnień noworodka. Nie śmierdzi, bo de facto nie jest to goowno, ale pozostałosci po przepychaniu przez układ pokarmowy wód płodowych. Dziecko je nieustannie pije, trenując w ten sposób układ pokarmowy.
Kiedy zaczyna jeść, zaczyna się zabawa, chociaż co prawda, natura dała kobietom pewną ograniczoną odporność na te specjały. Mężczyźni jej nie mają, więc przymuszanie ojców do zabawy z pieluchami ma z równością niewiele wspólnego.
Skoro dzieci nie były jej, to ich dzieci z pewnością nie są jej wnukami. Tak tylko piszę...
OdpowiedzKupa dzieci karmionych piersią raczej nie śmierdzi.
OdpowiedzTu chodzi o tzw. smółkę (mam nadzieję, że nie przekręcam nazwy). Jest to kilka pierwszych wypróżnień noworodka. Nie śmierdzi, bo de facto nie jest to goowno, ale pozostałosci po przepychaniu przez układ pokarmowy wód płodowych. Dziecko je nieustannie pije, trenując w ten sposób układ pokarmowy. Kiedy zaczyna jeść, zaczyna się zabawa, chociaż co prawda, natura dała kobietom pewną ograniczoną odporność na te specjały. Mężczyźni jej nie mają, więc przymuszanie ojców do zabawy z pieluchami ma z równością niewiele wspólnego.
Odpowiedz