@lukasz0706: I wtedy cyk patusiara do prokuratora że ją uporczywie nękasz. A prokurator przeciągnięcie po sądach i w podskokach włączysz patusiarce i jeszcze ją przeprosisz. Prawo w PiSowskiej komunie to kpina.
@czochracz_bobra: Tak się zastanawiam, ktoś przecież musi płacić rachunki za ten prąd, wodę itp. Nie znam się na tym, ale czy właściciel mieszkania nie może po prostu powiedzieć, że skoro nie dostaje od lokatorki czynszu, to nie stać go na płacenie za media?
@Glaurung_Uluroki: Niestety, nie wg prawa.
"Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia czy ogrodzonego terenu, albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku (art. 193 kodeksu karnego). To tak zwane przestępstwo naruszenia miru domowego. Sprawcą może być nie tylko ten, kto bezprawnie wchodzi do lokalu, ale także osoba, która co prawda w legalny sposób dostała się do lokalu, ale następnie sprzeciwiła się opuszczeniu go na żądanie osoby uprawnionej."
@dziadek8724: To nie jest "cudzy dom". Ona wynajmuje pokój, oni wynajmują drugi pokój. Wierzysz, że "madka" ma podpisaną umowę na wynajem całego mieszkania?
@Glaurung_Uluroki: Jeśli o mnie chodzi to bym samotnej madce nie wynajął nawet schowka na miotły, ale tak, wielu ludzi się nabrało na litość i teraz się z takimi użerają. Natomiast jeżeli w umowie jest coś o dostępie do kuchni to wynajmując kuchnię dwóm karkom z bulterierem albo rotwailerem też robisz to niezgodnie z prawem.
@dziadek8724: Wtedy jeszcze mogła nie być matką. Czasem takie jaja dzieją się po paru latach wynajmu.
Przecież ona ma dostęp do kuchni. Karki nic nie robią i są grzeczne, nawet muszą być, w czasach powszechnej inwigilacji smartfonowej. W metodzie chodzi o samą ich obecność.
@dziadek8724: W momencie, gdy madka przestaje płacić odstępne, dajesz ostateczny termin na spłatę całości, po czym rozwiązujesz umowę ze skutkiem natychmiastowym.
To oznacza, że madka nie ma tytułu prawnego do korzystania z lokalu, a ty możesz lokal wynająć komuś innemu. Np. karkom z rottweilerem.
Jeśli madka spróbuje wezwać policję, pojawia się też właściciel. Właściciel pokazuje wezwanie do zapłaty, dowód jego odebrania przez dzikiego lokatora, madka nie pokaże dowodu wpłaty, więc właściciel miał prawo do zerwania umowy ze skutkiem natychmiastowym, z czego skorzystał, bo miał już następnych chętnych do zamieszkania w lokalu.
@yahoo111: takie coś zadziała tylko wtedy gdy jako najemca masz notarialnie potwierdzony inny adres, do którego ona może się wyprowadzi - jeśli nie masz to zerwanie umowy nic nie zmienia, nie ma gdzie mieszkać i nie możesz jej wyrzucić.
@yahoo111: no nie i tyle... nie możesz wynająć komuś innemu mieszkania, które jest zajęte... pomóc może prawomocny nakaz eksmisji wydany przez sąd, ale takiego nie dostaniesz jeśli ta osoba nie ma się dokąd wyprowadzić
@ChiKenn: To jeszcze raz:
Wypowiadasz umowę najmu. Mieszkanie przestało być zajęte. Faktyczne pomieszkiwanie w nim dzikiego lokatora oznacza tylko tyle, że jest ktoś, kto korzysta z mieszkania w sposób nieuprawniony, ale nie oznacza, że z automatu tracisz wszystkie prawa do mieszkania.
Gdyby tak było, to mógłbym ci wejść do mieszkania i zadzwonić na policję, że przeszkadzasz mi w korzystaniu z lokalu i chcesz mnie eksmitować. No sorry, ale tak to nie działa.
@yahoo111: ale rozumiesz, że przepisy które narzuca ustawodawca na pewne rodzaje działalności (w tym przypadku wynajem mieszkań) są nadrzędne nad zawieranymi umowami i tym co sobie w nich nabazgrasz? To, że Ty chcesz zerwać taką umowę (zgodnie z zapisami w niej zawartymi, ale one są po prostu nie ważne) nie oznacza, że przepisy prawa Ci pozwolą to skutecznie uczynić. Rozumiem, że masz jakąś tam wizję tego jak to powinno wyglądać (i ta wizja jest sensowna), ale tak po prostu NIE JEST, bo aktualne prawo sensu nie ma i chroni tylko najemcę, aby przypadkiem nie stał się bezdomny, mając w dupie prawo własności wynajmującego.
"Gdyby tak było, to mógłbym ci wejść do mieszkania i zadzwonić na policję, że przeszkadzasz mi w korzystaniu z lokalu i chcesz mnie eksmitować. No sorry, ale tak to nie działa." - no nie, tak nie działa, bo nie została podpisana żadna umowa, wydane klucze itd. Sytuacja, o której piszesz to będzie włamanie czy naruszenie miru domowego. Ale jeśli podpiszesz umowę wynajmu stan prawny jest zupełnie inny. Takie porównanie po prostu nie ma sensu.
Trzeba poważnie przyjrzeć się rynkowi najmu - możliwości najmu bez zdolności finansowych, szybszego "odzyskiwania" mieszkań, odpowiedzialności za zachowanie lokatorów jak i normalnym podatkom od 2-go i następnego lokum. Wynajmowanie lokalu to nie praca.
I wtedy cyk, jako właściciel odcinam wszystkie media. Kto się teraz śmieje?
Odpowiedz@lukasz0706: https://umowanajmu.info/czy-mozna-odcinac-media-wynajetym-mieszkaniu-przestepstwo-190-kk/
Odpowiedz@dziadek8724: To dobrze że madka mieszkająca u mojego znajomego o tym nie wiedziała...
Odpowiedz@lukasz0706: I wtedy cyk patusiara do prokuratora że ją uporczywie nękasz. A prokurator przeciągnięcie po sądach i w podskokach włączysz patusiarce i jeszcze ją przeprosisz. Prawo w PiSowskiej komunie to kpina.
Odpowiedz@czochracz_bobra: Wcale tego nie neguję. Podaję tylko przykład z mojego otoczenia. Po odcięciu mediów madka się wyniosła...
Odpowiedz@czochracz_bobra: Tak się zastanawiam, ktoś przecież musi płacić rachunki za ten prąd, wodę itp. Nie znam się na tym, ale czy właściciel mieszkania nie może po prostu powiedzieć, że skoro nie dostaje od lokatorki czynszu, to nie stać go na płacenie za media?
OdpowiedzWtedy kuchnię należy wynająć dwóm karkom z bulterierem albo rotwailerem. Po trzech dniach mieszkanie jest puste.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Też jestem zwolennikiem takich rozwiązań, niestety dzikusów chroni obecny stan prawny i może oskarżyć o naruszenie miru domowego.
Odpowiedz@dziadek8724: Karki TYLKO mieszkają i NIC nie naruszają. Uwierz, że to działa.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Niestety, nie wg prawa. "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia czy ogrodzonego terenu, albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku (art. 193 kodeksu karnego). To tak zwane przestępstwo naruszenia miru domowego. Sprawcą może być nie tylko ten, kto bezprawnie wchodzi do lokalu, ale także osoba, która co prawda w legalny sposób dostała się do lokalu, ale następnie sprzeciwiła się opuszczeniu go na żądanie osoby uprawnionej."
Odpowiedz@dziadek8724: To nie jest "cudzy dom". Ona wynajmuje pokój, oni wynajmują drugi pokój. Wierzysz, że "madka" ma podpisaną umowę na wynajem całego mieszkania?
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Jeśli o mnie chodzi to bym samotnej madce nie wynajął nawet schowka na miotły, ale tak, wielu ludzi się nabrało na litość i teraz się z takimi użerają. Natomiast jeżeli w umowie jest coś o dostępie do kuchni to wynajmując kuchnię dwóm karkom z bulterierem albo rotwailerem też robisz to niezgodnie z prawem.
Odpowiedz@dziadek8724: Wtedy jeszcze mogła nie być matką. Czasem takie jaja dzieją się po paru latach wynajmu. Przecież ona ma dostęp do kuchni. Karki nic nie robią i są grzeczne, nawet muszą być, w czasach powszechnej inwigilacji smartfonowej. W metodzie chodzi o samą ich obecność.
Odpowiedz@dziadek8724: W momencie, gdy madka przestaje płacić odstępne, dajesz ostateczny termin na spłatę całości, po czym rozwiązujesz umowę ze skutkiem natychmiastowym. To oznacza, że madka nie ma tytułu prawnego do korzystania z lokalu, a ty możesz lokal wynająć komuś innemu. Np. karkom z rottweilerem. Jeśli madka spróbuje wezwać policję, pojawia się też właściciel. Właściciel pokazuje wezwanie do zapłaty, dowód jego odebrania przez dzikiego lokatora, madka nie pokaże dowodu wpłaty, więc właściciel miał prawo do zerwania umowy ze skutkiem natychmiastowym, z czego skorzystał, bo miał już następnych chętnych do zamieszkania w lokalu.
Odpowiedz@yahoo111: takie coś zadziała tylko wtedy gdy jako najemca masz notarialnie potwierdzony inny adres, do którego ona może się wyprowadzi - jeśli nie masz to zerwanie umowy nic nie zmienia, nie ma gdzie mieszkać i nie możesz jej wyrzucić.
Odpowiedz@ChiKenn: Nie musisz jej wyrzucać. Wypowiadasz jej umowę najmu, wynajmujesz komuś innemu wolny lokal, a ona sama decyduje, co z tym zrobi.
Odpowiedz@yahoo111: no nie i tyle... nie możesz wynająć komuś innemu mieszkania, które jest zajęte... pomóc może prawomocny nakaz eksmisji wydany przez sąd, ale takiego nie dostaniesz jeśli ta osoba nie ma się dokąd wyprowadzić
Odpowiedz@ChiKenn: To jeszcze raz: Wypowiadasz umowę najmu. Mieszkanie przestało być zajęte. Faktyczne pomieszkiwanie w nim dzikiego lokatora oznacza tylko tyle, że jest ktoś, kto korzysta z mieszkania w sposób nieuprawniony, ale nie oznacza, że z automatu tracisz wszystkie prawa do mieszkania. Gdyby tak było, to mógłbym ci wejść do mieszkania i zadzwonić na policję, że przeszkadzasz mi w korzystaniu z lokalu i chcesz mnie eksmitować. No sorry, ale tak to nie działa.
Odpowiedz@yahoo111: ale rozumiesz, że przepisy które narzuca ustawodawca na pewne rodzaje działalności (w tym przypadku wynajem mieszkań) są nadrzędne nad zawieranymi umowami i tym co sobie w nich nabazgrasz? To, że Ty chcesz zerwać taką umowę (zgodnie z zapisami w niej zawartymi, ale one są po prostu nie ważne) nie oznacza, że przepisy prawa Ci pozwolą to skutecznie uczynić. Rozumiem, że masz jakąś tam wizję tego jak to powinno wyglądać (i ta wizja jest sensowna), ale tak po prostu NIE JEST, bo aktualne prawo sensu nie ma i chroni tylko najemcę, aby przypadkiem nie stał się bezdomny, mając w dupie prawo własności wynajmującego. "Gdyby tak było, to mógłbym ci wejść do mieszkania i zadzwonić na policję, że przeszkadzasz mi w korzystaniu z lokalu i chcesz mnie eksmitować. No sorry, ale tak to nie działa." - no nie, tak nie działa, bo nie została podpisana żadna umowa, wydane klucze itd. Sytuacja, o której piszesz to będzie włamanie czy naruszenie miru domowego. Ale jeśli podpiszesz umowę wynajmu stan prawny jest zupełnie inny. Takie porównanie po prostu nie ma sensu.
OdpowiedzTrzeba poważnie przyjrzeć się rynkowi najmu - możliwości najmu bez zdolności finansowych, szybszego "odzyskiwania" mieszkań, odpowiedzialności za zachowanie lokatorów jak i normalnym podatkom od 2-go i następnego lokum. Wynajmowanie lokalu to nie praca.
Odpowiedz