Ludzie, jak to zwykle bywa, znają sprawę połowicznie, ale każdyn jedyn twierdzi, że to głupota, bo tak...
Gość dostał normalną grzywnę za przeklinanie, której nie zapłacił, bo chciał być mądrzejszy. Od niedawna sądy mają możliwość wydawania za takimi ludźmi (którzy popełnili wykroczenie) listów gończych. Podziałało, bo gość zapłacił.
Nie wiem, jak Was, ale mnie mierzi, jak idąc ulicą słyszę zewsząd "k**a, k***a"!
@Ashardon: też nie rozumiem np protestów w rosji ludzi co drą japę (a raczej darli) by nie napadać sąsiedniego kraju gw@łcąc, kradnąc i mordując.
Protestujący mogą po prostu nie drzeć japy, a tak to się bulwersują że mają za to kary. A przecież wszystko jest spoko bo krytykowanie tamtejszego reżimu i inwazji na Ukrainę jest ścigane przez sądy i nie jest zgodne z prawem.
@allahuwonsz: Nie wiem, czy odróżniasz (domyślam się, że niestety nie) "darcie japy" objawiające się wyrażaniem swoich poglądów, a "darciem japy" objawiających się używaniem słów niecenzuralnych.
Nie, to nie jest to samo i nie podlega definicji wolności słowa - zaręczam.
@Ashardon: to naturalne dla faszysty; każde otwarcie japy idzie podciągnąć pod coś "niecenzuralnego", zakazanego, sankcjonowanego prawem.
Wystarczy tylko wstępnie ustanowić: czego nie chcesz słyszeć / o czym nie chcesz by ludzie mówili. Wolności słowa w Polsce nie ma, nie było i nie będzie.
To nie jest młody Łukasz "Lotek" Lodkowski??
OdpowiedzDobrze, że policja łapie prawdziwych kryminalistów, a nie jakiś leszczy.
OdpowiedzPowiadacie, że mamy wolność słowa w polsce?
OdpowiedzLudzie, jak to zwykle bywa, znają sprawę połowicznie, ale każdyn jedyn twierdzi, że to głupota, bo tak... Gość dostał normalną grzywnę za przeklinanie, której nie zapłacił, bo chciał być mądrzejszy. Od niedawna sądy mają możliwość wydawania za takimi ludźmi (którzy popełnili wykroczenie) listów gończych. Podziałało, bo gość zapłacił. Nie wiem, jak Was, ale mnie mierzi, jak idąc ulicą słyszę zewsząd "k**a, k***a"!
Odpowiedz@Ashardon: aha, skoro zgodnie z prawem to spoko. Sorry nie wiedzieliśmy.
Odpowiedz@allahuwonsz: Nie rozumiem zbulwersowania zaistniałą sytuację. Mógł po prostu nie drzeć japy.
Odpowiedz@Ashardon: też nie rozumiem np protestów w rosji ludzi co drą japę (a raczej darli) by nie napadać sąsiedniego kraju gw@łcąc, kradnąc i mordując. Protestujący mogą po prostu nie drzeć japy, a tak to się bulwersują że mają za to kary. A przecież wszystko jest spoko bo krytykowanie tamtejszego reżimu i inwazji na Ukrainę jest ścigane przez sądy i nie jest zgodne z prawem.
Odpowiedz@allahuwonsz: Nie wiem, czy odróżniasz (domyślam się, że niestety nie) "darcie japy" objawiające się wyrażaniem swoich poglądów, a "darciem japy" objawiających się używaniem słów niecenzuralnych. Nie, to nie jest to samo i nie podlega definicji wolności słowa - zaręczam.
Odpowiedz@Ashardon: to naturalne dla faszysty; każde otwarcie japy idzie podciągnąć pod coś "niecenzuralnego", zakazanego, sankcjonowanego prawem. Wystarczy tylko wstępnie ustanowić: czego nie chcesz słyszeć / o czym nie chcesz by ludzie mówili. Wolności słowa w Polsce nie ma, nie było i nie będzie.
Odpowiedz