Nie jestem ekspertem, ale:
1. Większość linii lotniczych, jak nie wszystkie, pozwalają na odprawę on-line, którą można zrobić przy użyciu komputera/telefonu w jakieś 5 minut.
2. Bramki zamykane są na około 15-20 minut przed planowanym odlotem.
3. Chcąc nadać bagaż siłą rzeczy trzeba być odpowiednio wcześniej, bo jak przyjdziemy powiedzmy na godzinę przed odlotem to samolot może być już po etapie "pakowania" i chociażby ze względów bezpieczeństwa nikt nie będzie latał z pojedynczymi walizkami do samolotu bo Kowalskiemu nie chciało się przybyć wcześniej.
4. Z punktów 1. 2. i 3. wynika, że na 99% gość pierwszy raz leci samolotem: kupił bilet, przyjechał na lotnisko kompletnie ignorując instrukcje dotyczące odprawy/czasu przyjazdu na lotnisko a teraz płacze jakie to lotniska są złe.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 września 2023 o 19:49
@joypad: No właśnie. Godzina odlotu to dosłownie godzina opuszczenia lotniska. Przyjście godzinę przed odlotem jest bardzo na styk, czasem się takie coś udaje, ale raczej z jęzorem na wierzchu i nadzieją, że wszystko pójdzie jak powinno i nie będzie żadnych niespodzianek po drodze. Mi się zdarzały takie wypady na krótko przed wylotem, ale tylko po odprawie on-line ze znanego lotniska, gdzie miałem pewność, że w te 15-20 minut będę już stać pod bramkami i jeszcze zostanie mi grubo ponad pół godziny do wylotu.
Najlepiej to widać przy przesiadkach na 45 minut. Człowiek ledwo wyjdzie z samolotu, biegiem leci na inny terminal, musi często przejść przez skanery i jak dochodzi do bramki, to ludzie już wchodzą do samolotu. Szczególnie jak się trafi jakiś Frankfurt.
@ZONTAR: No ja póki co latałem tylko bieda liniami pokroju Ryanair i chyba nigdy samolotu nie miałem na czas (xD), zawsze te 30-minut spóźnienia miał "bo coś tam" + na kontroli nie stałem dłużej niż 20 minut. Nie mniej zgadzam się - minimum godzina, inaczej jest spore ryzyko.
@joypad: Przy tych małych lotach margines błędu jest spory i jednocześnie oni często latają na styk. Generalnie im większy samolot i dłuższy lot, tym mniejszy mają margines błędu, bo z góry planują większe bufory na wszelkie ewentualności. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żeby duży lot miał więcej niż 5-15 minut opóźnienia, ale na małych lotach to i po kilka godzin obsuwy miały z odwołanymi i łączonymi lotami włącznie. Inna sprawa, że lecąc takim 747 czy 787 masz kilkaset ludzi na lot. Kilku osobom uda się przyjść na ostatnią chwilę, ale gdyby wszyscy przyszli tak krótko przed wylotem, to nijak by nie odprawili się w czasie. Samo zajmowanie miejsc w samolocie zajmuje spokojnie po 20-40 minut, więc naturalnie ktoś będzie wcześniej od innych.
Nie ma to sensu! Moja firma produkuje rakiety ziemia-powietrze.
OdpowiedzByła taka scena w Crazy Rich Asians
OdpowiedzTaki ważny Pan Biznesmen, a nie potrafi przyjść na czas na samolot.
Odpowiedz@daroc: Jego godzina jest ważniejsza.
OdpowiedzTo niech kupi prywatny samolot, nie musi od razu całej linii lotniczej.
OdpowiedzNie jestem ekspertem, ale: 1. Większość linii lotniczych, jak nie wszystkie, pozwalają na odprawę on-line, którą można zrobić przy użyciu komputera/telefonu w jakieś 5 minut. 2. Bramki zamykane są na około 15-20 minut przed planowanym odlotem. 3. Chcąc nadać bagaż siłą rzeczy trzeba być odpowiednio wcześniej, bo jak przyjdziemy powiedzmy na godzinę przed odlotem to samolot może być już po etapie "pakowania" i chociażby ze względów bezpieczeństwa nikt nie będzie latał z pojedynczymi walizkami do samolotu bo Kowalskiemu nie chciało się przybyć wcześniej. 4. Z punktów 1. 2. i 3. wynika, że na 99% gość pierwszy raz leci samolotem: kupił bilet, przyjechał na lotnisko kompletnie ignorując instrukcje dotyczące odprawy/czasu przyjazdu na lotnisko a teraz płacze jakie to lotniska są złe.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 września 2023 o 19:49
@joypad: No właśnie. Godzina odlotu to dosłownie godzina opuszczenia lotniska. Przyjście godzinę przed odlotem jest bardzo na styk, czasem się takie coś udaje, ale raczej z jęzorem na wierzchu i nadzieją, że wszystko pójdzie jak powinno i nie będzie żadnych niespodzianek po drodze. Mi się zdarzały takie wypady na krótko przed wylotem, ale tylko po odprawie on-line ze znanego lotniska, gdzie miałem pewność, że w te 15-20 minut będę już stać pod bramkami i jeszcze zostanie mi grubo ponad pół godziny do wylotu. Najlepiej to widać przy przesiadkach na 45 minut. Człowiek ledwo wyjdzie z samolotu, biegiem leci na inny terminal, musi często przejść przez skanery i jak dochodzi do bramki, to ludzie już wchodzą do samolotu. Szczególnie jak się trafi jakiś Frankfurt.
Odpowiedz@ZONTAR: No ja póki co latałem tylko bieda liniami pokroju Ryanair i chyba nigdy samolotu nie miałem na czas (xD), zawsze te 30-minut spóźnienia miał "bo coś tam" + na kontroli nie stałem dłużej niż 20 minut. Nie mniej zgadzam się - minimum godzina, inaczej jest spore ryzyko.
Odpowiedz@joypad: Przy tych małych lotach margines błędu jest spory i jednocześnie oni często latają na styk. Generalnie im większy samolot i dłuższy lot, tym mniejszy mają margines błędu, bo z góry planują większe bufory na wszelkie ewentualności. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żeby duży lot miał więcej niż 5-15 minut opóźnienia, ale na małych lotach to i po kilka godzin obsuwy miały z odwołanymi i łączonymi lotami włącznie. Inna sprawa, że lecąc takim 747 czy 787 masz kilkaset ludzi na lot. Kilku osobom uda się przyjść na ostatnią chwilę, ale gdyby wszyscy przyszli tak krótko przed wylotem, to nijak by nie odprawili się w czasie. Samo zajmowanie miejsc w samolocie zajmuje spokojnie po 20-40 minut, więc naturalnie ktoś będzie wcześniej od innych.
Odpowiedz