Dodać to, dodać tamto. Może od razu samosąd i lincz w imieniu Polskiego Państwa Podziemnego skazać od razu na śmierć?
Jest taryfikator mandatów i nie można dać wyższego mandatu, niż przewidziany w taryfikatorze. Sprawę można natomiast z powodu spowodowania bezpośredniego zagrożenia w ruchu lądowym i skrajnej nieodpowiedzialności skierować do sądu i o ile mi wiadomo, ta sprawa została do sądu skierowana.
Przy okazji dodam jeszcze to, co wyszło po wypadku w Sierosławiu. Postępowanie przygotowawcze było prowadzone in rem (w sprawie), a dopiero wczoraj, po zebraniu materiału dowodowego tok został zmieniony na ad personam (przeciwko osobie).
Przez pierwszy tydzień powodowało to oburzenie, bo pojawiły się od razu domysły, że kierowca BMW miał znajomości, że nie został aresztowany, itd.
I owszem, niejednokrotnie zdarzało się, że sprawa była umarzana na etapie in rem nawet, gdy było jasne, że można postawić zarzuty i występek uchodził sprawcy płazem. Ale Ziobro wczoraj przytomnie zauważył, że prokuratura musi zebrać dowody, bo gdy sprawca jechał samochodem za milion złotych, to bez problemu znajdzie sobie papugę ze specjalizacją, który w sądzie podważy każdy źle opracowany dowód.
Dodać to, dodać tamto. Może od razu samosąd i lincz w imieniu Polskiego Państwa Podziemnego skazać od razu na śmierć? Jest taryfikator mandatów i nie można dać wyższego mandatu, niż przewidziany w taryfikatorze. Sprawę można natomiast z powodu spowodowania bezpośredniego zagrożenia w ruchu lądowym i skrajnej nieodpowiedzialności skierować do sądu i o ile mi wiadomo, ta sprawa została do sądu skierowana. Przy okazji dodam jeszcze to, co wyszło po wypadku w Sierosławiu. Postępowanie przygotowawcze było prowadzone in rem (w sprawie), a dopiero wczoraj, po zebraniu materiału dowodowego tok został zmieniony na ad personam (przeciwko osobie). Przez pierwszy tydzień powodowało to oburzenie, bo pojawiły się od razu domysły, że kierowca BMW miał znajomości, że nie został aresztowany, itd. I owszem, niejednokrotnie zdarzało się, że sprawa była umarzana na etapie in rem nawet, gdy było jasne, że można postawić zarzuty i występek uchodził sprawcy płazem. Ale Ziobro wczoraj przytomnie zauważył, że prokuratura musi zebrać dowody, bo gdy sprawca jechał samochodem za milion złotych, to bez problemu znajdzie sobie papugę ze specjalizacją, który w sądzie podważy każdy źle opracowany dowód.
Odpowiedz