Patriota kochając swój kraj (i rodaków), z urzędu nienawidzi jego wrogów (i wrogów rodaków). Nacjonalizm zawierający w swojej nazwie natio czyli naród, jest składową częścią patriotyzmu. W Polsce, kraju otoczonym przez nacje które w przeszłości nas napadały, niewoliły i otwarcie próbowały zniszczyć to wszystko, co polskie i z Polską się kojarzy (i próbują nadal, choć już nie tak jawnie), patriotyzm czyli umiłowanie swojego kraju i narodu są takie ważne.
Dlatego internacjonalizm tak zachwalany przez żydolewuchy jest antypatriotyzmem. Internacjonalizm to mieszanie narodów, kultur, nawet ras, aby osłabić więzi w narodzie, skłócając czy poniżając jednych i napuszczając ich na innych, albo obrażając kulturę, polityków, przodków, osiągnięcia, religię, nawet język i literaturę narodu. Właśnie to dzieje się w Europie, w Polsce. Na nieposłusznych wywiera się naciski, rzuca się bzdurne oskarżenia, poniża się obywateli. Przypomina wam to coś?
A po co ten internacjonalizm w ogóle? A po co były przesiedlenia milionów obywateli w CCCP? Po co były czystki niemieckie, rosyjskie, radzieckie wśród inteligencji, wśród żołnierzy, zniemczanie, rusyfikacja? Ludźmi zastraszonymi po prostu łatwo manipulować, wywoływać zamieszki, doprowadzać do rozkładu w kraju i niewydolności rządzących.
Mamy obecnie podobną sytuację do końcówki lat '80 XX w., czyli czasy Jaruzelskiego. Totalna nagonka na rząd, naciski, embargo (zablokowany KPO), krytyka każdej decyzji rządzących (to są kije), a z drugiej strony marchewka w postaci kasy i pogłaskania po główkach "guten Polacken", gdy wybierzemy marionetkę czyli Tuska.
Nie jestem zwolennikiem pisu, ale są rzeczy które mi się podobają bardziej i mniej, ale to co proponuje KO i lewuchy nie odpowiada mi wcale.
Realista.
OdpowiedzObrońca ojczyzny
OdpowiedzPatriota kochając swój kraj (i rodaków), z urzędu nienawidzi jego wrogów (i wrogów rodaków). Nacjonalizm zawierający w swojej nazwie natio czyli naród, jest składową częścią patriotyzmu. W Polsce, kraju otoczonym przez nacje które w przeszłości nas napadały, niewoliły i otwarcie próbowały zniszczyć to wszystko, co polskie i z Polską się kojarzy (i próbują nadal, choć już nie tak jawnie), patriotyzm czyli umiłowanie swojego kraju i narodu są takie ważne. Dlatego internacjonalizm tak zachwalany przez żydolewuchy jest antypatriotyzmem. Internacjonalizm to mieszanie narodów, kultur, nawet ras, aby osłabić więzi w narodzie, skłócając czy poniżając jednych i napuszczając ich na innych, albo obrażając kulturę, polityków, przodków, osiągnięcia, religię, nawet język i literaturę narodu. Właśnie to dzieje się w Europie, w Polsce. Na nieposłusznych wywiera się naciski, rzuca się bzdurne oskarżenia, poniża się obywateli. Przypomina wam to coś? A po co ten internacjonalizm w ogóle? A po co były przesiedlenia milionów obywateli w CCCP? Po co były czystki niemieckie, rosyjskie, radzieckie wśród inteligencji, wśród żołnierzy, zniemczanie, rusyfikacja? Ludźmi zastraszonymi po prostu łatwo manipulować, wywoływać zamieszki, doprowadzać do rozkładu w kraju i niewydolności rządzących. Mamy obecnie podobną sytuację do końcówki lat '80 XX w., czyli czasy Jaruzelskiego. Totalna nagonka na rząd, naciski, embargo (zablokowany KPO), krytyka każdej decyzji rządzących (to są kije), a z drugiej strony marchewka w postaci kasy i pogłaskania po główkach "guten Polacken", gdy wybierzemy marionetkę czyli Tuska. Nie jestem zwolennikiem pisu, ale są rzeczy które mi się podobają bardziej i mniej, ale to co proponuje KO i lewuchy nie odpowiada mi wcale.
OdpowiedzPatriota kocha swój kraj, nacjonalista kocha swój naród. Jeden i drugi niekoniecznie nienawidzi, ale zabezpiecza się przed wrogami.
OdpowiedzNacjonalizm nie ma w sobie nic z nienawiści. Autor obrazka za wcześnie się zatrzymał. Dopiero szowinizm (w rozumieniu politycznym) jest czymś złym.
OdpowiedzPodatnik.
Odpowiedz