Swoją drogą, irytujące jest używanie nazwy „dzikie przejście”. Bo niby dzikie, ale jednak przejście, więc służy do przechodzenia.
Co gdy tory przebiegają przez długi teren i musimy przejść na drugą stronę, a do najbliższego przejścia jest 5 km, to co mam zrobić? Nosić ze sobą słup ze znakiem ostrzegawczym A-10, stopem B-20 i krzyżem G-3, żeby postawić przed torami i zalegalizować przejście?
Poza tym jakie zagrożenie jest, gdy mamy widok 2 km w obie strony i żadnego pociągu nie widać? Może jak w tym miejscu pociągi śmigają 250 km/h, to w ciągu minuty może się pojawić, przejechać i zniknąć z pola widzenia (przy 250 km/h pociąg przejeżdża kilometr w 14,4 sekundy), ale gdy mowa jest o trasach z ograniczeniem do 60 km/h, to od pojawienia się pociągu w polu widzenia miną dwie minuty zanim nadjedzie.
Swoją drogą, irytujące jest używanie nazwy „dzikie przejście”. Bo niby dzikie, ale jednak przejście, więc służy do przechodzenia. Co gdy tory przebiegają przez długi teren i musimy przejść na drugą stronę, a do najbliższego przejścia jest 5 km, to co mam zrobić? Nosić ze sobą słup ze znakiem ostrzegawczym A-10, stopem B-20 i krzyżem G-3, żeby postawić przed torami i zalegalizować przejście? Poza tym jakie zagrożenie jest, gdy mamy widok 2 km w obie strony i żadnego pociągu nie widać? Może jak w tym miejscu pociągi śmigają 250 km/h, to w ciągu minuty może się pojawić, przejechać i zniknąć z pola widzenia (przy 250 km/h pociąg przejeżdża kilometr w 14,4 sekundy), ale gdy mowa jest o trasach z ograniczeniem do 60 km/h, to od pojawienia się pociągu w polu widzenia miną dwie minuty zanim nadjedzie.
Odpowiedz@yahoo111: Poza tym, kiedy jedzie pociąg "tory grają".
Odpowiedz