Jak komuś nie starcza, to znaczy, że nie umie gospodarować pieniędzmi. Ciekawy też jestem, w jakim kraju dostaje się wypłatę i płaci czynsz codziennie, bo chyba nie w Polsce?
@yabol428 gdzie masz napisane że dostajesz wypłatę i płacisz czynsz codziennie? Na screenie masz tylko przedstawione że ilość pieniędzy którą zarabia przez cały dzień pracy, nie starcza na jeden dzień czynszu. Wydaje się być oczywiste że oba te zagadnienia łatwo wyliczyć dzieląc wypłatę/czynsz miesięczny na ilość dni pracujących(płatnych)/ ilość dni w miesiącu
@yabol428: Faktycznie, przy chorej gospodarce (patrz inflacja) to wciąż będzie wina kogoś, że nie umie się w niej odnaleźć. Jakby zainwestował jako insider setki tysięcy złotych w odpowiednie tematy, to by teraz miał dobrze. Ewentualnie można też powiedzieć, że przecież mógł zagłosować w wyborach na kogoś bardziej kompetentnego.
@FrozenMind: Ciekawe, bo mnie jakoś starcza, a wykonuję jeden z najgorzej opłacanych w tym kraju zawodów (pracownik ochrony), który jest dla mnie jedynym źródłem dochodu. Nie zwalam winy na stan gospodarki ani na partię będącą aktualnie u władzy, bo starczało mi zarówno pod rządami PiS, PO czy SLD. Wszystko jest kwestią odpowiedniego gospodarowania pieniędzmi.
@yabol428: W sensie w wielkim mieście jak Warszawa, czy tam Gdańsk? Bez udziału rodziców w gospodarce (pomocy)? Bo tam koszt najmu małej kawalerki bez znajomości/rodziny przekracza minimalną krajową netto.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 października 2023 o 16:50
@yabol428: nadal średnio możliwe. W większości miast kawalerka z rachunkami to 3000-3500zł, a to więcej niż najniższa, a gdzie tu jeszcze przynajmniej z 1500zł, które potrzebujesz na jedzenie, paliwo, środki czystości, kosmetyki etc..
@blinderklip: A jednak możliwe, bo po prostu w moim przypadku tak jest. Samochodu również nie mam, gdy się mieszka w takim mieście jak Kraków jest kompletnie zbędny, zresztą nawet nie mam prawa jazdy. Na wszystkie pozostałe potrzeby mi starcza.
@Shir07: A po co właściwie dzielić, skoro w tym kraju zarówno wypłatę dostaje się, jak i płaci czynsz w cyklu miesięcznym. Po co komplikować rzeczy proste?
@Marius: Spokojnie, mimo lekkiego wyludnienia będzie dotyczyło też coraz mniejszych miast. Będzie więcej pomysłów o "rozważnym budżecie" polegającym na coraz większym cięciu kosztów - czy to w jedzeniu, czy tym bardziej w rozrywce. Wielu ignorantów będzie mówiło, że wystarczy to przemyśleć i jest OK. Przecież nawet w biedniejszych państwach ludzie żyją i są szczęśliwi. Analogicznie do globalnego ocieplenia.
W świecie dzieci twoja praca jest warta tyle, ile się nameczyłeś. Postaraleś się, to obrazek idzie na lodówkę.
W świecie dorosłych twoja praca warta jest tyle, ile wartości dodanej przynosi. Jeśli nie przynosi jej tyle, żeby za jej efekty kupić to i tamto, w socjalizmie też nie wystarczy. Różnica taka, że w kapitalizmie głodny biegasz ty, a w socjalizmie wszyscy oprócz partii.
W praktyce jest to trochę bardziej skomplikowane, bo jest popyt i podaż. Im większa podaż, tym mniejsza część efektów pracy idzie do ciebie. Jeśli podaż jest bardzo mała, a bez ciebie nic nie ruszy, dostaniesz bardzo dużo, a inni wezmą na siebie ryzyko.
Ja ro sław! Wło dzi mierz!
OdpowiedzJak komuś nie starcza, to znaczy, że nie umie gospodarować pieniędzmi. Ciekawy też jestem, w jakim kraju dostaje się wypłatę i płaci czynsz codziennie, bo chyba nie w Polsce?
Odpowiedz@yabol428 gdzie masz napisane że dostajesz wypłatę i płacisz czynsz codziennie? Na screenie masz tylko przedstawione że ilość pieniędzy którą zarabia przez cały dzień pracy, nie starcza na jeden dzień czynszu. Wydaje się być oczywiste że oba te zagadnienia łatwo wyliczyć dzieląc wypłatę/czynsz miesięczny na ilość dni pracujących(płatnych)/ ilość dni w miesiącu
Odpowiedz@yabol428: Faktycznie, przy chorej gospodarce (patrz inflacja) to wciąż będzie wina kogoś, że nie umie się w niej odnaleźć. Jakby zainwestował jako insider setki tysięcy złotych w odpowiednie tematy, to by teraz miał dobrze. Ewentualnie można też powiedzieć, że przecież mógł zagłosować w wyborach na kogoś bardziej kompetentnego.
Odpowiedz@FrozenMind: Ciekawe, bo mnie jakoś starcza, a wykonuję jeden z najgorzej opłacanych w tym kraju zawodów (pracownik ochrony), który jest dla mnie jedynym źródłem dochodu. Nie zwalam winy na stan gospodarki ani na partię będącą aktualnie u władzy, bo starczało mi zarówno pod rządami PiS, PO czy SLD. Wszystko jest kwestią odpowiedniego gospodarowania pieniędzmi.
Odpowiedz@yabol428: W sensie w wielkim mieście jak Warszawa, czy tam Gdańsk? Bez udziału rodziców w gospodarce (pomocy)? Bo tam koszt najmu małej kawalerki bez znajomości/rodziny przekracza minimalną krajową netto.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2023 o 16:50
@FrozenMind: Kraków, mieszkanie wynajęte, bez pomocy rodziny. Natomiast nie mam dzieci oraz kredytów, a to są dwa największe worki bez dna.
Odpowiedz@yabol428: nadal średnio możliwe. W większości miast kawalerka z rachunkami to 3000-3500zł, a to więcej niż najniższa, a gdzie tu jeszcze przynajmniej z 1500zł, które potrzebujesz na jedzenie, paliwo, środki czystości, kosmetyki etc..
Odpowiedz@blinderklip: A jednak możliwe, bo po prostu w moim przypadku tak jest. Samochodu również nie mam, gdy się mieszka w takim mieście jak Kraków jest kompletnie zbędny, zresztą nawet nie mam prawa jazdy. Na wszystkie pozostałe potrzeby mi starcza.
Odpowiedz@Shir07: A po co właściwie dzielić, skoro w tym kraju zarówno wypłatę dostaje się, jak i płaci czynsz w cyklu miesięcznym. Po co komplikować rzeczy proste?
Odpowiedz@FrozenMind: Nie ma obowiązku mieszkania w wielkim mieście w popularnych i drogich dzielnicach. Nikt tego nie sprawdza.
Odpowiedz@Marius: Spokojnie, mimo lekkiego wyludnienia będzie dotyczyło też coraz mniejszych miast. Będzie więcej pomysłów o "rozważnym budżecie" polegającym na coraz większym cięciu kosztów - czy to w jedzeniu, czy tym bardziej w rozrywce. Wielu ignorantów będzie mówiło, że wystarczy to przemyśleć i jest OK. Przecież nawet w biedniejszych państwach ludzie żyją i są szczęśliwi. Analogicznie do globalnego ocieplenia.
OdpowiedzNie wiemy ile żre w tych posiłkach. Może jak ta gruba, która narzeka, że na jedzenie jej nie stać? Był screen o tym.
OdpowiedzW świecie dzieci twoja praca jest warta tyle, ile się nameczyłeś. Postaraleś się, to obrazek idzie na lodówkę. W świecie dorosłych twoja praca warta jest tyle, ile wartości dodanej przynosi. Jeśli nie przynosi jej tyle, żeby za jej efekty kupić to i tamto, w socjalizmie też nie wystarczy. Różnica taka, że w kapitalizmie głodny biegasz ty, a w socjalizmie wszyscy oprócz partii. W praktyce jest to trochę bardziej skomplikowane, bo jest popyt i podaż. Im większa podaż, tym mniejsza część efektów pracy idzie do ciebie. Jeśli podaż jest bardzo mała, a bez ciebie nic nie ruszy, dostaniesz bardzo dużo, a inni wezmą na siebie ryzyko.
Odpowiedz