@stalin150: Kiedyś to było dość popularne. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba szczyt popularności zapisywanie miesiąca liczba rzymską miało w międzywojniu.
Teraz, ale też mnie proszę nie cytować, ma to chyba jakiś związek z kampanią przeciwko temu śmiesznemu referendum. Aktywnie staram się nie zwracać uwagi na tą całą hucpę około wyborczą. Po co mi ta cała kampania, skoro wszystkich wszystkich znam od 20 lat? Co mnie interesują ich standupy? Jak chcę standup, puszczam sobie Minkiewicza.
@Maquabra: jak jeszcze były gimnazja to tak daty się zapisywało, przynajmniej u nas, gdyby nie komentarze to nie wpadłbym, że to jakieś dziwne, chociaż sam raczej nie używam.
Ps. Plus za Mieszka, najnowszy jest z resztą dość mocno powiązany z polityką (i trochę wyborami)
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 października 2023 o 17:40
Dosyć niefortunna analogia, bo sugeruje ona, że można sobie po prostu nie wsiąść do żadnego autobusu. Tymczasem, o ile ktoś nie planuje wyjeżdżać z kraju, to w którymś autobusie się jednak znajdzie.
@Alex2422: analogia dotyczy udziału w wyborach, więc jak najbardziej możesz nie wsiadać do żadnego autobusu (przynajmniej na początku). Mało tego, nawet jak wybierzesz ten, który jedzie dokładnie tam gdzie chcesz, to na koniec i tak się może okazać, że za mało osób by wykonać kurs, więc smutni panowie przenoszą wszystkich do tego, który jest najbardziej obłożony. Ewentualnie kilku. I tych co zostali w domu też wyciągną, bez obaw.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 października 2023 o 17:52
@Rodzio: I to właśnie napisałem: ostatecznie każdy znajdzie się w jakimś autobusie, czy tego chce, czy nie. Tak że chyba lepiej jednak przynajmniej spróbować wybrać ten, który wolimy.
Niestety wielu ludzi myśli na opak. Jest lokalny bus, który jedzie niedaleko mojego domu, ale i tak wsiądę do autobusu na dworu jadącego do miasta powiatowego, bo jest wieksza szansa, że go nie odwołają. Dzięki temu ten mały bus nie kursuje, bo nikt nie chce nim jeździć z obawy przed odwołaniem kursu.
Nie wsiadamy też z kierowcą, który stracił prawo jazdy za zbyt szybką jazdę w terenie zabudowanym, jeżeli już jesteśmy przy drogowych analogiach...
OdpowiedzNie wsiadam do autobusu, jeżeli wszystkie linie jadą w kierunku przeciwnym do oczekiwanego.
Odpowiedzpierwszy raz widzie żeby ktoś pisał datę tak: "15.X.2023"
Odpowiedz@stalin150: masz 12 lat?
Odpowiedz@stalin150: Kiedyś to było dość popularne. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba szczyt popularności zapisywanie miesiąca liczba rzymską miało w międzywojniu. Teraz, ale też mnie proszę nie cytować, ma to chyba jakiś związek z kampanią przeciwko temu śmiesznemu referendum. Aktywnie staram się nie zwracać uwagi na tą całą hucpę około wyborczą. Po co mi ta cała kampania, skoro wszystkich wszystkich znam od 20 lat? Co mnie interesują ich standupy? Jak chcę standup, puszczam sobie Minkiewicza.
Odpowiedz@Maquabra: jak jeszcze były gimnazja to tak daty się zapisywało, przynajmniej u nas, gdyby nie komentarze to nie wpadłbym, że to jakieś dziwne, chociaż sam raczej nie używam. Ps. Plus za Mieszka, najnowszy jest z resztą dość mocno powiązany z polityką (i trochę wyborami)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2023 o 17:40
@Maquabra: Jeśli dobrze pamiętam przy zapisie miesiąca cyfrą rzymską nie stosowało się kropek.
OdpowiedzJeśli wydaje ci się, że wszystkie autobusy jadą w przeciwnym kierunku do twojego i że wszyscy są głupi oprócz ciebie, najwyższy czas dorosnąć.
OdpowiedzNie wsiadamy też do autobusu, którym już raz z jechaliśmy i pojechał w dokładnie w przeciwną stronę, niż zapowiadał rozkład.
OdpowiedzDosyć niefortunna analogia, bo sugeruje ona, że można sobie po prostu nie wsiąść do żadnego autobusu. Tymczasem, o ile ktoś nie planuje wyjeżdżać z kraju, to w którymś autobusie się jednak znajdzie.
Odpowiedz@Alex2422: analogia dotyczy udziału w wyborach, więc jak najbardziej możesz nie wsiadać do żadnego autobusu (przynajmniej na początku). Mało tego, nawet jak wybierzesz ten, który jedzie dokładnie tam gdzie chcesz, to na koniec i tak się może okazać, że za mało osób by wykonać kurs, więc smutni panowie przenoszą wszystkich do tego, który jest najbardziej obłożony. Ewentualnie kilku. I tych co zostali w domu też wyciągną, bez obaw.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2023 o 17:52
@Rodzio: I to właśnie napisałem: ostatecznie każdy znajdzie się w jakimś autobusie, czy tego chce, czy nie. Tak że chyba lepiej jednak przynajmniej spróbować wybrać ten, który wolimy.
OdpowiedzNiestety wielu ludzi myśli na opak. Jest lokalny bus, który jedzie niedaleko mojego domu, ale i tak wsiądę do autobusu na dworu jadącego do miasta powiatowego, bo jest wieksza szansa, że go nie odwołają. Dzięki temu ten mały bus nie kursuje, bo nikt nie chce nim jeździć z obawy przed odwołaniem kursu.
OdpowiedzA małżeństwo to niby czekanie i doczekiwanie się tego jedynego? Na jakim świecie?
Odpowiedz