Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Zęby

Dodaj nowy komentarz
avatar Patiomkin
7 7

Ja przestałem chodzić na NFZ jak mi powiedzieli, że “białe” plomby na wszystkie ze by są dla zarządu, dla mnie to do trójki max. I w sumie już nie wiem, jak teraz na NFZ robią

Odpowiedz
avatar deathnote
0 4

@Patiomkin jak chcesz białe plomby na nfz to musisz dopłacić. Bez dopłaty masz gorsze wypełnienie. Ale wyrwanie ze znieczuleniem bez oplat

Odpowiedz
avatar Pirlipatka
1 1

@deathnote nie ma czegoś takiego jak dopłata. Jakbyś zgłosił takiego lekarza to zabiorą mu kontrakt. od 2022 roku NFZ finansuje wyłącznie plomby chemoutwardzalne, światłoutwardzalne i glassjonomery. Całkowicie wycofane zostały wypełnienia z amalgamatu

Odpowiedz
avatar Poprostupolski
-1 1

@Patiomkin: I co z tego że nie białe, oprócz koloru nie są w niczym lepsze. Nie widzę problemu

Odpowiedz
avatar NN007
14 14

Może dlatego, że na NFZ stomatolodzy odmawiają leczenia trudniejszych przypadków, bądź mówią, że wszystko jest OK, dopóki przestanie być OK. Wtedy przechodzą do punktu pierwszego i odmawiają leczenia. Wtedy idziesz prywatnie i okazuje się, że połowa zębów, które były OK jest do leczenia, wtedy zostawiasz dwie średnie krajowe, żeby wyprowadzić swoje zęby na prostą (nawet trzy jeśli uwzględnisz wstawienie implantu zamiast zęba, którego już nie udało się uratować). Po drodze dowiadujesz się, że masz w zębie kawałek narzędzia stomatologicznego, które złamało się na NFZ, ale na NFZ zostało olane i zaklejone w zębie, bo za to już fundusz nie płaci, więc niech sobie siedzi.

Odpowiedz
avatar Yebaniutky
5 13

A widziałeś debilu kiedy leczenie zębów na NFZ?! Na NFZ możesz je sobie co najwyżej wyrwać... za 3 miesiące... z podstawowym znieczuleniem bo za dodatkowe trzeba dopłacić.

Odpowiedz
avatar panisko
-2 8

@Yebaniutky debil cie splodzil i zapomnial po ur w kiblu spuscic

Odpowiedz
avatar Piotrwie
7 11

A czy konfie nie chodzilo czasem o to, by zlikwidowac panstwowe leczenie a kazdemu dac do reki 'bon' ktorym bedzie mogl oplacac uslugi? Wtedy nie bedzie panstwowego leczenia. Albo - jesli bedzie - to i tak bedzie oplacane z bonu, a nie z NFZ.

Odpowiedz
avatar arisarimr
1 1

@Piotrwie: bon miał być składką ubezpieczenia a całkowitą nie kwotą ubezpieczenia.

Odpowiedz
avatar SunBro_of_Astora
4 4

@Piotrwie: Nie Konfie chodziło by dopuścić prywatnych ubezpieczycieli na równi z NFZ na wzór Niemiec czy Holandii. Nigdy nigdzie nie pisali o jakiś 4000zł na leczenie.

Odpowiedz
avatar Piotrwie
-2 2

@SunBro_of_Astora: oki. Czyli... znów wrócimy do radosnych lat gdy OFE wyszarpywał sobie klientów i połowę kosztów OFE stanowiły premie dla łowców głów...? Dobra, może przesadzam, ale nie chce systemu gdzie jedna kadra urzędnicza zostanie zastąpiona druga, robiącą to samo (czyli bezproduktywnie marnująca środki...)

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 8

Oczywiście można podać i taki przykład, albo nawet pójść o krok dalej i napisać o jakimś leczeniu na rzadką genetyczną chorobę, które kosztuje 1 mln zł rocznie (które ten bon pokryje raptem w 0,4%), ale jak żyję, tak nie przypominam sobie, żebym nakorzystał się w którymś roku z usług służby zdrowia na kwotę 4 000 zł bądź wyższą i zapewne znakomita większość społeczeństwa również. Zresztą nawet, jakby się kiedyś trafił taki rok, w którym wydałbym na to 4 500 zł, to jednak wciąż wolałbym ze swojej kieszeni zapłacić 500 zł, aniżeli całą tę kwotę.

Odpowiedz
avatar Rodzio
1 7

@wroblitz: zaczynam myśleć, że piszesz takie bzdurki tylko po to, żeby móc ze mną podyskutować. Mam wręcz nadzieję, że tak właśnie jest. Nie przypominasz sobie, bo jesteś młodym, zdrowym facetem, w dostatecznie dobrej sytuacji finansowej żeby zadbać o ciepłe łóżko, dach nad głową i w miarę spoko jedzenie. Do tego prawdopodobnie nie sprawdzałeś ile NFZ płaci za poszczególne "atrakcje". Przykładowo, kobieta 36 lat, zdrowa, ma gdzie mieszkać - ogólnie z NFZem jej zbyt wiele nie łączy. Postanawia mieć dziecko, oto co ją spotyka: - badania USG raz na 4-6 tygodni, w sumie 6x 250zł = 1500zł - badanie prenatalne (wiek 35+) - ok. 1000zł - badania krwi, moczu, kału, glukoza itd - bez problemu 500zł - poród, bez powikłań, wszystko cacy - 2800 zł (1893zł było w 2018, uwzględniając inflację myślę że się dużo nie pomyliłem) Jest już 5800. I to w przypadku, że wszystko idzie idealnie, gdzie miejsce na dodatkowe USG, bo dzieję się coś niepokojącego, cesarskie cięcie, szczepienia po porodzie, cokolwiek nie tak ze zdrowiem matki. Oczywiście możesz napisać, że kobiety w ciąży to 1% ludności kraju - zgadza się, tyle że rocznie. Poza takim obrazowym przykładem masz dzieci (szczególnie takie do 6 - 10 roku życia), które poza licznymi szczepieniami dostarczają także wielu złamań, zabiegów wycinania migdałków, refundowanych leków, pobytów w szpitalu. Następnie ludzie starsi, reumatyzmy, problemy z kręgosłupem, sanatoria, rehabilitacje. Jesteś prawdopodobnie w najlepszym okresie swojego życia jeśli chodzi o zdrowie i życzę Ci, żeby ten okres trwał aż do śmierci ze starości, ale niestety, dla wielu ludzi 4000zł rocznie na leczenie to jak splunąć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2023 o 14:23

avatar wroblitz
2 4

@Rodzio: Podobnie jak autor wpisu, podajesz jakiś wyjątkowy przykład (no bo jednak w ciążę zachodzi się raz, dwa, może trzy razy w życiu, a już na pewno nie co roku), który skutkuje przekroczeniem tej kwoty. Zamiast tego należałoby spojrzeć na to raczej szerzej (choćby nawet tylko w ujęciu swojego otoczenia i odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie - jaki procent tej grupy co roku zostawia u lekarzy więcej niż 4 000 zł? Ilu z Twoich znajomych / członków rodziny rok w rok leczy sobie 4 zęby (które skądinąd mieszczą się w tej kwocie), bądź też zachodzi w ciążę?). Jakkolwiek chciałbym rzeczywiście być dobrze sytuowanym młodym człowiekiem o świetnym zdrowiu, tak jednak nim nie jestem, a jednak - jak sięgam pamięcią - ani razu, ani mnie, ani mojemu dziecku (które zaraz wyjdzie poza wskazany przez Ciebie przedział wiekowy) nie zdarzyło się przekroczyć tej sumy. Zamiast tego w zeszłym roku (o ile dobrze pamiętam) na składki zdrowotne potrącono mi 6 500 zł, w zamian za co otrzymałem np. wizytę u alergologa, na którą musiałem czekać 5 miesięcy, na której wypisano mi z łaską receptę, więc jeśli o mnie idzie, to stając przed wyborem "Dostawać co roku 4 000 zł w formie bonu do dowolnego wykorzystania na usługi prywatne", a płacić "6 500 zł za leczenie w ramach NFZ", to jednak wybieram to pierwsze. Ty zaś oczywiście możesz za bardziej korzystną uznać tę drugą opcję - nie będzie to pierwszy raz, kiedy to będziemy mieli totalnie odmienne zdania na jakąś kwestię.

Odpowiedz
avatar Rodzio
-2 2

@wroblitz: widzę że płynnie przeszedłeś od wymyślania liczb, do wymyślania życiorysu. Wiesz czemu kłamstwo ma krótkie nogi? Bo cholernie trudno spamiętać, czy coś co się wymyśli nie wyklucza się z czymś co się napisało wcześniej, co łatwo można zweryfikować jako prawdę.

Odpowiedz
avatar wroblitz
2 2

@Rodzio: Co konkretnie masz na myśli? Bo trochę trudno mi się odnieść do tak ogólnego / okrężnie poczynionego zarzutu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2023 o 16:14

avatar Piotrwie
2 4

@wroblitz: ehem... A wiec tak. Leczneie onkologiczne. Rak piersi dotyka okolo 20% kobiet. Rak szyjki macicy - do 10%. Leczenie onkologiczne najtanszymi cytostatykami to okolo 20-40tys miesiecznie. Cala kuracja - zalezy ile razy trzeba stosowac. Faceci - niektorzy mowia, ze co 4ty facet cierpi na raka prostaty na starosc (to schorzenie u mezczyzn wystepuje troche pozniej - nie kazdy wiec go 'dozyje'). Znow - koszty policz sobie sam. Nie bez powodu praktycznie zadne ubezpieczenie medyczne pokroju medicoveru, czy tym podobne - tylko do 40tki sa realizowane bez dodatkowych specjalnych badan. Im jestes starszy, tym sa drozsze. Oraz wykluczaja wszelkie bardziej 'ambitne' choroby - w szczegolnosci nowotworowe. Do tej pory nie uslyszalem od nikogo o pakiecie medycznym ubezpieczniowym, ktory wlaczalby leczenie onkologiczne. Uwaga: Po zwolnieniu z pracy (nawet gdybys mial sam zaplacil za kontynuacje). Fajne sa ubezpieczenia, ktore obowiazuja poki nie jestes w stanie za bardzo z nich skorzystac ;) Pakiet serniora (a zaczyna sie chyba juz od 60tki) - to albo +50 albo +100% stawki bazowej. A ile ma wykluczeń?... Glupia rekonstrukcja wiazadel kolana ktora leczyłem 15 lat temu kosztowala NFZ ponad 10 tysiecy. Plus druga (na zrosty) - ta była tańsza... Ile rehabilitacja po drodze??? Jak wspomnial Rodzio - zdaje sie ze niedoceniasz szczescia ktorym dysponujesz, czyli dobrego zdrowia...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2023 o 16:47

avatar paula2828
-1 3

@wroblitz: Tak jak piszą Ci osoby w komentarzach wyżej, zakładasz bardzo optymistyczną wersję, że będziesz wiecznie młody i zdrowy, a dodatkowo nie spotkają Cię żadne nieprzewidziane sytuacje typu wypadek. A życie tak niestety nie wygląda.

Odpowiedz
avatar Piotrwie
-1 1

@Piotrwie: Troche przegialem z tymi statystykami. Liczby wrzucalem z pamięci. Niemniej, choroby te wcale nie dotykaja jakiegos tam ułamka populacji, tylko znaczących procent. Z resztą niestety sam tego doświadczyłem wśród starszej części mojej dalszej rodziny... A leczenie onkologiczne to są grube dziesiątki tysięcy, jak nie setki. Czy sprawiedliwe jest, że niektórzy pokrywają koszt leczenia innym...? To już jest filozofia. Ale tylko półprawdą jest stwierdzenie, że ZUS przejada pieniądze. Jestem w stanie się założyć (tylko pytanie jak to sprawdzić...?), że kilkunastu konkurujących ze sobą dostawców ubezpieczeniowych będzie zużywać znacznie więcej środków (choćby na reklamę), niż jeden 'zgniły' (nazwijmy to) ZUS. Sprawdziłem, corocznie rak piersi jest diagnozowany u ok 25 tysięcy Polek. Razy powiedzmy 50 lat życia w ciągu których kobieta może usłyszeć tę diagnozę (zakładam, że niewiele jest takich które słyszą to dwa razy) - i już jest to milion. Czyli jakieś 1/20 Polek - 5%. A to "tylko" rak piersi. Który jest najliczniejszą, ale nie jedyną odmianą tej choroby...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 października 2023 o 16:09

avatar nemoein
6 8

Widzę, że część tutaj nie orientuje co postuluje Konfa w sprawie służby zdrowia, od razu rozwieje wątpliwości, niema w planie likwidacji NFZ, ani ustalenia bonu do jakiejś kwoty, którą można wydać na leczenie. To co jest w ich programie to likwidacja monopolu NFZ, a nie samego NFZ. Czyli w skrócie w tej chwili nie ma możliwości wybrania innego ubezpieczyciela publicznego niż NFZ, w sensie nie można się nijako wypisać z NFZ, nawet jeśli się nie korzysta z jej usług. To co postuluje konfa to otwarcie rynku publicznych ubezpieczeń zdrowotnych, żeby każdy mógł sobie sam wybrać czy będzie ubezpieczony w NFZ jak do tej pory czy w jakiejś innej firmie. Obecnie wiele ludzi w tym ja płaci ogromne składki na NFZ (w moim przypadku ponad 30'000 złotych rocznie jeśli wliczyć w to składkę rentową) a ostatnio u lekarza nfz byłem może z 10 lat temu. Od 10 lat leczę się wyłącznie prywatnie, czy to poprzez prywatne ubezpieczalnie typu medicover, luxmed czy za wizytę.

Odpowiedz
avatar ciomak
6 6

Czy naprawdę jest w Polsce tylu idiotów którzy myślą że jak za ubezpieczenie AC zapłacą 600zł to jak będą mieli wypadek to też tylko te 600zł dostaną?

Odpowiedz
avatar arisarimr
1 1

@ciomak: najsmutniejsze, że tę moim zdaniem interesującą koncepcję bonu na ubezpieczenie zdrowotne (składka miesięczna) obśmiewali w wielu mediach "specjaliści" - nie rozumiejąc, że kwota ubezpieczenia != od kwoty składki miesięcznej.

Odpowiedz
avatar joypad
1 1

Jak naqrwiała mnie siódemka to na NFZ babka zaoferowała mi jej wyrwanie - a że już raz za dzieciaka miałem rwany ząb BEZ ZNIECZULENIA to podziękowałem. A prywatnie elegancko kanałówka.

Odpowiedz
avatar Qrvishon1
0 0

Boli ząb? mam wolny termin za 2 miesiące. Zapisać pana?

Odpowiedz
avatar Marius
1 1

Bon 4k to wymysł TV.N-u i innych dziennikarzyn.

Odpowiedz
Udostępnij