Mam taką pracę, że po powrocie z L4 miałbym tonę zaległości. Jeśli naprawdę nie umieram to nie chodzę na L4 na katarek, czy ból głowy. Przez zwykłą uczciwość. Może i ktoś mnie nazwie frajerem robiącym na pana, ale czym innym jest sumienne wykonywanie obowiązków, czym innym oszukiwanie na L4, a jeszcze czym innym dawanie się wykorzystywać.
Jak jesteś rozliczany z efektów swojej pracy czy też jesteś za coś odpowiedzialny to L4 to ostatnie o czym marzysz. Bo potem wali Ci się na ryj wszystko co mógłbyś na spokojnie rozwiązać gdybyś na bieżąco reagował jak tylko powstanie problem.
Dorośniesz do tego, że nawet urlop cieszy jedynie kiedy wyprostujesz wszystko w pracy i pojedziesz na niego z wolną głową. A nie, że jest to przerwa od zapier***lu.
Nie mierz innych swoją miarą. Znam takich wielu. Jednego widzę w lustrze...
OdpowiedzNie ma to jak uznać, że wszyscy muszą oszukiwać, bo to przecież takie naturalne...
OdpowiedzMam taką pracę, że po powrocie z L4 miałbym tonę zaległości. Jeśli naprawdę nie umieram to nie chodzę na L4 na katarek, czy ból głowy. Przez zwykłą uczciwość. Może i ktoś mnie nazwie frajerem robiącym na pana, ale czym innym jest sumienne wykonywanie obowiązków, czym innym oszukiwanie na L4, a jeszcze czym innym dawanie się wykorzystywać.
OdpowiedzJak jesteś rozliczany z efektów swojej pracy czy też jesteś za coś odpowiedzialny to L4 to ostatnie o czym marzysz. Bo potem wali Ci się na ryj wszystko co mógłbyś na spokojnie rozwiązać gdybyś na bieżąco reagował jak tylko powstanie problem. Dorośniesz do tego, że nawet urlop cieszy jedynie kiedy wyprostujesz wszystko w pracy i pojedziesz na niego z wolną głową. A nie, że jest to przerwa od zapier***lu.
OdpowiedzL4 tez dosyc mocno bije po kieszeni, jak mi 3 dni choroby zabraly 700 zl to stwierdzilam przy nastepnej chorobie ze jednak sie niezle czuje xDD
OdpowiedzChyba, że robisz na b2b
OdpowiedzA tymczasem, lekarz zleca kilka dodatkowych badań i wystawia skierowanie do szpitala
Odpowiedz