@Yebievdenko: W tym wypadku to chyba musiałyby się raczej rozpoznawać wiek klienta, albowiem samo rozpoznanie alkoholu skutkuje jedynie potrzebą akceptacji.
Właśnie wróciłem ze spotkania z tym syfem, nigdy więcej. 10 minut czekałem aż kasjerka wstanie potwierdzić, że ogórek to rzeczywiście ogórek, bo według tego dziadostwa to były orzeszki (jak z resztą wszystko inne). Beta testerów sobie znaleźli, urwał jego nać.
Niech jeszcze się nauczą rozpoznawać pół litra i piwo. Żeby i tak już zapracowanej pani, nie fatygować
Odpowiedz@Yebievdenko: W tym wypadku to chyba musiałyby się raczej rozpoznawać wiek klienta, albowiem samo rozpoznanie alkoholu skutkuje jedynie potrzebą akceptacji.
Odpowiedz@wroblitz: kolega pewnie ze wschodu, tam piwo to nie alkohol.
OdpowiedzWłaśnie wróciłem ze spotkania z tym syfem, nigdy więcej. 10 minut czekałem aż kasjerka wstanie potwierdzić, że ogórek to rzeczywiście ogórek, bo według tego dziadostwa to były orzeszki (jak z resztą wszystko inne). Beta testerów sobie znaleźli, urwał jego nać.
Odpowiedz