Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Dynia

by matheus3004
Dodaj nowy komentarz
avatar Glaurung_Uluroki
-1 3

Nie diabłem, ale - sądząc po jakości pytania - debilem.

Odpowiedz
avatar mnalicka
0 0

@Glaurung_Uluroki widac czym cie mama co sezon karmila

Odpowiedz
avatar Glaurung_Uluroki
0 0

@mnalicka: "Czasem lepiej jest nie milczeć i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."

Odpowiedz
avatar pert
3 3

Ten temat mnie bardzo bawi, bo ma najpewniej pogańskie korzenie (tak samo jak choinka), ale spora część katolickich krajów nie ma z tym problemu. W tym Irlandia, jeden z bardziej katolickich krajów i jeden z rejonów, z których zwyczaj może pochodzić. A sama nazwa oznacza "wigilię wszystkich świętych" :D

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 1

@pert: Ech... Będzie długie, może nudne, ale chyba muszę to pisać wszędzie: 1. Przeciwko Halloween piszą ŚJ, czy ewangelikalni chrześcijanie, natomiast w Polsce katolicy bezkrytycznie tłumaczą ich traktaty i pomijają to, co jest w nich niekatolickie, ale w pełni wierzą w to, że reszta jest prawdą. To, w co uderzają niekatolicy to w ogóle uroczystość Wszystkich Świętych, która według nich jest pogańskim (lub satanistycznym) świętem „ochrzczonym” przez katolików, którego obchody miały zastąpić satanistyczne święta. 2. Na początek, skąd uroczystość Wszystkich Świętych? W Państwie Kościelnym wspomnienia świętych były w randze święta. Ponieważ Kościół rzymski miał mnóstwo męczenników i świętych, tyle wolnego groziło funkcjonalnym paraliżem państwa. Jako rozwiązanie w wieku VII papież Bonifacy IV ustanawia dla Kościoła uroczystość Wszystkich Świętych (świętowaną sporadycznie od IV wieku), Italia wraca do pracy. Początkowa data to 13 maja, kiedy Panteon rzymski zostaje poświęcony NMP. Pojawiają się sugestie, że to są ochrzczone rzymskie Lemuria i jest to o tyle realne, że były one rzeczywiście obchodzone w pierwszej połowie maja. W każdym razie w kolejnym wieku uroczystość została przeniesiona na 1 listopada na pamiątkę rocznicy poświęcenia kaplicy W.Ś. w starej bazylice św. Piotra. W kolejnym wieku Grzegorz IV ustanawia uroczystość W.Ś. dla Kościoła powszechnego i dopiero wtedy trafia ona do Irlandii, która od trzech wieków jest katolicka i od dwóch wieków wysyła do Europy mnichów rechrystianizujących kontynent. Dość stwierdzić, że wpływów pogańskich/przedchrześcijańskich/druidycznych od dawna tam nie było. 3. Wspomnienie zmarłych pochodzi z Francji, z Cluny, gdzie miejscowy opat ustanowił je na 2 listopada, dzień po W.Ś., a stamtąd błyskawicznie rozeszło się po ówczesnym świecie. W Irlandii natomiast narodził się ludowy obyczaj walenia w garnki dzień przed uroczystością W.Ś. aby uspokoić dusze potępionych. Kościół nie był tym zwyczajem zachwycony, ale jednocześnie go nie zakazał (zresztą do dzisiaj mamy takie zwyczaje w Polsce, jak Śmigus-Dyngus, Wianki, czy Andrzejki, które są pogańskie i wiążą się z wróżbami, ale Kościół ich nie zakazał). 4. Gdy w XIV wieku przez Europę przetoczyła się plaga dżumy znana jako Czarna Śmierć (która pochłonęła niewyobrażalne dzisiaj 30-60% ówczesnej ludności kontynentu), we Francji narodził się zwyczaj danse macabre, kolorowych tanecznych korowodów przebranych za wszystkie stany, którzy szli procesyjnie na cmentarze. 5. Protestanci angielscy świętują w noc 4-5 listopada rocznicę udaremnienia spisku prochowego (znana jako Noc Guya Fawkesa). Do hucznego świętowania pod gołym niebem potrzeba było alkoholu i żywności, więc świętujący „odwiedzali” katolickich sąsiadów i wymuszali na nich stosowny haracz w naturze. Trudno odmówić „cukierka” pijanym anonimowym postaciom w maskach, gdy alternatywą jest „psikus”, którego wizja jest dość jasna, skoro biesiadnicy nieśli pochodnie. 6. W USA zwyczaje przywleczone z Europy zlały się w naturalny sposób w jedne obchody, zwłaszcza że młody kraj potrzebował narodowotwórczych obyczajów.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

I jeszcze parę słów komentarza: 1. Dzień o nazwie „Samhain” rzeczywiście był w kalendarzu celtyckim (pogańskim) i rzeczywiście przypadał na połowę okresu między równonocą jesienną a przesileniem zimowym. Co do tego historycy są zgodni. Był to rzeczywiście początek ciemnej części roku, gdy zakończone były prace na roli i zaczynały się prace w obejściu. Nie ma zgodności do tego, jak ważne było to święto. Jedni twierdzą, że było to „najważniejsze święto w roku”, inni że było to równie ważne, jak dzień sprzątania świata. Nie ma też zgodności co do obchodów i zwyczajów powiązanych z Samhain. Tradycyjnie odbywał się wtedy redyk (spęd i rzeź trzód i bydła przed zimą) i dożynki, więc zapewne na wsiach mogło być obchodzone hucznie... Tyle, że należy zapytać, czy świętowano Samhain, czy raczej dożynki? Analogicznie: czy gdy 8 września są obchody dożynek, to czy świętowane są dożynki, czy święto Narodzenia NMP? Druga analogia: Celtowie zostali schrystianizowani na długo przed upowszechnieniem się pisma, dlatego nie mamy żadnych źródeł pisanych sprzed chrystianizacji. Kroniki irlandzkie były pisane jeszcze więcej wieków po chrystianizacji, niż kronika Galla Anonima po chrzcie Polski. Brak źródeł historycznych nie powstrzymuje historyków przed spekulacjami o przedchrześcijańskiej historii Polski, czy przed opisem hipotetycznych obrzędów pogańskich Słowian. To samo działo się w Irlandii w XIX wieku. Tyle, że irlandzcy historycy źródeł mieli jeszcze mniej, za to motywacji narodowotwórczych (w obliczu wielowiekowej okupacji angielskiej) mieli bardzo dużo. Rzekomy zwyczaj poświęcania co trzeciego syna w ofierze jest niemal na pewno fikcją, ale funkcjonuje w powszechnym przekonaniu. Koniec końców, nie jest znana nawet data obchodów. Połowa okresu między równonocą a przesileniem to 5-7 listopada. Celtowie mieli podobny układ tygodnia (8-dniowego, z dniem świątecznym), więc obchody mogły się przesunąć o 4 dni, a ze względu na znaczenie Księżyca, jeśli święto musiało być w nów lub pełnię najbliższą tej dacie, to mogło przypaść między 21 października a 22 listopada. 2. Pogańskie korzenie mają wspomniane przeze mnie Andrzejki, Wianki i Śmigus-Dyngus. Tradycje tych dni to wróżby matrymonialne, czyli grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu. Każdego zagorzałego przeciwnika Halloween zapytałbym z chęcią, czy równie zaciekle zwalcza takie zwyczaje, czy bezmyślnie im przyklaskuje. A jeśli nie zwalcza, bo to „nasze tradycje”, to bym spytał, co w takim razie ze zwyczajem pochodzącym w pogańskich Prus, czyli z choinką? 3. Ale dodałbym jeszcze pytanie zwolennikom Halloween, czy dziwiłby ich opór Amerykanów, gdyby chcieli wprowadzić te obchody w USA? Z takiego względu nie jestem wcale zwolennikiem tego, żeby przeszczepiać Halloween do Polski. Nie dlatego, że są tam jakieś demoniczne/pogańskie obyczaje albo symbole, ale dlatego, że zwyczajnie jest niepotrzebne. - Po pierwsze, zwyczaj chodzenia w przebraniach po domach już mamy, nazywa się kolędowanie i przestało być tak powszechne, jak było kiedyś, mało kto też wpuszcza kolędników. Nikogo nie powinno dziwić, że nikt też nie chce otwierać helołinnikom. A jeśli się zżyma, że jego dziecko chodzące w przebraniu na Halloween nie zostało przez kogoś wpuszczone, to niech tak samo żąda, żeby wszyscy wpuszczali kolędników. Jest to równie sensowny postulat. - Po drugie, całonocna hałaśliwa impreza z 31 października na 1 listopada nikomu nie jest potrzebna. Wielu ludzi musi rano wstać. Jak chcą takiej imprezy, niech ją robią w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia.

Odpowiedz
avatar mk1981
0 0

Pewnie mamy na poparcie tej tezy chociaż jeden cytat z Biblii albo Katechizmu Kościoła Katolickiego, bo jak nie, to niech Pan Warchoł sam idzie do Diabła.

Odpowiedz
Udostępnij