@blsm49 ale nie każda ćwiczy mięśnie Kegla a to ma największy wpływ. Genetyka też. I o ile kobiet z których po stosunku wylatuje powietrze jest sporo to rzadko która pójdzie do fizjoterapeuty uroginekologicznego żeby wzmocnić mięśnie. Najgorsze jest to o czym się nie mówi. Lawinowo rośnie ilość zakażeń chorobami przenoszonymi droga płciową. I o ile chlamydię da się na przykład wyleczyć to leczenie WZW typu C czy HIV jest dużo bardziej kłopotliwe i wyleczenie nie zawsze mozliwe. Ciąża z takimi wynalazkami już jest wysokiego ryzyka. Branie sobie szona przy rozwodach sięgających 30% nowych związków małżeńskich to też głupota
@stalin150: A do tego jeszcze rozpoznaje penisy, efektem czego pochwa, która odbyła 200 stosunków ze 150 różnymi penisami będzie wyglądała jak lej po bombie zrzuconej na Nagasaki, zaś pochwa po odbyciu 1 000 stosunków wyłącznie z jednym penisem jak kamień Al-Naslaa*. Duże znaczenie też w tym względzie ma to, czy ten jedyny penis należał do męża (dzieląc to na ślub kościelny i cywilny), narzeczonego, chłopaka, czy konkubenta (naturalnie ten ostatni rozpycha ją najbardziej).
*No chyba, że poza stałym partnerem, taka kobieta penetrowała ją jeszcze własnymi palcami, albo - nie daj Bug - wibratorem (wtedy jak lej).
@wroblitz: Masz racje rzeczywistość działa tak jak masz ochotę i nie działa tak jak faktycznie działa. To udowodnione naukowo. Nazywa się to efekt potwierdzenia lub myślenie życzeniowe.
Właściwie to rzuciłem ten komentarz ze zmienionymi 2 słowami dla beki a wy, co jest dla mnie zupełnie obojętne, tutaj go potwierdzacie XD
@blsm49: oj widzę baba się zesrała... my was jakoś nie poprawiamy gdy o incelach mówicie stulejarze i nie odsyłamy na lekcje biologii w szkole o skórce p3nisa się uczyć..
@NadobnyWieslaw: a ja polecam zmniejszenie przebiegów. Niestety prezerwatywy działają jak są założone. Wskaźnik skuteczności jest też taki, ze w skali roku 3 na 100 par doczeka się dziecka. Ile może doczekać się chorób nie mierzyli. Są choroby którymi można zarazić się nawet poczalunkami czy korzystając z jednego kubka. Dodatkowo dla kobiet po każdym fajnym seksie wydziela się oksytocyna czyli hormon przywiązania a przy jednonocnych przygodach nieuchronnie prowadzi to do życia beretu. I kto zna kobiety z dyzym przebiegiem to wie, że to prawda. Spojrzenia bez nadziei i pustka. Ale korzystajcie z życia i płaćcie psychologom czy innym tatuatorom
Przecież to od zawsze to kobiety pchały się do łóżka jak potłuczone!
Pogląd że to niby facetom zależy oraz, że sam seks jest fajny (nie jest) został wygenerowany i spopularyzowany przez filmy Amerykańskie.
Teraz jakby standardem jest, że jak nie zrobicie tego na pierwszej randce to znaczy, że coś z wami nie tak.
50 lat temu do łóżka trafiało się po ślubie. A jak ktoś to zrobił wcześniej to był spalony we wsi i nikt się z nim lub nią zadawać nie chciał.
Wydaje mi się, że problem ten można dość łatwo rozwiązać - wystarczy po prostu nie podawać prawdziwej liczby partnerów. No chyba, że ten kandydat na męża zada to pytanie po uprzednim podłączeniu do wariografu - jak to mają w zwyczaju czynić.
@Rodzio: Z tym, że ja nigdzie nie napisałem, że rozwiąże to wiele problemów, a jedynie, że rozwiązuje to problem w postaci "Nie mogę znaleźć męża. Żaden mnie nie chce, bo miałam x partnerów". Po raz kolejny nie czytasz ze zrozumieniem.
@wroblitz: a ja nie napisałem, że to Twoje słowa, tylko że rozwiąże również inne problemy poza tym, o którym wspomniałeś. Po raz kolejny narzucasz mi intencje, których nie miałem.
@Rodzio: Poniekąd to zrobiłeś, zaczynając swój komentarz od słowa "Fakt". Analogicznie, gdybym ja w odpowiedzi na czyjś komentarz o treści: "Najlepiej byłoby uciszyć wszystkich polityków" napisał "Fakt, zabicie wszystkich polityków z pewnością rozwiąże wszystkie problemy", to ewidentnie dowodziłoby to, że uważam, że autor właśnie takie rozwiązanie zaproponował.
@wroblitz: nie wiem w jaki sposób uczyłeś się logiki, ale widzę spore braki. Jeśli czepiać się słowa fakt, to dlatego, że trudno opinie nazwać faktem. Dalej poszerzyłem grupę problemów, które można w ten sposób rozwiązać, co nie jest jednoznaczne z tym, że jest to Twoja opinia. Najpierw się zgodziłem, potem dorzuciłem swoją opinie, będąca poszerzeniem Twojej.
Przykład z politykami, pomijając, że jak masz to w zwyczaju, jest przesadzony w jedną stronę, także nie wskazuje na chęć likwidacji polityków przez poprzednika. Słowo fakt nie determinuje też, że wszystko po nim jest potwierdzeniem tego faktu.
Przykładowo, odpowiedź na zdanie "brzydki ten samochód" w postaci "fakt, straszny ma kolor" nie musi oznaczać, że pierwszej osobie nie podoba się kolor. Oznacza tyle, że drugiej osobie również się auto nie podoba. Co innego, gdyby odpowiedział "fakt, mi też się nie podoba ten kolor" - wówczas rzeczywiście można wyciągnąć taki wniosek (jednak ze względu na konstrukcję "mi też", a nie użycie słowa"fakt").
Podsumowując, zgadzam się, że okłamanie przyszłego partnera rozwiąże wspomniany problem. Jak podejrzewam, z innych powodów, ale się zgadzam. Dodatkowo uważam, że rozwiąże także wiele innych problemów w znajomościach, które rozpoczynają się od kłamstw - a uważam tak dlatego, że nie wróżę długiej i owocnej przyszłości znajomościom opartym na kłamstwie i/lub braku zaufania, a brak znajomości to brak problemów wynikających z istnienia tej znajomości. To opinia, nie musisz się zgadzać. Mam nadzieję, że wyjaśniłem, smacznej kawusi.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 listopada 2023 o 9:28
@Rodzio: Czepianie się słowa "fakt" należałoby chyba zacząć od tego, co jest w tej kwestii kluczowe i co odwraca cały stan rzeczy o 180° (bądź też 540°, jeśli preferujesz tę wartość), a tym samym czyni przytoczony przez Ciebie przykład z samochodem co najmniej tak samo nietrafionym, jak w Twojej opinii ten mój z politykami. Mianowicie, Ty tego słowa "fakt" użyłeś w sposób sarkastyczny (wcale - jak ma to miejsce w przypadku przykładu z samochodem - się w ten sposób ze mną nie zgodziłeś, a wręcz przeciwnie).
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 listopada 2023 o 9:46
@wroblitz: sarkazm cechuję się złośliwością, a nie odwróceniem znaczenia o 900 stopni (w tym przypadku wynikała z powodu, dla którego uważam Twoje stwierdzenie za prawdę - zdaje się, że Ty widzisz tam happy end, a ja rychły koniec). Jak chcesz znowu podważać SJP, to ja uciekam, baw się dobrze.
@Rodzio: Cechować to może się i cechuje, jednak skutkuje odwróceniem znaczenia (chyba nie będziesz kontestował tego, że choćby taki zwrot, jak "Świetna robota!" rzucony na poważnie - np. po obrobieniu pracy magisterskiej, ma inne (odwrotne) znaczenie niż to samo "Świetna robota!" rzucone pod adresem kogoś, kto właśnie doprowadził do eksplozji gniazdka, próbując je naprawić?).
@wroblitz: ja tylko przypomnę, że Polska czy świat to nie tylko Warszawa czy Londyn - duża część ludzi (jeśli nie większość) żyje w mniejszych miejscowościach gdzie (przynajmniej orientacyjnie) ilość wcześniejszych partnerów można przy odrobinie wysiłku zweryfikować.
Od zawsze mam dylemat w tej kwestii. Niby nie powinno się patrzeć w przeszłość, ale no mnie też by brzydziło jakby mi facet powiedział, że spał nie wiem z 7 dziewczynami czy coś. Myślę, że to kwestia jakiegoś wychowania w bardziej konserwatywnych poglądach i mam nadzieje, że kiedyś przestanę się przejmować takimi bzdetami, ale na ten moment rozumiem (niestety) tych dla których ma to znaczenie.
@blinderklip: według mnie to nie kwestia "brzydzenie się"... po prostu jeśli ktoś ma za sobą dużo nieudanych związków, dzieje się to z jakiegoś powodu - a im jest ich więcej tym większe ryzyko, że powodem są cechy charakteru czy inne problemy, które ma ta osoba. Jak to mówią: lepiej się uczyć na czyichś błędach, niż swoich :)
@ChiKenn: ooo, może faktycznie bardziej trafne określenie. No ciężko tam zamknąć oczy na przeszłość partnera.
Patrząc po liczbie minusów chyba faktycznie zbyt surowo ujęłam myśl, że ciężko byłoby mi żyć z kimś ze zbyt kolorową przeszłością ;p
Potem się facet położy przy pochwie i krzyknie " ECHO!", a pochwa odpowie " echo, echoo, echooo...." ;p
Odpowiedz@trolik1 Polecam nie omijać biologii w szkole, bo trochę wstyd. Pochwa po każdym stosunku wraca do swojego naturalnego rozmiaru.
Odpowiedz@blsm49: Polecam nie omijać fizyki w szkole, bo trochę wstyd. Pochwa po każdym stosunku nie wraca do swojego naturalnego rozmiaru.
Odpowiedz@blsm49 ale nie każda ćwiczy mięśnie Kegla a to ma największy wpływ. Genetyka też. I o ile kobiet z których po stosunku wylatuje powietrze jest sporo to rzadko która pójdzie do fizjoterapeuty uroginekologicznego żeby wzmocnić mięśnie. Najgorsze jest to o czym się nie mówi. Lawinowo rośnie ilość zakażeń chorobami przenoszonymi droga płciową. I o ile chlamydię da się na przykład wyleczyć to leczenie WZW typu C czy HIV jest dużo bardziej kłopotliwe i wyleczenie nie zawsze mozliwe. Ciąża z takimi wynalazkami już jest wysokiego ryzyka. Branie sobie szona przy rozwodach sięgających 30% nowych związków małżeńskich to też głupota
Odpowiedz@stalin150: A do tego jeszcze rozpoznaje penisy, efektem czego pochwa, która odbyła 200 stosunków ze 150 różnymi penisami będzie wyglądała jak lej po bombie zrzuconej na Nagasaki, zaś pochwa po odbyciu 1 000 stosunków wyłącznie z jednym penisem jak kamień Al-Naslaa*. Duże znaczenie też w tym względzie ma to, czy ten jedyny penis należał do męża (dzieląc to na ślub kościelny i cywilny), narzeczonego, chłopaka, czy konkubenta (naturalnie ten ostatni rozpycha ją najbardziej). *No chyba, że poza stałym partnerem, taka kobieta penetrowała ją jeszcze własnymi palcami, albo - nie daj Bug - wibratorem (wtedy jak lej).
Odpowiedz@Pirlipatka polecam prezerwatywy
Odpowiedz@wroblitz: Masz racje rzeczywistość działa tak jak masz ochotę i nie działa tak jak faktycznie działa. To udowodnione naukowo. Nazywa się to efekt potwierdzenia lub myślenie życzeniowe. Właściwie to rzuciłem ten komentarz ze zmienionymi 2 słowami dla beki a wy, co jest dla mnie zupełnie obojętne, tutaj go potwierdzacie XD
Odpowiedz@blsm49 więc dlaczego są robione zabiegi chirurgiczne zmniejszenia pochwy?
Odpowiedz@blsm49: oj widzę baba się zesrała... my was jakoś nie poprawiamy gdy o incelach mówicie stulejarze i nie odsyłamy na lekcje biologii w szkole o skórce p3nisa się uczyć..
Odpowiedz@NadobnyWieslaw: a ja polecam zmniejszenie przebiegów. Niestety prezerwatywy działają jak są założone. Wskaźnik skuteczności jest też taki, ze w skali roku 3 na 100 par doczeka się dziecka. Ile może doczekać się chorób nie mierzyli. Są choroby którymi można zarazić się nawet poczalunkami czy korzystając z jednego kubka. Dodatkowo dla kobiet po każdym fajnym seksie wydziela się oksytocyna czyli hormon przywiązania a przy jednonocnych przygodach nieuchronnie prowadzi to do życia beretu. I kto zna kobiety z dyzym przebiegiem to wie, że to prawda. Spojrzenia bez nadziei i pustka. Ale korzystajcie z życia i płaćcie psychologom czy innym tatuatorom
Odpowiedz@wywrot: odpowiedź 1: poród, odpowiedź 2: partner z wyjątkowo małym penisem
OdpowiedzPrzecież to od zawsze to kobiety pchały się do łóżka jak potłuczone! Pogląd że to niby facetom zależy oraz, że sam seks jest fajny (nie jest) został wygenerowany i spopularyzowany przez filmy Amerykańskie. Teraz jakby standardem jest, że jak nie zrobicie tego na pierwszej randce to znaczy, że coś z wami nie tak. 50 lat temu do łóżka trafiało się po ślubie. A jak ktoś to zrobił wcześniej to był spalony we wsi i nikt się z nim lub nią zadawać nie chciał.
Odpowiedz@zerco: rozumiem że dla Ciebie z jakiegoś powodu seks może nie być fajny, ale to nie powód aby uogólniać ten pogląd na całą populację
OdpowiedzWydaje mi się, że problem ten można dość łatwo rozwiązać - wystarczy po prostu nie podawać prawdziwej liczby partnerów. No chyba, że ten kandydat na męża zada to pytanie po uprzednim podłączeniu do wariografu - jak to mają w zwyczaju czynić.
Odpowiedz@wroblitz: fakt, rozpoczynanie nowych znajomości od kłamstw rozwiąże wiele problemów - nie ma znajomości, nie ma problemu.
Odpowiedz@Rodzio: Z tym, że ja nigdzie nie napisałem, że rozwiąże to wiele problemów, a jedynie, że rozwiązuje to problem w postaci "Nie mogę znaleźć męża. Żaden mnie nie chce, bo miałam x partnerów". Po raz kolejny nie czytasz ze zrozumieniem.
Odpowiedz@wroblitz: a ja nie napisałem, że to Twoje słowa, tylko że rozwiąże również inne problemy poza tym, o którym wspomniałeś. Po raz kolejny narzucasz mi intencje, których nie miałem.
Odpowiedz@Rodzio: Poniekąd to zrobiłeś, zaczynając swój komentarz od słowa "Fakt". Analogicznie, gdybym ja w odpowiedzi na czyjś komentarz o treści: "Najlepiej byłoby uciszyć wszystkich polityków" napisał "Fakt, zabicie wszystkich polityków z pewnością rozwiąże wszystkie problemy", to ewidentnie dowodziłoby to, że uważam, że autor właśnie takie rozwiązanie zaproponował.
Odpowiedz@wroblitz: nie wiem w jaki sposób uczyłeś się logiki, ale widzę spore braki. Jeśli czepiać się słowa fakt, to dlatego, że trudno opinie nazwać faktem. Dalej poszerzyłem grupę problemów, które można w ten sposób rozwiązać, co nie jest jednoznaczne z tym, że jest to Twoja opinia. Najpierw się zgodziłem, potem dorzuciłem swoją opinie, będąca poszerzeniem Twojej. Przykład z politykami, pomijając, że jak masz to w zwyczaju, jest przesadzony w jedną stronę, także nie wskazuje na chęć likwidacji polityków przez poprzednika. Słowo fakt nie determinuje też, że wszystko po nim jest potwierdzeniem tego faktu. Przykładowo, odpowiedź na zdanie "brzydki ten samochód" w postaci "fakt, straszny ma kolor" nie musi oznaczać, że pierwszej osobie nie podoba się kolor. Oznacza tyle, że drugiej osobie również się auto nie podoba. Co innego, gdyby odpowiedział "fakt, mi też się nie podoba ten kolor" - wówczas rzeczywiście można wyciągnąć taki wniosek (jednak ze względu na konstrukcję "mi też", a nie użycie słowa"fakt"). Podsumowując, zgadzam się, że okłamanie przyszłego partnera rozwiąże wspomniany problem. Jak podejrzewam, z innych powodów, ale się zgadzam. Dodatkowo uważam, że rozwiąże także wiele innych problemów w znajomościach, które rozpoczynają się od kłamstw - a uważam tak dlatego, że nie wróżę długiej i owocnej przyszłości znajomościom opartym na kłamstwie i/lub braku zaufania, a brak znajomości to brak problemów wynikających z istnienia tej znajomości. To opinia, nie musisz się zgadzać. Mam nadzieję, że wyjaśniłem, smacznej kawusi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2023 o 9:28
@Rodzio: Czepianie się słowa "fakt" należałoby chyba zacząć od tego, co jest w tej kwestii kluczowe i co odwraca cały stan rzeczy o 180° (bądź też 540°, jeśli preferujesz tę wartość), a tym samym czyni przytoczony przez Ciebie przykład z samochodem co najmniej tak samo nietrafionym, jak w Twojej opinii ten mój z politykami. Mianowicie, Ty tego słowa "fakt" użyłeś w sposób sarkastyczny (wcale - jak ma to miejsce w przypadku przykładu z samochodem - się w ten sposób ze mną nie zgodziłeś, a wręcz przeciwnie).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 listopada 2023 o 9:46
@wroblitz: sarkazm cechuję się złośliwością, a nie odwróceniem znaczenia o 900 stopni (w tym przypadku wynikała z powodu, dla którego uważam Twoje stwierdzenie za prawdę - zdaje się, że Ty widzisz tam happy end, a ja rychły koniec). Jak chcesz znowu podważać SJP, to ja uciekam, baw się dobrze.
Odpowiedz@Rodzio: Cechować to może się i cechuje, jednak skutkuje odwróceniem znaczenia (chyba nie będziesz kontestował tego, że choćby taki zwrot, jak "Świetna robota!" rzucony na poważnie - np. po obrobieniu pracy magisterskiej, ma inne (odwrotne) znaczenie niż to samo "Świetna robota!" rzucone pod adresem kogoś, kto właśnie doprowadził do eksplozji gniazdka, próbując je naprawić?).
Odpowiedz@wroblitz: ja tylko przypomnę, że Polska czy świat to nie tylko Warszawa czy Londyn - duża część ludzi (jeśli nie większość) żyje w mniejszych miejscowościach gdzie (przynajmniej orientacyjnie) ilość wcześniejszych partnerów można przy odrobinie wysiłku zweryfikować.
OdpowiedzOd zawsze mam dylemat w tej kwestii. Niby nie powinno się patrzeć w przeszłość, ale no mnie też by brzydziło jakby mi facet powiedział, że spał nie wiem z 7 dziewczynami czy coś. Myślę, że to kwestia jakiegoś wychowania w bardziej konserwatywnych poglądach i mam nadzieje, że kiedyś przestanę się przejmować takimi bzdetami, ale na ten moment rozumiem (niestety) tych dla których ma to znaczenie.
Odpowiedz@blinderklip: według mnie to nie kwestia "brzydzenie się"... po prostu jeśli ktoś ma za sobą dużo nieudanych związków, dzieje się to z jakiegoś powodu - a im jest ich więcej tym większe ryzyko, że powodem są cechy charakteru czy inne problemy, które ma ta osoba. Jak to mówią: lepiej się uczyć na czyichś błędach, niż swoich :)
Odpowiedz@ChiKenn: ooo, może faktycznie bardziej trafne określenie. No ciężko tam zamknąć oczy na przeszłość partnera. Patrząc po liczbie minusów chyba faktycznie zbyt surowo ujęłam myśl, że ciężko byłoby mi żyć z kimś ze zbyt kolorową przeszłością ;p
Odpowiedz@blinderklip: spoko, miło że czasami ktoś tutaj w dyskusji potrafi zmienić zdanie :)
Odpowiedzx? raczej xxx
Odpowiedz"Czemu nie mogę znaleźć męża? Żaden mnie nie chce bo miałam xxx partnerów" poprawiłem przebieg
Odpowiedz