Typowa dla artykułów dramaturgia i przerysowanie - "Postanowił pobić kierowcę w czasie jazdy". Abstrahując już od tego, że pojazd w momencie tego incydentu się nie poruszał, to na moje pojmowanie pobicia (abstrahując już od pojęcia prawnego, które jednak wymaga czynnego udziału co najmniej dwóch atakujących), to jednak jest to coś więcej niż jednokrotne uderzenie kogoś otwartym grzbietem dłoni.
Jeśli chcesz się literalnie trzymać prawa:
Sąd Najwyższy bardzo szeroko interpretuje pojęcie udziału w pobiciu przyjmując, że sprawcą jest nie tylko osoba, która zadaje ciosy pokrzywdzonemu, lecz także ten, kto w trakcie pobicia zachęca innych do walki lecz sam czynnie w nim nie uczestniczy
@Zolwica: Jeżeli odpowiadasz na czyjś komentarz, to korzystaj z opcji "Odpowiedz", bo inaczej osoba, której odpowiadasz może się o tym nigdy nie dowiedzieć... no chyba, że o to właśnie ci chodzi - napisać coś do kogoś, ale tak, żeby broń borze zielony się o tym nie dowiedział.
Co do meritum zaś, to przede wszystkim pobicie wymaga udziału co najmniej dwóch atakujących, a tu tego nie mamy. Gość siedzący na tylnym siedzeniu w ogóle w niczym nie bierze udziału, do niczego nie zachęca, zaś jednokrotne uderzenie kogoś otwartą dłonią może co najwyżej wypełniać znamiona naruszenia nietykalności cielesnej... które skądinąd jest tzw. prywatką (czynem ściganym z oskarżenia prywatnego). Żeby było zabawniej - sama przytaczasz tekst, w którym jest wyraźnie mowa o "zadawaniu ciosów" (w więc jasno z tego wynika, że pobiciem nie jest jednorazowe uderzenie kogoś) - strzelając sobie tym samym w... skorupę.
@Zolwica: Nie mówiąc już o tym, że pobicie to przestępstwo formalne, wymagające narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, o co też trudno przy wymierzeniu komuś jednego liścia. Generalnie jestem w stanie założyć się z tobą o każde pieniądze, że jezeli w ogóle wpłynie w tej sprawie jakikolwiek akt oskarżenia (vide: prywatka), to nie będzie w nim art. 158 kk, a tym bardziej nie dojdzie do skazania z tej podstawy prawnej, więc jeżeli tylko ty jesteś równie pewna tego, że tak będzie, to chętnie przyjmę taki zakład.
@wroblitz
@Zolwica
Nie wiem o co się w ogóle kłócicie - przecież wroblitz już w pierwszym komentarzu powiedział, że pomija pojęcie prawne jakim jest pobicie, a odnosi swój komentarz raczej osobistą perspektywą na to czym pobicie jest, a czym nie jest. W jego mniemaniu liść nie jest pobiciem - i można się z tym zgadzać lub nie... ale żeby przeorientować całą dyskusję na jakiś zupełnie boczny tor, i się jeszcze o to wykłócać, to chyba bez sensu jest.
Drugi z tyłu akurat nic nie robił Ukraińcowi, miał całkowicie na niego wyj3bane, chciał by ten z przodu zamknął ryj i nie odpi3rdalał cyrków. Dobrze, że go zgarnęli zanim wybył do Norwegii.
"No, bo Norwegia też jest w tej, Unii - co nie?" - (nie)pomyślał pan wyklęty
BTW Tak się składa, że pracowałem z Norwegami (ale nie na budowie, żeby nie było - tylko w korpo). Często mi było głupio za swoich rodaków jak opowiadali czasami jakieś związane z nimi historię. Ale i tak najgorsze to zawsze były podróże samolotem - boże, jak ja tym polactwem-robactwem co zawsze z nimi musiałem latać gardziłem...
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 listopada 2023 o 19:40
@joypad: podobnie miałem :D Te ryje na lotniskach, czerwone, przepite Janusze zmęczone życiem, albo jak ktoś był młodszy to cały ryj z całym ciałem w tatuażach. Jak widziałem kogoś całego pomazanego to to był rodak na 95%.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 listopada 2023 o 9:33
klasycznie: Polska dla Polaków, Norwegia dla Norwegów i Polaków
OdpowiedzTypowa dla artykułów dramaturgia i przerysowanie - "Postanowił pobić kierowcę w czasie jazdy". Abstrahując już od tego, że pojazd w momencie tego incydentu się nie poruszał, to na moje pojmowanie pobicia (abstrahując już od pojęcia prawnego, które jednak wymaga czynnego udziału co najmniej dwóch atakujących), to jednak jest to coś więcej niż jednokrotne uderzenie kogoś otwartym grzbietem dłoni.
OdpowiedzJeśli chcesz się literalnie trzymać prawa: Sąd Najwyższy bardzo szeroko interpretuje pojęcie udziału w pobiciu przyjmując, że sprawcą jest nie tylko osoba, która zadaje ciosy pokrzywdzonemu, lecz także ten, kto w trakcie pobicia zachęca innych do walki lecz sam czynnie w nim nie uczestniczy
Odpowiedz@Zolwica: Jeżeli odpowiadasz na czyjś komentarz, to korzystaj z opcji "Odpowiedz", bo inaczej osoba, której odpowiadasz może się o tym nigdy nie dowiedzieć... no chyba, że o to właśnie ci chodzi - napisać coś do kogoś, ale tak, żeby broń borze zielony się o tym nie dowiedział. Co do meritum zaś, to przede wszystkim pobicie wymaga udziału co najmniej dwóch atakujących, a tu tego nie mamy. Gość siedzący na tylnym siedzeniu w ogóle w niczym nie bierze udziału, do niczego nie zachęca, zaś jednokrotne uderzenie kogoś otwartą dłonią może co najwyżej wypełniać znamiona naruszenia nietykalności cielesnej... które skądinąd jest tzw. prywatką (czynem ściganym z oskarżenia prywatnego). Żeby było zabawniej - sama przytaczasz tekst, w którym jest wyraźnie mowa o "zadawaniu ciosów" (w więc jasno z tego wynika, że pobiciem nie jest jednorazowe uderzenie kogoś) - strzelając sobie tym samym w... skorupę.
Odpowiedz@Zolwica: Nie mówiąc już o tym, że pobicie to przestępstwo formalne, wymagające narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, o co też trudno przy wymierzeniu komuś jednego liścia. Generalnie jestem w stanie założyć się z tobą o każde pieniądze, że jezeli w ogóle wpłynie w tej sprawie jakikolwiek akt oskarżenia (vide: prywatka), to nie będzie w nim art. 158 kk, a tym bardziej nie dojdzie do skazania z tej podstawy prawnej, więc jeżeli tylko ty jesteś równie pewna tego, że tak będzie, to chętnie przyjmę taki zakład.
Odpowiedz@wroblitz @Zolwica Nie wiem o co się w ogóle kłócicie - przecież wroblitz już w pierwszym komentarzu powiedział, że pomija pojęcie prawne jakim jest pobicie, a odnosi swój komentarz raczej osobistą perspektywą na to czym pobicie jest, a czym nie jest. W jego mniemaniu liść nie jest pobiciem - i można się z tym zgadzać lub nie... ale żeby przeorientować całą dyskusję na jakiś zupełnie boczny tor, i się jeszcze o to wykłócać, to chyba bez sensu jest.
OdpowiedzDrugi z tyłu akurat nic nie robił Ukraińcowi, miał całkowicie na niego wyj3bane, chciał by ten z przodu zamknął ryj i nie odpi3rdalał cyrków. Dobrze, że go zgarnęli zanim wybył do Norwegii.
Odpowiedz"No, bo Norwegia też jest w tej, Unii - co nie?" - (nie)pomyślał pan wyklęty BTW Tak się składa, że pracowałem z Norwegami (ale nie na budowie, żeby nie było - tylko w korpo). Często mi było głupio za swoich rodaków jak opowiadali czasami jakieś związane z nimi historię. Ale i tak najgorsze to zawsze były podróże samolotem - boże, jak ja tym polactwem-robactwem co zawsze z nimi musiałem latać gardziłem...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2023 o 19:40
@joypad: podobnie miałem :D Te ryje na lotniskach, czerwone, przepite Janusze zmęczone życiem, albo jak ktoś był młodszy to cały ryj z całym ciałem w tatuażach. Jak widziałem kogoś całego pomazanego to to był rodak na 95%.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2023 o 9:33