Akurat z naukowego punktu punktu widzenia zarodek to jest przedstawiciel gatunku ludzkiego. Pytanie tylko, czy będziemy fo traktować na tej podstawie jako osobę, czy nie.
@NobbyNobbs: Z religijnego punktu widzenia*.
Zarodek nie żyje "samodzielnie lub w grupie, np. w stadzie, stanowiąc podstawowy element populacji", kolego.
To znaczy... Jeśli chcesz się kłócić o definicje - nic mi do tego. Upewnij się jednak przed kłótnią, że to, co piszesz, ma cokolwiek wspólnego z faktami (naukowymi definicjami w tym przypadku).
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 grudnia 2023 o 15:53
@Kajothegreat: Czyli nie żyje jako przedstawiciel gatunku ludzkiego wg definicji przedstawiciela gatunku, ale jednak jest to żyjący organizm o kodzie genetycznym człowieka, znowuż z naukowego punkty widzenia - chociaż akurat w przypadku in vitro jest to mimo wszystko danie szansy na życie organizmowi, który normalnie nie miałby na to szansy, a przy naturalnym zapłodnieniu też nie wszystkie zarodki mają szansę się zagnieździć i przeżyć.
Jedyny potencjalny problem może być w dalszej przyszłości, gdzie może się okazać, że znaczna część pipulacji nie da rady się rozmnożyć bez in-vitro, ale nie wiem czy to wystarczająca podstawa, by mieć moralne obiekcje
@jedyny360: Sądzę jednak, że to po prostu zabawa w definicje.
Jeśli zaś chodzi o prawo moralne, wbrew wielkim narracjom, jest ono 'w każdym ukształtowane inaczej'. Tak też na przykład ja widziałbym złamanie praw moralnych w chwili, gdy ktoś zadaje cierpienie świadomemu podmiotowi (także innym zwierzętom niż człowiek). Nie uznaję przy tym krzywdy "życia potencjalnego". Więc tak: trudno mi zrozumieć 'obiekcje moralne' dotyczące kwestii in vitro.
Oczywiście przy tym nie sposób orzekać tu o "racji" albo o "prawdzie", nie powołując się na jakąś intersubiektywną zasadę (np. Boga; ostatnio stało się modne mieszanie porządków religijnych/moralnych i naukowych w taki sposób, by dopasowywać definicje do z góry założonej tezy - co moim zdaniem uczynił kolega wyżej).
Nie ulega wątpliwości, że in vitro jest szansą dla par, które normalnie nie mogłyby mieć dzieci, by dzieci jednak mieć. Ocena moralna to osobna kwestia (jak już wspomniałem, zupełnie nie rozumiem wątpliwości moralnych związanych z metodą in vitro; nie zamierzam się jednak w tej kwestii kłócić, bo takie oceny nie są konstytuowane przez 'fakty fenomenalne', przez co nie sposób dojść podczas takiej 'kłótni' do prawdy o 'faktach wykraczających poza indywidualną ocenę').
@NobbyNobbs rak posiada 100% ludzkiego dna, również nie jest w stanie żyć poza ciałem nosiciela i nikt się nie zastanawia czy potworniak ma uczucia choć zdażyły mu już wyrosnąć pierwsze ząbki. Jajko to nie kura, żołędzie to nie drzewa.
@mnalicka: Ręka tak samo jak nowotwór ma ludzkie DNA, nie przeżyje po odcięciu, a jednak nawet jakbyś poprosiła o amputację, to lekarz bez powodu nie może jej przeprowadzić (z tego co kojarzę, choć mogę się mylić)
Generalnie czysto logicznie to albo dziecko staje się człowiekiem dopiero kiedy jest dorosłe (jak nie później, jak wyprowadzi się od rodziców) albo jest nim od poczęcia. W kwestii in vitro osobiście nie widzę problemu, ale w innych kweatiach to ma znaczenie
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 grudnia 2023 o 20:39
@Kajothegreat: jesteś szurem, który szmaci naukę udając, że się na nią powołuje. Zarodek to samodzielny organizm, który należy do określonego gatunku. A tym gatunkiem jest gatunek ludzki. Jak już pisalem: sporna jest tylko kwestia czy uznamy go za osobę.
@mnalicka: jajko to nie kura. Jajko to jajko. Za to embrion w jajku już jest kurczakiem. Zaladz nie jest drzewem. Jest jednak przedstawicielem gatunku jakim jest dąb... mniej chłopskiego rozumu, więcej nauki...
@NobbyNobbs: ???
To może załóż związek zarodków polskich i przyznaj im prawa wyborcze, jak w "Naszej Klice" Philipa Rotha. W końcu są samodzielnym organizmem.
W każdym razie nie zamierzam dyskutować z twoimi przekonaniami. Byłoby jednak uczciwiej, gdybyś nazwał je po prostu "przekonaniami", zamiast dorabiać do nich podbudowy "naukowej"...
I wiem, że nawet jeśli zlinkuję ci poważne źródła (czy nawet mniej poważne) i tak polecisz w swoje "jesteś szurem, który szmaci naukę udając, że się na nią...". Dlatego sobie daruję.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 grudnia 2023 o 2:44
@jedyny360: Ha, to fakt. W sumie Arystoteles właśnie widział człowieka w człowieku dopiero wtedy, gdy ten się 'ukształtował' (między gdzieś 30 a 40 rokiem życia - już nie pamiętam dokładnie). Tak też już płód (tj. w widocznej ciąży; Grecy 'chyba' nie znali idei zarodka) staje się entelechią człowieka. A że św. Augustyn przejął w całości koncepcję entelechii od Arystotelesa, jest to w sumie zgodne z oficjalną doktryną kościoła.
Obawiam się jednak, że nie jest możliwe uchwycenie dokładnego momentu, w którym człowiek staje się człowiekiem. "Stawanie się człowiekiem" więc też traktowałbym jako tylko pojęcie przydatne przy akademickich dyskusjach.
W każdym razie, być może jestem potworem, ale nie mam współczucia wobec zarodków.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 grudnia 2023 o 3:26
@Kajothegreat: Może doprecyzuję, bo poczęcie nie jest zbyt precyzyjnym określeniem (albo ja go źle użyłem) i miałem bardziej na myśli zagnieżdżenie komórki jajowej w macicy, a niekoniecznie jej zapłodnienie (mimo, że teoretycznie to już żywy organizm, to jednak zdrowiej jest chyba myśleć o nieudanej próbie zajścia w ciążę niż o śmierci dziecka, już wystarczy, że poronienie potrafi być bolesne). Generalnie to wszystko ma większe znaczenie w dyskusji o aborcji niż in-vitro.
I w sumie myślę, że zarodki nie muszą budzić współczucia
@Kajothegreat: nie wyrażam swoich "przekonań ". To są naukowe fakty: zarodek jest osobnym organizmem, który należy do gatunku ludzkiego. Z czysto biologicznego punktu widzenia jest to człowiek. Przeczenie temu to szuria.
Jednocześnie nie wyrażam swoich przekonań od osnie tego, czy zarodkowi należy się status osoby pod względem prawnym i moralnym. Bo nie wiem czy wiesz panie niedouczony, ale to właśnie ten aspekt jest kością niezgody pomiędzy konserwatystami, a zwolennikami aborcji. Nie przynależność gatunkowa czy odrębność organizmu, tylko to, czy zarodek należy uznać za człowieka w kontekście prawnym i moralnym.
@Kajothegreat: a źródeł żadnych mi nie dasz,bo... żadnych nie masz. Sama definicja słowa zarodek opisuje go jako organizm we wczesnej fazie rozwoju. A organizmy nie zmieniają przynależności gatunkowej. Powstajesz jako człowiek i umierasz jako człowiek.
@NobbyNobbs: Acha. Jakoś nie mam ochoty dyskutować z siłą twoich 'szurów szmacących naukę'. Zaproponuję ci za to organizację jakiejś małej wyprawy krzyżowej, byś znalazł swojego świętego Graala. Z nim być może uda ci się zwyciężyć wszystkich tych przebrzydłych pogan.
Ale tak btw. "przedstawiciel gatunku" i "zarodek człowieka/psa/szympansa/myszy" itd. to dwie różne rzeczy.
https://en.wikipedia.org/wiki/Individual
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 grudnia 2023 o 12:13
@Kajothegreat: nie masz ochoty duskutować, bo walisz szurskie brednie. Tu nie chodzi o walkę z nikim, tylko o niepowielanie bredni. Uznanie naukowego faktu, jak to, że zarodek jest przedstawicielem gatunku ludzkiego z biologicznego punktu widzenia, nie jest ani argumentem przeciwko in vitro, ani przeciwko aborcji. To po prostu stwierdzenie naukowego faktu.
Jak już pisałem: w kontekście in vitro i aborcji kluczowe jest to, czy uznamy zarodek za człowieka w sensie prawnym i moralnym. I każdy zwolennik in vitro i aborcji, który nie jest nieukiem, bardzo dobrze o tym wie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zarodek
Magia: wychodzi na to, że według twojej ukochanej wikipedii zarodek to osobny organizm danego gatunku. Nawet ten ludzki... Swoją drogą czemu nie wpisałeś frazy "wikipedia zarodek"? Bo wynik ci się nie spodobał, więc postanowiłeś szukać czegoś nie związanego z tematem, aby na twoje wyszło? I właśnie za takie podejście nazywam cię antynaukowym szurem: masz gdzieś stan faktyczny. Liczy się tylko to, aby na twoje wyszło.
@NobbyNobbs: ??????
Ale... O co ci chodzi? Teraz mieszają ci się w głowie terminy, do których chciałeś się odwoływać?
AVE MARIA (cóż, to jedna z najlepszych kompozycji Schuberta :()!!!
@Kajothegreat: o to, że zarodek jest z biologicznego punktu widzenia przedstawicielem pewnego gatunku małpy wąskonosej. A tą małpą jest człowiek. I wynika to z taksonomii, a nie Biblii co z uporem nawiedzonego oszołoma próbujesz nieudolnie udowodnić.
@Kajothegreat: jesteś idealnym przykładem człowieka na tyle mądrego, żeby opanować czytanie, a jednocześnie na tyle głupiego, żeby nie rozumieć, co czyta...
"Ogólnie przyjęto zasadę, że cechą charakterystyczną osobnika jest oddziaływanie na inne osobniki[2] własnego gatunku, inne organizmy oraz środowisko."
Pewnie o to ci chodzi?
No to zarodek odziałuje na: 1. matkę, która jest przedstawicielem tego samego gatunku.
2. Bakterie, które są innymi organizmami. A to w taki sposób, że odpowiada za wykształcenie się niemalże całkiem jałowego łożyska. 3. środowiskiem życia zarodka jest to, które powstaje w łożysku i reaguje ono na zarodek, więc oddziaływanie na środowisko też mamy. Normalnie 3 na 3. Dałeś link na dowód, że to ja mam rację... To byłoby śmieszne, gdyby nie twoje smutne antynaukowe podejście.
@Kajothegreat: jak zacięta płyta... Tyle, że z nas dwóch ty jako jedyny używasz bogów jako argument. Ja odwołuję się tylko i wyłącznie do nauki. Nawet nie próbuję na jej podstawie oceniać tego, czy aborcja jest zła czy dobra, bo nie tak działa nauka: ta określa fakty, a nie moralność.
@NobbyNobbs: Wybacz kolego, ale zdajesz się być nieco upośledzony intelektualnie. Odczep się, ok?
Od argumentu "zArOdEk OdZiAłOwUjE nA mAtKę" dostałem już niemal raka mózgu... To 'wyabstrahuj', geniuszu, zarodek od matki. Jesteś aż tak tępy, by nie rozumieć, że zarodek JEST CZĘŚCIĄ matki? Że bez matki jako 'inkubatora' "żyć" nie może?
Możesz argumentować, że to człowiek i w ogóle... Ale zarodek - czy tego chcesz, czy nie - nie jest przedstawicielem gatunku ludzkiego - za taki uważa się "autonomiczny egzemplarz gautnkowy".
I jest to 'crystal clear', że tobie wcale nie chodzi o "czystość definicji", a o udowodnienie tezy. Jesteś fanatykiem - a z takimi jakoś nie widzi mi się "dyskutować". Znajdź sobie kogoś innego, kto miałby ochotę się z tobą spierać na w związku z twoimi rozterkami moralnymi.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 grudnia 2023 o 12:01
@Kajothegreat: nie jest częścią matki. To osobny organizm. Twój średniowieczny ciemny chłopski rozum nie jest i nie będzie argumentem w dyskusji dotyczącej nauki.
Nawet jeśli człowiek to co z tego? W czym problem? Nie chcą aborcji, potem mówią że jednak nie chcą in ivitro. Niech się zdecydują w końcu!
OdpowiedzAkurat z naukowego punktu punktu widzenia zarodek to jest przedstawiciel gatunku ludzkiego. Pytanie tylko, czy będziemy fo traktować na tej podstawie jako osobę, czy nie.
Odpowiedz@NobbyNobbs: Z religijnego punktu widzenia*. Zarodek nie żyje "samodzielnie lub w grupie, np. w stadzie, stanowiąc podstawowy element populacji", kolego. To znaczy... Jeśli chcesz się kłócić o definicje - nic mi do tego. Upewnij się jednak przed kłótnią, że to, co piszesz, ma cokolwiek wspólnego z faktami (naukowymi definicjami w tym przypadku).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2023 o 15:53
@Kajothegreat: Czyli nie żyje jako przedstawiciel gatunku ludzkiego wg definicji przedstawiciela gatunku, ale jednak jest to żyjący organizm o kodzie genetycznym człowieka, znowuż z naukowego punkty widzenia - chociaż akurat w przypadku in vitro jest to mimo wszystko danie szansy na życie organizmowi, który normalnie nie miałby na to szansy, a przy naturalnym zapłodnieniu też nie wszystkie zarodki mają szansę się zagnieździć i przeżyć. Jedyny potencjalny problem może być w dalszej przyszłości, gdzie może się okazać, że znaczna część pipulacji nie da rady się rozmnożyć bez in-vitro, ale nie wiem czy to wystarczająca podstawa, by mieć moralne obiekcje
Odpowiedz@jedyny360: Sądzę jednak, że to po prostu zabawa w definicje. Jeśli zaś chodzi o prawo moralne, wbrew wielkim narracjom, jest ono 'w każdym ukształtowane inaczej'. Tak też na przykład ja widziałbym złamanie praw moralnych w chwili, gdy ktoś zadaje cierpienie świadomemu podmiotowi (także innym zwierzętom niż człowiek). Nie uznaję przy tym krzywdy "życia potencjalnego". Więc tak: trudno mi zrozumieć 'obiekcje moralne' dotyczące kwestii in vitro. Oczywiście przy tym nie sposób orzekać tu o "racji" albo o "prawdzie", nie powołując się na jakąś intersubiektywną zasadę (np. Boga; ostatnio stało się modne mieszanie porządków religijnych/moralnych i naukowych w taki sposób, by dopasowywać definicje do z góry założonej tezy - co moim zdaniem uczynił kolega wyżej). Nie ulega wątpliwości, że in vitro jest szansą dla par, które normalnie nie mogłyby mieć dzieci, by dzieci jednak mieć. Ocena moralna to osobna kwestia (jak już wspomniałem, zupełnie nie rozumiem wątpliwości moralnych związanych z metodą in vitro; nie zamierzam się jednak w tej kwestii kłócić, bo takie oceny nie są konstytuowane przez 'fakty fenomenalne', przez co nie sposób dojść podczas takiej 'kłótni' do prawdy o 'faktach wykraczających poza indywidualną ocenę').
Odpowiedz@NobbyNobbs rak posiada 100% ludzkiego dna, również nie jest w stanie żyć poza ciałem nosiciela i nikt się nie zastanawia czy potworniak ma uczucia choć zdażyły mu już wyrosnąć pierwsze ząbki. Jajko to nie kura, żołędzie to nie drzewa.
Odpowiedz@mnalicka: Ręka tak samo jak nowotwór ma ludzkie DNA, nie przeżyje po odcięciu, a jednak nawet jakbyś poprosiła o amputację, to lekarz bez powodu nie może jej przeprowadzić (z tego co kojarzę, choć mogę się mylić) Generalnie czysto logicznie to albo dziecko staje się człowiekiem dopiero kiedy jest dorosłe (jak nie później, jak wyprowadzi się od rodziców) albo jest nim od poczęcia. W kwestii in vitro osobiście nie widzę problemu, ale w innych kweatiach to ma znaczenie
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2023 o 20:39
@Kajothegreat: jesteś szurem, który szmaci naukę udając, że się na nią powołuje. Zarodek to samodzielny organizm, który należy do określonego gatunku. A tym gatunkiem jest gatunek ludzki. Jak już pisalem: sporna jest tylko kwestia czy uznamy go za osobę.
Odpowiedz@mnalicka: jajko to nie kura. Jajko to jajko. Za to embrion w jajku już jest kurczakiem. Zaladz nie jest drzewem. Jest jednak przedstawicielem gatunku jakim jest dąb... mniej chłopskiego rozumu, więcej nauki...
Odpowiedz@NobbyNobbs: ??? To może załóż związek zarodków polskich i przyznaj im prawa wyborcze, jak w "Naszej Klice" Philipa Rotha. W końcu są samodzielnym organizmem. W każdym razie nie zamierzam dyskutować z twoimi przekonaniami. Byłoby jednak uczciwiej, gdybyś nazwał je po prostu "przekonaniami", zamiast dorabiać do nich podbudowy "naukowej"... I wiem, że nawet jeśli zlinkuję ci poważne źródła (czy nawet mniej poważne) i tak polecisz w swoje "jesteś szurem, który szmaci naukę udając, że się na nią...". Dlatego sobie daruję.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2023 o 2:44
@jedyny360: Ha, to fakt. W sumie Arystoteles właśnie widział człowieka w człowieku dopiero wtedy, gdy ten się 'ukształtował' (między gdzieś 30 a 40 rokiem życia - już nie pamiętam dokładnie). Tak też już płód (tj. w widocznej ciąży; Grecy 'chyba' nie znali idei zarodka) staje się entelechią człowieka. A że św. Augustyn przejął w całości koncepcję entelechii od Arystotelesa, jest to w sumie zgodne z oficjalną doktryną kościoła. Obawiam się jednak, że nie jest możliwe uchwycenie dokładnego momentu, w którym człowiek staje się człowiekiem. "Stawanie się człowiekiem" więc też traktowałbym jako tylko pojęcie przydatne przy akademickich dyskusjach. W każdym razie, być może jestem potworem, ale nie mam współczucia wobec zarodków.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2023 o 3:26
@Kajothegreat: Może doprecyzuję, bo poczęcie nie jest zbyt precyzyjnym określeniem (albo ja go źle użyłem) i miałem bardziej na myśli zagnieżdżenie komórki jajowej w macicy, a niekoniecznie jej zapłodnienie (mimo, że teoretycznie to już żywy organizm, to jednak zdrowiej jest chyba myśleć o nieudanej próbie zajścia w ciążę niż o śmierci dziecka, już wystarczy, że poronienie potrafi być bolesne). Generalnie to wszystko ma większe znaczenie w dyskusji o aborcji niż in-vitro. I w sumie myślę, że zarodki nie muszą budzić współczucia
Odpowiedz@Kajothegreat: nie wyrażam swoich "przekonań ". To są naukowe fakty: zarodek jest osobnym organizmem, który należy do gatunku ludzkiego. Z czysto biologicznego punktu widzenia jest to człowiek. Przeczenie temu to szuria. Jednocześnie nie wyrażam swoich przekonań od osnie tego, czy zarodkowi należy się status osoby pod względem prawnym i moralnym. Bo nie wiem czy wiesz panie niedouczony, ale to właśnie ten aspekt jest kością niezgody pomiędzy konserwatystami, a zwolennikami aborcji. Nie przynależność gatunkowa czy odrębność organizmu, tylko to, czy zarodek należy uznać za człowieka w kontekście prawnym i moralnym.
Odpowiedz@Kajothegreat: a źródeł żadnych mi nie dasz,bo... żadnych nie masz. Sama definicja słowa zarodek opisuje go jako organizm we wczesnej fazie rozwoju. A organizmy nie zmieniają przynależności gatunkowej. Powstajesz jako człowiek i umierasz jako człowiek.
Odpowiedz@NobbyNobbs: Acha. Jakoś nie mam ochoty dyskutować z siłą twoich 'szurów szmacących naukę'. Zaproponuję ci za to organizację jakiejś małej wyprawy krzyżowej, byś znalazł swojego świętego Graala. Z nim być może uda ci się zwyciężyć wszystkich tych przebrzydłych pogan. Ale tak btw. "przedstawiciel gatunku" i "zarodek człowieka/psa/szympansa/myszy" itd. to dwie różne rzeczy. https://en.wikipedia.org/wiki/Individual
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 grudnia 2023 o 12:13
@Kajothegreat: Albo: https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobnik
Odpowiedz@Kajothegreat: nie masz ochoty duskutować, bo walisz szurskie brednie. Tu nie chodzi o walkę z nikim, tylko o niepowielanie bredni. Uznanie naukowego faktu, jak to, że zarodek jest przedstawicielem gatunku ludzkiego z biologicznego punktu widzenia, nie jest ani argumentem przeciwko in vitro, ani przeciwko aborcji. To po prostu stwierdzenie naukowego faktu. Jak już pisałem: w kontekście in vitro i aborcji kluczowe jest to, czy uznamy zarodek za człowieka w sensie prawnym i moralnym. I każdy zwolennik in vitro i aborcji, który nie jest nieukiem, bardzo dobrze o tym wie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zarodek Magia: wychodzi na to, że według twojej ukochanej wikipedii zarodek to osobny organizm danego gatunku. Nawet ten ludzki... Swoją drogą czemu nie wpisałeś frazy "wikipedia zarodek"? Bo wynik ci się nie spodobał, więc postanowiłeś szukać czegoś nie związanego z tematem, aby na twoje wyszło? I właśnie za takie podejście nazywam cię antynaukowym szurem: masz gdzieś stan faktyczny. Liczy się tylko to, aby na twoje wyszło.
Odpowiedz@NobbyNobbs: ?????? Ale... O co ci chodzi? Teraz mieszają ci się w głowie terminy, do których chciałeś się odwoływać? AVE MARIA (cóż, to jedna z najlepszych kompozycji Schuberta :()!!!
Odpowiedz@Kajothegreat: o to, że zarodek jest z biologicznego punktu widzenia przedstawicielem pewnego gatunku małpy wąskonosej. A tą małpą jest człowiek. I wynika to z taksonomii, a nie Biblii co z uporem nawiedzonego oszołoma próbujesz nieudolnie udowodnić.
Odpowiedz@NobbyNobbs: To może jeszcze raz... Co to jest osobnik gatunku: https://en.wikipedia.org/wiki/Individual https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobnik
Odpowiedz@Kajothegreat: jesteś idealnym przykładem człowieka na tyle mądrego, żeby opanować czytanie, a jednocześnie na tyle głupiego, żeby nie rozumieć, co czyta... "Ogólnie przyjęto zasadę, że cechą charakterystyczną osobnika jest oddziaływanie na inne osobniki[2] własnego gatunku, inne organizmy oraz środowisko." Pewnie o to ci chodzi? No to zarodek odziałuje na: 1. matkę, która jest przedstawicielem tego samego gatunku. 2. Bakterie, które są innymi organizmami. A to w taki sposób, że odpowiada za wykształcenie się niemalże całkiem jałowego łożyska. 3. środowiskiem życia zarodka jest to, które powstaje w łożysku i reaguje ono na zarodek, więc oddziaływanie na środowisko też mamy. Normalnie 3 na 3. Dałeś link na dowód, że to ja mam rację... To byłoby śmieszne, gdyby nie twoje smutne antynaukowe podejście.
Odpowiedz@NobbyNobbs: ... Okay, zmykaj na świętą Krucjatę. Tylko bogowie już są ci w stanie pomóc.
Odpowiedz@Kajothegreat: jak zacięta płyta... Tyle, że z nas dwóch ty jako jedyny używasz bogów jako argument. Ja odwołuję się tylko i wyłącznie do nauki. Nawet nie próbuję na jej podstawie oceniać tego, czy aborcja jest zła czy dobra, bo nie tak działa nauka: ta określa fakty, a nie moralność.
Odpowiedz@NobbyNobbs: Wybacz kolego, ale zdajesz się być nieco upośledzony intelektualnie. Odczep się, ok? Od argumentu "zArOdEk OdZiAłOwUjE nA mAtKę" dostałem już niemal raka mózgu... To 'wyabstrahuj', geniuszu, zarodek od matki. Jesteś aż tak tępy, by nie rozumieć, że zarodek JEST CZĘŚCIĄ matki? Że bez matki jako 'inkubatora' "żyć" nie może? Możesz argumentować, że to człowiek i w ogóle... Ale zarodek - czy tego chcesz, czy nie - nie jest przedstawicielem gatunku ludzkiego - za taki uważa się "autonomiczny egzemplarz gautnkowy". I jest to 'crystal clear', że tobie wcale nie chodzi o "czystość definicji", a o udowodnienie tezy. Jesteś fanatykiem - a z takimi jakoś nie widzi mi się "dyskutować". Znajdź sobie kogoś innego, kto miałby ochotę się z tobą spierać na w związku z twoimi rozterkami moralnymi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 grudnia 2023 o 12:01
@Kajothegreat: Oddziałuje*, Znajdź sobie kogoś innego, kto miałby ochotę się z tobą spierać w związku z twoimi rozterkami moralnymi.*
Odpowiedz@Kajothegreat: nie jest częścią matki. To osobny organizm. Twój średniowieczny ciemny chłopski rozum nie jest i nie będzie argumentem w dyskusji dotyczącej nauki.
Odpowiedz@NobbyNobbs: hehe, ok
OdpowiedzCo dalej? Uznają rudych za ludzi?
Odpowiedz