Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Metafory o zapładnianiu

Dodaj nowy komentarz
avatar Glaurung_Uluroki
5 9

Jeśli pan Piotr nie odróżnia plemnika od zarodka, to ma spore braki w wiedzy, o logice nie wspominając.

Odpowiedz
avatar tamandua
0 8

@Glaurung_Uluroki: natomiast nieodróżnianie zarodka od żywego człowieka przez ludzi z Centrum Życia i Rodziny świadczy o ich wysokiej empatii, inteligencji i znajomości zagadnień medycznych...

Odpowiedz
avatar jedyny360
7 9

@tamandua: 100-200 lat temu podobnie by powiedziano o działaczach na rzecz praw dziecka - że dziecka od człowieka nie odróżniają. A porównywanie plemników do zarodków jest średnio trafione. Kościół ma problem z tym, że przy naturalnym zapłodnieniu nie ma ingerencji ludzkiej i to, że procedura in-vitro zadaje pytanie czy embriony należy traktować przedmiotowo czy podmiotowo - np. dzieci jeszcze 100-200 lat temu były traktowane przedmiotowo. Niemniej, zapłodnione komórki jajowe nie zawsze chcą się w naturalnych okolicznościach zagnieździć w macicy, a in vitro daje szanse życiu, które naturalnie by nie zaistniało. Dla mnie największym potencjalnym problemem jest to, że długofalowo może to doprowadzić do tego, że znaczna część populacji będzie bezpłodna, co może przyspieszyć tok rozwoju ludzkości opisany w Idiokracji Nie mnie jednak oceniać, osobiście uważam, że mimo, iż zarodki są już żywym organizmem gatunku ludzkiego, to zdrowiej jest myśleć o nich jak o życiu ludzkim dopiero jak już się zagnieżdżął - już wystarczy, że poronienie jest traumatyczne, nie ma co dokładać stresu rozważaniami ile zarodków straciło życie w trakcie starań o dziecko

Odpowiedz
avatar tamandua
1 5

@jedyny360: a jeszcze sto lat temu mówiono by tak o dzialaczach na rzecz praw czarnych. Tylko co z tego? Zarodek to zarodek, człowiek to człowiek. Jakoś nie słyszałem, żeby ktoś, kto rano opierniczył na śniadanie jajko, mówił, że zjadł kurczaka. Masz rację a propos wątpliwości, jednak cały problem wynika w tym temacie z tego, jak różne grupy interesów, które chcą innym narzucać swój światopogląd, definiują termin "człowiek". I o ile w przypadku aborcji rzeczywiście można mieć wątpliwości, bo to jednak jest pozbawianie zarodka możliwości rozwoju, to w przypadku in vitro, które daje szansę na rozwoj temu zarodkowi, uważam, że trzeba mieć grubo nayebane pod kopułą, żeby tę praktykę demonizowac i zwalczać.

Odpowiedz
avatar jedyny360
4 6

@tamandua: Akurat jajka sprzedawane w sklepach raczej pochodzą od kur, które nigdy nie miały styczności z kogutem, więc są to komórki jajowe niezapłodnione. Ale ciekawe co by powiedział ktoś, kto natrafił na jajko z rozwijającym się kurcząt ;) Żeby nie było, generalnie zgadzam się, że in vitro raczej jest spoko, jedynie wolę jak argumenty są w dyskusji są poprawnie zbudowane. Dlatego może się trochę czepiam porównań, ale to tylko po to, żeby argumentacja była silniejsza.

Odpowiedz
avatar tamandua
5 5

@jedyny360: Ja tam biorę jajka od wiejskich handlarzy, bo też i z wiochy pochodzę, niedaleko wiochy mieszkam i często tam bywam - więc zdarzyło mi się ze dwa razy trafić na takie jajko. A co się wtedy mówi, jak się na takie trafi? Niecenzuralne słowo. No ale plus jest taki, że apetyt przechodzi, więc polecam tym, co się odchudzają ;) Co do reszty zgoda. Spokojnego popołudnia :)

Odpowiedz
avatar zerco
0 4

Wyobraźmy sobie, że wszystkich poje_anych wrzucamy do jednego wora i pozwalamy im założyć własne Państwo. Tak powstała Polska.

Odpowiedz
Udostępnij