Stare drzewa nie pochłaniają dwutlenku węgla, robią to młode rosnące drzewa. Z punku widzenie CO2 najlepiej wyciąć w pień wszystkie stare lasy i posadzić nowe... (co nie znaczy, że to jest dobre, czy to w lesie czy przy drodze). Co do wypadków drogowych to jest wiele czynników takich jak wiek i sprawność techniczna samochodów, stan jezdni i kultura jazdy, jakoś mam wrażenie że we wszystkich tych rankingach jakoś nie przewodzimy.
@nemoein: Jakbyśmy istotnie "nie przewodzili w nich wszystkich" (tylko np. w 70% z nich), to wciąż byłoby świetnie. Problemem jest to, że "nie przewidzimy w żadnym z nich". Z całą resztą się zgadzam.
Jeżeli to prędkość zabija, to czemu więcej śmiertelnych wypadków jest na drogach krajowych i wojewódzkich, a nie na ekspresówkach i autostradach?
W przypadku czołowego zderzenie z drzewem czy słupem nie ma zbyt dużej różnicy, czy jedziesz przepisowe 90, "bezpieczne" 79 czy mordercze 110 km/h. Zaśniesz, coś wyskoczy, pęknie opona - jedziesz w drzewo. Pijak na przeciwko - uciekasz w drzewo Pieszy - zamiast gdzie uciec, ma drzewa. Burza - jedziesz jezdnią, gałąź w ląduje w szybie.
Ale dla ładnego widoku lepiej poryzykować, zwłaszcza że mowa o statystycznie cudzym życiu, najczęściej przez osoby, które pracują w mieście za biurkiem.
Jadę zgodnie z ograniczeniem prędkości, warunki drogowe również są sprzyjające. Nagle z leśnej drogi wyjeżdża mi prosto pod koła dziecko na rowerze. Przeciwny pas jest zajęty przez nadjeżdżające z przeciwka auto. Jakie mam wyjście? Mogę spróbować uciekać w prawo z nadzieją, że się uda ominąć to dziecko - tylko tam są drzewa. Jaki więc mam wybór? Umiera to dziecko, albo ja... i na koniec pytanie: gdzie ta moja głupota?
Może z pyska taki więcej ork?
OdpowiedzStare drzewa nie pochłaniają dwutlenku węgla, robią to młode rosnące drzewa. Z punku widzenie CO2 najlepiej wyciąć w pień wszystkie stare lasy i posadzić nowe... (co nie znaczy, że to jest dobre, czy to w lesie czy przy drodze). Co do wypadków drogowych to jest wiele czynników takich jak wiek i sprawność techniczna samochodów, stan jezdni i kultura jazdy, jakoś mam wrażenie że we wszystkich tych rankingach jakoś nie przewodzimy.
Odpowiedz@nemoein: Jakbyśmy istotnie "nie przewodzili w nich wszystkich" (tylko np. w 70% z nich), to wciąż byłoby świetnie. Problemem jest to, że "nie przewidzimy w żadnym z nich". Z całą resztą się zgadzam.
OdpowiedzJeżeli to prędkość zabija, to czemu więcej śmiertelnych wypadków jest na drogach krajowych i wojewódzkich, a nie na ekspresówkach i autostradach? W przypadku czołowego zderzenie z drzewem czy słupem nie ma zbyt dużej różnicy, czy jedziesz przepisowe 90, "bezpieczne" 79 czy mordercze 110 km/h. Zaśniesz, coś wyskoczy, pęknie opona - jedziesz w drzewo. Pijak na przeciwko - uciekasz w drzewo Pieszy - zamiast gdzie uciec, ma drzewa. Burza - jedziesz jezdnią, gałąź w ląduje w szybie. Ale dla ładnego widoku lepiej poryzykować, zwłaszcza że mowa o statystycznie cudzym życiu, najczęściej przez osoby, które pracują w mieście za biurkiem.
OdpowiedzJadę zgodnie z ograniczeniem prędkości, warunki drogowe również są sprzyjające. Nagle z leśnej drogi wyjeżdża mi prosto pod koła dziecko na rowerze. Przeciwny pas jest zajęty przez nadjeżdżające z przeciwka auto. Jakie mam wyjście? Mogę spróbować uciekać w prawo z nadzieją, że się uda ominąć to dziecko - tylko tam są drzewa. Jaki więc mam wybór? Umiera to dziecko, albo ja... i na koniec pytanie: gdzie ta moja głupota?
Odpowiedz