Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Protesty

Dodaj nowy komentarz
avatar Klugheit
3 5

Co tam młodzież. Czy dorośli podatnicy mają zamiar zorganizować jakieś protesty przeciwko wysokiej inflacji, bankowej polityce rat kredytów albo drogiemu paliwu?

Odpowiedz
avatar Rodzio
8 8

@Klugheit: poniekąd zrobili to idąc tłumnie do wyborów - jaki będzie efekt to się okaże, ale taki rekord frekwencji według mnie należy uznać za swoisty protest.

Odpowiedz
avatar Rodzio
7 7

@Klugheit: obaj wiemy, że cokolwiek by nie zrobili, to by Ci się coś nie podobało - i mi pewnie też. Zrezygnowali by z obietnic wyborczych, ale zostawili deficyt na podobnym poziomie - niesłowni. Podwyższyli podatki, żeby deficyt zmniejszyć - złodzieje. Nie zrobili nic - i po co ta zmiana. Może jakby nikt nie bawił się w dwutygodniowy rząd byłoby inaczej? Może tak, a może nie. Może za rok będzie to wyglądało lepiej? Może tak, a może nie. Może podwyżki dla budżetówki i oświaty odwdzięczą się czymś więcej niż większym deficytem? Może tak, a może nie. Czas pokaże. Ludzie mieli już dość kochanych przez 8mln Polaków rządów PiSu i pod tym względem ta forma protestu była skuteczna, czy udana - ponownie powtórzę, to się okaże. Póki co złotówka i giełda na zmianę nie narzeka, choć i to nie jest podstawą do oceny rządu po nawet nie tygodniu ich faktycznych rządów. Ty tego nie zrobisz i będziesz zawsze znajdował powód do twierdzenia, że to zło wcielone, ja natomiast dam sobie trochę czasu na ocenę tego co zrobili, bo po 8 latach tępej propagandy i przekupywania wyborców ich własnymi pieniędzmi nie dziwię się, że nie robią rzeczy, które należałoby zrobić - dać jest łatwo, ale spróbuj później to zabrać... Trochę jak ze słodyczami i dziećmi. Spróbuj zabrać wielką torbę cukierków (albo chociaż część), bo wiesz, że będzie bolał brzuch, że zęby sobie popsują - powodzenia, zostaniesz najgorszym wujkiem na świecie, mimo że robisz to dla ich dobra.

Odpowiedz
avatar Klugheit
-3 5

@Rodzio: Po prostu liczyłem na zmianę choć odrobinę jakościową w ostatnich wyborach, a nie *popisową* kontynuację. No cóż, pozostaje czekać do kolejnych wyborów.

Odpowiedz
avatar Rodzio
5 5

@Klugheit: jak liczyłeś, że konfederacja z 15% poparciem w piku jest w stanie zrobić w sejmie coś więcej niż odpalić gaśnicę i wywołać fałszywy alarm bombowy to masz ogromną wiarę w ich sprawczość (tym bardziej, że nie mieli zamiaru z nikim iść w koalicję). No i może nie trzeba było pisać, że lepiej nie głosować w ogóle ;)

Odpowiedz
avatar Klugheit
-5 5

@Rodzio: Raczej liczyłem na to, że taki twór jak Trzecia Droga nie wejdzie, bo nic nowego sobą nie prezentuje, a jego wynik wyłapie Konfa i Lewica przez co mielibyśmy jakiś świeży powiew w Sejmie. A tak to wyszło jak wyszło. Aż się człowiek czasem zastanawia czy jest jakieś wyjście z tego błędnego koła...

Odpowiedz
avatar Rodzio
4 4

@Klugheit: pomijając, że konfa + lewica są nie do połączenia, to brak TD poskutkowałby tym, że PiS ma kolejną kadencję. I tyle ze świeżości. A nawet, jeśli tak by się nie stało (co wątpliwe, ze względu na system przydzielania mandatów), to witajcie kolejne wybory - nikt nie byłby w stanie zrobić dosłownie nic. Konfa z nikim się nie dogada, lewica z KO nie mają większości, PiS nie ma większości. Jaki w tym cel?

Odpowiedz
avatar Klugheit
-1 1

@Rodzio: Wychodzę z założenia, że nie ma czegoś takiego jak "z nikim się nie dogada". Jak na horyzoncie pojawia się szansa na stołki, publiczne apanaże i różne polityczne frukty to *nagle* okazuje się, że można iść na różne kompromisy, nawet wbrew przekazowi swojego środowiska. Zresztą, na tym przecież polega polityka i historia choćby samej tylko III RP pokazuje, że osoby/partie bezkompromisowe niewiele osiągają. Nawet nie trzeba daleko szukać żeby dowieść, że nie ma rzeczy niemożliwych - czego dowodem obecny rząd. Kościółkowy Hołownia wchodzi w koalicję z proaborcyjną Lewicą albo jak rolnictwo i wieś od lat kojarzona mocno z PSL wytrzyma decyzję PO o funduszach z KPO, które żeby dostać trzeba spełnić te 100 kroków milowych wśród których jest mocne uderzenie w polskie rolnictwo? Dlatego cały czas się zastanawiam jak z tego wyjść. System włoski, czyli kilkanaście partii w parlamencie, to też nie jest coś co się sprawdza. No to może system prezydencki dla odmiany?

Odpowiedz
avatar Rodzio
2 2

@Klugheit: czyli co, konfederacja miałaby odebrać sobie jeden z większych argumentów do głosowania na nich? Pójść w koalicje z PO lub PiSem (bo z lewicą i tak nie mieliby większości)? Na tym polega nie przysiadanie się do stolika? I że wówczas ich 60 posłów miałoby jakikolwiek wpływ na działania tych bądź co bądź wielkich partii? Masz w głowie jakąś wizję pięknego według Ciebie świata, która nie ma prawa zadziałać. No i w ogóle nie bierzesz pod uwagę, że bez TD PiS miałby przy tym samym poparciu większość w sejmie, a właśnie to się liczy. Co z tego, że mieli najwyższy wynik (PiS), jak jedyne co mają to prezydenta, bo jego kadencja wciąż trwa... Co do kościółkówego Hołowni - niespecjalnie w to wierzyłem, ale mówił odkąd pamiętam że jest przeciwny aborcji, jednak tu chodzi o zdanie wyborców. Nie przypominam sobie, żeby lewica/ko/td zarzekali się, że nie wejdą w koalicje ze sobą - wręcz sobie pomagali. Tusk na ostatniej prostej prawdopodobnie wręcz oddał część swoich głosów dla TD, bo miał świadomość że ich spadnięcie pod próg będzie wygraną PiSu. To się nazywa kompromis i tak działają dorośli i rozsądni ludzie - wiedzieli, że szansę na samodzielną większość ma jedynie PiS, w związku z czym poświęcają jakieś swoje ideały na rzecz tego, żeby zmienić cokolwiek. Gdyby się nie dogadali to w najlepszym razie mamy kilka lat bez rządów jakichkolwiek, bo co chwilę nowe wybory, nieudane próby stworzenia rządu, ponowne zastawianie się "albo my albo nikt", aż w końcu pewnie PiS by wrócił z wyborów z większością. Polecam zapoznać się z metodą D'Hondta, tym jak wygląda formowanie rządu, co trzeba osiągnąć żeby przegłosować ustawy, jakie trzeba spełnić warunki żeby zmienić system rządzenia - bo to co piszesz z rzeczywistością, a już z pewnością realnym scenariuszem, ma wspólnego mniej niż niewiele.

Odpowiedz
avatar Klugheit
0 0

@Rodzio: wszystko można uzasadnić "wyższą koniecznością" i kto jak kto, ale akurat u polityków jest to nagminne. Jedno się mówi w kampanii wyborczej, a robi drugie. W polityce zdarzały się różne egzotyczne koalicje i kompromisy, więc "sprzedanie się" nie byłoby czymś szokującym. Teraz to wszystko i tak jałowa rozmowa, bo mamy okres po wyborach, kształtowanie się nowej większości i rządu, więc pozostaje nam czekać na efekty ich pracy.

Odpowiedz
Udostępnij