Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Idealny prezent

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar nologinfound
9 13

Pracuję od osiągnięcia pełnoletności, "wyfrunąłem" w wieku 22 lat, zaraz po tym jak nowo zdobyta praca w wojewódzkim mieście pozwoliła na wynajęcie pokoju i usamodzielnienie się. Jest to w pewnym sensie "pójście na swoje". Zarabiasz, utrzymujesz dach nad głową, kupujesz i robisz swoje posiłki, mamusia już gaci nie pierze itepe. Nie musi to oznaczać kredytu na 30 lat i domu na własność, wiesz?

Odpowiedz
avatar ArSo12
-2 2

@nologinfound: niby fajnie ale jednak raty na swoje wlasne mieszkanie placisz komus innemu co miesiac

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@ArSo12: zależy - jak to tylko czynsz za pokój w niskim standardzie to jednak do raty za mieszkanie mu daleko

Odpowiedz
avatar trolik1
3 5

Zacząłem pracę w wieku 15 lat. Po szkole jeździłem do niedużej miejscowości i zasuwałem na wtryskarkach. A 2 dni po maturze pracowałem już na etacie . ;)

Odpowiedz
avatar koszmarek66
1 3

No i być może starego było stać na coś więcej niż narzędzia.

Odpowiedz
avatar cebekk
0 0

Po maturze poszedłem na studia zaoczne, w międzyczasie szukając pracy dzięki swoim zainteresowaniom od podstawówki. Koledzy pukali się w czoło jak mówiłem o swoich planach i poszli studiować "Europeistykę", "Socjologię" itd.

Odpowiedz
avatar ChiKenn
0 0

@cebekk: takie nijakie, łatwe kierunki mają swoją zaletę - ja np. studiując dziennie Marketing i Zarządzanie mogłem sobie pozwolić na założenie i rozwijanie pierwszej działalności gospodarczej co dało mi wiele doświadczenia i kontaktów, które procentują do tej pory... oczywiście dyplomu PŁ do niczego nigdy nie użyłem :)

Odpowiedz
avatar demotex
1 1

O co chodzi z fabryką gwoździ? Już kilka razy natknąłem się na to w żartach na necie. Chodzi o jakieś chińskie fabryki z małymi dziećmi gdzie jest ciężka praca? Jakieś info?

Odpowiedz
avatar dziadek8724
2 2

Wystarczy, że po gimnazjum (obecnie szkole podstawowej) zamiast do liceum poszedł do jakiejś szkoły kształcącej w dobrym zawodzie, od 18-stki coś tam dorabiał, szkoła wysłała na praktyki, gdzie był na tyle dobry, że pracodawca postanowił go zatrudnić, pracował na nadgodziny i voila - od młodego miał własne oszczędności. To naprawdę nie jest trudne, ale ktoś na garnuszku rodziców po liceum i studiach typu "kulturoznawstwo" tego nie zrozumie.

Odpowiedz
Udostępnij