@Anetasawicka0: Są też dzieci z autyzmem, które są zafascynowane ogniem i materiałami pirotechnicznymi i cały rok czekają na pokazy sztucznych ogni, więc wrzucanie wszystkich do jednego worka jest głupie.
Osobom starszym przeszkadza nie tylko huk petard, ale także (kolejność przypadkowa):
- cisza
- głośna muzyka
- cicha muzyka
- gdy jest za jasno
- gdy jest za ciemno
- gdy ludzie się kłócą
- gdy ludzie żyją w zgodzie
- parking na osiedlu
- gdy dzieci i wnuki nie przyjeżdżają z wizytą, bo nie mają jak dojechać ani gdzie zaparkować
I jeszcze wiele innych rzeczy. To samo się znajdzie przy każdej grupie.
Zakazywanie w imię dogadzania innym jest z góry skazane na porażkę, bo nigdy wszystkim nie dogodzisz i zawsze ktoś będzie pokrzywdzony. Zakaz fajerwerków brany jako hasło na sztandary partyjne jest czystą demagogią obliczoną na ileś tysięcy głosów.
Od wybuchu petard cierpią również:
- dzieci, dorośli i seniorzy z różnymi problemami zdrowotnymi (warto o tym poczytać)
- koty i inne zwierzęta domowe i wolno żyjące
więc argument, że mszczę się na s***jących, szczekających i agresywnych psach jest mocno nietrafiony.
Nie ja jestem autorem tego tekstu, znalezione w sieci:
"Oj tam, przez godzinkę się poboją, nic im się nie stanie...". Czy rzeczywiście?
Odpalanie petard i fajerwerków w noc sylwestrową - dla nas chwila beztroskiej zabawy - to wyrok dla bardzo wielu zwierząt. Domowych i dzikich. Warto znać konsekwencje tej "niewinnej rozrywki".
Większość zwierząt słyszy dźwięki znacznie cichsze i o znacznie szerszym zakresie częstotliwości niż te słyszane przez człowieka, dlatego wybuchy petard są dla nich koszmarem. Fajerwerki mogą emitować dźwięki o natężeniu do 190 decybeli, petardy - do około 140 decybeli (dźwięki głośniejsze niż 120 decybeli powodują u człowieka ból ucha, a te powyżej 130 decybeli mogą trwale uszkodzić słuch). Fajerwerki i petardy wytwarzają więc podobny lub wyższy poziom hałasu niż startujące odrzutowce słyszane z odległości 30 metrów.
Pies słyszy odgłosy wystrzałów tak 3-4 razy głośniej niż człowiek, kot odczuwa je z mocą eksplozji bomb. Na nagły, silny dźwięk zwierzęta reagują paniczną ucieczką, próbując ukryć się przed nieznośnym bodźcem. Najgorszy jest długotrwały lub często pojawiający się hałas, który wywołuje u zwierząt niezwykle silny stres. Kiedy towarzyszy temu seria świetlnych eksplozji, strach się potęguje. Zwierzę próbuje się wyrwać z ogłuszającego huku, miota się między wybuchami i rozbłyskami, których nie rozumie i do znoszenia których nie przystosowała go ewolucja.
Psy zrywają się z uwięzi i potem błąkają się w obłędzie (według szacunków silny strach przed wystrzałami odczuwa ok. 45 proc. psów). Kto 1 stycznia jechał kiedyś przez Polskę, ten widział, jak ja, mnóstwo psów błąkających się po drogach lub zabitych przez samochody i leżących na poboczach. Koty uciekają, szukając cichego miejsca i wiele z nich nigdy nie wraca do domów: giną na zawsze, giną na drogach.
A przecież jest jeszcze mnóstwo innych zwierząt wokół nas. Są dzikie ptaki, które słysząc przerażający dźwięk w środku nocy, zrywają się w panice do lotu. Dla wielu z nich hałas okazuje się zabójczy i po sylwestrowej nocy można zobaczyć na ziemi ich sztywne ciałka. Żadnych widocznych obrażeń - zabił je stres, trauma, zawał serca (np. po pokazie fajerwerków w Arkansas w 2010 roku padło ponad 5000 ptaków). Są nietoperze, które - gwałtownie wybudzone z zimowej hibernacji - nie przeżyją szalonego lotu w zimowy chłód.
A sarny, dziki, zające, jelenie w lasach? "Przecież las jest daleko" - pomyśli wielu z nas. Nie za daleko dla zwierząt o słuchu wielokrotnie czulszym od naszego. A lasy miejskie, parki, ogrody zoologiczne? Mieszkające tam zwierzęta nie mają dokąd uciec, miotają się w potrzasku, wiele z nich wpada pod samochody na pobliskich drogach. Koszmar przeżywają też zamknięte w boksach i klatkach zwierzęta gospodarskie (badania pokazują, że wystrzałów petard boi się 79 proc. koni).
Źródła danych:
https://bip.czestochowa.pl/attachments/download/119009https://assets.publishing.service.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/929122/fireworks-evidence-submission-rspca.pdfhttps://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3199162/
@ChiKenn: Straszne. Wyślij to do Putina, może zrozumie i wycofa wojska z Ukrainy. Tam te wybuchy są codziennie.
Emitowany dźwięk mierzy się w odległości 1 m. Z odległości 10 m natężenie dźwięku jest niższe o 10 dB, a z odległości 100 m niższe o 20 dB. Są ptaki, które będą miały pecha i będą przelatywać zaraz obok fajerwerku, ale raczej nie w nocy na wolnej przestrzeni.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 stycznia 2024 o 14:34
Szarik przeżył wojnę w czołgu, biegał pośród strzałów armatnich, wybuchów, etc i się nie skarżył! Dzisiejsze psy są jakieś zniewieściałe (albo ich właściciele) LOL
@Rodzio: OMFG! Are you for real ...czy tylko w człona walisz? Muszę chyba dodawać słowo "sarkazm" albo "żart" do każdego komentarza, specjalnie dla takich jak ty.
To nie wiesz że Szarik to postać prawdziwa? LOL (żart)
Lubię ten argument z czystością. Oczywiście rozumiem że autor jak się bawi w sylwestra napi3rdalając racami to potem przeczesuje cały teren i skrzętnie zbiera wszystkie kijki/papierowe tuby/plastikowe czubki itp.
W rzeczywistości to nigdy u mnie na osiedlu nie ma takiego syfu jak po sylwestrze. Gdybym spotkał wróżkę to bym sobie życzył żeby każdy pozostawiony śmieć z sylwestra na drugi dzień po przebudzeniu znalazł się w jelicie grubym osoby która go tam zostawiła.
Mieliśmy kompromis aborcyjny, zarządzam kompromis sylwestrowo kałowy. Za każdego psiego stolca znalezionego na trawniku odpalam racę. Za klocka na chodniku 5 rac. Czas start.
Kija się znacie. Uwielbiamy wybuchy i światła. Wyzwala się w nas pierwotna moc lasu. Dlatego szczekamy, dlatego biegamy. Ale nie, k, ludzie oczywiście wiedza lepiej...
Domowi hodowcy zwierząt, po udowodnieniu im, że nie są pępkiem świata, stają się ekspertami od ochrony dzikiej przyrody. Widzę w komentarzach, że już tu dotarli.
Od wybuchu petard cierpią również koty i inne zwierzęta (domowe i wolno żyjące). Huk szkodzi też dzieciom, dorosłym i osobom starszym z różnymi problemami zdrowotnymi. https://www.se.pl/belchatow/cierpia-nie-tylko-zwierzeta-fajerwerki-to-koszmar-dla-dzieci-i-seniorow-aa-BpMw-33yx-TcjK.html https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-12-27/taka-noc-sylwestrowa-jest-koszmarem-dzieci-z-autyzmem-cierpia-przez-fajerwerki/
Odpowiedz@Anetasawicka0: Są też dzieci z autyzmem, które są zafascynowane ogniem i materiałami pirotechnicznymi i cały rok czekają na pokazy sztucznych ogni, więc wrzucanie wszystkich do jednego worka jest głupie. Osobom starszym przeszkadza nie tylko huk petard, ale także (kolejność przypadkowa): - cisza - głośna muzyka - cicha muzyka - gdy jest za jasno - gdy jest za ciemno - gdy ludzie się kłócą - gdy ludzie żyją w zgodzie - parking na osiedlu - gdy dzieci i wnuki nie przyjeżdżają z wizytą, bo nie mają jak dojechać ani gdzie zaparkować I jeszcze wiele innych rzeczy. To samo się znajdzie przy każdej grupie. Zakazywanie w imię dogadzania innym jest z góry skazane na porażkę, bo nigdy wszystkim nie dogodzisz i zawsze ktoś będzie pokrzywdzony. Zakaz fajerwerków brany jako hasło na sztandary partyjne jest czystą demagogią obliczoną na ileś tysięcy głosów.
Odpowiedz@Anetasawicka0 I Ukraińcom, nie zapominajmy o Ukraińcach...
OdpowiedzWon Konfiarzu.
OdpowiedzOd wybuchu petard cierpią również: - dzieci, dorośli i seniorzy z różnymi problemami zdrowotnymi (warto o tym poczytać) - koty i inne zwierzęta domowe i wolno żyjące więc argument, że mszczę się na s***jących, szczekających i agresywnych psach jest mocno nietrafiony.
OdpowiedzPo tym właśnie odróżnia się istotę rozumną od zwierząt.
OdpowiedzNie ja jestem autorem tego tekstu, znalezione w sieci: "Oj tam, przez godzinkę się poboją, nic im się nie stanie...". Czy rzeczywiście? Odpalanie petard i fajerwerków w noc sylwestrową - dla nas chwila beztroskiej zabawy - to wyrok dla bardzo wielu zwierząt. Domowych i dzikich. Warto znać konsekwencje tej "niewinnej rozrywki". Większość zwierząt słyszy dźwięki znacznie cichsze i o znacznie szerszym zakresie częstotliwości niż te słyszane przez człowieka, dlatego wybuchy petard są dla nich koszmarem. Fajerwerki mogą emitować dźwięki o natężeniu do 190 decybeli, petardy - do około 140 decybeli (dźwięki głośniejsze niż 120 decybeli powodują u człowieka ból ucha, a te powyżej 130 decybeli mogą trwale uszkodzić słuch). Fajerwerki i petardy wytwarzają więc podobny lub wyższy poziom hałasu niż startujące odrzutowce słyszane z odległości 30 metrów. Pies słyszy odgłosy wystrzałów tak 3-4 razy głośniej niż człowiek, kot odczuwa je z mocą eksplozji bomb. Na nagły, silny dźwięk zwierzęta reagują paniczną ucieczką, próbując ukryć się przed nieznośnym bodźcem. Najgorszy jest długotrwały lub często pojawiający się hałas, który wywołuje u zwierząt niezwykle silny stres. Kiedy towarzyszy temu seria świetlnych eksplozji, strach się potęguje. Zwierzę próbuje się wyrwać z ogłuszającego huku, miota się między wybuchami i rozbłyskami, których nie rozumie i do znoszenia których nie przystosowała go ewolucja. Psy zrywają się z uwięzi i potem błąkają się w obłędzie (według szacunków silny strach przed wystrzałami odczuwa ok. 45 proc. psów). Kto 1 stycznia jechał kiedyś przez Polskę, ten widział, jak ja, mnóstwo psów błąkających się po drogach lub zabitych przez samochody i leżących na poboczach. Koty uciekają, szukając cichego miejsca i wiele z nich nigdy nie wraca do domów: giną na zawsze, giną na drogach. A przecież jest jeszcze mnóstwo innych zwierząt wokół nas. Są dzikie ptaki, które słysząc przerażający dźwięk w środku nocy, zrywają się w panice do lotu. Dla wielu z nich hałas okazuje się zabójczy i po sylwestrowej nocy można zobaczyć na ziemi ich sztywne ciałka. Żadnych widocznych obrażeń - zabił je stres, trauma, zawał serca (np. po pokazie fajerwerków w Arkansas w 2010 roku padło ponad 5000 ptaków). Są nietoperze, które - gwałtownie wybudzone z zimowej hibernacji - nie przeżyją szalonego lotu w zimowy chłód. A sarny, dziki, zające, jelenie w lasach? "Przecież las jest daleko" - pomyśli wielu z nas. Nie za daleko dla zwierząt o słuchu wielokrotnie czulszym od naszego. A lasy miejskie, parki, ogrody zoologiczne? Mieszkające tam zwierzęta nie mają dokąd uciec, miotają się w potrzasku, wiele z nich wpada pod samochody na pobliskich drogach. Koszmar przeżywają też zamknięte w boksach i klatkach zwierzęta gospodarskie (badania pokazują, że wystrzałów petard boi się 79 proc. koni). Źródła danych: https://bip.czestochowa.pl/attachments/download/119009 https://assets.publishing.service.gov.uk/government/uploads/system/uploads/attachment_data/file/929122/fireworks-evidence-submission-rspca.pdf https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3199162/
Odpowiedz@ChiKenn: Straszne. Wyślij to do Putina, może zrozumie i wycofa wojska z Ukrainy. Tam te wybuchy są codziennie. Emitowany dźwięk mierzy się w odległości 1 m. Z odległości 10 m natężenie dźwięku jest niższe o 10 dB, a z odległości 100 m niższe o 20 dB. Są ptaki, które będą miały pecha i będą przelatywać zaraz obok fajerwerku, ale raczej nie w nocy na wolnej przestrzeni.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 stycznia 2024 o 14:34
Szarik przeżył wojnę w czołgu, biegał pośród strzałów armatnich, wybuchów, etc i się nie skarżył! Dzisiejsze psy są jakieś zniewieściałe (albo ich właściciele) LOL
Odpowiedz@Pirola: widziałeś tego Szarika w czołgu czy tępo wierzysz propagandzie i filmikom kręconym na zielonym tle?
Odpowiedz@Rodzio: OMFG! Are you for real ...czy tylko w człona walisz? Muszę chyba dodawać słowo "sarkazm" albo "żart" do każdego komentarza, specjalnie dla takich jak ty. To nie wiesz że Szarik to postać prawdziwa? LOL (żart)
OdpowiedzA w ogóle to w USA biją Murzynów.
OdpowiedzLubię ten argument z czystością. Oczywiście rozumiem że autor jak się bawi w sylwestra napi3rdalając racami to potem przeczesuje cały teren i skrzętnie zbiera wszystkie kijki/papierowe tuby/plastikowe czubki itp. W rzeczywistości to nigdy u mnie na osiedlu nie ma takiego syfu jak po sylwestrze. Gdybym spotkał wróżkę to bym sobie życzył żeby każdy pozostawiony śmieć z sylwestra na drugi dzień po przebudzeniu znalazł się w jelicie grubym osoby która go tam zostawiła.
OdpowiedzMieliśmy kompromis aborcyjny, zarządzam kompromis sylwestrowo kałowy. Za każdego psiego stolca znalezionego na trawniku odpalam racę. Za klocka na chodniku 5 rac. Czas start.
Odpowiedz@tomasch7: Za każdego ludzkiego kloca w Wiśle dostajesz liścia. Za każdego ludzkiego kloca w trawie czy na chodniku dwa liście. Czas start.
OdpowiedzKija się znacie. Uwielbiamy wybuchy i światła. Wyzwala się w nas pierwotna moc lasu. Dlatego szczekamy, dlatego biegamy. Ale nie, k, ludzie oczywiście wiedza lepiej...
Odpowiedznooo... "z radości szczamy pod siebie i z radości opieramy się przed wyjściem na dwór"
OdpowiedzDomowi hodowcy zwierząt, po udowodnieniu im, że nie są pępkiem świata, stają się ekspertami od ochrony dzikiej przyrody. Widzę w komentarzach, że już tu dotarli.
OdpowiedzProponuję kompromis - zakaz strzelania fajerwerkami i zakaz trzymania zwierząt w domach (o wiele bardziej uzasadniony ekologicznie)
Odpowiedz