Argument na poziomie "Najwięcej do powiedzenia na temat leków mają osoby powyżej 65. roku życia, które mają je za darmo". Wydaje mi się, że o tym, czy ktoś ma coś do powiedzenia w danej kwestii decyduje raczej to, jaki wpływ ma dana rzecz na jego życie. Z tego względu zaś wydaje się wręcz oczywistym, że dla emeryta, który praktycznie nie wychodzi z domu (a już przynajmniej nie na większość dnia do pracy), nie ma kablówki, zaś większość dnia spędza oglądając telewizję publiczną, to, co będzie przez tę telewizję serwowane ma jednak dość duże znaczenie, a już na pewno większe znaczenie niż dla młodego człowieka, który jest zapracowany, zaś wolny czas spędza na komputerze, Netflixie, siłowni, lub na spotkaniach ze znajomymi... skądinąd w większości przypadków również nie uiszczając opłaty abonamentowej.
@wroblitz: telewizja publiczna ma ogromny wpływ na młodych ludzi, nawet jeśli jej nie oglądają, co pokazały z resztą ostatnie lata. Wpływając na emerytów, których jest niemało, wpływa na ich decyzje wyborcze, które to z kolei przekładają się na życie młodych.
To tak jakby powiedzieć, że składowisko radioaktywnych odpadów u sąsiada na podwórku na Ciebie nie wpływa, bo wszystkie są u niego, a Ty masz ładny ogródek, z drzewkami, kwiatkami i marcheweczką.
@Rodzio: Nawet jeśli uznamy, że tak właśnie jest, to wciąż nie widzę podstaw do stwierdzenia "Emeryci nie powinni zabierać głosu w kwestii telewizji, bo za nio nie płaco!" (a to jednak to stanowi clou mema).
No tak, bo tvp nie jest sponsorowana z podatków.
OdpowiedzArgument na poziomie "Najwięcej do powiedzenia na temat leków mają osoby powyżej 65. roku życia, które mają je za darmo". Wydaje mi się, że o tym, czy ktoś ma coś do powiedzenia w danej kwestii decyduje raczej to, jaki wpływ ma dana rzecz na jego życie. Z tego względu zaś wydaje się wręcz oczywistym, że dla emeryta, który praktycznie nie wychodzi z domu (a już przynajmniej nie na większość dnia do pracy), nie ma kablówki, zaś większość dnia spędza oglądając telewizję publiczną, to, co będzie przez tę telewizję serwowane ma jednak dość duże znaczenie, a już na pewno większe znaczenie niż dla młodego człowieka, który jest zapracowany, zaś wolny czas spędza na komputerze, Netflixie, siłowni, lub na spotkaniach ze znajomymi... skądinąd w większości przypadków również nie uiszczając opłaty abonamentowej.
Odpowiedz@wroblitz: telewizja publiczna ma ogromny wpływ na młodych ludzi, nawet jeśli jej nie oglądają, co pokazały z resztą ostatnie lata. Wpływając na emerytów, których jest niemało, wpływa na ich decyzje wyborcze, które to z kolei przekładają się na życie młodych. To tak jakby powiedzieć, że składowisko radioaktywnych odpadów u sąsiada na podwórku na Ciebie nie wpływa, bo wszystkie są u niego, a Ty masz ładny ogródek, z drzewkami, kwiatkami i marcheweczką.
Odpowiedz@Rodzio: Nawet jeśli uznamy, że tak właśnie jest, to wciąż nie widzę podstaw do stwierdzenia "Emeryci nie powinni zabierać głosu w kwestii telewizji, bo za nio nie płaco!" (a to jednak to stanowi clou mema).
Odpowiedz