Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Wolność słowa

Dodaj nowy komentarz
avatar Marius
7 11

Problem w tym, że zaczynają za te teksty zamykać, ale tylko jeśli "moja dziewczyna" jest czarna.

Odpowiedz
avatar stalin150
2 2

Co ma piernik do wiatraka? Pierwszy przypadek to stwierdzenie faktu a drugi to zwykła obelga.

Odpowiedz
avatar wroblitz
2 2

No akurat za takie słowa (wygłoszone publicznie) to akurat (na kanwie naszych przepisów i zakładam, że amerykańskich również) można kogoś zamknąć.

Odpowiedz
avatar Ashardon
4 8

Serio ktoś uznał tego "miszcza" za racjonalny komentarz? Przecież na tym właśnie polega ta chora poprawność polityczna, że nie można przedstawiać faktów związanych z kolorowymi, bo ponosi się tego konsekwencje.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-2 4

Ale to nie jest prawda. W USA np. czarni średnio muszą czekać dłużej na np. zamówienie w knajpie. To nie jest rasizm systemowy, ale jest też faktem, że w USA też mieszka sporo rasistów.

Odpowiedz
avatar solisqq
-1 3

@Kajothegreat: no tak, tylko największy rasizm króluje wśród czarnych nie względem czarnych... Mówienie, że ktoś jest czarny już jest niepoprawne politycznie, podczas gdy osoby publiczne z BLM otwarcie mówiły o nienawiści do białych i oddzielnych przywilejach dla czarnych i nie były szykanowane. Problem, że praktycznie żadne badania Ci tego nie potwierdzą, ale TAK JEST. Nie potwierdzą, ponieważ nie używają generalnej definicji rasizmu dotyczącej wszystkich obywateli. Mniejszości dostają swoją wersję rasizmu, przez co mogą powiedzieć więcej i zrobić więcej bez konsekwencji, albo bez postrzegania tego jako rasizm. To, że dłużej czekają na zamówienie w restauracji jest śmieszne biorąc pod uwagę to, że faktycznie mają niższe progi na uczelniach (coś co absolutnie decyduje o Twoim życiu), bądź aktualnie potwierdzoną dużo WIĘKSZĄ szansę zatrudnia przez color hire.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-2 2

@solisqq: To, co piszesz, to cope jakich mało, kolego :). Tak zwani "czarni suprematyści" to margines taki, jakim są neo-naziole: to nawet nie jest 1, i nawet nie 0,5% społeczeństwa. Nie możesz dowodzić jakiemuś fenomenowi poprzez odwołanie do skrajności.

Odpowiedz
avatar Marius
-1 1

@Kajothegreat: Zapominasz o fajnopolactwie (i ich zagranicznych odpowiednikach), którzy czarni nie są, ale też są rasistami względem białych.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
-1 1

@Marius: Co? Wybacz, ale w życiu nie spotkałem Polaka, który byłby "rasistą względem białych"... Co wy sobie wymyślacie?

Odpowiedz
avatar solisqq
0 0

@Kajothegreat: dalej nie rozumiesz... Od dawna Twity i Facebookowe posty z minimalnym rasizmem względem czarnych są usuwane, a ban leci jeden za drugim. Zdejmowane są nawet statystyki które mogłyby pokazać czarnych w złym świetle. To są realia, podczas gdy twity z nawoływaniem do wybicia białej rasy lub o tym, by pamiętać o zachowaniu czystości czarnej rasy wiszą po dziś dzień (chociaż powoli się to już zmienia na X)... "Tak zwani "czarni suprematyści" to margines taki, jakim są neo-naziole" - lubie dane z du*y, są takie na oko. Wystarczy, że "czarni suprematyści" mogą nawoływać publicznie do gnębienia innych ras i szybko będą powiększać swoje grono, które już jest szerokie. Jaki margines? Cały ruch BLM otwarcie przyznaje się do stawiania czarnych nad innymi, to jest skrajność? Całe RPA też jest marginesem?

Odpowiedz
avatar solisqq
0 0

@Kajothegreat: "Tak zwani "czarni suprematyści" to margines taki, jakim są neo-naziole:" - dane z du*y "to nawet nie jest 1, i nawet nie 0,5% społeczeństwa." - dane z du*y "Wybacz, ale w życiu nie spotkałem Polaka, który byłby "rasistą względem białych"..." - opinia, dane z du*y "Nie możesz dowodzić jakiemuś fenomenowi poprzez odwołanie do skrajności." - możesz różne rzeczy dowodzić ze skrajności i marginesu. Samo obserwowanie skrajności oraz jej rozwarstwiania na przestrzeni lat to sporo informacji. I uwaga na koniec, cyt: "Co wy sobie wymyślacie?" No tak, my wymyślamy :D Znowu dane z du*y.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2024 o 13:05

avatar Kajothegreat
0 0

@solisqq: Jeśli swój obraz świata formujesz sobie na podstawie twittera, facebooka i instagrama, gratuluję ci durnoty. Trudno dorównać do tego poziomu naiwności. "Dane z dupy" - no tak, ilość postów na facebooku lepiej determinuje liczbę faktyczną xd.

Odpowiedz
avatar solisqq
0 0

@Kajothegreat: w jaki sposób formuje swoje zdanie na podstawie twittera, facebooka czy instagrama? IG nawet nie mam. Ja tylko obserwuje pewien fakt, że to te platformy społecznościowe formują pewny obraz świata. Wciskasz mi coś czego nie napisałem. Nie chodzi o ilość postów tylko o to w jaki sposób są cenzurowane... Z resztą na platformach społecznościowych da się przeprowadzać bardzo dobre badania i dużo więcej wywnioskować niż bezpośrednio z ankiety. Można spokojnie znaleźć pierdyliard publikacji oraz badań które bazują na mediach społecznościowych. Widzę, że naiwnie podchodzisz do tej maszynki, która ewidentnie kształtuje poglądy młodszym generacjom. Nie wiem co jest naiwnego w kształtowaniu swojej opinii na podstawie nierówności i cenzury w mediach społecznościowych, które nawet bezpośrednio wpływają na debatę publiczną.

Odpowiedz
avatar Kajothegreat
0 0

@solisqq: Czy ty naprawdę nie rozumiesz, że 'moderate opinions' są w mediach społecznościowych niemal niewidzialne, pomijane jako konstatacja, nie zaś głos w dyskusji? Równie dobrze można twierdzić, że światopogląd Andrew Tate'a jest wspólny większości mężczyzn (co jest oczywistą bzdurą), bo Andrew Tate jest chyba najsłynniejszym influencerem (co z tego, że do jego sławy w największym stopniu przyczynia się to, że jest kontrowersyjny; na połowę "wartości" jego sławy składają się zarzuty o pobicie jakiejś dziewczyny i o 'sex trafficking'. Więc nie: nie trzeba być geniuszem, by twierdzenia, jakoby treści w mediach społecznościowych miały być głównym składnikiem kształtowania opinii publicznej, odrzucić jako idiotyczne. Istnieje jasna korelacja między zasięgiem treści, a sprzeciwem, jakie one wzbudzają. Treść jest więc tym bardziej popularna, im więcej osób jest nią wzburzona (choć oczywiście filmy albo komentarze, które wzbudzają silne pozytywne emocje, również mają duży potencjał zasięgu). Film z kobietą, która twierdzi, że każdy mężczyzna może zajść w ciąże, staje się popularny na twoim twitterze czy facebooku nie dlatego, że ludzie się z nim zgadzają (z tym filmem), a dlatego, że jest on przesyłany od użytkownika do użytkownika z komentarzami w stylu "ty, obczaj tę świruskę". Ludzie bez mózgu z kolei robią z tego kwestię polityczną, dodając "patrz, do czego lewacy próbują nas zmusić" albo coś w tym stylu. Jeszcze raz: poglądy skrajne to margines opinii.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2024 o 14:44

Udostępnij