Biedny Andrzej. Mówił, że wtedy ich ułaskawiając to chciał wymiar sprawiedliwości od tego wszystkiego uwolnić czym totalnie namieszał bo wymiar sprawiedliwości zajmował się tym przez ostatnie lata doprowadzając do chaosu w rezultacie. Teraz zaprosił ich do pałacu a oni wyjść nie chcą więc musi udawać, że to celowo tak bo inaczej prezes będzie zły. Dzwoni do Morawieckiego z prośbą o pomoc lub radę a ten mówi, że nie może bo jest zajęty gdyż liczy skradzione przez lata rządów pieniądze.
Nocowanko w pałacyku: właśnie kończą bazę z poduszek. Wąsik trochę wystaje, ale żywcem ich nie wezmą.
OdpowiedzBiedny Andrzej. Mówił, że wtedy ich ułaskawiając to chciał wymiar sprawiedliwości od tego wszystkiego uwolnić czym totalnie namieszał bo wymiar sprawiedliwości zajmował się tym przez ostatnie lata doprowadzając do chaosu w rezultacie. Teraz zaprosił ich do pałacu a oni wyjść nie chcą więc musi udawać, że to celowo tak bo inaczej prezes będzie zły. Dzwoni do Morawieckiego z prośbą o pomoc lub radę a ten mówi, że nie może bo jest zajęty gdyż liczy skradzione przez lata rządów pieniądze.
Odpowiedzhttps://pbs.twimg.com/media/Duy92SAXcAQ9dH5?format=jpg&name=medium
OdpowiedzAllo Allo, to ja, Leclerc...
Odpowiedz