Nie wiedziałem, że istnieje jakiś przepis penalizujący przemoc wobec kobiet (zaś wobec mężczyzn już nie). Do tego najwyraźniej musi on karać wyłącznie przemoc mężczyzn wobec kobiet (wszak - pomijając już ten drobiazg w postaci tego, że bohater tej wymyślonej historyjki płeć zmienił po dokonaniu czynu, a więc w kontekście odpowiedzialności za sam czyn ma to dokładnie tyle samo sensu, co twierdzenie, że jak kogoś złapią bez prawa jazdy, ale później je zrobi, to uniknie odpowiedzialności za to wcześniejsze jeżdżenie bez), to w dalszym ciągu jest to przemoc wobec kobiety (tyle, że ze strony kobiety, która wcześniej była mężczyzną). Krótko mówiąc - kolejny debilizm wyssany z palca łyknięty bezrefleksyjnie przez masy.
Nie wiedziałem, że istnieje jakiś przepis penalizujący przemoc wobec kobiet (zaś wobec mężczyzn już nie). Do tego najwyraźniej musi on karać wyłącznie przemoc mężczyzn wobec kobiet (wszak - pomijając już ten drobiazg w postaci tego, że bohater tej wymyślonej historyjki płeć zmienił po dokonaniu czynu, a więc w kontekście odpowiedzialności za sam czyn ma to dokładnie tyle samo sensu, co twierdzenie, że jak kogoś złapią bez prawa jazdy, ale później je zrobi, to uniknie odpowiedzialności za to wcześniejsze jeżdżenie bez), to w dalszym ciągu jest to przemoc wobec kobiety (tyle, że ze strony kobiety, która wcześniej była mężczyzną). Krótko mówiąc - kolejny debilizm wyssany z palca łyknięty bezrefleksyjnie przez masy.
OdpowiedzRozumiem, że zmienił płeć swojej ofierze? Bo jeśli nie, to dalej jest to przemoc wobec kobiet.
Odpowiedz