@mnalicka: nosi się dziecko w brzuchu jak najbardziej, ale w ciąży to się raczej jest, a nie się ciążę nosi. Ciąża, z tego co wiem, to czas kiedy się to dziecko nosi - trudno nosić czas, gdyby nosiło się ciążę, to by się ją także rodziło ;)
@ChiKenn: owszem, nawet myślałem czy nie wrzucić tu tego wątku ;) To określenie również odnosi się do czasu, w rozumieniu "ciąża (nie)rozwiązana o czasie":
>>Według WHO ciąża donoszona to taka, w której poród nastąpił po 37. tygodniu.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 lutego 2024 o 22:50
Urwało mi komentarz, kontynuacja:
Donoszenie w tym kontekście to nie to samo co "donoszenie papieru do ksero", w pierwszym istotny jest czas, w drugim czynność transportu przedmiotu. Podobnie jak "donoszenie na sąsiada" nijak się ma do "noszenia sąsiada".
Polecam z resztą wygooglać frazę "nosić ciążę" lub "noszę ciążę", występują one zawsze w kontekście "donoszenia ciąży" lub "noszenia dziecka w (czasie) ciąży".
@Rodzio: oczywiście, że to samo... tak samo możesz donieść lub nie donieść papier do ksero do 4 października br. (bo wtedy będzie ten papier komuś potrzebny) jak donosić lub nie donosić ciąży do 4 października br. (bo wtedy jest przewidziany termin jej rozwiązania - tj. porodu)... tzn. Ty akurat tego drugiego nie możesz, bo jesteś facetem, wprowadźmy więc założenie, że chodzi tutaj o kobiety - jedna niesie papier na ksero, druga ciążę :D
@ChiKenn: nie jestem skłonny się zgodzić - sęk w tym, że przy ciąży chodzi wyłącznie o termin, a nie że jak trafiłeś (zignorujmy na chwilę, że to nas nie dotyczy) do szpitala i nie urodziłeś w uberze to ciąża jest donoszona :D Przyznaję, że donoszenie ciąży brzmi najlepiej z tego wszystkiego w kontekście samego noszenia, ale wciąż noszenie nie jest tu kluczowe (opieram się na definicji). Jest też pojęcie przenoszonej ciąży, które polega na zbyt późnym rozwiązaniu (ponownie czas gra główną rolę), a nie czynności przemieszczenia ciąży z miejsca na miejsce lub z osoby na osobę. Ogólnie moje czepialstwo wynika z tego, że w życiu nie spotkałem się z określeniem "nosić ciążę", a moją odrazę potwierdziły definicje tych określeń, które mówią o tym, że ciąża to określenie czasu, nie rzeczy czy dziecka.
Źródełka, żeby nie być gołosłownym:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ci%C4%85%C5%BCa_cz%C5%82owiekahttps://www.medme.pl/artykuly/ciaza-donoszona-kiedy-maluszek-przyjdzie-na-swiat,98033.html
Ale jak znajdziesz jakieś rozsądne użycie określenia "nosić ciążę" (bo główna odpowiedź na pytanie z obrazka brzmiałaby pełnym zdaniem "Najgorszą rzeczą jaką może nosić kobieta jest ciąża") to chętnie zmienię zdanie - ja nie znalazłem. Rzecz jasna wykluczam oderwane od zasad gramatyki wpisy na fejsbukach itp. Jak najbardziej uznaje, że ciążę można donosić, przenosić oraz że można nosić dziecko w ciąży, tu pytanie jednak było o noszenie, a odpowiedź nie uwzględniała dziecka ;)
@Rodzio: czyli w noszeniu chodzi tylko o pokonywanie przestrzeni? czas nie ma znaczenia? nie można np. nosić wody od świtu do nocy? już nie mówiąc o tym, że z samego screena, pod którym dyskutujemy jasno wynika, że nie chodzi o noszenie z miejsca na miejsce tylko noszenia "na sobie" :D
"że w życiu nie spotkałem się z określeniem "nosić ciążę""
jasne, bo utarło się mówić "donosić"... ale "donieść" to jest tylko forma dokonana czasownika "nieść", np.: "niosłem to wiadro z wodą, ale po drodze mi się rozlało", a "doniosłem to wiadro z wodą zgodnie z planem na wskazane miejsce"
@ChiKenn: chyba się nie zrozumieliśmy - to nie chodzi o to, że się utarło, tylko o to, że ciuchy się nosi (są to przedmioty), nosić wodę od świtu do nocy - tu znowu mówimy o noszeniu wody, która jest przedmiotem, natomiast ciąża to czas od zapłodnienia do rozwiązania - jak się nosi czas? Jeśli zamienisz użyte słowo na jego znaczenie to całe zdanie nie powinno zmienić znaczenia, przykład:
Zwykle noszę niebieskie t-shirty -> zwykle noszę niebieskie wyroby tekstylne z krótkim rękawem.
Od dwóch miesięcy noszę ciążę -> od dwóch miesięcy noszę czas od zapłodnienia do rozwiązania.
Od dwóch miesięcy jestem w ciąży -> od dwóch miesięcy jestem w czasie od zapłodnienia do rozwiązania. (Brzmi głupio, ale sens został zachowany)
Serio tylko mi tu coś nie gra?
Natomiast jeśli chodzi o formę dokonaną - sugerujesz że "donieść na sąsiada" to forma dokonana "noszenia na sąsiada"? Mogę dodać także zdanie w stylu "Idę donieść na sąsiada"
Odpowiedz
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 lutego 2024 o 19:17
Mogę dodać także zdanie w stylu "Idę donieść na sąsiada" <- nie ma tu nic z czynności dokonanej. Podobnie jak "nie donosiłam ciąży" nie oznacza, że ciąża została zgubiona, ani nawet że została w jakiś sposób zagrożona, oznacza że zakończyła się przed 37 tygodniem i dziecko jest wcześniakiem, co nie wyklucza, że jest zupełnie zdrowe i nie potrzebuje nawet respiratora, ani innej pomocy medycznej. Podobnie jak zamek ma różne znaczenia, tak i tutaj - donieść ciążę, donieść na sąsiada, donieść wodę, każde "donieść" oznacza co innego.
@Rodzio: nosić można tylko przedmioty? a dziecka na rękach nosić nie mogę? czym się różni noszenie urodzonego dziecka na rękach od rozwijającego się płodu w brzuchu?
"Zwykle noszę niebieskie t-shirty -> zwykle noszę niebieskie wyroby tekstylne z krótkim rękawem."
Ale spokojnie można też użyć "Zwykle donoszę t-shirt, aż do całkowitego zużycia, tak że nadają się tylko do wyrzucenia". Bo donosić to forma dokonana czasownika nosić.
"sugerujesz że "donieść na sąsiada", a gdzie ja tak sugerowałem? Ja piszę o znaczeniu "transportowym", a nie "przekazywaniu informacji". Wyobraź sobie, że wyraz "donosić" może mieć różne znaczenia - nie tylko formę dokonaną od "nosić", ale w przypadku "donoszenia ciąży" to właśnie jest ta forma, o której ja piszę.
@ChiKenn: chętnie bym dyskutował dalej, ale zdaje się, że nie czytasz tego co piszę - ciąża, z definicji, jest to >>czas<< lub >>okres<<, jak kto woli. W przypadku zdań z noszeniem ciąży podmiotem jest ciąża, czyli czas, natomiast kiedy piszesz o donoszonej koszulce to zmieniasz tylko formę czasownika, podmiot nadal jest przedmiotem (czy też zwierzęciem w przypadku dziecka - tak, ludzie to zwierzęta), bez znaczenia że doprecyzowałeś jak długo będziesz to robić, wciąż mówisz o rzeczy - ciąża to nie rzecz, nie dziecko, nie rozwijający się płód. To tak jakbyś powiedział, że nosisz pracę, mając na myśli że w pracy nosisz pizze do stolika. Określenie donosić ciążę nie jest też czasem dokonanym od nosić ciążę, ma zupełnie inne znaczenie, co próbowałem Ci wyjaśnić, a w ramach rewanżu Ty mi piszesz to samo xD
Jeśli ta argumentacja i linki do definicji nie pomagają w zrozumieniu, że ciąża jest niematerialna, to ja się poddaje ;) Mozesz się ze mną nie zgadzać, ale stawianie znaku równości między płód/dziecko, a ciąża mnie przerasta.
@Rodzio: generalnie robisz tutaj z siebie Wroblitza :D chciałeś się przyczepić jakiejś pierdoły, nie bardzo akurat miało to sens, ale skoro już ktoś inny zwrócił Ci na to uwagę to teraz będziesz temat wałkował w nieskończoność byleby nie przyznać się do tego, że po prostu palnąłeś babola - co każdemu się zdarza, nic w tym złego :)
"chętnie bym dyskutował dalej, ale zdaje się, że nie czytasz tego co piszę" dziwny wstęp do dalszego kontynuowania dyskusji przez Ciebie ;)
"Jeśli ta argumentacja i linki do definicji nie pomagają w zrozumieniu, że ciąża jest niematerialna, to ja się poddaje ;) Mozesz się ze mną nie zgadzać, ale stawianie znaku równości między płód/dziecko, a ciąża mnie przerasta."
rozumiem - to też się zdarza, że coś nas czasami przerasta :) myślę że na tym można zakończyć
@stashqo: a co to za różnica czy czarne czy białe? jak nie Twoje i nie chcesz wychowywać dziecka obcego faceta, to nie ma to znaczenia... no chyba, że chodzi o Twoje kompleksy i bolisz się "kuśko-porównania" - to wtedy szukaj kobiety z malutkim azjatą na rękach ;)
@ChiKenn: w życiu nie przyszło mi na myśl porównywanie penisów z nikim a w szczególności nie z dziećmi, obojętnego koloru skóry. Nie wiem co jest bardziej popieprzone, to że masz takie myśli czy że odpowiadasz serio na żarty pod memem xD
@stashqo: mnie po prostu zastanawia dlaczego widzisz problem w tym, że potencjalna partnerka ma "czarne dziecko z innym partnerem", a nie po prostu "dziecko z innym partnerem". Rozumiem, że to po prostu miał być żart, tak?
Nie chodziło mi o porównywanie penisów do dzieci tylko o porównywanie Twojego penisa do penisa poprzedniego partnera kobiety, którą jesteś zainteresowany. Sorry za zbyt trudny skrót myślowy, liczyłem że go ogarniesz :)
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 lutego 2024 o 7:12
Makijaż.
OdpowiedzPENESA
OdpowiedzZarost ;)
OdpowiedzCiążę
Odpowiedz@zerco: jak się nosi ciążę?
Odpowiedz@Rodzio normalnie, nosi się dziecko w brzuchu.
Odpowiedz@mnalicka: nosi się dziecko w brzuchu jak najbardziej, ale w ciąży to się raczej jest, a nie się ciążę nosi. Ciąża, z tego co wiem, to czas kiedy się to dziecko nosi - trudno nosić czas, gdyby nosiło się ciążę, to by się ją także rodziło ;)
Odpowiedz@Rodzio: spotkałem się może z takim zwrotem jak "nie/donosić ciążę"?
Odpowiedz@ChiKenn: owszem, nawet myślałem czy nie wrzucić tu tego wątku ;) To określenie również odnosi się do czasu, w rozumieniu "ciąża (nie)rozwiązana o czasie": >>Według WHO ciąża donoszona to taka, w której poród nastąpił po 37. tygodniu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2024 o 22:50
Urwało mi komentarz, kontynuacja: Donoszenie w tym kontekście to nie to samo co "donoszenie papieru do ksero", w pierwszym istotny jest czas, w drugim czynność transportu przedmiotu. Podobnie jak "donoszenie na sąsiada" nijak się ma do "noszenia sąsiada". Polecam z resztą wygooglać frazę "nosić ciążę" lub "noszę ciążę", występują one zawsze w kontekście "donoszenia ciąży" lub "noszenia dziecka w (czasie) ciąży".
Odpowiedz@Rodzio: oczywiście, że to samo... tak samo możesz donieść lub nie donieść papier do ksero do 4 października br. (bo wtedy będzie ten papier komuś potrzebny) jak donosić lub nie donosić ciąży do 4 października br. (bo wtedy jest przewidziany termin jej rozwiązania - tj. porodu)... tzn. Ty akurat tego drugiego nie możesz, bo jesteś facetem, wprowadźmy więc założenie, że chodzi tutaj o kobiety - jedna niesie papier na ksero, druga ciążę :D
Odpowiedz@ChiKenn: nie jestem skłonny się zgodzić - sęk w tym, że przy ciąży chodzi wyłącznie o termin, a nie że jak trafiłeś (zignorujmy na chwilę, że to nas nie dotyczy) do szpitala i nie urodziłeś w uberze to ciąża jest donoszona :D Przyznaję, że donoszenie ciąży brzmi najlepiej z tego wszystkiego w kontekście samego noszenia, ale wciąż noszenie nie jest tu kluczowe (opieram się na definicji). Jest też pojęcie przenoszonej ciąży, które polega na zbyt późnym rozwiązaniu (ponownie czas gra główną rolę), a nie czynności przemieszczenia ciąży z miejsca na miejsce lub z osoby na osobę. Ogólnie moje czepialstwo wynika z tego, że w życiu nie spotkałem się z określeniem "nosić ciążę", a moją odrazę potwierdziły definicje tych określeń, które mówią o tym, że ciąża to określenie czasu, nie rzeczy czy dziecka. Źródełka, żeby nie być gołosłownym: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ci%C4%85%C5%BCa_cz%C5%82owieka https://www.medme.pl/artykuly/ciaza-donoszona-kiedy-maluszek-przyjdzie-na-swiat,98033.html Ale jak znajdziesz jakieś rozsądne użycie określenia "nosić ciążę" (bo główna odpowiedź na pytanie z obrazka brzmiałaby pełnym zdaniem "Najgorszą rzeczą jaką może nosić kobieta jest ciąża") to chętnie zmienię zdanie - ja nie znalazłem. Rzecz jasna wykluczam oderwane od zasad gramatyki wpisy na fejsbukach itp. Jak najbardziej uznaje, że ciążę można donosić, przenosić oraz że można nosić dziecko w ciąży, tu pytanie jednak było o noszenie, a odpowiedź nie uwzględniała dziecka ;)
Odpowiedz@Rodzio: czyli w noszeniu chodzi tylko o pokonywanie przestrzeni? czas nie ma znaczenia? nie można np. nosić wody od świtu do nocy? już nie mówiąc o tym, że z samego screena, pod którym dyskutujemy jasno wynika, że nie chodzi o noszenie z miejsca na miejsce tylko noszenia "na sobie" :D "że w życiu nie spotkałem się z określeniem "nosić ciążę"" jasne, bo utarło się mówić "donosić"... ale "donieść" to jest tylko forma dokonana czasownika "nieść", np.: "niosłem to wiadro z wodą, ale po drodze mi się rozlało", a "doniosłem to wiadro z wodą zgodnie z planem na wskazane miejsce"
Odpowiedz@ChiKenn: chyba się nie zrozumieliśmy - to nie chodzi o to, że się utarło, tylko o to, że ciuchy się nosi (są to przedmioty), nosić wodę od świtu do nocy - tu znowu mówimy o noszeniu wody, która jest przedmiotem, natomiast ciąża to czas od zapłodnienia do rozwiązania - jak się nosi czas? Jeśli zamienisz użyte słowo na jego znaczenie to całe zdanie nie powinno zmienić znaczenia, przykład: Zwykle noszę niebieskie t-shirty -> zwykle noszę niebieskie wyroby tekstylne z krótkim rękawem. Od dwóch miesięcy noszę ciążę -> od dwóch miesięcy noszę czas od zapłodnienia do rozwiązania. Od dwóch miesięcy jestem w ciąży -> od dwóch miesięcy jestem w czasie od zapłodnienia do rozwiązania. (Brzmi głupio, ale sens został zachowany) Serio tylko mi tu coś nie gra? Natomiast jeśli chodzi o formę dokonaną - sugerujesz że "donieść na sąsiada" to forma dokonana "noszenia na sąsiada"? Mogę dodać także zdanie w stylu "Idę donieść na sąsiada"
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2024 o 19:17
Mogę dodać także zdanie w stylu "Idę donieść na sąsiada" <- nie ma tu nic z czynności dokonanej. Podobnie jak "nie donosiłam ciąży" nie oznacza, że ciąża została zgubiona, ani nawet że została w jakiś sposób zagrożona, oznacza że zakończyła się przed 37 tygodniem i dziecko jest wcześniakiem, co nie wyklucza, że jest zupełnie zdrowe i nie potrzebuje nawet respiratora, ani innej pomocy medycznej. Podobnie jak zamek ma różne znaczenia, tak i tutaj - donieść ciążę, donieść na sąsiada, donieść wodę, każde "donieść" oznacza co innego.
Odpowiedz@Rodzio: nosić można tylko przedmioty? a dziecka na rękach nosić nie mogę? czym się różni noszenie urodzonego dziecka na rękach od rozwijającego się płodu w brzuchu? "Zwykle noszę niebieskie t-shirty -> zwykle noszę niebieskie wyroby tekstylne z krótkim rękawem." Ale spokojnie można też użyć "Zwykle donoszę t-shirt, aż do całkowitego zużycia, tak że nadają się tylko do wyrzucenia". Bo donosić to forma dokonana czasownika nosić. "sugerujesz że "donieść na sąsiada", a gdzie ja tak sugerowałem? Ja piszę o znaczeniu "transportowym", a nie "przekazywaniu informacji". Wyobraź sobie, że wyraz "donosić" może mieć różne znaczenia - nie tylko formę dokonaną od "nosić", ale w przypadku "donoszenia ciąży" to właśnie jest ta forma, o której ja piszę.
Odpowiedz@ChiKenn: chętnie bym dyskutował dalej, ale zdaje się, że nie czytasz tego co piszę - ciąża, z definicji, jest to >>czas<< lub >>okres<<, jak kto woli. W przypadku zdań z noszeniem ciąży podmiotem jest ciąża, czyli czas, natomiast kiedy piszesz o donoszonej koszulce to zmieniasz tylko formę czasownika, podmiot nadal jest przedmiotem (czy też zwierzęciem w przypadku dziecka - tak, ludzie to zwierzęta), bez znaczenia że doprecyzowałeś jak długo będziesz to robić, wciąż mówisz o rzeczy - ciąża to nie rzecz, nie dziecko, nie rozwijający się płód. To tak jakbyś powiedział, że nosisz pracę, mając na myśli że w pracy nosisz pizze do stolika. Określenie donosić ciążę nie jest też czasem dokonanym od nosić ciążę, ma zupełnie inne znaczenie, co próbowałem Ci wyjaśnić, a w ramach rewanżu Ty mi piszesz to samo xD Jeśli ta argumentacja i linki do definicji nie pomagają w zrozumieniu, że ciąża jest niematerialna, to ja się poddaje ;) Mozesz się ze mną nie zgadzać, ale stawianie znaku równości między płód/dziecko, a ciąża mnie przerasta.
Odpowiedz@Rodzio: generalnie robisz tutaj z siebie Wroblitza :D chciałeś się przyczepić jakiejś pierdoły, nie bardzo akurat miało to sens, ale skoro już ktoś inny zwrócił Ci na to uwagę to teraz będziesz temat wałkował w nieskończoność byleby nie przyznać się do tego, że po prostu palnąłeś babola - co każdemu się zdarza, nic w tym złego :) "chętnie bym dyskutował dalej, ale zdaje się, że nie czytasz tego co piszę" dziwny wstęp do dalszego kontynuowania dyskusji przez Ciebie ;) "Jeśli ta argumentacja i linki do definicji nie pomagają w zrozumieniu, że ciąża jest niematerialna, to ja się poddaje ;) Mozesz się ze mną nie zgadzać, ale stawianie znaku równości między płód/dziecko, a ciąża mnie przerasta." rozumiem - to też się zdarza, że coś nas czasami przerasta :) myślę że na tym można zakończyć
OdpowiedzCzarne dziecko na rękach xD
Odpowiedz@stashqo: a co to za różnica czy czarne czy białe? jak nie Twoje i nie chcesz wychowywać dziecka obcego faceta, to nie ma to znaczenia... no chyba, że chodzi o Twoje kompleksy i bolisz się "kuśko-porównania" - to wtedy szukaj kobiety z malutkim azjatą na rękach ;)
Odpowiedz@ChiKenn znaczenie ma fundamentalne. Czarnych jest chów, a białych wychowanie. Nie ma za co.
Odpowiedz@wywrot: mieszkałeś jako dziecko w bloku wielorodzinnym?
Odpowiedz@ChiKenn: w życiu nie przyszło mi na myśl porównywanie penisów z nikim a w szczególności nie z dziećmi, obojętnego koloru skóry. Nie wiem co jest bardziej popieprzone, to że masz takie myśli czy że odpowiadasz serio na żarty pod memem xD
Odpowiedz@stashqo: mnie po prostu zastanawia dlaczego widzisz problem w tym, że potencjalna partnerka ma "czarne dziecko z innym partnerem", a nie po prostu "dziecko z innym partnerem". Rozumiem, że to po prostu miał być żart, tak? Nie chodziło mi o porównywanie penisów do dzieci tylko o porównywanie Twojego penisa do penisa poprzedniego partnera kobiety, którą jesteś zainteresowany. Sorry za zbyt trudny skrót myślowy, liczyłem że go ogarniesz :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2024 o 7:12