tylko że sprawą obniżającą przyrost jest wzrost świadomości, wykształcenia, wygodnictwa, czy możliwość realizowania się w inny sposób niż w rodzicielstwie - czyli generalnie przyczyną jest Postęp Cywilizacyjny - wszystkie rozwinięte kraje mają ujemny przyrost (nawet chiny ostatnio z tym się zaczynają zderzać) - wynika to po pierwsze z tego że ludzie zaczynają być ciut mądrzejsi niż zwierzęta i przetsaja sie po prostu bezmyślnie rozmnażać - to jest pierwszy etap.. a drugi etap to jeszcze większa samoświadomość gdzie ludzie dostrzegają że podział na klasy jest praktycznie NIENARUSZALNY - jeśli sprowadzisz dziecko na ten świat a nie jesteś w klasie uprzywilejowanej to zarówno ty, twoje dziecko i jego dziecko będziecie po prostu żywym inwentarzem, poddanym dla bankierów i innych zraelbaumów - i dochodzą kolejne osoby do wniosku że radość z dostępu do fejsbuka, podróży do turcji i owocowych czwartków nie jest wysatrczającym powodem żeby skazywać własne dziecko na niewolnictwo - już lepiej przerwać ten zaklęty krąg - niech sobie bankierzy sprowadzą do pracy w korpo ciapków z azji czy afryki - dopóki i oni nie zaczną myśleć - potem już tylko rewolucja i koniec tego zgniłego świata (i tak - idąc tym tropem to właśnie moje dzieci będą mogły być przodkami tych którzy będą rządzić tym nowym światem, ale po pierwsze - szanse są małe a droga usłana cierpieniem dziesiątek pokoleń, a po drugie i najważniejsze - nie chciałbym żeby moje dzieci stały się tymi grubymi bankierami których tak nienawidzę - więc po prostu - lepiej nie mieć dzieci (oczywiście przedstawiam tok rozumowania - hipotetyczny, bo ja już mam dzieci i jestem z tego powodu mega szczęśliwy, chociaż często mam wyrzuty sumienia że sprowadziłem dzieci na ten paskudny świat)
@zpiesciamudotwarzy: Dokładnie. Tym bardziej, że jest to ogólny trend i w żadnym razie nie stanowimy w tym względzie jakiegoś wyjątku.
http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/90bd/90bd45e7a447f1f720da6917d327c8ca.jpeg
No ale żyjemy w czasach, w których można napisać dowolną oczywistość wynikającą z faktu, że świat idzie naprzód np. "Mamy coraz mniejsza ilość szefców / kowalów / woźniców", a i tak znajdzie się cała masa idiotów, którzy z tego powodu wpadną w panikę.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 lutego 2024 o 16:15
@zpiesciamudotwarzy: generalnie się zgadzam z tym co napisałeś, ale mimo wszystko uważam że to są najlepsze czasy (przynajmniej od rewolucji noeolitycznej) jeśli chodzi o możliwość zmiany klasy społecznej - fakt, że szybki awans udaje się nielicznym, ale dla wielu jest to osiągalne w przeciągu kilku pokoleń - co jeszcze 200 czy 300 lat temu było w ogóle niemożliwe.
Szanse na to czy Twoje dzieci lub wnuki będą miały jakieś znaczenie w przyszłym świecie jest bardzo zależne od tego jak Ty je wychowasz i jaki dasz im start w życiu.
@zpiesciamudotwarzy: Chiny maja problem z przyrostem z powodu poprzedniej polityki ograniczania liczby dzieci na rodzinę. Przez nią współcześni młodzi ludzi mają na głowie starzejących się rodziców i dziadków, którymi muszą się opiekować, a mało rodzeństwa, więc mimo, że ograniczenie prawne już nie obowiązuje, nie bardzo mają czas, żeby jeszcze wychowywać dzieci.
@ChiKenn: to zależy co rozumiemy jako awans społeczny - bo jeśli awans wewnątrz swojej klasy - to tak - można w kilka pokoleń awansować nawet na polityka - ba! taki duda to nawet prezydentem został - ale wyżej już nie podskoczy, jego córka nie wyjdzie za rotchilda i nie wejdzie do faktycznych elit... a bycie takim prezydentem -wiadomo fajne, ale to ciągle nie jest ta prawdziwa klasa uprzywilejowana - to że wpuszczą cię na królewski dwór a nawet pozwolą zamieszkać nie oznacza że kiedyś zostaniesz króle - w każdej chwili jak zrobisz coś nie tak, lądujesz z powrotem wśród hołoty.. politykom najbliżej do takich Kapo w obozach - są uprzywilejowani ale, pochodzą "z ludu" - ich pozycja wynika tylko z tego są gotowi zdradzić swoich i pomagać w pilnowaniu ich.. coś jakbyś wytresował kilka owiec żeby pilnowały pozostałych żeby stado nie uciekło...
@zpiesciamudotwarzy: jeśli uważasz prezydenta 40 milionowego kraju za klasę średnią, to tak - masz rację - przeciętnemu człowiekowi nie uda się z niej wyskoczyć wyżej. Tylko według mnie takie stwierdzenie jest po prostu bzdurne, bo wychodzi na to że w Polsce w ogóle NIKT nie należy do klasy wyższej (elit), jest tylko średni i niska.
Ciekawe czy autor mema ma dzieci? Bo jakoś tak się dziwnie składa, że często ci co najbardziej narzekają na niski przyrost naturalny sami się nie kwapią do jego zwiększenia ;-)
Największą "sprawą" obniżającą przyrost jest ZUS i system powszechnego ubezpieczenia emerytalnego
Odpowiedz@ChiKenn I prawo rodzinne.
Odpowiedz@JarekMaKota: możesz rozwinąć?
Odpowiedztylko że sprawą obniżającą przyrost jest wzrost świadomości, wykształcenia, wygodnictwa, czy możliwość realizowania się w inny sposób niż w rodzicielstwie - czyli generalnie przyczyną jest Postęp Cywilizacyjny - wszystkie rozwinięte kraje mają ujemny przyrost (nawet chiny ostatnio z tym się zaczynają zderzać) - wynika to po pierwsze z tego że ludzie zaczynają być ciut mądrzejsi niż zwierzęta i przetsaja sie po prostu bezmyślnie rozmnażać - to jest pierwszy etap.. a drugi etap to jeszcze większa samoświadomość gdzie ludzie dostrzegają że podział na klasy jest praktycznie NIENARUSZALNY - jeśli sprowadzisz dziecko na ten świat a nie jesteś w klasie uprzywilejowanej to zarówno ty, twoje dziecko i jego dziecko będziecie po prostu żywym inwentarzem, poddanym dla bankierów i innych zraelbaumów - i dochodzą kolejne osoby do wniosku że radość z dostępu do fejsbuka, podróży do turcji i owocowych czwartków nie jest wysatrczającym powodem żeby skazywać własne dziecko na niewolnictwo - już lepiej przerwać ten zaklęty krąg - niech sobie bankierzy sprowadzą do pracy w korpo ciapków z azji czy afryki - dopóki i oni nie zaczną myśleć - potem już tylko rewolucja i koniec tego zgniłego świata (i tak - idąc tym tropem to właśnie moje dzieci będą mogły być przodkami tych którzy będą rządzić tym nowym światem, ale po pierwsze - szanse są małe a droga usłana cierpieniem dziesiątek pokoleń, a po drugie i najważniejsze - nie chciałbym żeby moje dzieci stały się tymi grubymi bankierami których tak nienawidzę - więc po prostu - lepiej nie mieć dzieci (oczywiście przedstawiam tok rozumowania - hipotetyczny, bo ja już mam dzieci i jestem z tego powodu mega szczęśliwy, chociaż często mam wyrzuty sumienia że sprowadziłem dzieci na ten paskudny świat)
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Dokładnie. Tym bardziej, że jest to ogólny trend i w żadnym razie nie stanowimy w tym względzie jakiegoś wyjątku. http://mistrzowie.org//uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/comments/90bd/90bd45e7a447f1f720da6917d327c8ca.jpeg No ale żyjemy w czasach, w których można napisać dowolną oczywistość wynikającą z faktu, że świat idzie naprzód np. "Mamy coraz mniejsza ilość szefców / kowalów / woźniców", a i tak znajdzie się cała masa idiotów, którzy z tego powodu wpadną w panikę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lutego 2024 o 16:15
@zpiesciamudotwarzy: generalnie się zgadzam z tym co napisałeś, ale mimo wszystko uważam że to są najlepsze czasy (przynajmniej od rewolucji noeolitycznej) jeśli chodzi o możliwość zmiany klasy społecznej - fakt, że szybki awans udaje się nielicznym, ale dla wielu jest to osiągalne w przeciągu kilku pokoleń - co jeszcze 200 czy 300 lat temu było w ogóle niemożliwe. Szanse na to czy Twoje dzieci lub wnuki będą miały jakieś znaczenie w przyszłym świecie jest bardzo zależne od tego jak Ty je wychowasz i jaki dasz im start w życiu.
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: Chiny maja problem z przyrostem z powodu poprzedniej polityki ograniczania liczby dzieci na rodzinę. Przez nią współcześni młodzi ludzi mają na głowie starzejących się rodziców i dziadków, którymi muszą się opiekować, a mało rodzeństwa, więc mimo, że ograniczenie prawne już nie obowiązuje, nie bardzo mają czas, żeby jeszcze wychowywać dzieci.
Odpowiedz@ChiKenn: to zależy co rozumiemy jako awans społeczny - bo jeśli awans wewnątrz swojej klasy - to tak - można w kilka pokoleń awansować nawet na polityka - ba! taki duda to nawet prezydentem został - ale wyżej już nie podskoczy, jego córka nie wyjdzie za rotchilda i nie wejdzie do faktycznych elit... a bycie takim prezydentem -wiadomo fajne, ale to ciągle nie jest ta prawdziwa klasa uprzywilejowana - to że wpuszczą cię na królewski dwór a nawet pozwolą zamieszkać nie oznacza że kiedyś zostaniesz króle - w każdej chwili jak zrobisz coś nie tak, lądujesz z powrotem wśród hołoty.. politykom najbliżej do takich Kapo w obozach - są uprzywilejowani ale, pochodzą "z ludu" - ich pozycja wynika tylko z tego są gotowi zdradzić swoich i pomagać w pilnowaniu ich.. coś jakbyś wytresował kilka owiec żeby pilnowały pozostałych żeby stado nie uciekło...
Odpowiedz@zpiesciamudotwarzy: jeśli uważasz prezydenta 40 milionowego kraju za klasę średnią, to tak - masz rację - przeciętnemu człowiekowi nie uda się z niej wyskoczyć wyżej. Tylko według mnie takie stwierdzenie jest po prostu bzdurne, bo wychodzi na to że w Polsce w ogóle NIKT nie należy do klasy wyższej (elit), jest tylko średni i niska.
OdpowiedzKażdą bezdzietną lambadziare należy zatem z urzędu zapładniać
OdpowiedzNiech spróbują wyłączyć i włączyć las jak za "pandemii"
OdpowiedzCiekawe czy autor mema ma dzieci? Bo jakoś tak się dziwnie składa, że często ci co najbardziej narzekają na niski przyrost naturalny sami się nie kwapią do jego zwiększenia ;-)
Odpowiedz@Klugheit: Ci co zwiększają nie mają czasu na narzekanie ;)
OdpowiedzNo dokładnie. Biorą sprawy w swoje ręce ;-)
Odpowiedz