Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Nieporozumienie takie

Dodaj nowy komentarz
avatar yahoo111
1 1

Kurde... Nie wiem, co mam myśleć. ...Nie o Popku, bo gość od lat miał nierówno pod sufitem... O tym: Niejaka sajko.666 wrzuciła film do sieci i taki komentarz: „(...) Żeby was nie trzymać dłużej powiem tylko, że pewna bardzo sławna osoba dopuściła się....ZOOFILII

Odpowiedz
avatar wroblitz
2 2

@yahoo111: Generalnie należałoby chyba zacząć od tego, że wbrew temu, co wydaje się znakomitej większości ludzi, w kodeksie karnym nie ma takiego przestępstwa jak zoofilia (pomijając już fakt, że zoofilia to po prostu jedna z parafilii, zaś przestępstwami są konkretne czyny, jak np. obcowanie płciowe ze zwierzęciem). De facto nie ma go również w Ustawie o ochronie zwierząt, albowiem ta penalizuje jedynie znęcanie się nad zwierzętami, zdefiniowane jako "zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień", gdzie w art. 6 (konkretnie w ust. 2 pkt. 16) obcowanie płciowe ze zwierzęciem jest wymienione jako jeden z przykładów takiego znęcania się. Generalnie chyba nikt z nas nie wiedział tego mitycznego nagrania, ale wieść gminna niesie, że główny bohater tej historii uderza na nim swoim członkiem psa po pysku. Jeżeli tak, to raczej nie wypełnia to znamion znęcania się nad zwierzęciem, albowiem z perspektywy psa i pod kątem zadawania mu cierpień i bólu nie różni się to niczym od głaskania, czy klepania go z podobną siłą po pysku dłonią (a jednak takie występki jak znieważenie, czy naruszenie nietykalności cielesnej odnoszą się do ludzi), a już z całą pewnością nie stanowi przesłanki, o której mowa w pkt. 16, albowiem z całą pewnością nie jest "odbywaniem ze zwierzęciem stosunku płciowego". W kontekście seksualnym coś takiego można by ewentualnie podciągnąć pod "inną czynność seksualną", problem w tym, że w odróżnieniu od tzw. pedofilii i gwałtu, Ustawa o ochronie zwierząt nie wymienia takiej czynności (aż się cienie na klawiaturę, żeby w tym miejscu napisać: "I tu jest pies pogrzebany"). W sumie to już bardziej prawdopodobne (choć i tak wątpliwe) byłoby postawienie zarówno Mikołajuwowi, jak i Gruchale zarzutów z art. 202 § 3 (w przypadku tego pierwszego w postaci posiadania, zaś w odniesieniu do drugiego rozpowszechniania pornografii z udziałem zwierząt), choć wątpliwym wydaje się, że taki materiał wypełnia znamiona pornografii, albowiem ta - jak się podnosi w komentarzach do Kodeksu karnego - nie ogranicza się do samej nagości, ale musi nieść ze sobą chęć wywołania podniecenia i aspekt seksualny, tutaj zaś mamy najpewniej do czynienia z jakimiś idiotycznymi wygłupami / atencyjnością. Niemniej jednak wszystko zależy od tego, co konkretnie się znajduje na tym mitycznym nagraniu. Osobiście jednak wątpię, żeby w razie złożenia przez Fundację zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, sprawa miała inny finał, aniżeli umorzenie na kanwie braku znamion przestępstwa.

Odpowiedz
avatar yahoo111
0 0

@wroblitz: Ucięło mi komentarz. Tam dalej zacytowałem oryginalną emotikonkę (wymiotującą) i w tym miejscu komentarz się uciął. Dalej było tak: To nie bait. Była pedo Pandora a teraz kolejna granica przekroczona.” Według mnie pedofilia ma większy ciężar gatunkowy od zoofilii. Przekroczenie „kolejnej” granicy sugeruje, że staczamy się po równi pochyłej i zoofilia jest czymś gorszym. Rozumiem, że może to wynikać z czyichś osobistych uprzedzeń i bardziej brzydzi go/ją obcowanie płciowe ze zwierzęciem niż gwałcenie dziecka i winę za to ponoszą wszyscy, którzy antropomorfizują zwierzęta i robią z nich istoty równe ludziom lub wręcz od ludzi lepsze. Zoofilia podchodzi pod znęcanie się nad zwierzęciem, ale zwierzę to nie człowiek i nie ma potem traumy na całe życie. Co innego zgwałcone dziecko.

Odpowiedz
avatar wroblitz
2 2

@yahoo111: Osobiście nie do końca bym się z tym zgodził. Dla mnie zwrot "Kolejna granica przekroczona" niekoniecznie musi oznaczać jakąś eskalację (równie pochyłą, o której piszesz). Słowo "kolejna" stanowi niejako równoważnik. Na ten przykład, jeżeli ktoś kupuje sobie kolejny samochód, to raczej jest on podobnym do poprzednich, aniżeli czymś znacznie się od nich różniącym. Pozostając zaś na gruncie tematu dyskusji, to wydaje mi się, że tutaj może istnieć kilka nieakceptowalnych zachowań (przykładowo pedofilia, zoofilia, kazirodztwo, uprawianie seksu z bezdomnymi) i w razie przekroczenia każdej z tych granic uprawnionym jest napisanie "Kolejna granica została przekroczona" i w żadnym razie nie będzie to oznaczało, że ta kolejna jest dalej idąca / bardziej bulwersująca / bardziej krzywdząca niż poprzednio przekroczona. Przymiotnik "kolejna" ma tu wymiar stricte chronologiczny. Jeśli zaś idzie o samo zestawianie / porównywanie ze sobą pedofilii z zoofilią (abstrahując od tego, że w zdecydowanej większości przypadków - w tym również tym pandorowym - nie mamy do czynienia z pedofilią, tylko z hebefilią), to generalnie wszystko zależy od płaszczyzny, na jakiej będziemy to oceniać. Jeżeli będzie nią przytoczona przez ciebie krzywda (zwana fachowo szkodliwością społeczną), to pewnie tak (choć zapewne z pewnymi wyjątkami, jak np. obcowanie płciowe 17-latka ze swoją niemalże 15-letnią dziewczyną), ale tutaj chyba chodzi o to, że jednak obcowanie płciowe z psem jest większym wynaturzeniem niż obcowanie z nastolatką (czy nawet z dzieckiem kilkuletnim, jeżeli wyjdziemy od tego, że wynaturzeniem jest zjawisko odbiegające od normy lub niezgodne z naturą, a jednak nakazujące bądź zakazujące pewnych zachowań prawa, stoją w kontrze do natury). I ponownie - mnie jakoś bliżej jednak to mierzenia tego poziomem wynaturzenia, aniżeli krzywdą / szkodliwością społeczną, albowiem zauważ, że zamordowanie kogoś (np. strzałem w głowę) jest dalej idące w skutkach (śmierć) aniżeli np. torturowanie kogoś godzinami poprzez wbijanie mu rozgrzanych igieł w oko, wyrywanie paznokci, gwałcenie itd., a jednak to drugie spotyka się z nieporównanie większą dezaprobatą społeczną i to raczej w tym drugim przypadku mówiono by o przekroczeniu granic.

Odpowiedz
avatar yahoo111
1 1

@wroblitz: Ośmielę się nie zgodzić. Każdy rozsądnie myślący odczyta to w taki sposób, że jest to pewna progresja na drodze do jakiegoś mglistego celu. Np. w drodze do Portugalii przekraczamy granicę np. z Niemcami, Francją i Hiszpanią, aż wreszcie dotrzemy do Portugalii. Gdybyś publikował regularnie dziennik podróży, to gdy byłeś pod Frankfurtem i opublikujesz wpis „kolejna granica przekroczona”, każdy rozsądnie myślący pomyśli, że przekroczyłeś granicę z Francją. Raczej nikt nie pomyśli, że to jest granica z Czechami bo w międzyczasie zmieniłeś zdanie, wróciłeś do Polski i zdecydowałeś się jechać przez Czechy, Austrię i Włochy.

Odpowiedz
avatar wroblitz
0 0

@yahoo111: Moim zdaniem to jedynie dowodzi tej chronologii, o której pisałem. Tutaj - w odróżnieniu do Twojego przykładu z podróżą - nie mamy z góry wyznaczonego żadnego celu (choć o to, to już byśmy musieli zapytać autora zacytowanego przez Ciebie wpisu), zresztą nawet jakby takowy istniał i przykładowo był nim upadek ludzkości, to raczej po prostu występowałyby w nim jakieś rzeczy do odhaczenia (typu: rozwiązłość seksualna, pedofilia, zoofilia, brak poszanowania drugiego człowieka, odejście od boga, upadek instytucji rodziny, ogólna demoralizacja, wszystko na sprzedaż, brak wstydu), bez jakiejś z góry określonej kolejności, w jakiej muszą one po sobie nastąpić, odpowiadającej równocześnie ich gradacji. Szczęśliwie możemy się ze sobą po prostu w tej kwestii nie zgadzać.

Odpowiedz
Udostępnij