To, ze jeszcze nie dostała zawiadomienia o jego śmierci nie znaczy, że on żyje. To tylko dlatego, że nie przeżył nikt kto by dostarczył na tyły jego nieśmiertelnik.
PS. Wiem, że nie śmieszne. Wojna nie jest zabawna.
Autor: Wołodymyr Zelensky
@zerco: Być może mi coś umknęło, ale wydaje mi się, że jednak Polacy - wyjeżdżając do Wielkiej Brytanii - nie uciekali przed wojną, deklarując jednocześnie, że jak tylko ta się skończy, do powrócą do swojego kraju. Jeżeli zaś w ten sposób próbujesz porównać fakt, że część z nich planowała wyjechać tam na kilka miesięcy lub lat, a ostatecznie została na stałe, to uprawnionym byłby co najwyżej zwrot "trochę podobnie do", zaś w żadnym jednak razie "zupełnie jak", bo jednak zupełność oznacza całkowitość, więc w tym przypadku całkowite podobieństwo (zwane identycznością), co nie tylko nie ma miejsca, ale wręcz jest tak dalekie, jak Londyn od Kijowa.
@wroblitz: Coś czułem czy nie doprezycować by mi ktoś z wojną nie wyskoczył ale stwierdziłem "uj tam i tak nikt tego nie przeczyta"
Ja znam takich co nie wrócili z UK. A raczej znałem bo odkąd pozakładali tam rodziny i zaczęli mieć własne dzieci tam, to już wogóle nie wiem co się z nimi działo. Może wrócili, może nie.
To, ze jeszcze nie dostała zawiadomienia o jego śmierci nie znaczy, że on żyje. To tylko dlatego, że nie przeżył nikt kto by dostarczył na tyły jego nieśmiertelnik. PS. Wiem, że nie śmieszne. Wojna nie jest zabawna. Autor: Wołodymyr Zelensky
OdpowiedzNo popatrz zupełnie jak nasi gdy wyjechali do UK i sobie tam życie ułożyli.
Odpowiedz@zerco: Być może mi coś umknęło, ale wydaje mi się, że jednak Polacy - wyjeżdżając do Wielkiej Brytanii - nie uciekali przed wojną, deklarując jednocześnie, że jak tylko ta się skończy, do powrócą do swojego kraju. Jeżeli zaś w ten sposób próbujesz porównać fakt, że część z nich planowała wyjechać tam na kilka miesięcy lub lat, a ostatecznie została na stałe, to uprawnionym byłby co najwyżej zwrot "trochę podobnie do", zaś w żadnym jednak razie "zupełnie jak", bo jednak zupełność oznacza całkowitość, więc w tym przypadku całkowite podobieństwo (zwane identycznością), co nie tylko nie ma miejsca, ale wręcz jest tak dalekie, jak Londyn od Kijowa.
Odpowiedz@wroblitz: Coś czułem czy nie doprezycować by mi ktoś z wojną nie wyskoczył ale stwierdziłem "uj tam i tak nikt tego nie przeczyta" Ja znam takich co nie wrócili z UK. A raczej znałem bo odkąd pozakładali tam rodziny i zaczęli mieć własne dzieci tam, to już wogóle nie wiem co się z nimi działo. Może wrócili, może nie.
Odpowiedz