Yyy no trochę tak jest *mistrzyniu*
W okresie od 1 maja 2004 r. do końca 2022 r. do Polski wpłynęło 235 mld euro brutto– wynika z oficjalnych danych Ministerstwa Finansów. Po potrąceniu wpłat do unijnego budżetu (78 mld euro) było to 157 mld euro netto. Dane z 29 cze 2023
@cerealkiller992: Uderz w stół. Przecież w to jest wliczony kredyt, a po stronie wydatków nie ma wydatków na dostosowanie każdego szpitala, budynku użyteczności publicznej i budynku gospodarczego na wsi do unijnych wymagań. Polecam opowiadanie "Pomocna dłoń" Poula Andersona.
@cerealkiller992: Masz kontakt z radnymi? Jeśli masz, to zapytaj się, dlaczego gmina ma problemy ze spłatą kredytów? Zapytaj też, dlaczego wzięli ten kredyt, na kompletnie zbędne inwestycje?
@Glaurung_Uluroki: bo mamy debilne podejście "jak dajo to cza wziońć do ostatniego ełraska, bo siem zmarnieje"? Przepłacanie wykonawców, robienie rzeczy zbędnych tylko po to, żeby zrobić itd. Są miejsca gdzie pieniądze poszły na rzeczy potrzebne, ale jak już brakowało pomysłów co jest sensowne to brali na cokolwiek, zamiast stwierdzić, że to co było potrzebne i zasadne już mamy.
@Rodzio: Wątpię, że było miejsce, gdzie WSZYSTIE pieniądze poszły na rzeczy potrzebne. Natomiast nacisk polityczny i społeczny, żeby "BRAĆ!" był potężny. I te pożyczki liczą się jako "pieniądze otrzymane z UE". Wyobraź sobie, że Urząd Skarbowy wliczyłby Ci - przez analogię - kredyt do uzyskanego dochodu, a tak właśnie liczymy ów bilans z UE.
@Glaurung_Uluroki: to właśnie napisałem - jedynie część rzeczy jest/było potrzebnych i na te rzeczy taki kredyt to dobra rzecz, bo jest po prostu niskooprocentowany. Gdyby wyrzucić zbędne i robione na siłę inwestycje to i taki kredyt spłacałoby się łatwiej.
I chyba nie cała kasa z UE jest kredytem, część pieniędzy jest rzeczywiście "dana", jeśli się mylę to niech mnie ktoś poprawi.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 marca 2024 o 17:12
@Glaurung_Uluroki: Człowieku, gminy nie biorą pożyczek od UE. Gminy wykładają pewną sumę wkładu własnego, by dostać dofinansowanie od EU. Spłatą kredytów EU zajmuje się zaś władza centralna... Zresztą te kredyty dotyczą wyłącznie funduszy inwestycyjnych (czyli proporcjonalnie bardzo niewielkich środków)
Już ci to kiedyś tłumaczyłem, o ile pamiętam... Po co znowu z tym wyskakujesz?
I tak, Polska póki co dostała dużo więcej niż straciła. Tym bardziej, że środki inwestycyjne BEZPOŚREDNIO przekładają się na wzrost poziomu życia Polaków - ot januszexy i inni podwykonawcy rozkręcają dzięki tym swoje biznesy.
Btw. Euro teraz stoi po około 4,3.
Odpowiedz
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 marca 2024 o 18:15
@Glaurung_Uluroki: budujesz dom lub kupujesz mieszkanie. Możesz wziąć kredyt na ten cel, potem owszem, latami go spłacać ale odpada Ci koszt jaki ponosiłeś wynajmując mieszkanie lub wzrasta poziom życia, bo nie mieszkasz już u rodziców. Druga opcja to odkładanie latami na to żeby kupić/wybudować, w tym czasie z każdym rokiem nie dość, że materiał/nieruchomości drożeją, to jeszcze musisz wydawać na ten najem lub okupować pokój w rodzinnym domu. Finalnie okazuje się, że swoje "M" masz po takim czasie, po jakim mógłbyś spłacić kredyt w całości lub niemal całości... A tu dodatkowo przychodzi do Ciebie sąsiad i pomaga w pracach remontowych za darmola. No w opór zła sytuacja.
@Kajothegreat: Kiedy? Kredyt, to kredyt. Jeśli kiedyś brałeś, to nie muszę ci tłumaczyć, dlaczego nie jest dobry. Zwłaszcza kiedy idzie na pierdoły.
@Rodzio: Tutaj Ci nic nie odpada, a dochodzi. Biedny nie powinien wydawać na konsumpcję. NIKT NIC ZA DARMO NIE DAJE. Jeśli wierzysz w takie bzdury, to nie mamy o czym mówić.
@Glaurung_Uluroki: Człowieku, kredyt jest czasem dobry. Im więcej pieniędzy z pokryciem na rynku, tym łatwiej jest generować nowy pieniądz... Przecież to podstawy ekonomii...
@Glaurung_Uluroki: kto mówi, że za darmo? Oczywiście, że nie za darmo, Polacy pracują dla m.in. Niemców masowo za śmieszne na ich rynku pieniądze, mają dobry dostęp do naszej żywności, której u nich jest za mało w atrakcyjnej cenie, ogólny przepływ towarów i usług, w drugą stronę również, Niemieckie (i inne) fabryki w Polsce opłacalne dla nich znacznie bardziej niż u siebie - można wymieniać dużo plusów, de facto, dla obu stron, ale Ty widzisz tylko jak to nas ograniczają i zmuszają do trzymania poziomu... No tak, po to ładowali kasę, żeby mieć jakościowego dostawce. Wydawanie na konsumpcję jest złe, tu zgoda, ale kasa ta poszła też w inwestycje, a biedak, który nie inwestuje (nawet na kredyt), zawsze biedakiem będzie.
@Rodzio: Ja widzę ogół. Nie twierdzę, że wszystko z UE było złe, ale "było" nie jest tu użyte bezzasadnie. Pomoc udzielana w celu zwasalizowania, nie jest pomocą, ale środkiem ekspansji i agresji.
Przeczytaj "Pomocną dłoń".
@Kajothegreat: Bredzisz jak keynesista. Kredyt jest dobry wtedy, jeśli inwestycja przynosi wyższy zysk od odsetek. Weź jednak pod uwagę, że żeby otrzymać kasę od UE, gmina musiała zaciągnąć rynkowy kredyt w banku na "wkład własny", który wynosił circa drugie tyle.
@Glaurung_Uluroki: Hehehe, myślę, że o czym się nie ma pojęcia, o tym powinno się milczeć. A ty jednak mimo wszystko gadasz tak dumny, bez żadnego zażenowania.
@Kajothegreat: Sam na to wpadłeś, czy ci ktoś podpowiedział? Zdyskwalifikowałeś się, jako poważny interlokutor - najpierw zaśmiałeś się z własnego dowcipu, a później zdryfowałeś do argumentu "ad personam". Bez odbioru.
@Glaurung_Uluroki: Nie, to parafraza wstępu do Traktatu Logicznego Wittgensteina.
A zaśmiałem się z twoich tez, nie ze swojego "dowcipu" - żaden dowcip bowiem nie został "wymówiony".
Ad personam też to nie było: ot stwierdziłem fakt, że nie warto tej 'dysputy' kontynuować, skoro nie masz pojęcia, o czym gadasz.
Yyy no trochę tak jest *mistrzyniu* W okresie od 1 maja 2004 r. do końca 2022 r. do Polski wpłynęło 235 mld euro brutto– wynika z oficjalnych danych Ministerstwa Finansów. Po potrąceniu wpłat do unijnego budżetu (78 mld euro) było to 157 mld euro netto. Dane z 29 cze 2023
Odpowiedz@cerealkiller992: Uderz w stół. Przecież w to jest wliczony kredyt, a po stronie wydatków nie ma wydatków na dostosowanie każdego szpitala, budynku użyteczności publicznej i budynku gospodarczego na wsi do unijnych wymagań. Polecam opowiadanie "Pomocna dłoń" Poula Andersona.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki jest kredyt, ale by go nie było, gdybyśmy go nie chcieli. 3 lata o KPO była sraczka? Też bierzemy. Chcącemu nie dzieje się krzywda
Odpowiedz@cerealkiller992: Masz kontakt z radnymi? Jeśli masz, to zapytaj się, dlaczego gmina ma problemy ze spłatą kredytów? Zapytaj też, dlaczego wzięli ten kredyt, na kompletnie zbędne inwestycje?
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: bo mamy debilne podejście "jak dajo to cza wziońć do ostatniego ełraska, bo siem zmarnieje"? Przepłacanie wykonawców, robienie rzeczy zbędnych tylko po to, żeby zrobić itd. Są miejsca gdzie pieniądze poszły na rzeczy potrzebne, ale jak już brakowało pomysłów co jest sensowne to brali na cokolwiek, zamiast stwierdzić, że to co było potrzebne i zasadne już mamy.
Odpowiedz@Rodzio: Wątpię, że było miejsce, gdzie WSZYSTIE pieniądze poszły na rzeczy potrzebne. Natomiast nacisk polityczny i społeczny, żeby "BRAĆ!" był potężny. I te pożyczki liczą się jako "pieniądze otrzymane z UE". Wyobraź sobie, że Urząd Skarbowy wliczyłby Ci - przez analogię - kredyt do uzyskanego dochodu, a tak właśnie liczymy ów bilans z UE.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: to właśnie napisałem - jedynie część rzeczy jest/było potrzebnych i na te rzeczy taki kredyt to dobra rzecz, bo jest po prostu niskooprocentowany. Gdyby wyrzucić zbędne i robione na siłę inwestycje to i taki kredyt spłacałoby się łatwiej. I chyba nie cała kasa z UE jest kredytem, część pieniędzy jest rzeczywiście "dana", jeśli się mylę to niech mnie ktoś poprawi.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2024 o 17:12
@Rodzio: Część jest dana, ale kredyt jest kredytem, a jego "niskooprocentowanie" jest złudne. Przecież kredyt jest w euro.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Człowieku, gminy nie biorą pożyczek od UE. Gminy wykładają pewną sumę wkładu własnego, by dostać dofinansowanie od EU. Spłatą kredytów EU zajmuje się zaś władza centralna... Zresztą te kredyty dotyczą wyłącznie funduszy inwestycyjnych (czyli proporcjonalnie bardzo niewielkich środków) Już ci to kiedyś tłumaczyłem, o ile pamiętam... Po co znowu z tym wyskakujesz? I tak, Polska póki co dostała dużo więcej niż straciła. Tym bardziej, że środki inwestycyjne BEZPOŚREDNIO przekładają się na wzrost poziomu życia Polaków - ot januszexy i inni podwykonawcy rozkręcają dzięki tym swoje biznesy. Btw. Euro teraz stoi po około 4,3.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2024 o 18:15
@Glaurung_Uluroki: budujesz dom lub kupujesz mieszkanie. Możesz wziąć kredyt na ten cel, potem owszem, latami go spłacać ale odpada Ci koszt jaki ponosiłeś wynajmując mieszkanie lub wzrasta poziom życia, bo nie mieszkasz już u rodziców. Druga opcja to odkładanie latami na to żeby kupić/wybudować, w tym czasie z każdym rokiem nie dość, że materiał/nieruchomości drożeją, to jeszcze musisz wydawać na ten najem lub okupować pokój w rodzinnym domu. Finalnie okazuje się, że swoje "M" masz po takim czasie, po jakim mógłbyś spłacić kredyt w całości lub niemal całości... A tu dodatkowo przychodzi do Ciebie sąsiad i pomaga w pracach remontowych za darmola. No w opór zła sytuacja.
Odpowiedz@Kajothegreat: Kiedy? Kredyt, to kredyt. Jeśli kiedyś brałeś, to nie muszę ci tłumaczyć, dlaczego nie jest dobry. Zwłaszcza kiedy idzie na pierdoły. @Rodzio: Tutaj Ci nic nie odpada, a dochodzi. Biedny nie powinien wydawać na konsumpcję. NIKT NIC ZA DARMO NIE DAJE. Jeśli wierzysz w takie bzdury, to nie mamy o czym mówić.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Człowieku, kredyt jest czasem dobry. Im więcej pieniędzy z pokryciem na rynku, tym łatwiej jest generować nowy pieniądz... Przecież to podstawy ekonomii...
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: kto mówi, że za darmo? Oczywiście, że nie za darmo, Polacy pracują dla m.in. Niemców masowo za śmieszne na ich rynku pieniądze, mają dobry dostęp do naszej żywności, której u nich jest za mało w atrakcyjnej cenie, ogólny przepływ towarów i usług, w drugą stronę również, Niemieckie (i inne) fabryki w Polsce opłacalne dla nich znacznie bardziej niż u siebie - można wymieniać dużo plusów, de facto, dla obu stron, ale Ty widzisz tylko jak to nas ograniczają i zmuszają do trzymania poziomu... No tak, po to ładowali kasę, żeby mieć jakościowego dostawce. Wydawanie na konsumpcję jest złe, tu zgoda, ale kasa ta poszła też w inwestycje, a biedak, który nie inwestuje (nawet na kredyt), zawsze biedakiem będzie.
Odpowiedz@Rodzio: Ja widzę ogół. Nie twierdzę, że wszystko z UE było złe, ale "było" nie jest tu użyte bezzasadnie. Pomoc udzielana w celu zwasalizowania, nie jest pomocą, ale środkiem ekspansji i agresji. Przeczytaj "Pomocną dłoń". @Kajothegreat: Bredzisz jak keynesista. Kredyt jest dobry wtedy, jeśli inwestycja przynosi wyższy zysk od odsetek. Weź jednak pod uwagę, że żeby otrzymać kasę od UE, gmina musiała zaciągnąć rynkowy kredyt w banku na "wkład własny", który wynosił circa drugie tyle.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Hehehe, myślę, że o czym się nie ma pojęcia, o tym powinno się milczeć. A ty jednak mimo wszystko gadasz tak dumny, bez żadnego zażenowania.
Odpowiedz@Kajothegreat: Sam na to wpadłeś, czy ci ktoś podpowiedział? Zdyskwalifikowałeś się, jako poważny interlokutor - najpierw zaśmiałeś się z własnego dowcipu, a później zdryfowałeś do argumentu "ad personam". Bez odbioru.
Odpowiedz@Glaurung_Uluroki: Nie, to parafraza wstępu do Traktatu Logicznego Wittgensteina. A zaśmiałem się z twoich tez, nie ze swojego "dowcipu" - żaden dowcip bowiem nie został "wymówiony". Ad personam też to nie było: ot stwierdziłem fakt, że nie warto tej 'dysputy' kontynuować, skoro nie masz pojęcia, o czym gadasz.
OdpowiedzOstatnio uslyszane- ekologia polega na tym, ze za kazda nowootwarta szkopska elektrownie ma wegiel brunatny zamykane sa 2 elektrownie w Polsce
Odpowiedz