Od czterech lat bawię się w pisanie, dorobiłem się nawet sześciu publikacji opowiadań w płatnych antologiach i wierzcie mi, że autor tego syfu pisać nie potrafi. Pal licho drewniane dialogi, ale tu się literacko nic kupy nie trzyma. Co to znaczy "wetchnąć frapująco", albo jaki to jest romantyczny ton? Jak brzmi "ponętny śmiech"? O powtórzeniach nie wspomnę, a "niedorozwinięty" to jest styl autora.
@yahoo111: idiota pewnie potrzebował synonimy dla słowa "duży" i wyguglał sobie "kobylasty", a potem użył go do opisania męskich organów płciowych, całkowicie olewając konotację znaczeniową tego słowa (choć podejrzewam, że grafoman tego kalibru raczej w ogóle nie miał świadomości istnienia czegoś takiego jak konotacja).
żal tylko tych drzew, które musiały paść by to coś wydrukować
OdpowiedzJprdl osoba robiąca tego demota jest tak samo tępa jak autor tej książki. Jak można porównywać humor walaszka do drewnianego erodialogu.
Odpowiedz@Okooko2 wstawił to wisz, więc jest na głównej. Kiedyś mnie zbanowano na miesiąc za minusowanie jego gniotów.
OdpowiedzWalaszek nie tworzy takich gniotów, walaszek jest twórcą godnym Oscara.
OdpowiedzOd czterech lat bawię się w pisanie, dorobiłem się nawet sześciu publikacji opowiadań w płatnych antologiach i wierzcie mi, że autor tego syfu pisać nie potrafi. Pal licho drewniane dialogi, ale tu się literacko nic kupy nie trzyma. Co to znaczy "wetchnąć frapująco", albo jaki to jest romantyczny ton? Jak brzmi "ponętny śmiech"? O powtórzeniach nie wspomnę, a "niedorozwinięty" to jest styl autora.
OdpowiedzAle co to jest? Kto pisze takie gnioty?
Odpowiedz@gwiazdadziunia: jeśli naprawdę chcesz wiedzieć to gugluj Ignacio Szacki "Śmiertelne pożądanie" - ale robisz to na własną odpowiedzialność.
OdpowiedzWalaszek to inteligentny człowiek udający głupka, a tutaj mamy głupka będącego głupkiem. To jest bardzo duża różnica.
OdpowiedzPrzyrodzenie o kobylastym rozmiarze? Tzn. prącie jak u kobyły, czyli żadne?
Odpowiedz@yahoo111: idiota pewnie potrzebował synonimy dla słowa "duży" i wyguglał sobie "kobylasty", a potem użył go do opisania męskich organów płciowych, całkowicie olewając konotację znaczeniową tego słowa (choć podejrzewam, że grafoman tego kalibru raczej w ogóle nie miał świadomości istnienia czegoś takiego jak konotacja).
Odpowiedz