@mnalicka: Tak. Poznałem kogoś kto nie tylko wygląda jak jeden z byłych pisowskich ministrów ale i nazywa się podobnie (jedną literką nazwisko się różni). Lekko przystrzyc, niewielki retusz i na bank ludzie by się pomylili. Tylko, że koleś uczciwy był więc nie poszedł na to.
Wybory, szczególnie samorządowe, to nie konkurs piękności. Pamiętam, jak po poprzednich wyborach samorządowych jakiś dziennikarz opublikował ranking "najpiękniejszych nowo wybranych radnych", to jego zwyciężczyni, krakowska radna Nina Gabryś, ostro przeciwko temu zaprotestowała.
W jakim sensie nie poznają? Przecież większość kandydatów to ludzie widują tylko na plakatach i ulotkach. A na karcie do głosowania i tak masz tylko ich imiona i nazwiska.
Mi w ogóle nie podoba się umieszczanie zdjęć kandydatów na plakatach wyborczych. Co mnie obchodzi, jak typ, na którego głosuję, wygląda? Nie lepiej byłoby na plakacie umieścić, no nie wiem, program wyborczy?
Wy serio wierzycie, że to tylko kobiet dotyczy? XDD Faceciki też lifting w photoshopie zaliczają, na ulicy gościa nie rozpoznasz.
Odpowiedz@mnalicka: Tak. Poznałem kogoś kto nie tylko wygląda jak jeden z byłych pisowskich ministrów ale i nazywa się podobnie (jedną literką nazwisko się różni). Lekko przystrzyc, niewielki retusz i na bank ludzie by się pomylili. Tylko, że koleś uczciwy był więc nie poszedł na to.
OdpowiedzWybory, szczególnie samorządowe, to nie konkurs piękności. Pamiętam, jak po poprzednich wyborach samorządowych jakiś dziennikarz opublikował ranking "najpiękniejszych nowo wybranych radnych", to jego zwyciężczyni, krakowska radna Nina Gabryś, ostro przeciwko temu zaprotestowała.
OdpowiedzW jakim sensie nie poznają? Przecież większość kandydatów to ludzie widują tylko na plakatach i ulotkach. A na karcie do głosowania i tak masz tylko ich imiona i nazwiska. Mi w ogóle nie podoba się umieszczanie zdjęć kandydatów na plakatach wyborczych. Co mnie obchodzi, jak typ, na którego głosuję, wygląda? Nie lepiej byłoby na plakacie umieścić, no nie wiem, program wyborczy?
Odpowiedz