Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Mistrzowie.org

Pokaż menu
Szukaj

Ślub

Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ciomak
3 9

Wesele to nie jest impreza państwa młodych tylko impreza rodzinna. A młodzi są w niej głównymi AKTORAMI. I możesz się tam doskonale bawić na zasadzie aktora któremu podoba się granie czy piosenkarza, który lubi śpiewać. I to jest prawda. Musicie ciągle być na parkiecie, pilnować czy rodzina się dobrze bawi. Należy pogadać lub potańczyć z ciotkami czy babciami. No, ale można na wesele zaprosić swoich znajomych i przyjaciół co sprawi że będzie tam impreza znacznie lepiej mijała. Ale właśnie dlatego rodzice się dokładają bo chcą zaprosić tych dalszych wujków i ciotki. I warto na to pozwolić, bo dla rodziców jest to ważne.

Odpowiedz
avatar dziadek8724
-3 9

@ciomak: Aż przykro się czyta takie komentarze. Czyli mówisz, że jesteś aktorem i grasz jakieś role? To przykre, typie, że nie potrafisz być sobą. Żadna prawda. W centrum wesela są młodzi i to dla nich cała impreza, bo jest pod ich dyktando. Nie zadowolisz wszystkich gości, bo każdy ma inny gust. To miłe, jeśli rodzice dokładają się do wesela, ale powtarzam raz jeszcze - to młodzi je organizują, to jest ich czas, a nie gości. Goście, nawet rodzice przychodzą na wesele po to, by cieszyć się szczęściem młodych, a nie stawiać warunki typu "wyłożyłem kasę, więc ma być to i tamto", bo to jakieś cholerne nieporozumienie. Gdyby ktoś mi postawił takie warunki, oddałbym pieniądze i odpowiednio podziękował, bo nie jestem jakąś pieprzoną marionetką, żeby mną sterowano.

Odpowiedz
avatar ciomak
2 8

@dziadek8724: Czy Ty cokolwiek w życiu organizowałeś? Choćby głupi obiad dla rodziny? Że sam wszystko miałeś wymyślić, kupic i przygotować? A może chociaż dziewczyna miała do Ciebie przyjść i posprzątałeś żeby było czyściej niż jest normalnie? Albo chociaż miałeś kiedykolwiek święta w większym rodzinnym gronie? I myślisz że Twoja mama to jakaś pieprzona marionetka, że piekła kilka ciast i robiła kilka dań których ledwo co spróbowała? Albo rodzice którzy TOBIE wyprawiali urodziny i miałeś tylko na gotowe przyjść zdmuchnąć świeczki. NIC, NIGDY? Pora po prostu dorosnąć i zobaczyć że dorosłość to również OBOWIĄZKI I ODPOWIEDZIALNOŚĆ. I na tym polega organizacja przyjęć, że dbasz o swoich gości. Aż przykro, że takie rzeczy trzeba ludziom tłumaczyć. Ale trafiają się tacy którzy np na weselach puszczają jezz i potem nikt do tego nie tańczy, albo wymyślają wesela bez alko i pół rodziny okupuje bagażniki samochodów. Wesele jest DLA GOŚCI. I TO JEST SUPER. Bo to naprawdę cudownie gościć swoją rodzinę i znajomych. Genialne uczucie, które masz niekiedy tylko raz w życiu. Bo to organizujesz salę, jedzenie, atrakcje. Po to robisz usadzanie. Po to wymyślasz z zespołem zabawy oczepinowe ŻEBY LUDZIE SIĘ BAWILI. Może być tak że nawet nie będziesz miał kiedy zjeść. Że z przyjaciółmi którzy zaprosiłeś pogadasz 3 minuty. Że będziesz jak kot z chorym pęcherzem latał po sali. I mimo tego latania będziesz szczęśliwy? Bo Twoja rodzina się będzie bawić. I tak jak mówił Jezus większa przyjemność jest z dawania niż z brania. Ale do tego trzeba dorosnąć. Jeżeli wesele nie jest dla rodziny to rzuć to w cholerę. Najpewniej po wszystkim będziesz z 20-30tys do tyłu. To za te pieniądze masz kilka do kilkunastu tygodni w podróżach zagranicznych. I jeżeli masz się czuć jak marionetka to oszczędź tego widoku rodzinie. Zrób jakiś obiad w restauracji na 3-4 dania dla rodziców, rodzeństwa i dziadków co Cię wyniesie z 5 tys. I o 22 się rozjedzieci i tyle. A potańczysz sobie z żona na hawajach.

Odpowiedz
avatar dziadek8724
0 4

@ciomak: Ale pieprzenie. I jeszcze w to Jezusa wmieszałeś. Myślisz, że jak niektóre wyrazy napiszesz z Caps Lockiem, to masz rację? Wolne żarty. Czyli rozumiem, że każdą decyzję co do wesela dyskutowałeś i demokratycznie przegłosowałeś z gośćmi? Fajnie tam masz. I jeszcze ten tekst z kasą. Jesteś pieprzonym lewakiem, że mi zaglądasz do portfela? I będziesz mi mówił co, z kim i gdzie mam robić? Nie moja wina, że nie masz przyjaciół i znajomych, żeby ich zaprosić na wesele. Ja swoje zrobiłem na swoją modłę, bo to był mój wieczór. Kumasz instytucję gospodarza i gościa? Chyba nie bardzo. Tatuś nie wytłumaczył. Brak ci autorytetu, jaj do podjęcia samodzielnej decyzji. We wszystkim słuchasz matki/ojca/wujka/ciotki/brata/siostry, tylko nie siebie. Co z ciebie za facet? Gacie pewnie też ci wybiera mamusia. I ty coś tam plujesz o odpowiedzialności, skoro nie potrafisz podjąć samodzielnie decyzji? Jedno z drugim jest nierozerwalnie powiązane, ale jak widać, mamusia ci o tym nie powiedziała. Wesele jest dla młodych, oni są gospodarzami, a reszta to goście. Ma być tak, jak sobie zażyczą tego młodzi, bo oni są w tym dniu najważniejsi. Może kiedyś to zrozumiesz, jak się zdecydujesz samodzielnie coś zorganizować, a nie tylko liczyć na decyzję i pieniążki od kogoś innego. Jesteś marionetką. Za kilka banknocików dajesz się sterować. Jesteś jak flaga na wietrze, która obraca się tam, gdzie są pieniążki. Panie do towarzystwa też za pieniądze zrobią wszystko, żeby umilić komuś wieczór. Czym się od nich różnisz?

Odpowiedz
avatar linka100
2 2

@ciomak: Aż mnie korci żeby zapytać: a co nie jest imprezą rodzinną? Urodziny, imieniny, rocznice ślubu, komunia, chrzciny, czy to wszystko też muszę urządzać pod resztę rodziny? Jest chociaż jakaś jedna okazja, kiedy mogę zrobić imprezę w moim stylu, a nie w stylu moich rodziców, dziadków i tych pięciu ciotek, co to ich nie widziałam od kilku lat?

Odpowiedz
avatar ciomak
0 2

@dziadek8724: Ale TY masz nasrane w głowie. Jak piłeś albo ćpałeś to nie pisz komentarzy. Czy Ty naprawdę myślisz, ze jedyny sposób organizacji imprez to obdzwanianie wszystkich gości i pytanie każdego co chce i tak z każdą jedną decyzją? Ale Ty jesteś głupi. Chyba naprawdę nigdy nic nie organizowałeś. Jeżeli chcesz coś zrobić to wystarczy POMYŚLEĆ. Czynność Tobie nieznana. Nie musisz nikogo pytać o zdanie. A nawet jest to głupie, bo większość ludzi nie ma bladego pojęcia o organizacji czegokolwiek. I myślą że robienie imprezy dla gości wiążę się z obdzwanianiem wszystkich albo pytaniem o każdy szczegół. A w kontekście pieniędzy i zapraszania to napisałem że można zrobić przysługę RODZICOM. A Ty z tego że zrobisz przyjemność rodzicom piszesz o prostytutkach i marionetkach. Czy Ciebie w domu to bito i gwałcono, że masz takie PTSD? Dla mnie rodzice to po zonie i dzieciach najbliższa rodzina. I mam z nimi dobry kontakt i często im pomagam czy coś dla nich robię. I jeżeli dla Ciebie zrobienie czegoś dla najbliższej rodziny to brak własnego zdania to znów potwierdza mi się, że jesteś jakimś zakompleksionym samotnym i głupim człowiekiem żyjącym w cieniu wszystkich i muszącym przed wszystkimi cos udowadniać. Po prostu dorośnij dziecko.

Odpowiedz
avatar dziadek8724
-1 1

@ciomak: Haha, zabolało. Prawda często boli. Zostałeś wyjaśniony przeze mnie i przez kolegę wyżej. Wystarczy twoich wypocin i zaśmiecania Internetu. Idź się przypodobać mamusi, bo na pewno by nie była dumna z komentarzy synka.

Odpowiedz
avatar ciomak
-1 3

@linka100: Co nie jest imprezą rodzinną? Serio pytasz? Czy Ty masz 8 lat? Czy Ty myślisz że imprezy to można robić jedynie w urodziny,imieniny? A jak kupujesz tort to Ci sprawdzają dowód osobisty czy na pewno masz urodziny bo inaczej Ci go nie sprzedadzą? Ale jesteś biednym człowiekiem... Dam Ci radę. Jutro jest majówka. Zaproś kolegów na grilla i będziesz miał imprezę, która nie jest rodzinna... Co za ludzie. Najpierw gość, który uważa za absurdalny pomysł żeby organizować imprezy tak by goście czuli się dobrze. A teraz koleś który nawet nie umie sobie wyobrazić imprezy, która nie jest rodzinna... Co za rozmowy... Imprezy robisz pod gości. A jeżeli nie chcesz to może lepiej wcale imprez nie robić. Nikt Cię nie zmusza. Natomiast to nie jest w żaden sposób poniżające. Jeżeli wiem, że mój kolega nie je w ogóle słodyczy. To staram się żeby z przekąsek były np orzechy czy owoce. Jeżeli moja rodzina jest mocno nalewkowa. To na weselu miałem 11 rodzajów nalewek. I na każdych chrzcinach też te nalewki są. Mam znajomych poznanych na żaglach i jak wpadną to nawet biorę gitarę i śpiewamy szanty, a mam takich których to zupełnie nie kręci. Nikt nie jest w pełni taki sam jak ja. Nawet żona. Ale z każdym jest coś co nas łączy i z czego oboje możemy czerpać przyjemność.

Odpowiedz
avatar ciomak
-1 3

@dziadek8724: Wyjaśniony czym? Czy są inne imprezy niż rodzinne? Borze sosnowy. Tak są jutro majówka. Zaproś kumpli i będziesz miał imprezę, która nie jest rodzinna. Ale jesteś dzieckiem... I tak, mam dobry kontakt z rodzicami. Zbliżają się do 60tki i powoli im pomagam w niektórych sprawach. Taki krąg życia. Ze najpierw Ciebie wychowują a potem się starzeją i Ty im pomagasz. Czy Ty masz 13 lat i jakies kompleksy że rozmawianie z rodzicami to coś obciachowego? Albo słuchanie ich rad? To że z kimś rozmawiasz nie musi oznaczać spuszczonej głowy i potakiwania. Możesz wysłuchać i się zupełnie nie zgodzić. Na tym polega rozmowa dziecko. Dorośnij.

Odpowiedz
avatar dziadek8724
0 2

@ciomak: No tak, ja mam 13 lat, kolega wyżej 8, każesz nam dorosnąć. Hipokryzja wybiła poza skalę. Zachowujesz się jak obrażone dziecko, któremu ktoś powiedział kilka szczerych słów. Reszta niewarta czytania, bo jak od takiego "dojrzałego" argumentu zaczynasz, to dalej nie ma nic wartościowego. Prychnąć w twoim kierunku to i tak za dużo.

Odpowiedz
avatar linka100
1 1

@ciomak: Jest zasadnicza różnica w organizowaniu imprezy z pomyśleniem o gościach, o czym teraz piszesz, a w robieniu imprezy całkowicie pod gości, o czym piszesz w pierwszym komentarzu: "Wesele to nie jest impreza państwa młodych tylko impreza rodzinna. A młodzi są w niej głównymi AKTORAMI". Nie ma nic złego w pomyśleniu o tym, że np. ciocia Beatka nie je mięsa, więc zrobimy jedno bezmięsne danie. Ale jeżeli na własnym weselu państwo młodzi nie mogą zrobić nic pod siebie, tylko stale zadowalać gości jednocześnie samemu udając, że się dobrze bawią, to masz rację, to nie jest impreza państwa młodych tylko rodzinna i jest ona ch*jowa. Ch*jowa, bo dwie osoby, które powinny się najlepiej bawić tylko odgrywają rolę udając zabawę. Wesele to impreza przede wszystkim dla państwa młodych, nie dla wujka Zdziszka i dziadka Janka. Jeżeli dalszym krewnym się nie podoba, że będzie organizowana w danym miejscu czy stylu to nie muszą przyjeżdżać. Ja też nie muszę przyjeżdżać na np. urodziny kuzyna organizowane na basenie. Ale nie wyobrażam sobie dzwonić do niego i kazać zmienić miejsce imprezy na inne, bo nie lubię pływać i on musi się ustosunkować. To jego urodziny, nie moje, nie całej rodziny, jego. I jego impreza. Majówka, o której wspomniałeś to akurat nie jest moje święto czy święto państwa młodych jak w przypadku wesela. Ciulowe porównanie.

Odpowiedz
avatar ciomak
0 0

@dziadek8724: Hipokryzja wybiła poza skalę. Zachowujesz się jak obrażone dziecko, któremu ktoś powiedział kilka szczerych słów. Reszta niewarta czytania, bo jak od takiego "dojrzałego" argumentu zaczynasz, to dalej nie ma nic wartościowego. Prychnąć w twoim kierunku to i tak za dużo.

Odpowiedz
avatar ciomak
0 0

@linka100: Jeżeli masz udawać, że się dobrze bawisz to możesz nie robić wesela. I jak pisałem wcześniej, zrób obiad dla rodziny a imprezę dla znajomych wyjedzie Ci to 5-10 razy taniej i oszczędzisz rodzinie i sobie trudu. I ja miejsce też wybierałem POD GOŚCI. Bo duża cześć mojej rodziny ma gospodarstwa z krowami mlecznymi i mają oporządek. I gdybym zrobił gdzieś dalej to pół rodziny by mi nie przyjechało. Ja się bardzo dobrze bawiłem na własnym weselu. Bo wiedziałem czego się spodziewać, jakie mam obowiązki, jak się do tego przygotować, i jak w tym wszystkim się dobrze bawić. I nawet jak jedna osoba musiała pojechać do szpitala to też byłem na to przygotowany i nie zakłóciło to w niczym wesela. Więc jeszcze raz. Każda imprezę robisz pod gości. I im bardziej jest to TWOJE ŚWIĘTO tym bardziej musisz być aktorem i się wszystkim zajmować. Im mniej, tym luźniejsze są wymagania i bardziej możesz robić "po swojemu". To jak z formalnym i nieformalnym spotkaniem. I pytanie, po co w ogóle zapraszasz jakiś gości zamiast samemu spędzić czas idealnie tak jak chcesz?

Odpowiedz
avatar dziadek8724
0 0

@ciomak: No tak, jedyne co potrafisz to skopiować. Zero inwencji własnej. Pewnie mamusia ci powiedziała, żebyś skopiował, bo sam byś na to nie wpadł.

Odpowiedz
avatar ciomak
0 0

@dziadek8724: Po prostu to są wypowiedzi pasujące do każdej dyskusji. Czyli zwyczajne obelgi. I po co mi karmić jakiegoś idiotę. Jak zaczniesz rozmawiać merytorycznie to nawet jezeli sarkastycznie to można się do tego odnieść a tak wystarczy dodać człon: Nie to Ty jedyne co potrafisz to skopiować. Zero inwencji własnej. Pewnie mamusia ci powiedziała, żebyś skopiował, bo sam byś na to nie wpadł.

Odpowiedz
avatar dziadek8724
1 1

@ciomak: Merytorycznie to mogę porozmawiać z kimś, kto ma odwagę zrobić coś po swojemu, ty tańczysz tak, jak ci zagrają, bezrefleksyjnie spełniając czyjeś zachcianki. Powtarzasz tylko ten bełkot o byciu aktorem, tylko że o tym też nie masz pojęcia, bo aktor to nie jest ktoś, kto niewolniczo działa bez namysłu, bo wykazuje się własną inwencją. Zaś ty jesteś kukiełką sterowaną przez innych ludzi. Jesteś takim osiołkiem, który potrafi jedynie przytakiwać i iść za marchewką. Nie ma o czym z tobą merytorycznie rozmawiać.

Odpowiedz
avatar ciomak
0 0

@dziadek8724: A te tezy to skąd wziąłeś? Odwagę zrobić cos po swojemu? Sterowana kukiełka? Iść za marchewką Ty się jakiś kołczów nasłuchałeś czy nawciągałeś jakiegoś syfu? Aktor ma scenariusz od reżysera którego ma się trzymać. I ma zagrać swoją ROLĘ. Nieraz nawet jak jedno słowo przekręci to jest robiony dubel. I podobnie młoda para ma do odegrania swoją rolę. I to nie znaczy, że nie można się przy tym dobrze bawić. Szczególnie, że samemu się piszę scenariusz, nie jest on jakiś skomplikowany a w odgrywaniu pomagają nam świadkowie czyli najbliżsi przyjaciele. I chyba naprawdę niczego nigdy nie organizowałeś. Bo Ci wesele urasta do jakiejś życiowej misji. A to po prostu impreza gdzie trzeba zapewnić, jedzenie, muzykę i dekorację. Natomiast niemal wszystkie zabawy, czy jakieś elementy wymagają obecności pary młodej. Stąd porównanie do aktorów. Bo czy przy krojeniu tortu, czy przy oczepinach czy przy jakiś podziękowaniach czy pierwszym tańcu młodzi muszą ODEGRAĆ SWOJĄ ROLĘ.

Odpowiedz
avatar allahuwonsz
-2 2

Dołożenie się rodziców jest dobrowolne, jak zamiast wdzięczności pluje im się twarz gwiazdorząc swoimi lewackimi zboczeniami i gwiazdorzeniem to mają prawo wycofać swoje pieniądze. Ogólnie po co jej wesele? Patriarchalny przeżytek zacofany, nie lepiej związek otwarty i kolekcjonowanie wenery na bolcowaniu z obcymi buhajami?

Odpowiedz
avatar linka100
1 1

@allahuwonsz: Laska nigdzie nie stwierdziła, że nie chce by ją ojciec prowadził, bo jest "silną i niezależną kobietą", to autor obrazka sobie to dopisał by zabrzmiało feministycznie i można było cisnąć z niej bekę. Dziewczyna ma święte prawo nie lubić akurat tej tradycji, ja np. nie lubię marszu Mendelsona ani wódki na weselach, to jednak nie czyni mnie lewaczką, prawda? Ojciec również miał pełne prawo nie finansować wesela albo jeszcze przed rzuceniem forsą sprostować kilka rzeczy. Jeżeli natomiast najpierw postanowił pomóc, a potem się wycofał, bo mu się coś nie spodobało to słabo z jego strony.

Odpowiedz
avatar Marius
1 1

@allahuwonsz: Od kiedy ślub i wesele są patriarchalne?

Odpowiedz

Więcej skrinów

Objawienie w XXI wieku

Kamper

Liczby i cyfry z ukrytymi znaczeniami

Nieomylna diagnoza

Kiepsko zaczął, ale kto wie, może dobrze skończy

Pokojówka

by Majozen
Udostępnij